– Nie zamierzam wykorzystywać nic z tego, co od pana usłyszałam – oświadczyła. – Może „Mirror” interesuje się takimi plotkami, ale nie ja, zapewniam pana.
– Bardzo dobrze. Zrobiło mi się lżej na sercu. – Głos Saundersa zabrzmiał przyjaźniej. – Widziałem się w klubie z Edwinem Shepherdem. Powiedział, że dał pani gazetę ze zdjęciem Abby jako królowej piękności. Zapomniałem o tym. Mam nadzieję, że wykorzysta pani zdjęcie Miss Apple Junction z jej godną podziwu matką. Ona jedna jest warta tysiąca słów!
– Chyba nie – odrzekła głośno Pat. Zarozumiałość tego człowieka ją raziła.
– Bardzo mi przykro, ale muszę wracać do pracy, panie Saunders. Odłożyła słuchawkę i wróciła do Toby'ego. Siedział na tym samym fotelu, co przed jej wyjściem z pokoju, lecz coś się w nim zmieniło. Już nie był wesoły jak przedtem. Sprawiał wrażenie rozkojarzonego i wyszedł prawie natychmiast.
Po jego odejściu Pat otworzyła na oścież okno, żeby wywietrzyć pokój. Ale zapach cygar wisiał w powietrzu. Zdała sobie sprawę, że znowu jest bardzo niespokojna i wzdryga się na każdy szmer.
Po przyjeździe do biura Toby poszedł prosto do Philipa.
– Jak leci?
Ten wzniósł oczy ku niebu.
– Pani senator jest bardzo zdenerwowana z powodu programu. Właśnie wysłała Luthera Pelhama do wszystkich diabłów za to, że w ogóle namówił ją na ten film. Przestałaby się tym zajmować, gdyby nie był już rozreklamowany. Jak poszło z Pat Traymore?
Toby nie był przygotowany na rozmowę o Apple Junction, ale poprosił Philipa, aby wyjaśnił sprawę wynajęcia przez Pat domu Adamsa, ponieważ go to zaciekawiło.
Zapukał do gabinetu Abigail. Była spokojna, zbyt spokojna. To oznaczało, że jest zdenerwowana. Miała przed sobą popołudniowe wydanie gazety.
– Spójrz tutaj – powiedziała.
W słynnej waszyngtońskiej kronice towarzyskiej pisano:
Dowcipnisie na Wzgórzu Kapitolińskim robią zakłady o tożsamość osoby, która groziła Patricii Traymore, że ją zabije, jeśli będzie nadal pracować nad programem o senator Jennings. Wydaje się, że może to być każdy. Piękna pani senator senior z Wirginii ma wśród swoich kolegów opinię zimnej perfekcjonistki.
Z grymasem wściekłości na twarzy Abigail Jennings zgniotła gazetę w ręku i cisnęła ją do kosza na śmieci.
Sam Kingsley zapiął ostatnią spinkę przy koszuli i zawiązał krawat. Zerknął na zegarek stojący na kominku w sypialni i uznał, że ma jeszcze dość czasu, aby napić się whisky z wodą sodową.
Z okien jego mieszkania w Watergate rozciągał się rozległy widok na Potomac. Z salonu spojrzał w dół na Kennedy Center. Czasami, gdy późnym wieczorem wracał z biura, wchodził do mieszkania i słuchał drugiego i trzeciego aktu ulubionej opery.
Po śmierci Janice nie było powodu, aby zatrzymać duży dom w Chavy Chase. Karen mieszkała w San Francisco i wspólnie z mężem spędzała wakacje u teściów w Palm Springs. Sam dał jej część zastawy stołowej, srebra, różne drobiazgi i meble, a większość z tego, co zostało, sprzedał. Chciał zacząć wszystko od nowa w nadziei, że przenikające go uczucie znużenia ustąpi.
Podszedł ze szklanką do okna. Rzeka Potomac lśniła od świateł pobliskich bloków i blasku reflektorów z Kennedy Center. Gorączka Potomacu. Odczuwał ją, tak jak większość osób, które tu przychodziły. Czy Pat też jej się podda? – zastanawiał się Sam.
Bardzo się o nią martwił. Jego przyjaciel z FBI, Jack Carlson, powiedział mu stanowczo:
– Najpierw telefon, potem list pod drzwiami, potem kolejny telefon wreszcie włamanie, po którym zostaje kartka z ostrzeżeniem. Wyobrażasz sobie, co może się zdarzyć następnym razem? Masz do czynienia z zaawansowaną psychozą, która wkrótce eksploduje. To pochylone pismo mowi wszystko – i porównaj listy. Zostały napisane w odstępie zaledwie kilku dni. Niektóre litery z drugiego listu są praktycznie nie do odczytania. Ten stres zmierza do rozładowania. I tak czy inaczej, jest chyba skierowany na twoją Pat Traymore.
