Gemma Halliday - Zabójstwo na wysokich obcasach

Здесь есть возможность читать онлайн «Gemma Halliday - Zabójstwo na wysokich obcasach» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zabójstwo na wysokich obcasach: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zabójstwo na wysokich obcasach»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Maddie Springer nie widziała swojego ojca od czasu, gdy wyjechał do Las Vegas z show girl o imieniu Lola.Jest więc zupełnie zaskoczona, kiedy odtwarza z automatycznej sekretarki jego rozpaczliwą prośbę o pomoc – przerwaną hukiem wystrzału. Maddie nie zastanawia się długo: wyrusza do Miasta Grzechu. I od razu wpada w tarapaty. Nic jednak nie przeszkodzi jej w poszukiwaniach ojca – nawet płatny zabójca na usługach mafii. Zwłaszcza że w Las Vegas pojawia się dobrze jej znany najseksowniejszy gliniarz z L.A…

Zabójstwo na wysokich obcasach — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zabójstwo na wysokich obcasach», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Westchnęłam, wiedząc, że mogę zapomnieć o spaniu, i pokuśtykałam do łazienki. Spędziłam całą wieczność pod strumieniem gorącej wody, w nadziei, że pomoże rozluźnić mój zesztywniały kark. Potem włożyłam białe rybaczki, różowy T – shirt i różowe czółenka od Charlesa Davida. Zanim skończyłam suszyć włosy i zrobiłam makijaż (pełny, żeby zrekompensować sobie lekko powiększony nos), prawie mogłam się wyprostować. Prawie.

– Co ci się stało w szyję? – zapytała Dana. Przeciągnęła się i włączyła telewizor.

– To ta dostawka – jęknęłam. – Masz może aspirynę? – Marco ziewnął.

– Wyglądasz jak Quasimodo. Dźgnęłam go palcem.

– Jeśli jesteś taka dowcipna, księżniczko, to dzisiaj ty śpisz na dostawce. Marco wydął wargi, ale wiedział, że lepiej nie kłócić się ze mną przed kawą.

– Okej. Nie wiem jak wy – dodał, zmieniając temat – ale ja wybieram się dzisiaj do Egiptu. Chcę zobaczyć Sarkofag Tutenchamona w Luxorze. Wiecie, że w sklepiku z pamiątkami mają repliki klejnotów królowej Nefretete? Z prawdziwego złota. Zastanawiam się nad diademem.

Zanotowałam sobie w pamięci, żeby powiedzieć Ramirezowi, iż na świecie jest przynajmniej jedna osoba bardziej dziewczyńska ode mnie.

– A po Tutenchamonie mam gorącą randkę. – Marco zachichotał jak gimnazjalistka. – Z Madonną. Zabiera mnie do Venetian. Czy może być coś romantyczniejszego od Wenecji?

Nagle wyobraziłam sobie siebie i Ramireza w gondoli, jak trzymamy się za ręce. Natychmiast odgoniłam tę myśl, żeby nie zamienić się w gimnazjalistkę, jak Marco.

– Możesz coś dla mnie zrobić? – zapytałam Marca. – Wszystko, skarbeńku.

– Zapytasz Madonnę, gdzie mieszka Bobbi? – Nie podobało mi się, że nikt w klubie nie widział Bobbiego od wielu dni. Zamiast wysnuwać pochopne wnioski, postanowiłam upewnić się, czy po prostu nie leży w domu, złożona grypą.

– Załatwione.

Kiedy Marco poszedł do łazienki, by poddać się swojemu codziennemu rytuałowi mycia, złuszczania i nawilżania twarzy kremem z mikroperełkami, przekartkowałam folder z usługami oferowanymi przez hotel i znalazłam numer do Regis Salon. Nie było mowy, żebym udała się na romantyczną pierwszą randkę w gondoli z górną wargą jak u drag queen. (Tak, wiem, Ramirez mówił o „kolacji” a nie o „wieczorze w Wenecji”, ale to była moja fantazja i mogłam ją umiejscowić gdzie tylko chciałam). Telefon odebrała kobieta o nosowym głosie Frań Drescher. Po przejrzeniu terminarza powiedziała, że może mnie wcisnąć na czwartą.

Rozłączyłam się i z powrotem położyłam, rozmyślając o wczorajszej rozmowie z Ramirezem.

Z tego co mówił, jasno wynikało, że wbrew zapewnieniom, Larry naprawdę potrzebuje mojej pomocy. Nie wiedziałam, czy pracował dla Monalda wyłącznie jako opierzona showgirl, czy może chodziło o coś więcej, ale fakt, że Pan Golfik wziął mnie na muszkę, kiedy wspomniałam o właścicielu Victoria Club, nie sugerowało normalnego układu pracodawca – pracownik. Moi szefowie z Tot Trots też raz grozili, Że mnie zamordują, kiedy spóźniłam się trzy tygodnie ze szkicami pół – bucików Pretty Princess, ale na ich obronę powiem, że spóźnienie było nieusprawiedliwione. (Akurat w tym czasie likwidowali mój ulubiony butik w Venice Beach i wyprzedawali wszystko za pół darmo. Cóż, dziewczyna musi mieć priorytety).

Tak więc, pytanie brzmiało: co dokładnie mój ojciec robił dla Monalda? Albo, co ważniejsze, jakie dowody na powiązania mojego ojca z Monaldem znajdą Ramirez i ICE? Choć sama nie wiedziałam, jakie uczucie żywię wobec Larry'ego, nie chciałam, żeby moje kolejne wspomnienie o nim dotyczyło więzienia.

