Ross MacDonald - Błękitny młoteczek

Здесь есть возможность читать онлайн «Ross MacDonald - Błękitny młoteczek» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Błękitny młoteczek: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Błękitny młoteczek»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Prywant detektyw, Lew Archer, otrzymuje typowe zlecenie: ma odnaleźć obraz skradziony z zamożnego domu Biemeyerów. Obraz jest dziełem kalifornijskiego malarza, który rozgłos i sławę zdobył dopiero po swym tajemniczym zniknięciu. W trakcie poszukiwania zaginionego arcydzieła wychodzą na jaw tajemnice bohaterów. Archer stopniowo rozwiązuje zagadkę. Reakcją na jego działania jest seria makabrycznych zbrodni.

Błękitny młoteczek — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Błękitny młoteczek», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Ale w końcu obaj wylądowali w Santa Teresa – powiedziałem. – Ciekaw jestem dlaczego. I po co pani były mąż i Paola pojechali w tym roku do Santa Teresa?

Powtórzyła swój poprzedni gest, unosząc dłonie i ramiona, ale tym razem chciała chyba dać mi do zrozumienia, że nie potrafi odpowiedzieć na żadne z tych pytań.

– Nie wiedziałam, że się tam wybierają. Nic mi nie mówili. Po prostu wyjechali.

– Czy myśli pani, że miał z tym jakiś związek Richard Chantry?

– Wszystko jest możliwe. Ale moim zdaniem – twierdzę to zresztą od dawna – Richard Chantry nie żyje.

– Zamordowano go?

– Niewykluczone. Takie rzeczy zdarzają się wśród homoseksualistów i biseksualistów, czy jak tam się to nazywa. Sporo ich spotykam, pracując w tej branży. Niektórzy zadają się z przestępcami, niemal jakby sami szukali śmierci. Albo odchodzą gdzieś samotnie i popełniają samobójstwo. Być może tak właśnie postąpił Richard Chantry. Z drugiej strony może znalazł jakąś bratnią duszę i żyje sobie szczęśliwie w Algierii czy na Tahiti.

Uśmiechnęła się bez sympatii, ale bardzo szeroko; zauważyłem, że brak jej jednego z trzonowych zębów. Doszedłem do wniosku, iż podupadła nieco tak w dziedzinie życia uczuciowego, jak i urody.

– Czy pani mąż również zadawał się ze światem przestępczym?

– Być może. Spędził trzy lata w więzieniu federalnym – pewnie pan o tym słyszał. Na dodatek do wszystkiego innego był jeszcze narkomanem.

– Tak mi mówiono. Ale podobno zerwał z tym.

Nie odpowiedziała na moje zakamuflowane pytanie, a ja nie sformułowałem go w sposób bardziej bezpośredni. Przyczyną śmierci Grimesa nie była heroina czy jakiś inny narkotyk. Został śmiertelnie pobity – podobnie jak William Mead.

– Czy znała pani Williama, przyrodniego brata Richarda Chantry? – spytałem.

– Tak. Poznałam go za pośrednictwem jego matki, Mildred Mead. Była słynną w tych stronach modelką. – Zmrużyła oczy, jakby przypomniała sobie jakiś zaskakujący szczegół. – Wie pan co, ona też jest w Kalifornii.

– Ale gdzie?

– W Santa Teresa. Przysłała mi stamtąd pocztówkę.

– Czy nie wspomniała w niej o Jacku Biemeyerze? On też mieszka w Santa Teresa.

Ściągnęła swe ciemne brwi.

– Chyba nie. Wydaje mi się, że nie wymieniała żadnych nazwisk.

– Czy ona i Biemeyer są nadal przyjaciółmi?

– Wątpię. Jak pan zapewne wie, odziedziczył on Mildred po starym Felixie Chantry. Zamknął ją w tym domu w górach i był jej kochankiem przez wiele lat. Ale wydaje mi się, że zerwał z nią na jakiś czas przed przejściem na emeryturę. Mildred była od niego sporo starsza. Długo nie wyglądała na swoje lata, ale teraz zaczyna je odczuwać. Napisała to wyraźnie w tej pocztówce, którą od niej dostałam.

– Czy podała pani swój adres?

– Zatrzymała się w motelu w Santa Teresa. Napisała mi, że szuka jakiegoś stałego locum.

– W którym motelu? Na jej twarzy odbił się wysiłek myślowy.

– Niestety nie pamiętam. Ale jego nazwa jest na odwrocie pocztówki. Spróbuję ją znaleźć.

24

Weszła do mieszczącego się za sklepem kantorka i wróciła po chwili z pocztówką w ręku. Była to kolorowa fotografia Siesta Village – jednego z nadbrzeżnych moteli, wzniesionych niedawno w Santa Teresa. Na odwrocie napisał ktoś drżącą ręką adres Juanity Grimes w Copper City, a obok tekst:

Droga Nito

Mieszkam tu na razie, dopóki nie znajdę czegoś lepszego. Nie odpowiada mi ta mglista pogoda i prawdę mówiąc czuję się dość kiepsko. Klimat Kalif, jest przereklamowany. Nie mów o tym nikomu, ale szukam jakiegoś domu opieki, w którym mogłabym pomieszkać jakiś czas i wrócić do sił. Nie martw się o mnie, mam tu przyjaciół.

