Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz

Здесь есть возможность читать онлайн «Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Старинная литература, pol. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pan Tadeusz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pan Tadeusz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pan Tadeusz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pan Tadeusz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

"Brawo - rzekła - winszuję, niemało talentu.

Tylko Pan nie zaniedbuj; szczególniej potrzeba

Szukać pięknej natury! O, szczęśliwe nieba

Krajów włoskich! różowe Cezarów ogrody!

Wy, klasyczne Tyburu spadające wody

I straszne Pauzylipu skaliste wydroże!

To, Hrabio, kraj malarzów! U nas, żal się Boże!

Dziecko muz, w Soplicowie oddane na mamki,

Umrze pewnie. Mój Hrabio, oprawię to w ramki

Albo w album umieszczę do rysunków zbiorku,

Które zewsząd skupiałam: mam ich dosyć w biorku".

Zaczęli więc rozmowę o niebios błękitach,

Morskich szumach i wiatrach wonnych, i skał szczytach,

Mieszając tu i ówdzie, podróżnych zwyczajem,

Śmiech i urąganie się nad ojczystym krajem.

A przecież wokoło nich ciągnęły się lasy

Litewskie! tak poważne i tak pełne krasy! -

Czeremchy oplatane dzikich chmielów wieńcem,

Jarzębiny ze świeżym pasterskim rumieńcem,

Leszczyna jak menada z zielonemi berły,

Ubranemi, jak w grona, w orzechowe perły;

A niżej dziatwa lesna: głóg w objęciu kalin,

Ożyna czarne usta tuląca do malin.

Drzewa i krzewy liśćmi wzięły się za ręce

Jak do tańca stające panny i młodzieńce

Wkoło pary małżonków. Stoi pośród grona

Para, nad całą leśną gromadą wzniesiona

Wysmukłością kibici i barwy powabem:

Brzoza biała, kochanka, z małżonkiem swym grabem.

A dalej, jakby starce na dzieci i wnuki,

Patrzą siedząc w milczeniu: tu sędziwe buki,

Tam matrony topole i mchami brodaty

Dąb, włożywszy pięć wieków na swój kark garbaty,

Wspiera się, jak na grobów połamanych słupach,

Na dębów, przodków swoich, skamieniałych trupach.

Pan Tadeusz kręcił się nudząc niepomału

Długą rozmową, w której nie mógł brać udziału;

Aż gdy zaczęto sławić cudzoziemskie gaje

I wyliczać z kolei wszystkich drzew rodzaje:

Pomarańcze, cyprysy, oliwki, migdały,

Kaktusy, aloesy, mahonie, sandały,

Cytryny, bluszcz, orzechy włoskie, nawet figi,

Wysławiając ich kształty, kwiaty i łodygi -

Tadeusz nie przestawał dąsać się i zżymać,

Na koniec nie mógł dłużej od gniewu wytrzymać.

Był on prostak, lecz umiał czuć wdzięk przyrodzenia

I patrząc w las ojczysty rzekł, pełen natchnienia:

"Widziałem w botanicznym wileńskim ogrodzie

Owe sławione drzewa rosnące na wschodzie

I na południu, w owej pięknej włoskiej ziemi;

Któreż równać się może z drzewami naszemi?

Czy aloes z długiemi jak konduktor pałki?

Czy cytryna, karlica z złocistemi gałki,

Z liściem lakierowanym, krótka i pękata

Jako kobieta mała, brzydka, lecz bogata?

Czy zachwalony cyprys, długi, cienki, chudy,

Co zdaje się być drzewem nie smutku, lecz nudy?

Mówią, że bardzo smutnie wygląda na grobie:

Jest to jak lokaj Niemiec we dworskiej żałobie,

Nie śmiejący rąk podnieść ani głowy skrzywić,

Aby się etykiecie niczem nie sprzeciwić.

Czyż nie piękniejsza nasza poczciwa brzezina,

Która jako wieśniaczka, kiedy płacze syna,

Lub wdowa męża, ręce załamie, roztoczy

Po ramionach do ziemi strumienie warkoczy!

Niema z żalu, postawą jak wymownie szlocha!

