Robert Wegner - Wschód - Zachód

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Wegner - Wschód - Zachód» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2010, ISBN: 2010, Издательство: Powergraph, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wschód - Zachód: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wschód - Zachód»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wschód - Zachód — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wschód - Zachód», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– On nie był sy­nem ani cór­ką, ani nie na­zy­wał się Owerth – Are­don-hea-Cy­ren po­wie­dział to z na­ci­skiem. – Praw­dzi­wej na­zwy, bo nie było to imię, nie zna­my. Owerth był ja­kimś ro­dza­jem stwo­rze­nia, któ­re nie wy­stę­pu­je w na­szym świe­cie, z parą Nie­chcia­nych łą­czy­ło go nie tyl­ko po­kre­wień­stwo krwi, ale też dusz i umy­słów. Był bar­dziej na­rzę­dziem, ema­na­cją niż świa­do­mym, nie­za­leż­nym by­tem. Ale miał po­tę­gę oboj­ga swo­ich stwór­ców, co zmu­si­ło Pana Burz... – Roz­kasz­lał się po­now­nie.

– Gal­le­ga – pod­po­wie­dział bur­mistrz i za­raz jego ły­si­na po­kry­ła się ru­mień­cem.

– Zna­my imio­na Wiel­kie­go Ro­dzeń­stwa – mruk­nął We­thorm. – I zna­my le­gen­dy z cza­sów wo­jen Bo­gów.

– Le­gen­dy? – Łow­czy zła­pał wresz­cie świsz­czą­cy od­dech i wy­pro­sto­wał się. – Za­py­taj miesz­ka­ją­cych na za­cho­dzie Len­dor­czy­ków, po­roz­ma­wiaj z sza­ma­na­mi ahe­rów, po­jedź ty­siąc mil na po­łu­dnie i spo­tkaj się z kry­ją­cy­mi twa­rze Is­sa­ra­mi. Oni wszy­scy byli tu­taj, gdy bo­go­wie cho­dzi­li po zie­mi. Opo­wie­dzą ci hi­sto­rie, po któ­rych spę­dzisz resz­tę ży­cia za­mknię­ty w ciem­nej wie­ży, wy­jąc po no­cach ze stra­chu. Na tym te­re­nie, trzy i pół ty­sią­ca lat temu, Pan Burz zmie­rzył się z Ower­them. Obaj przy­by­li w peł­ni swo­jej Mocy. Pan Burz ze­brał w jed­nym miej­scu wszyst­kich swo­ich awen­de­ri, zstą­pił ze swe­go kró­le­stwa i ob­ja­wił się świa­tu oso­bi­ście. Owerth za­czerp­nął peł­nię Mocy swych twór­ców i przy­był jako czte­ro­rę­ka be­stia z gło­wą zwie­rzę­cia. Ich ra­mio­na się­ga­ły po­nad chmu­ry, je­den krok miał dzie­sięć mil, a sto­py rzeź­bi­ły w zie­mi do­li­ny. Wal­czy­li od świ­tu do zmierz­chu, a wie­czo­rem Owerth od­wró­cił się i za­czął ucie­kać, krwa­wiąc z licz­nych ran. Prze­biegł kil­ka­set mil i da­le­ko na wscho­dzie padł od cio­su bo­żej włócz­ni. Tu, na tej ma­pie, ma­cie za­zna­czo­ne miej­sca, gdzie krew Nie­chcia­ne­go spa­dła na zie­mię. To Uro­czy­ska. A Po­miot­ni­cy nie są już tak na­praw­dę ludź­mi, zbyt głę­bo­ko się­gnę­li poza Mrok i nic im tam nie gro­zi. Jesz­cze ja­kieś py­ta­nia?

Ci­sza.

– Jed­no.

– Słu­cham, ge­ne­ra­le La­skol­nyk.

– Cze­go od nas ocze­ku­jesz?

* * *

Nie po­wi­nien o to py­tać, po­my­śla­ła Ka­ile­an tego sa­me­go dnia wie­czo­rem. Choć za­pew­ne i tak ni­cze­go by to nie zmie­ni­ło – bo Are­don-hea-Cy­ren jako Łow­czy Pani Laal miał pra­wo zmu­sić ich do udzia­łu w mi­sji, jaką było znisz­cze­nie ban­dy Po­miot­ni­ków – to le­piej by było, gdy­by kha-dar nie za­py­tał. Od­po­wiedź na to py­ta­nie była bo­wiem wła­ści­wie roz­ka­zem, i to ta­kim, któ­re­go nie dało się zi­gno­ro­wać.

– Chcę, że­by­ście za­mknę­li ob­ła­wę od po­łu­dnia – po­wie­dział wte­dy Łow­czy. – Tyl­ko za­mknę­li ob­ła­wę, nie żą­dam, że­by­ście wzię­li udział w ata­ku – nie mu­si­cie wjeż­dżać na te­ren Uro­czy­ska, tym ju­tro o świ­cie zaj­mą się od­dzia­ły Świą­ty­ni, któ­re do tego cza­su do nas do­łą­czą, i Bły­ska­wi­ce. Ale to Uro­czy­sko ma milę sze­ro­ko­ści i czte­ry dłu­go­ści, a od po­łu­dnia wła­ści­wie nie mamy w jego oko­li­cy żad­nych od­dzia­łów. Dla­te­go chciał­bym, hm... Świą­ty­nia by chcia­ła, aby wa­sze cza­ar­da­ny, wraz ze wszyst­ki­mi ochot­ni­ka­mi, któ­rych zdo­ła­cie ze­brać, jesz­cze dziś ob­je­cha­ły Uro­czy­sko i za­ję­ły po­zy­cję w tym miej­scu.