Mildred

Zwróciłem pocztówkę pani Grimes.

– Wygląda na to, że Mildred ma jakieś kłopoty. Potrząsnęła głową, nie po to, by zaprzeczyć, lecz by odrzucić od siebie tę myśl.

– Być może. Mildred nie miała zwyczaju skarżyć się na zdrowie. Zawsze była twarda. Musi mieć już ponad siedemdziesiątkę.

– Kiedy dostała pani od niej tę pocztówkę?

– Ze dwa miesiące temu. Wysłałam odpowiedź na adres tego motelu, ale więcej już się nie odezwała.

– Czy wie pani, kim są ci jej przyjaciele z Santa Teresa?

– Niestety nie. Mildred zawsze była dyskretna w sprawach dotyczących przyjaciół. Miała bardzo bogate życie, mówiąc oględnie. Ale w końcu dopadła ją starość. – Opuściła wzrok i spojrzała przelotnie na: własną figurę. – Przeżyła w swoim czasie sporo kłopotów. Nie starała się ich zresztą unikać. Miała zawsze więcej temperamentu, niż jej było potrzeba.

– Czy była pani jej bliską przyjaciółką?

– Równie bliską, jak inne kobiety w mieście. Nie przyjaźniła się… nie przyjaźni się z kobietami. Była przyjaciółką mężczyzn, ale nigdy nie wyszła za mąż.

– Tak słyszałem. Więc William był nieślubnym synem? Kiwnęła głową.

– Przeżyła długi romans z Felixem Chantry, tym, który rozbudował kopalnię miedzi. William był jego dzieckiem

– Czy dobrze znała pani Williama?

– Oboje z Paulem widywaliśmy go dość często. By również dobrze zapowiadającym się malarzem, dopóki nie wzięli go do wojska. Paul twierdził, że jest potencjalnie zdolniejszy niż jego brat Richard. Ale nie rozwinął swego talentu. Został zamordowany przez nieznanego sprawcę w lecie 43 roku.

– A więc w tym samym czasie, kiedy Richard z żoną przenieśli się do Kalifornii?

– W tym samym czasie – powtórzyła posępnie. – Nigdy nie zapomnę tego lata. Mildred przyjechała z Tucson Mieszkała tam wtedy z jakimś malarzem… by zidentyfikować w kostnicy zwłoki biednego Williama. Potem przyszła do mnie i w rezultacie została na noc. Była wtedy zdrowa i silna – nie przekroczyła jeszcze czterdziestki – ale śmierć syna była dla niej strasznym wstrząsem. Weszła do mojego domu jak stara kobieta. Usiadłyśmy w kuchni i wypiłyśmy we dwie butelkę whisky. Zawsze dobrze się z nią rozmawiało, ale tej nocy nie powiedziała chyba ani słowa. Była całkowicie załamana. Wie pan, William był jej jedynym dzieckiem i naprawdę go kochała.

– Czy podejrzewała, kto mógł go zabić?

– Jeśli tak, to nic mi o tym nie, mówiła. Ale nie sądzę Było to nie wyjaśnione zabójstwo. I pozostało do dziś nie wyjaśnione.

– A pani zastanawiała się nad tym problemem?

– Myślałam wtedy, że to jedno z tych bezsensownych zabójstw. Nadal tak uważam. Biedny William jechał autostopem, źle wybrał towarzyszy podróży i został zapewne zamordowany w celach rabunkowych. – Wpatrywała się uważnie w moją twarz, jakby wyglądając przez zaparowane okno. – Widzę, że nie wierzy pan w tę wersję.

– Może być prawdziwa. Ale wydaje mi się zbyt uproszczona. Być może William źle wybrał towarzyszy podróży, ale nie sądzę, żeby ich nie znał.

– Naprawdę? – Pochyliła się w moją stronę. Rozdziałek na jej głowie był biały i prosty jak droga wiodąca przez pustynię. – Uważa pan, że William został celowo zamordowany przez kogoś, kogo znał? Na czym opiera pan swe przypuszczenie?

– Głównie na dwóch szczegółach. Rozmawiałem o tym morderstwie z policjantami i odniosłem wrażenie, że nie powiedzieli mi wszystkiego, co wiedzą, że cała sprawa mogła zostać – świadomie lub nieświadomie – zatuszowana. Wiem, że to nie brzmi przekonująco. Moje drugie odczucie jest jeszcze bardziej mgliste. Ale chyba przywiązuję do niego większą wagę. Prowadziłem dochodzenie w sprawie wielu dziesiątków morderstw i często miałem do czynienia z wielokrotnymi zabójcami. Niemal w każdym wypadku popełnione przez nich zabójstwa miały jakąś wspólną cechę. Prawdę mówiąc, im dokładniej badamy serię przestępstw czy jakikolwiek zespół okoliczności związanych z jakąś grupą osób, tym więcej odkrywamy łączących je związków.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Błękitny młoteczek»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Błękitny młoteczek» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Błękitny młoteczek»

Обсуждение, отзывы о книге «Błękitny młoteczek» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x