Gemma Halliday - Zabójstwo na wysokich obcasach

Здесь есть возможность читать онлайн «Gemma Halliday - Zabójstwo na wysokich obcasach» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zabójstwo na wysokich obcasach: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zabójstwo na wysokich obcasach»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Maddie Springer nie widziała swojego ojca od czasu, gdy wyjechał do Las Vegas z show girl o imieniu Lola.Jest więc zupełnie zaskoczona, kiedy odtwarza z automatycznej sekretarki jego rozpaczliwą prośbę o pomoc – przerwaną hukiem wystrzału. Maddie nie zastanawia się długo: wyrusza do Miasta Grzechu. I od razu wpada w tarapaty. Nic jednak nie przeszkodzi jej w poszukiwaniach ojca – nawet płatny zabójca na usługach mafii. Zwłaszcza że w Las Vegas pojawia się dobrze jej znany najseksowniejszy gliniarz z L.A…

Zabójstwo na wysokich obcasach — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zabójstwo na wysokich obcasach», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Trybiki w mojej głowie obracały się z zawrotną prędkością. To było lepsze niż HBO.

– I dlatego narodził się Bruno? – Ramirez skinął głową.

– Tylko jeśli uda mi się zdobyć wystarczające dowody świadczące o powiązaniu Monalda z Marsuccimi, będę mógł go aresztować za zabójstwo celnika.

– Jakie to mają być dowody?

– Chodzi o forsę – odparł. – Jeśli Monaldo pracuje dla rodziny Marsucci, musi oddawać im udziały w zyskach z handlu podróbkami. Sprawdziliśmy jego konta, ale nic nie znaleźliśmy. Musi im płacić w gotówce. Tyle że nie zdołaliśmy go jeszcze przyłapać na gorącym uczynku. A wierz mi, Bruno chodzi za nim jak pies.

Pokręciłam głową.

– Nie rozumiem. Czy morderstwo nie jest czymś poważniejszym od jakichś tam podróbek?

Spojrzał na mnie.

– To nie są jakieś tam podróbki. Mówimy o rocznych obrotach sięgających miliardów dolarów.

Zamrugałam oczami. – Łat.

– Właśnie. Łat.

– Co oni sprowadzają, podrabiane złoto? – Ramirez milczał, nagle unikając mojego spojrzenia.

– Powiedz, co?

Utkwił wzrok w dłoniach, które pocierał jedna o drugą. Potem spojrzał na sufit i westchnął zrezygnowany.

– Buty.

– Słucham?

Kolejne głośne westchnienie.

– Buty, okej? Importują podróbki designerskich butów i rozprowadzają po sklepach na całym Zachodnim Wybrzeżu.

Nie mogłam się powstrzymać. Parsknęłam śmiechem.

– Czekaj. Chcesz mi powiedzieć, że ważny pan detektyw Ramirez nie może zamknąć dochodzenia z powodu kilku par podrobionych damskich butów? – Byłam wniebowzięta.

– Proszę bardzo, śmiej się, butofilko. – Dał mi żartobliwego kuksańca w ramię.

I owszem, śmiałam się. Śmiałam się tak bardzo, że aż do oczu napłynęły mi łzy i zaczęłam parskać. Nie mogłabym sobie wymarzyć lepszej nauczki dla tego seksistowskiego macho.

– Dlaczego nic mi nie powiedziałeś? – zapytałam, wreszcie się opanowując. – Znam się na butach. Mogłabym pomóc!

Ściągnął brwi.

– Maddie, to nie kapciuszki ze Sponge Bobem. Zyski ze sprzedaży podróbek często służą finansowaniu działalności terrorystycznej. ICE bardzo poważnie podchodzi do tej sprawy. I ty też powinnaś. Marsucci nie są miłymi ludźmi. A już na pewno nie lubią, kiedy ktoś węszy po ich gabinetach.

Przypomniałam sobie wyraz twarzy Monalda, kiedy przyłapał mnie w biurze. Ramirez miał rację: nie było to przyjemne uczucie. Jeszcze mniej przyjemny był fakt, że Larry był w jakiś sposób powiązany z tymi niebezpiecznymi ludźmi.

– A co z Hankiem? – zapytałam. – Czy jego śmierć ma coś wspólnego z tą sprawą?

Ramirez wzruszył ramionami.

– Nie wiem.

– Naprawdę popełnił samobójstwo?

Milczał, znowu przybierając minę Tajemniczego Gliny.

– O, nie, tylko nie to. – Wstałam, krzyżując ręce na piersi. – Słuchaj, gdybyś tylko powiedział mi to wszystko trzy dni temu, nie poszłabym do tego klubu, a ty nie musiałbyś się martwić, że cię przypadkiem zdemaskuję. Więc przestań zgrywać Pana Tajemniczego. Jestem już dużą dziewczynką. Zniosę prawdę. Mogłabym przysiąc, że stłumił uśmiech.

– W porządku, duża dziewczynko. – Tak, to był uśmiech. – Nie, nie uważamy, że to było samobójstwo. Trajektoria się nie zgadza. Poza tym… – Znowu zamilkł, zastanawiając się, jak dużo może mi powiedzieć.

Postanowiłam zapozować na dziewczynę Bonda. Dłonie na biodrach, oczy zmrużone, zaciśnięta szczęka. Wreszcie zmiękł.

– Ale to nie może wyjść poza ten pokój. – Skinęłam głową.

