Iris Johansen - W Obliczu Oszustwa

Здесь есть возможность читать онлайн «Iris Johansen - W Obliczu Oszustwa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W Obliczu Oszustwa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W Obliczu Oszustwa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rzeźbiarka sądowa Eve Duncan posiada rzadki – i czasem nieprzyjemny – dar. Jej genialna zdolność rekonstrukcji twarzy dawno zmarłych osób jedynie na podstawie kształtu czaszki przynosi ukojenie rodzicom zaginionych dzieci. Dla Eve, której córka została porwana i zamordowana, a jej ciała nigdy nie odnaleziono, jest to sposób na pogodzenie się z własnym koszmarnym losem. Pewnego dnia milioner John Logan proponuje Eve, aby zrekonstruowała twarz dorosłej ofiary morderstwa. Eve zgadza siętylko dlatego, że Logan ofiaruje ogromną sumę pieniędzy na cel dobroczynny. Wkrótce okaże się, że była to najbardziej niebezpieczna decyzja jej życia.

W Obliczu Oszustwa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W Obliczu Oszustwa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Czy to są nowe zdjęcia?

– Najstarsze mają cztery lata. Czy możemy już jechać? Eve wcisnęła kopertę do torebki, włożyła czaszkę do skórzanej torby i zapięła paski. Wskazała Loganowi małe, metalowe pudełko obok aparatów.

– Niech pan to weźmie do torby. Może mi się przydać.

– Co to jest?

– Mikser. Mogę korzystać z kiepskich aparatów, odtwarzaczy wideo i monitorów, ale mikser jest specyficzny i bardziej skomplikowany. Muszę…

– Dobrze, dobrze. Nie ma sprawy – przerwał jej Logan, wkładając mikser do torby. – Coś jeszcze?

– Niech pan weźmie torbę z Benem, ja wezmę Mandy.

– Mandy?

– Każdy z nas ma swoje priorytety. Mandy jest dla mnie równie ważna jak Ben Chadbourne.

– Niech pani bierze, co chce, tylko chodźmy już stąd.

Gil czekał na nich przy drzwiach wyjściowych.

– Przykro mi, ale wziąłem tylko jeden pani bagaż – powiedział. – Z tym ramieniem nie mogę dużo nosić.

– Nieważne. Chodźmy.

– Niech pani zaczeka. Jest jeszcze… Cholera!

Niski, pulsujący dźwięk, szybko się zbliżający. Śmigło helikoptera. Logan podszedł do okna.

– Wylądują za kilka minut – zawołał i pobiegł do kuchni.

Eve pobiegła za nim.

– Gdzie jest Margaret? Musimy…

– Margaret i Mark wyjechali ponad godzinę temu – poinformował Gil. – Powinni już być na lotnisku. Za trzy godziny znajdą się w bezpiecznym miejscu, w Sanibel na Florydzie.

– Dokąd my jedziemy? Nie bierzemy samochodu?

– Nie ma czasu. Na pewno ktoś obserwuje bramę. Chodźmy – powiedział Logan, otwierając drzwi kuchennej spiżarki. – Niech pani idzie.

Sięgnął pod jedną z dolnych półek, podniósł wieko i wrzucił w ciemny otwór torbę.

– Niech pani o nic nie pyta, tylko schodzi na dół.

Eve zeszła na dół po drabinie i znalazła się w piwnicy.

Za nią zszedł Logan.

– Zamknij za sobą drzwi spiżarki, Gil.

– Zrobione. Są w środku, John. Słyszałem ich przy drzwiach.

– Więc złaź i zamknij klapę.

– Odsuń się, rzucam walizkę.

Moment później, gdy Gil zamknął i zaryglował klapę, zrobiło się ciemno. Usłyszeli nad głowami pospieszne kroki. I krzyki.

– Gdzie jesteśmy? – spytała szeptem Eve. – W piwnicy?

W piwnicy z tunelem – odparł prawie niedosłyszalnym głosem Logan, wchodząc w podziemne przejście. – Pytała pani, dlaczego kupiłem akurat ten dom. Jeszcze przed wojną domową był używany do przemytu niewolników z Południa. Kazałem wzmocnić belki stropowe. Tunel prowadzi kilometr na północ i kończy się w lesie za furtką. Niech się pani trzyma blisko mnie. Nie mogę zapalić latarki, dopóki nie wejdziemy za następny zakręt.

Logan szedł tak szybko, że Eve i Gil prawie biegli.

Odeszli spory kawałek i z ulgą zauważyła, że nie słyszy już kroków nad głową. Latarka Logana oświetliła nagle ciemność z przodu.

– Biegiem – rozkazał. – Przeszukają dom i niedługo znajdą klapę w spiżarce.

Eve i tak cały czas biegła, z trudem oddychając. Z tyłu Gil zaklął cicho. Był ranny. Jak długo wytrzyma to tempo?

Przed nimi Logan otwierał jakieś drzwi. Dzięki Bogu. Na górę po drabinie. Naturalne światło.

Rząd krzaków zasłaniał drzwi, ale przesączało się przez nie światło. Świeże powietrze.

– Szybko – ponaglał Logan. – Już niedaleko… Biegli za nim, omijając krzaki i zagłębiając się między drzewa. Wreszcie dotarli do samochodu, starego modelu forda z obłażącą niebieską farbą.

– Do tyłu.

Logan położył torbę z czaszką Chadbourne’a na podłodze przy przednim siedzeniu i usiadł za kierownicą.