Wska­zał punkt na ma­pie.

– Ju­tro może się oka­zać, że nie uda nam się za­bić ich wszyst­kich, nie­któ­rzy na pew­no będą pró­bo­wa­li uciec. Je­śli z Uro­czy­ska wy­je­dzie na was ktoś nie­no­szą­cy barw Świą­ty­ni lub Jeźdź­ców Bu­rzy... – mnich za­wie­sił zna­czą­co głos. – No cóż, sami wie­cie, co ro­bić.

W ten wła­śnie spo­sób znów wy­lą­do­wa­li na Ste­pie. W li­nii pro­stej do Li­th­rew mie­li oko­ło czte­rech mil, w prak­ty­ce po­nad dzie­sięć, bo mu­sie­li­by ob­jeż­dżać po­dłuż­ne Uro­czy­sko. Cza­ar­dan La­skol­ny­ka li­czył w tej chwi­li osiem­na­stu lu­dzi, resz­ta – ran­na – zo­sta­ła w za­jeź­dzie. We­thorm przy­pro­wa­dził dwu­dzie­stu dwóch jeźdź­ców, do­łą­czy­ła do nich dwu­dziest­ka ochot­ni­ków, le­d­wo trze­cia część tych, któ­rzy szy­ko­wa­li się do wal­ki z Bły­ska­wi­ca­mi. Gdy wy­szło na jaw, że spra­wa bę­dzie nie z Se-koh­land­czy­ka­mi, ale z wła­da­ją­cy­mi ma­gią Po­miot­ni­ka­mi, i to na do­da­tek w po­bli­żu Uro­czy­ska, więk­szość miej­sco­wych za­bi­ja­ków wy­mknę­ła się chył­kiem do do­mów. Pra­wie ża­ło­wa­ła, że też tak nie może.

Łow­czy po­je­chał z nimi. Na­wet La­skol­nyk wy­glą­dał na za­sko­czo­ne­go jego de­cy­zją. Are­don-hea-Cy­ren uśmiech­nął się wte­dy na wpół kpią­co i do­tknął ręką pier­si.

– Moje płu­ca, a tak­że oj­ciec Sen­res, Pierw­sze Ostrze, i Ce­etron-deg-La­nes, Dru­gie Ostrze Świą­ty­ni, zde­cy­do­wa­li, że nie we­zmę udzia­łu w ata­ku. Zo­sta­łem przy­dzie­lo­ny do od­dzia­łu miej­skie­go jako łącz­nik, bo z po­wo­du cho­ro­by nie­wiel­ki był­by ze mnie po­ży­tek na Uro­czy­sku. Tam­tej­sze wy­zie­wy wy­łą­czy­ły­by mnie z wal­ki sku­tecz­niej niż cios mie­cza. Ale je­śli zda­rzy się, że ja­kiś Po­miot­nik wy­je­dzie stam­tąd na nas... – po­ło­żył dłoń na rę­ko­je­ści mie­cza – nie od­mó­wię so­bie drob­nej przy­jem­no­ści.

I tak sześć­dzie­się­ciu jeźdź­ców i Łow­czy Pani Laal zna­leź­li się na gra­ni­cy Uro­czy­ska.

Roz­bi­li obóz na wznie­sie­niu, z któ­re­go mie­li wi­dok na całą oko­li­cę. Uro­czy­sko roz­cią­ga­ło się na pół­noc od ich po­zy­cji i praw­dę po­wie­dziaw­szy, nie wy­róż­nia­ło ni­czym szcze­gól­nym. Po pro­stu te­ren płyn­nie prze­cho­dził w płyt­ką niec­kę, któ­rej śro­dek za­wsze, od­kąd Ka­ile­an się­ga­ła pa­mię­cią, wy­peł­nia­ła mgła. Nie było ja­kiejś okre­ślo­nej gra­ni­cy, żad­ne­go na­głe­go pasa zwię­dłych traw czy wy­pa­lo­nej zie­mi. Opa­ry na tym te­re­nie zmie­nia­ły tyl­ko swo­ją wiel­kość, pul­su­jąc w dziw­nym, nie­zro­zu­mia­łym ryt­mie. Jed­ne­go dnia mia­ły śred­ni­cę le­d­wo kil­ku­set stóp, by na­stęp­ne­go roz­ro­snąć się na milę i wy­peł­nić całe za­głę­bie­nie. Za umow­ną gra­ni­cę prze­klę­tej zie­mi uzna­wa­no ich naj­dal­szy za­sięg.

Ka­ile­an sta­nę­ła przy tej gra­ni­cy i pa­trzy­ła na kłę­bią­cy się tu­man. Wy­glą­dał... zwy­czaj­nie. Ber­deth przy­drep­tał i otarł się o jej nogę.

– Je­steś – mruk­nę­ła z roz­tar­gnie­niem. – Co o tym my­ślisz?

Za­skom­lał ci­cho, po­tem wark­nął.

– Tak. Ja też tak są­dzę. – Opu­ści­ła dłoń i po­dra­pa­ła go za uchem. – Może być cie­ka­wie.

Pies par­sk­nął i znik­nął w wy­so­kiej tra­wie. Ktoś zbli­żał się od stro­ny obo­zo­wi­ska. Ko­ci­mięt­ka. Bły­snął uśmie­chem pod pło­wym wą­sem.

– Ga­dasz do sie­bie, Ka­ile­an?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wschód - Zachód»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wschód - Zachód» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Wschód - Zachód»

Обсуждение, отзывы о книге «Wschód - Zachód» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x