Najpotężniejszą ideą, która sprowadziła ogromny postęp i przewrót wyobrażeń w ludzkości, była idea chrześciaństwa – idea miłości Boga i bliźniego – idea podnosząca każdego stworzonego człowieka do równości w obliczu ojca stworzyciela i do synowstwa bożego – idea uzacniająca ród ludzki i każdego człowieka z osobna, – idea pokoju i braterstwa. Nie dziw, że stała się słupem granicznym między światem, który przedtém był, a światem, który potém się rozwinął.
Wszelka idea pochodzi z nieba, a jéj przedstawiciele są posłannikami bożymi. Ideę chrześcijaństwa, jako najwyższą przyniósł sam boski zakonodawca, prawdziwy syn boży, który na to przyszedł na świat, aby rodzajowi ludzkiemu przyniósł zbawienie. Ideę tę boską słusznie nazwano dobrą nowiną, to jest: ewangelią.
Objawiona wśród żydów na wschodzie, w téj pierwotnéj kolebce wszelkiego początkowego rozwoju tak współecznego, jak dziejowego, nie w Izraelu, ale w barbarzyńskich świeżych i niezużytych jeszcze szczepach germańskich znalazła swoich wojowników, którzy jéj panowanie rozpostarli szeroko po obszernych dzielnicach jedynowładnego rzymskiego państwa.
Jak się to wcielenie idei chrześcijańskiéj odbyło, powtórzyć tylko w skróceniu mogę, com w tym samym przedmiocie mówiąc o ludach germańskich, uważanych w spełnianiu dziejowego posłannictwa swego przed trzydziestu laty powiedział 5 5 com w tym samym przedmiocie mówiąc o ludach germańskich, uważanych w spełnianiu dziejowego posłannictwa swego przed trzydziestu laty powiedział – zob. [Karol Libelt,] Pisma pomniejsze tom III strona 101. [przypis autorski]
.
Chrześcijaństwo i gminoruchy pod równemi występują okolicznościami – pierwsze wewnętrznego, drugie zewnętrznego życia narodów. I dzieje i religie owoczesne noszą charakter zgrzybiałéj starości, skostniałego życia, podobne do gmachu, wiekami zużytego, porysowanego w ścianach, nadpsutego w fundamentach, grożącego lada chwilę upadkiem. Bo jakież to było wewnętrzne religijne życie ludów, kiedy się ukazał chrystyanizm? Na wschodzie, w Azyi, gdzie się począł pierwszy ruch dziejów i oświaty, dawno już zalegała cisza grobowa; ludy co raz bardziéj zapadały w niemoc ducha, przedstawiały obraz wulkanu, który się już wypalił. Wryte raz na zawsze wyobrażenia o bóstwach, siłach i potęgach, były bez zapału w sercach, coby ludy ożywiał; – bez sprężystości ducha, coby czegoś innego wyższego dobierał. Myśl skostniała w ceremoniale i obrządkach, i życie wnętrza, skośniałe w życiu samych potrzeb powszednich – było zimne i martwe. Przeciwnie na zachodzie, w Europie, oświata obchodziła złote wieki swoje. W Grecyi przeszła wszystkie szkoły filozoficzne, a w Rzymie zlała się w eklektyzm systemów, – wymowa rozumująca, dociekająca, dowodząca, zapanowała tu i tam nad umysłami. Ale właśnie dla tego religia pogańska, będąca płodem fantazyi ludu w pierwszém zaraniu jego oświaty, nie mogła wytrzymać krytyki dojrzałego rozumu. Mitologia Greków i Rzymian pojmowaną była, za Homera i Numy Pompiliusza, w prostocie obyczajów, z łatwowiernością dziecka, które sobie w zmysłowych bawidłach podoba, każde tłómaczenie 6 6 tłómaczenie a. tłomaczenie (daw.) – dziś popr. forma: tłumaczenie. [przypis edytorski]
mu starczy, bo nie sięga daléj nad to, co zmysłami obejmuje. Ale od owąd Grecy podeszli na starców, a Rzymianie dojrzeli na mężów, i już im nie wystarczyły powiastki Hezyoda. Oświeceńsza część narodu szukała zatém w filozofii lepszych wyobrażeń o moralności i o powinnościach człowieka, a pogardzała religią ludu, którą głosiła oszukaństwem kapłanów, wymysłem rządzców 7 7 rządzca (daw.) – dziś popr. forma: rządca (tj. władca); por. rządzić . [przypis edytorski]
, w najlepszym przypadku, mieniła symbolem pojęć moralnych, fizycznych i astronomicznych. Część inna, uwiązana sercem do idei bóstwa, którego myślą pojąć nie umiała, tajemniczością karmiła i drażniła stępione już nerwy religijne. Mysterye u wszystkich narodów pogańskich tworzyły towarzystwa osób, znaczeniem, stanowiskiem i nauką wyższych, przypuszczonych do tajemnic, które jak najtroskliwiéj przed ludem ukrywano, a któremi łudzono samych siebie. Nigdy tyle w Rzymie i po prowincyach nie było mysteryi, jak w czasie powstającego chrześcijaństwa. Bo jak powiada Johannes Müller „człowiek pragnął dla siebie religii tajemniczéj, ukrytéj, kiedy mu już jawna, ludowa wiara nie starczyła na przekonanie”.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.
oderwaném [pojęciem] – daw. forma imiesłowu przymiotnikowego dla określenia rzeczowników r.ż i r.n. (w tym wypadku: topojęcie). [przypis edytorski]
oraz (daw.) – tu: także. [przypis edytorski]
planety, który zamieszkuje – daw. forma r.m.: tenplaneta. [przypis edytorski]
zwrót – dziś: zwrot a. nawrót (powrót). [przypis edytorski]
com w tym samym przedmiocie mówiąc o ludach germańskich, uważanych w spełnianiu dziejowego posłannictwa swego przed trzydziestu laty powiedział – zob. [Karol Libelt,] Pisma pomniejsze tom III strona 101. [przypis autorski]
tłómaczenie a. tłomaczenie (daw.) – dziś popr. forma: tłumaczenie. [przypis edytorski]
rządzca (daw.) – dziś popr. forma: rządca (tj. władca); por. rządzić. [przypis edytorski]