Gemma Halliday - Zabójstwo na wysokich obcasach

Здесь есть возможность читать онлайн «Gemma Halliday - Zabójstwo na wysokich obcasach» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zabójstwo na wysokich obcasach: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zabójstwo na wysokich obcasach»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Maddie Springer nie widziała swojego ojca od czasu, gdy wyjechał do Las Vegas z show girl o imieniu Lola.Jest więc zupełnie zaskoczona, kiedy odtwarza z automatycznej sekretarki jego rozpaczliwą prośbę o pomoc – przerwaną hukiem wystrzału. Maddie nie zastanawia się długo: wyrusza do Miasta Grzechu. I od razu wpada w tarapaty. Nic jednak nie przeszkodzi jej w poszukiwaniach ojca – nawet płatny zabójca na usługach mafii. Zwłaszcza że w Las Vegas pojawia się dobrze jej znany najseksowniejszy gliniarz z L.A…

Zabójstwo na wysokich obcasach — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zabójstwo na wysokich obcasach», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nic z tego. Nie miałam żadnych wiadomości. Ani od zaginionego w akcji ojca, ani od udzielającej porad dla zakochanych w podróży mamy, ani od skruszonego Twardego Gliny.

Chrzanić to. Zabrałam się do drugiego snickersa.

Byłam w połowie batona, bliska wywołanego czekoladą i alkoholem stanu rozczulania się nad sobą, kiedy do pokoju wpadła Dana.

– Rety, rety, rety! – Zaczęła skakać po łóżku.

– Co tam? – wymamrotałam, oblizując usta z czekolady.

– Właśnie wygrałam pięćset dolców w ruletkę. Wiesz, jak trudno jest wygrać w ruletkę? Mówię ci, bardzo trudno. Byłam z funkcjonariuszem Taylorem na drinku w Times Square Bar i powiedziałam, że chciałabym spróbować tej gry z kółkiem, na co zapytał, czy chodzi mi o ruletkę. Odpowiedziałam, że chyba tak, na co on, czy wiem, jak trudno jest wygrać w ruletkę, na co ja, że chyba nie jest to kosmicznie trudne, na co on, że spoko, możemy spróbować. No i zagraliśmy. Powiedziałam, że obstawiam dwunastkę, krupier na to, że okej, potem zakręcił kołem, kulka poszła w ruch, trochę się poodbijała i w końcu się zatrzymała. Zgadnij gdzie? Na dwunastce! Mam do tego talent, Maddie! Mogłabym tak zarabiać na życie. Olać LA., przeprowadzam się do Vegas. Zostanę jednym z tych profesjonalnych graczy, których pokazują na Bravo Network. Jestem w tym naprawdę dobra!

– Cieszę się. – Odgryzłam kolejny, duży kawałek snickersa. Jak to możliwe, że Dana miała szczęście w miłości i w grze? Ja ostatnio przyciągałam tylko kłopoty i czekoladę.

– Musisz zagrać ze mną w ruletkę, Maddie. To niesamowite emocje! Znowu zaczęła skakać, wybijając się na długich nogach prawie pod sufit.

Łóżko zatrzeszczało cicho w ramach protestu.

– Eee, Dana, może nie powinnaś skakać…

Za późno. Dana wykonała jeszcze jeden skok, co ostatecznie wykończyło sprężyny łóżka.

– Och. – Środek łóżka zapadł się, jakby uwalił się na nim jakiś dwustukilogramowy duch, a Dana wylądowała twarzą na podłodze.

Podniosła głowę i spojrzała na łóżko. – Ups.

– Co ty powiesz.

Wpatrywała się chwilę w zniszczony mebel. – Potem przeniosła wzrok na mnie.

– To jak, zagrasz ze mną w ruletkę? – Tylko przewróciłam oczami.

Kiedy Dana włączyła kanał poświęcony tajnikom hazardu, żeby poznać kolejne porady dla obłąkanych graczy, zadzwoniłam do recepcji. Chudego Jima nie było. Rozmawiałam z jakąś Shirley, która poinformowała mnie, że nadal nie mają wolnych pokoi w naszym „przedziale cenowym”. Dodała, że może przysłać nam jeszcze jedną dostawkę. Ponieważ szyja ciągle bolała mnie po ostatniej nocy na dostawce, podziękowałam jej.

Ściągnęłam moją seksowną spódnicę oraz stringi, zawiedziona, że rozbieram się sama, zamiast patrzeć, jak Ramirez robi to za pomocą zębów, i wgramoliłam się do łóżka z Daną. Nie z nią chciałam spędzić tę noc, ale cóż.

Odpływałam właśnie w zasłużony sen, kiedy zadzwoniła moja komórka. Pomacałam w ciemności ręką.

– Słucham? – wymamrotałam, nie otwierając oczu. Usłyszałam kilka pociągnięć nosem a potem głos Maurice'a.

– Maddie? Mówi Maurice. – Usiadłam na łóżku.

– Coś się stało? – Znowu pociągnął nosem.

– Nie, nie, nic się nie stało. Ja, eee, chciałem ci tylko powiedzieć, że jutro jest pogrzeb Hanka. Ja… ja wiem, że on chciałby, żebyś przyszła. – Maurice urwał i zaniósł się szlochem.

