Julian Ursyn Niemcewicz
Powrót posła
Osoby:
PAN PODKOMORZY
PANI PODKOMORZYNA
STAROSTA GADULSKI, koligat 1 1 koligat (z łac.) – daleki krewny a. powinowaty. [przypis edytorski]
PODKOMORZYNY
STAROŚCINA, żona jego z powtórnego małżeństwa
TERESA, córka STAROSTY z pierwszego małżeństwa, wychowana u PODKOMORSTWA
WALERY, syn Podkomorstwa, amant TERESY
SZARMANCKI, kawaler modny zalecający się do TERESY
AGATKA, pokojowa PODKOMORZYNY
JAKUB, lokaj
KOZAK 2 2 kozak – tu: służący Ukrainiec, lokaj. [przypis edytorski]
SZARMANCKIEGO
Scena na wsi u Podkomorstwa.
Suponuje 3 3 suponować (z łac.) – przypuszczać, przyjmować. [przypis edytorski]
się, że rzecz się odprawia podczas limity 4 4 limita a. limitacja (daw.) – zakończenie, skrócenie a. odroczenie sesji sejmowej a. sądowej. [przypis edytorski]
przed zebraniem się nowego wyboru posłów na Sejm 1790 roku.
Jakub i Agatka
JAKUB
nakrywając stolik
Imość panna Agatka niech się trochę krząta,
Już to będzie podobno godzina dziesiąta,
Śniadanie czy gotowe?
AGATKA
Od samego ranka
Kłócę się; zwarzyła się dwa razy śmietanka.
JAKUB
Żal mi ciebie, Agatko… Jakże się masz, zdrowa?
AGATKA
Dziękuję ci: herbata i kawa gotowa,
Lecz cóż, imość 5 5 imość (daw.) – skrót od: jej miłość pani. [przypis edytorski]
śpi, pan się dopiero przebudził.
JAKUB
Pan Starosta ich wczoraj tak do późna nudził,
Jak zaczął to o sejmie, to o wojnach bajać,
Ze wszystkimi się sprzeczać, wszystkich kłócić, łajać,
Gęba się nie zamknęła przez całą wieczerzę,
Powywracał butelki, szklanki i talerze;
Na ostatek, chociaż mu nikt nie odpowiadał,
On jednak zapyrzony 6 6 zapyrzony – dziś: zaperzony. [przypis edytorski]
jak gadał, tak gadał,
I dopiero jak postrzegł, że już wszyscy spali,
Że świece gasły, przecież mrucząc, wyszedł z sali,
I na schodach dokończył ostatka swej mowy;
Prawdziwyż to gaduła!
AGATKA
Potrzeba zajść w głowy
Z takimi natrętami, czyli boska kara!
Prawda, że się wybornie dobrała ta para.
Bo i żona Starosty przednia w swym gatunku,
Wszystkich znudziła, wzdycha w ustawnym frasunku,
Zawsze narzeka; nie wiem co siedzi w tej głowie!
Bóg dał piękny majątek, honory i zdrowie,
A zawsze nieszczęśliwa, we dnie spać się kładzie,
A całą noc się tłucze w dzikiej promenadzie;
Płacze, patrzy na miesiąc 7 7 miesiąc (daw.) – księżyc. [przypis edytorski]
, gada do obłoków,
Wzywa jakichściś cieniów, jakichściś wyroków.
Starosta się z nią żeniąc musiał być szalony,
Ach co to za różnica od nieboszczki żony!
Już teraz takich nie ma: to to pani rzadka,
Co to za gospodyni, jaka dobra matka!
Jak córkę swą kochała.
JAKUB
Pewnie, że dzisiejsza,
Mniej od pierwszej rozsądna, lecz za to modniejsza.
Byłaby z niej zrobiła pocieszne stworzenie.
Słychać za sceną trąbkę myśliwską
AGATKA
Ale co to za hałas, co to za trąbienie?
JAKUB
To zapewne Szarmancki wyjeżdża na łowy.
AGATKA
Ten sowizdrzał dom cały przewrócić gotowy,
Co też on nie wyrabia! gada bez pamięci,
Lata z kąta do kąta, wierci się i kręci,
Każdą zaczepi; ja mu nie mogę darować,
Wczoraj na schodach chciał mię gwałtem pocałować;
Jam się od tej napaści jak mogła broniła,
Nareszciem go ze złości za włosy chwyciła,
Lecz śmiech mię jeszcze bierze, uciekł przelękniony;
A w ręku mym się został warkocz przyprawiony,
Chcesz? to ci podaruję tę zdobycz ogromną.