Eve usiadła z tyłu, obok Gila, ustawiając przy nogach torbę z Mandy. Ledwo zdążyła zamknąć drzwi, kiedy Logan ruszył pospiesznie po wyboistym terenie. A gdyby złapali gumę?

– Dokąd jedziemy?

– Pięć kilometrów stąd jest boczna droga. Gdy się na nią wydostaniemy, objedziemy las i dojedziemy do autostrady. To nam da trochę czasu. Przypuszczalnie będą nas szukać z helikoptera, ale ten samochód nie jest na mnie zarejestrowany.

Jeżeli w ogóle dojedziemy do drogi – pomyślała Eve, podskakując na kolejnym wybrzuszeniu terenu.

– Wszystko będzie dobrze – pocieszył ją Gil. – To maleństwo ma terenowe opony i nowy silnik. Nie jest takie stare, na jakie wygląda.

– Jak pańskie ramię?

– Dobrze – odparł z przebiegłym uśmiechem. – Natomiast mój stan psychiczny byłby o wiele lepszy, gdyby to nie John prowadził.

– W tunelu nie ma nikogo – powiedział Kenner, wchodząc po drabinie do spiżarki. – Prowadzi do lasu. Wysłałem dwóch ludzi na rozpoznanie.

– Jeśli Logan zamierzał skorzystać z tunelu, przygotował także samochód – odparł Fiske, wychodząc ze spiżarki. – Przepatrzę okolicę z helikoptera. Zostańcie tutaj i podpalcie dom. Nic tak nie niszczy jak ogień.

– Dobrze. Potem przygotuję wybuch – powiedział Kenner.

Idiota. Na szczęście teraz rządził Fiske.

– Żadnych wybuchów. Podłóż ogień. Bez benzyny. Niech wygląda na wadliwą instalację elektryczną.

– To trochę potrwa.

– Nie szkodzi. To ma być czysta robota.

Fiske wsiadł do helikoptera. Po dziesięciu minutach w powietrzu, wyciągnął komórkę i zadzwonił do Timwicka.

– W domu nie było nikogo. Przeszukujemy okolicę, ale na razie bez rezultatów.

– Skurwysyn.

– Znajdziemy go. Jeśli nie, potrzebuję spis miejsc, gdzie mógłby się schronić.

– Dostaniesz.

– I kazałem spalić całą posiadłość, żeby zniszczyć wszelkie ślady.

– Dobrze. Miałem zamiar ci powiedzieć, żebyś tak zrobił. To jest część planu, który dostałem. Jeszcze jedno – odezwał się po chwili Timwick. – W spalonych ruinach musi być jakieś ciało.

– Co?

– Ciało mężczyzny spalone tak, żeby nie dało się rozpoznać.

– Czyje?

– Wszystko jedno. Podobnego wzrostu jak Logan. Zadzwoń, jak skończysz.

Fiske nacisnął guzik i odłożył komórkę. Po raz pierwszy Timwick zdradził się, że jest wykonawcą rozkazów, a nie doradcą. Ciekawe, dlaczego chcieli upozorować śmierć Logana. Nagle wykrzywił usta w uśmiechu i zwrócił się do pilota:

– Wracamy do domu.

Czuł przypływ adrenaliny i prawdziwej przyjemności na wspomnienie słów Timwicka. „Wszystko jedno. Podobnego wzrostu jak Logan”. Kenner.

– Jedziemy na południe – powiedziała Eve. – Czyżby wiózł mnie pan do domu, do Atlanty?

– Jedziemy do Karoliny Północnej, do pewnego domu nad morzem – odparł Logan, oglądając się przez ramię. – Jak się pani zastanowi, to sama dojdzie do wniosku, że nie chciałaby zwalać się z całym tym kłopotem do matki.

Nie, nie chciałabym – pomyślała ze zmęczeniem Eve. Została wciągnięta w wir kłamstw i śmierci, w który nie powinna wplątywać matki.

– A co będziemy robić w Karolinie Północnej?

– Musimy mieć jakąś bazę – powiedział Gil. – Dom stoi prawie na plaży, w środku centrum turystycznego. Naszymi sąsiadami będą wczasowicze, którzy nie zwracają uwagi na nowych gości.

– Wszystko zostało zaplanowane – rzuciła Eve z krzywym uśmieszkiem. – Tacy panowie byli pewni, że to jest Chadbourne?

– Owszem. Musiałem planować, opierając się na takim założeniu.

– Mnie natomiast wykorzystali panowie bez najmniejszych wyrzutów sumienia. Celowo zostałam złapana w pułapkę, żebym musiała uczestniczyć w zdemaskowaniu prezydenta.

– Tak – powiedział Logan, spoglądając na nią w lusterku. – Zrobiłem to celowo.

– Drań.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W Obliczu Oszustwa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W Obliczu Oszustwa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Iris Johansen
Iris Johansen - The Treasure
Iris Johansen
Iris Johansen - Deadlock
Iris Johansen
Iris Johansen - Dark Summer
Iris Johansen
Iris Johansen - Blue Velvet
Iris Johansen
Iris Johansen - Pandora's Daughter
Iris Johansen
Iris Johansen - A wtedy umrzesz…
Iris Johansen
Iris Johansen - Zabójcze sny
Iris Johansen
Iris Johansen - Sueños asesinos
Iris Johansen
Iris Johansen - No Red Roses
Iris Johansen
Iris Johansen - Dead Aim
Iris Johansen
Отзывы о книге «W Obliczu Oszustwa»

Обсуждение, отзывы о книге «W Obliczu Oszustwa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x