– Dana, masz jeszcze numer Funkcjonariusza Niewinna Buźka? – Dana oderwała wzrok od telewizora, gdzie oglądała naukę gry w ruletkę. – Mam. A co?

– Myślisz, że mogłabyś wyciągnąć od niego adres Maurice'a? – Larry nie chciał ze mną rozmawiać, ale miałam wrażenie, że z pochlipującym Panem Golfikiem może pójdzie znacznie łatwiej.

Wzruszyła ramionami.

– Spróbuję.

Wygrzebała numer z torebki, zadzwoniła i opowiedziała Niewinnej Buźce bajeczkę o tym, że chciałaby wysłać kwiaty partnerowi zmarłego. Nie wiem, czy to kupił, ale jego apetyt na Danę był najwyraźniej większy niż strach przed przełożonymi, bo dwadzieścia minut później Dana była umówiona na przymusową, wieczorną randkę, a ja miałam adres mieszkania w Północnym Vegas. Plus latte i dwie aspiryny.

9

Maurice mieszkał w starszej części miasta, gdzie wszystkie budynki miały wyblakły kolor kości słoniowej, który wcześniej mógł być zarówno piaskową żółcią, jak i piaskowym różem. Adres, który dostałyśmy od Niewinnej Buźki, należał do budynku na rogu Rancho Drive i Silverando Parkway, piętrowego, z łukami w stylu śródziemnomorskim i obłażącym tynkiem. Chodnik prowadził między uschniętym trawnikiem a zdeptanymi sukulentami. Przez zardzewiałą furtkę widać było dziedziniec z dwoma wyblakłymi, przewróconymi na bok leżakami. W sumie posesja wyglądała na zaniedbaną. Najwyraźniej Maurice nie zarabiał na tyle dobrze, by stać go było na Sand Hill.

Zaparkowałam przy krawężniku i szybko sprawdziłam makijaż w wstecznym lusterku, zastanawiając się, co powiem Maurice'owi. Zważywszy na to, że ostatnim razem, kiedy się widzieliśmy, trzymał mnie na muszce, nie miałam zbyt wielkiej ochoty na tę rozmowę. Z drugiej strony, było bardzo możliwe, że mój ojciec próbuje uciec przed mafią w butach tancerki go – go, tak więc nie miałam wielkiego wyboru. Dla dodania sobie animuszu, jeszcze raz pociągnęłam rzęsy mascarą a na usta nałożyłam dodatkową warstwę Raspberry Perfection.

– Gotowa? – zapytałam Danę, wydymając wargi do lusterka. Dana wyciągnęła z torebki paralizator.

– Gotowa.

– Dana!

Podskoczyła w fotelu. – Co?

– Po co to? – Zamrugała oczami.

– No co? To tylko takie małe zabezpieczenie.

– Małym zabezpieczeniem są prezerwatywy. To jest niebezpieczne. Dana machnęła lekceważąco ręką.

– Och, daj spokój. Jest całkowicie nieszkodliwy. Marco po prostu nie umie się z nim obchodzić.

Przyglądałam się paralizatorowi. – A ty umiesz?

– Jasne – odparła Dana, przyczepiając „komórkę” do paska. – Używałam paralizatora w filmie science fiction z Benem Affleckiem, w którym grałam w zeszłym roku. Byłam Kosmitką Numer Trzy.

– I dali ci prawdziwy paralizator?

– Cóż… – Ściągnęła brwi. – Na początku, tak. Ale potem miał miejsce pewien incydent i powiedzieli, że lepiej, żebym miała rekwizyt. Ale wyglądał zupełnie jak prawdziwy i przysięgam, że pod koniec zdjęć byłam w te klocki prawdziwą mistrzynią.

– Incydent? – Zmrużyłam oczy. – O co chodziło? – Dana zbyła mnie. – Och, nic takiego. Zwykle nieporozumienie. Zaufaj mi, wiem, co robię. Dlaczego zawsze kiedy słyszę: „Zaufaj mi”, robię się nieufna?

Nim zdążyłam ją powstrzymać, Kosmitka Numer Trzy wysiadła z samochodu i ruszyła do drzwi Maurice'a.

Poszłam za nią w duchu modląc się do świętego od paralizatorów, żeby jej niechcący się nie uaktywnił. Przeszłyśmy między leżakami a wyschniętą trawą do mieszkania 24A. Dana zapukała do drzwi. Usłyszałam kroki, ale drzwi pozostały zamknięte. Mijały kolejne sekundy a ja odnosiłam niepokojące wrażenie, że ktoś się nam przyglądał przez judasza.

Dana zapukała jeszcze raz, tym razem głośniej. W końcu drzwi się uchyliły i zobaczyłyśmy małe oczka Maurice'a.

Dziś miał na sobie szare spodnie, czarną marynarkę i oczywiście golf, tym razem grafitowy. Kolory żałoby. Zauważyłam też, że ciągle chodzi w tych okropnych mokasynach z frędzlami. Miał czerwone oczy, jakby od wczoraj nie przestawał płakać, i co chwila rzucał nerwowe spojrzenia za nasze plecy, jakby się obawiał, że mogłyśmy przyprowadzić ze sobą policję mody.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zabójstwo na wysokich obcasach»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zabójstwo na wysokich obcasach» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Zabójstwo na wysokich obcasach»

Обсуждение, отзывы о книге «Zabójstwo na wysokich obcasach» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x