Jego Pat Traymore. W miesiącach poprzedzających śmierć Janice zdołał usunąć tę dziewczynę ze swoich myśli. Zawsze będzie z tego dumny. On i Janice zdołali odtworzyć uczucie bliskości, jakie kiedyś ich łączyło. Gdy umierała, była pewna jego miłości.
Po tym wszystkim czuł się wyczerpany, pusty, bez życia, stary. Zbyt stary dla dwudziestosiedmioletniej pięknej kobiety i tego wszystkiego, co przyniosłoby ich wspólne życie. Pragnął tylko spokoju.
Potem przeczytał, że Pat przyjedzie pracować do Waszyngtonu, postanowił więc zadzwonić do niej z zaproszeniem na kolację. Nie było sposobu, aby mógł lub chciał jej uniknąć, wolał jednak, żeby nie byli skrępowani obecnością innych przy pierwszym spotkaniu. A więc zaprosił ją na wspólne wyjście.
Wkrótce potem uświadomił sobie, że to, co ich kiedyś łączyło, nie minęło, lecz nadal pulsuje pod maską pozornego spokoju, tylko czekając, żeby wybuchnąć – tego oczekiwała Pat.
Ale czego on chciał?
– Nie wiem – powiedział głośno Sam.
W uszach zabrzmiało mu ostrzeżenie Jacka. A jeśli Pat coś się stanie? Zadzwonił domofon.
– Pański samochód czeka – odezwał się portier.
– Dziękuję. Już schodzę.
Odstawił do połowy opróżnioną szklankę na barek i poszedł do sypialni po marynarkę i płaszcz. Poruszał się energicznie. Za kilka minut potka się z Pat.
Na kolację do Białego Domu Pat postanowiła włożyć szmaragdową jedwabną suknię ozdobioną perełkami. Veronica nalegała, aby Pat kupiła tę suknię w sklepie firmy Oscar de la Renta na bal w bostońskiej filharmonii. Teraz Pat cieszyła się, że dała się namówić na ten zakup. Do tego założyła jeszcze szmaragdy swojej babci.
– Wcale nie wyglądasz jak dziennikarka – ocenił Sam, gdy po nią przyjechał.
– Nie wiem, czy mam to uważać za komplement.
Sam miał na sobie granatowy kaszmirowy płaszcz; na smoking zarzucił biały jedwabny szalik. Jak go nazwała Abigail? „Jeden z najlepszych kandydatów na męża w Waszyngtonie”?
– Powiedziałem to specjalnie. Nie było już żadnych telefonów ani listów? – zapytał.
– Nie.
Nie powiedziała mu jeszcze o lalce i nie chciała teraz o niej wspominać.
– To dobrze. Czułbym się lepiej, gdybyś już skończyła ten program.
– Już wkrótce poczujesz się lepiej.
Jadąc luksusową limuzyną do Białego Domu, Sam zapytał Pat, czym się obecnie zajmuje.
– Pracą – odpowiedziała szybko. – Luther zaakceptował fragmenty filmów, które wybrałam, i przygotowaliśmy już scenariusz. W żadnym wypadku nie chce się zgodzić na pokazanie pierwszego okresu życia pani senator. Próbuje zmienić to, co miało być materiałem dokumentalnym, w hymn pochwalny. Dziennikarz nie powinien przedstawiać tak naciąganego programu.
– A ty nic nie możesz na to poradzić?
– Mogłabym to rzucić. Ale nie przyjechałam tutaj, aby poddać się po pierwszym tygodniu, jeśli mogę coś jeszcze zrobić.
Znajdowali się na rogu ulicy Osiemnastej i Pennsylvania Avenue.
– Sam, czy na tamtym rogu był kiedyś hotel?
– Tak, stary Roger Smith. Został zburzony jakieś dziesięć lat temu.
Kiedy byłam mała, przyszłam tu na przyjęcie bożonarodzeniowe. Byłam ubrana w czerwoną aksamitną sukienkę, białe rajstopy i czarne skórzane pantofelki. Upuściłam na sukienkę lody czekoladowe i płakałam, a tatuś powiedział: „To nie twoja wina, Kerry” – przypomniała sobie Pat.
Limuzyna podjechała do północno-zachodniej bramy Białego Domu. Czekali w kolejce razem z innymi samochodami na kontrolę przeprowadzaną przez ochronę. Kiedy nadeszła ich kolej, pełen szacunku strażnik sprawdził nazwiska na liście gości.
Читать дальше