Zrobiło mi się jeszcze bardziej głupio z powodu porażenia paralizatorem jego psa. Nie bardzo wiedziałam, co powiedzieć. W końcu, nie znałam Hanka. Tak naprawdę nie znałam nawet Larry'ego. Z drugiej strony, Hank był przyjacielem Larry'ego i jeśli Larry w ogóle zamierzał wyjść z ukrycia, to najprędzej po to, by pożegnać przyjaciela.

– O której jest pogrzeb? – zapytałam, łapiąc papier listowy z logo hotelu.

Maurice podał mi czas i miejsce uroczystości, po czym się rozłączył, znowu szlochając. Biedak. Jeśli nadal będzie tyle płakał, potrzebna mu będzie kroplówka.

Uświadomiłam sobie, że mój skomplikowany związek z Ramirezem przynajmniej ma tę jasną stronę, iż żadne z nas nie jest martwe.

Śniłam w najlepsze o kaloryferze na brzuchu Ramireza, kiedy poczułam uderzenie w policzek.

– Aua.

Otworzyłam jedno oko. Na mojej twarzy leżała ręka Dany. Zrzuciłam ją i dostałam kopniaka w żołądek.

– Aua – jęknęłam.

Dana tylko wymamrotała coś o „atakach frontalnych”. Potem przekręciła się na bok, wbijając mi łokieć w żebra.

Zanotowałam w pamięci, żeby nigdy więcej nie spać z Miejską Bojowniczką. Spojrzałam na zegarek na nocnej szafce. Dwadzieścia po szóstej. Jęknęłam, ale nie chcąc ryzykować siniaków, wygrzebałam się z łóżka i zawlokłam swoje sponiewierane ciało do łazienki.

Weszłam pod prysznic i stałam z zamkniętymi oczami pod strumieniem ciepłej, wody, powoli wybudzając się z półsnu. Dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, potrzebowałam jasności umysłu. Była środa, mój ostatni dzień w Vegas. Pozostała mi tylko doba, żeby pomoc Larry'emu, chyba, że a) cena Apartamentu Markiza gwałtownie spadnie, osiągając bardziej rozsądny poziom (czyli taki, na który będzie mnie stać), i b) stanie się cud i Tot Trots przedłużą mi ostateczny termin oddania projektów plastików Rainbow Brite (które totalnie sobie odpuściłam po tym, jak odsłuchałam wiadomość zostawioną przez Larry'ego).

Było dla mnie absolutnie jasne, że sytuacja mnie przerasta. Niezależnie od tego, w co wpakował się Larry, wiedziałam, że nie wyciągnę go z tego sama. Niby jak miałam stawić czoła mafii? Jedyne, co mogłam zrobić, to skorzystać z rady Ramireza i przekonać Larry'ego, żeby sam zgłosił się na policję. Miałam nadzieję, że Larry zjawi się na pogrzebie, bo zupełnie nie wiedziałam, gdzie go szukać.

Niewyspana już czwartą noc z rzędu, postanowiłam to sobie zrekompensować. Włożyłam najkrótszą spódniczkę i najwyższe obcasy, jakie miałam, a oczy pomalowałam mocniej niż moja matka. Czy ojciec.

Wyglądałam trochę zdzirowato, ale przynajmniej odwracało to uwagę od moich worków (czytaj worów) pod oczami. Dziesięć minut później dotarłam do recepcji, gdzie zmianę miał znowu Chudy Jim.

– Wyjeżdżacie dzisiaj? – zapytał, szukając za moimi piecami Dany. A ściślej mówiąc, jej biustu.

– Owszem. A przy okazji, zepsuło się nam łóżko. Spojrzał na mnie podejrzliwie.

– Jak to się stało? – Wzruszyłam ramionami.

– Nie mam pojęcia.

Przyglądał mi się jeszcze chwilę, po czym powiedział:

– W porządku, przekażę obsłudze technicznej.

– To może jakiś rabacik za to zepsute łóżko? – Zmrużył oczy.

– Nie przeginaj.

Nie drążyłam tematu. Podpisałam rachunek (aż się wzdrygnęłam, gdy zobaczyłam, ile wyniósł) i powiedziałam, że zwolnimy pokój do południa.

Po załatwieniu tej sprawy, skierowałam się do American Restaurant, licząc na to, że duża latte i jeszcze większy talerz placuszków z syropem klonowym pomogą mi się obudzić. Byłam w połowie drogi do restauracji, klucząc między sztucznymi drzewami i, rzędami automatów, kiedy zadzwoniła moja komórka.

– Halo?

Niezależnie od tego, jak bardzo lubimy i akceptujemy siebie, wszyscy mamy jakieś drobne przyzwyczajenia, słabostki, które chcielibyśmy zmienić. Niektórzy ludzie chcieliby mieć lepszą pamięć do nazwisk, inni chcieliby rzucić palenie lub przestać ogryzać paznokcie. Ja chciałabym nauczyć się sprawdzać na wyświetlaczu, kto dzwoni, zanim odbiorę telefon.

– Maddie! Nie mogę uwierzyć, że mnie okłamałaś!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zabójstwo na wysokich obcasach»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zabójstwo na wysokich obcasach» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Zabójstwo na wysokich obcasach»

Обсуждение, отзывы о книге «Zabójstwo na wysokich obcasach» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x