JAKUB
Nie chcę, ja mu kawałka tego nie zapomnę.
AGATKA
Nie wiem dla czego trzpiot ten u nas przesiaduje,
Widzę, że Starościnie bardzo nadskakuje,
I samemu Staroście; jeśli nie mylę się,
To podobno zamyśla o pannie Teresie.
JAKUB
Kto? on? niechże Bóg broni: takowe zamęście,
Przyniosłoby tej pannie ostatnie nieszczęście:
Któż by ją znowu oddał trzpiotowi takiemu?
AGATKA
Co jej nigdy nie godzien.
JAKUB
Dajmy pokój temu.
Mówmy raczej o sobie: Agatko kochana!
Ja cię kocham, tyś do mnie trochę przywiązana,
Znasz mię już od lat kilku; jestem państwu wierny,
Pilny w swych powinnościach, a choć zbiorek mierny,
To go pomnoży praca, staranie, a zatem
Będzie człowiek szczęśliwym, będzie i bogatym:
Prawda, że się w podległym stanie urodziłem,
Zawsze jednak poczciwym, rządnym, wiernym byłem.
AGATKA
Nie łudziłam się nigdy chciwością majątku,
Chcę słuchać mego serca, i mego rozsądku,
Miałam znaczne dość partie; wszak wiesz, z tej tu włości
Starał się o mnie długo ów pan Podstarości,
Człek hoży, mający się wcale należycie;
Lecz jakiż los mię czekał, jakie smutne życie?
Mieć męża, co z urzędu daje ludziom plagi,
I na znak dostojeństwa, i silnej powagi,
Widzieć nad mojem łóżkiem kańczug 8 8 kańczug – bicz z plecionego rzemienia na krótkim kiju. [przypis edytorski]
zawieszony:
Nie chcę, by kto od męża mego był dręczony.
Nie przypadł mi do serca urząd ni osoba,
Ten będzie moim mężem kto mi się podoba;
bierze go pod brodę
A tak wiesz, jeśli do mej ręki masz już prawo,
oglądając się
Państwo nadchodzi, czas już pospieszyć się z kawą,
Bądź zdrów.
Pani Podkomorzyna, Pan Podkomorzy i Starosta
STAROSTA
prowadząc Podkomorzynę pod rękę
Com mówił wczoraj, powtarzam dziś rano,
Cóż, waćpani nie jesteś jeszcze przekonaną?
PODKOMORZYNA
z tonem sprzykrzonym
Jestem prawdziwie, milczę, i wszystkiemu wierzę.
STAROSTA
Nie dosyć na tem, bo to zapewne nieszczerze:
Trzeba wchodzić w uwagi, przyczyny, powody,
Tym sposobem przyjdziemy do zupełnej zgody.
Otóż tak, powiedziałem wczoraj na wieczerzy,
Że ta wojna, która się wokoło nas szerzy,
Potrwa, może się mylę, może mniej lub więcej,
Potrwa lat osiemnaście i dziewięć miesięcy;
Potem zgodzą się, jak się każdy już zmorduje.
Bo zwyczajnie po wojnie pokój następuje.
PODKOMORZYNA
Tak dotychczas bywało, lecz siadajmy, proszę.
Siadają, Podkomorzyna
Ach! jakie ja też nudy z tym człekiem ponoszę.
STAROSTA
Waćpani nie pamiętasz wojny siedmioletniej.
Właśnie wtenczas, gdy umarł syn mój małoletni.
Pamiętam, że trybunał sądziłem w Piotrkowie.
Kasztelan był Marszałkiem, niech mu Bóg da zdrowie:
Pani wojewodziny sądziliśmy sprawę,
Nie wiem, o dożywocie, czyli 9 9 czyli (daw.) – tu: czy też. [przypis edytorski]
o zastawę:
Kiedy przyszła wiadomość, że pokój zawarty.
Ja właśnie u marszałka grałem wtenczas w karty,
Kazaliśmy dać wina, walnieśmy się spili
Za zdrowie Niemców, co się w owych bitwach bili;
Otóż pożar i dzisiaj tak będzie ognisty,
Bo jak zważam gazety i z różnych miejsc listy,
Jak razem kombinuję przeszłe, przyszłe rzeczy,
Wojna potrwa, i nikt mi tego nie zaprzeczy.
Читать дальше