– Nie podaliśmy tego do publicznej wiadomości, ale znaleźliśmy list pożegnalny. Wyraźnie sfałszowany. Ktoś chciał, żeby to wyglądało, jakby Hank popełnił samobójstwo.

– To robota Monalda? – Ramirez wzruszył ramionami.

– Nieważne, co myślę. Liczy się tylko to, co mogę udowodnić.

– To co teraz zrobimy? – zapytałam. Pokręcił głową.

– Znowu zaczynasz z tą liczbą mnogą. Dlaczego za każdym razem, kiedy używasz liczby mnogiej, ogarniają mnie złe przeczucia?

Zmrużyłam oczy. Uśmiechnął się.

– Wiesz, jesteś urocza, kiedy tak robisz. Pokazałam mu język.

– I tak. – Teraz uśmiechał się jak Wielki Zły Wilk, błyskając śnieżnobiałymi zębami. – Skarbie, ostatnie sześć tygodni spędziłem w towarzystwie facetów w kiepskich perukach. Cokolwiek zrobisz, dla mnie będzie urocze.

Muszę przyznać, że jego gadka o moim uroku na mnie działała. Zwłaszcza że kiedy mówił, uśmiechał się zadziornie, a wtedy w policzku robił mu się uroczy, chłopięcy dołeczek.

– Naprawdę przez cały ten czas pracowałeś pod przykrywką? – zapytałam. Skinął twierdząco.

– I nie olewałeś mnie, tylko faktycznie, nie mogłeś do mnie zadzwonić? Ramirez wziął mnie za rękę i przyciągnął do siebie.

– Przykro mi. Chciałem do ciebie zadzwonić, ale Bruno nie ma zbyt wiele czasu dla siebie.

– Czy to znaczy, że… mnie lubisz? – Wiedziałam, że zabrzmiało to nieco żałośnie, ale czując jego ciepłe ciało napierające na moje, miałam to gdzieś.

Znowu przytaknął, wpatrując się namiętnie w moje oczy.

– Zamierzasz mnie teraz pocałować? – szepnęłam, kiedy nachylił się do mnie.

Ponownie skinął głową.

I mnie pocałował. Tym razem powoli, leniwie skubiąc moje wargi na całej długości. Zdaje się, że głośno westchnęłam.

– Wybaczyłaś mi już? – zapytał szeptem. Pokręciłam głową. – Eeee.

Pocałował mnie jeszcze raz, włączając do akcji język.

– A teraz? – zamruczał.

– Nie.

Pocałował mnie mocniej, jeszcze bardziej angażując język. O wiele bardziej.

– Teraz?

– Może troszeczkę.

Odsunął się, z szelmowskim błyskiem w oku.

– Pozwól, że w pełni ci wszystko wynagrodzę.

Moje hormony rozszalały się jak nowa karta MasterCard w Bloomingdales. Przyszło mi do głowy sto różnych rzeczy, które mógłby zrobić, żeby mnie przebłagać, i wszystkie wiązały się z użyciem przez niego języka.

– Słuchaj, może jutro obejrzysz jakieś przedstawienie, pójdziesz na zakupy… Już otwierałam usta, żeby zaprotestować, kiedy powiedział:

– …a wieczorem zabiorę cię na kolację. Zamknęłam usta.

– Proponujesz mi randkę?

– Randkę. – Uśmiechnął się.

Nasza pierwsza randka. Przygryzłam wargę. Niezwykle kusząca propozycja.

– Dobrze – powiedziałam. – Pójdę z tobą na randkę. Ale pod jednym warunkiem.

Uśmiechnął się szerzej.

– Cokolwiek sobie życzysz.

– Bruno zostanie w klubie. Chcę spędzić ten wieczór tylko z tobą. Żadnego pagera, żadnej pracy.

Zmarszczył lekko czoło, ale się zgodził.

– Umowa stoi. Ale – dodał, puszczając oczko – ty też będziesz musiała zrobić dla mnie jedną rzecz.

O – ho.

– Czy ta rzecz wiąże się z prezerwatywami? – Znowu szeroko się uśmiechnął.

– Dobra, dwie rzeczy. – Spokojnie, moje serce.

– Chcę, żebyś trzymała się z daleka od Victoria Club. – Ponownie otworzyłam usta, żeby zaprotestować, ale znów był szybszy.

– Słuchaj, przez ostatnie sześć tygodni byłem Brunonem, który nawiasem mówiąc, nie jest miłym facetem, żeby zobaczyć Monalda za kratkami, gdzie jego miejsce. Dlatego zaufaj mi, kiedy mówię, że nie chcesz zaleźć Monaldowi za skórę. Proszę cię, Maddie, wróć do domu.

Tu miał rację. Monaldo był… przerażający. Zdecydowanie nie miałam ochoty znowu go spotkać.

Z drugiej strony, musiałam myśleć o Larrym. Stawało się coraz bardziej jasne, że coś go łączy z tymi okropnymi ludźmi. Jak dużo, nie wiedziałam. Nie wiedziałam też, jak wielu desperatów skoczy jeszcze na główkę z dachu Victoria Club, zanim Ramirez zdobędzie dość dowodów, żeby przymknąć Monalda. Bobbi zniknął, Hank nie żyje. Nie wróżyło to dobrze Larry'emu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zabójstwo na wysokich obcasach»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zabójstwo na wysokich obcasach» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Zabójstwo na wysokich obcasach»

Обсуждение, отзывы о книге «Zabójstwo na wysokich obcasach» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x