Czemuż Pan Hrabia, jeśli w malarstwie się kocha,

Nie maluje drzew naszych, pośród których siedzi?

Prawdziwie, będą z Pana żartować sąsiedzi,

Że mieszkając na żyznej litewskiej równinie,

Malujesz tylko jakieś skały i pustynie".

"Przyjacielu! - rzekł Hrabia - piękne przyrodzenie

Jest formą, tłem, materią, a duszą natchnienie,

Które na wyobraźni unosi się skrzydłach,

Poleruje się gustem, wspiera na prawidłach.

Nie dość jest przyrodzenia, nie dosyć zapału,

Sztukmistrz musi ulecieć w sfery ideału!

Nie wszystko, co jest piękne, wymalować da się!

Dowiesz się o tem wszystkim z książek w swoim czasie.

Co się tycze malarstwa: do obrazu trzeba

Punktów widzenia, grupy, ansemblu i nieba,

Nieba włoskiego! Stąd też w kunszcie peizażów

Włochy były, są, będą, ojczyzną malarzów.

Stąd też, oprócz Brejgela, lecz nie Van der Helle,

Ale peizażysty (bo są dwaj Brejgele),

I oprócz Ruisdala, na całej północy

Gdzież był peizażysta który pierwszej mocy?

Niebios, niebios potrzeba!"

"Nasz malarz Orłowski -

Przerwała Telimena - miał gust Soplicowski.

(Trzeba wiedzieć, że to jest Sopliców choroba,

Że im oprócz Ojczyzny nic się nie podoba).

Orłowski, który życie strawił w Peterburku,

Sławny malarz (mam jego kilka szkiców w biórku),

Mieszkał tuż przy Cesarzu, na dworze, jak w raju,

A nie uwierzy Hrabia, jak tęsknił po kraju!

Lubił ciągle wspominać swej młodości czasy,

Wysławiał wszystko w Polszcze: ziemię, niebo, lasy..."

"I miał rozum! - zawołał Tadeusz z zapałem. -

Te Państwa niebo włoskie, jak o niem słyszałem,

Błękitne, czyste, wszak to jak zamarzła woda!

Czyż nie piękniejsze stokroć wiatr i niepogoda?

U nas dość głowę podnieść: ileż to widoków!

Ileż scen i obrazów z samej gry obłoków!

Bo każda chmura inna: na przykład jesienna

Pełźnie jak żółw leniwa, ulewą brzemienna

I z nieba aż do ziemi spuszcza długie smugi

Jak rozwite warkocze, to są deszczu strugi;

Chmura z gradem jak balon szybko z wiatrem leci,

Krągła, ciemnobłękitna, w środku żółto świeci,

Szum wielki słychać wkoło. Nawet te codzienne,

Patrzcie Państwo, te białe chmurki, jak odmienne!

Zrazu jak stada dzikich gęsi lub łabędzi,

A z tyłu wiatr jak sokoł do kupy je pędzi;

Ściskają się, grubieją, rosną, nowe dziwy!

Dostają krzywych karków, rozpuszczają grzywy,

Wysuwają nóg rzędy i po niebios sklepie

Przelatują jak tabun rumaków po stepie:

Wszystkie białe jak srebro, zmieszały się - nagle

Z ich karków rosną maszty, z grzyw szerokie żagle,

Tabun zmienia się w okręt i wspaniale płynie

Cicho, z wolna, po niebios błękitnej równinie!"

Hrabia i Telimena poglądali w górę;

Tadeusz jedną ręką pokazał im chmurę,

A drugą ścisnął z lekka rączkę Telimeny.

Kilka już upłynęło minut cichej sceny;

Hrabia rozłożył papier na swym kapeluszu

I wydobył ołówek. Wtem przykry dla uszu

Odezwał się dzwon dworski i zaraz śród lasu

Cichego pełno było krzyku i hałasu.

Hrabia kiwnąwszy głową rzekł poważnym tonem:

"Tak to na świecie wszystko los zwykł kończyć dzwonem.

Rachunki myśli wielkiej, plany wyobraźni,

Zabawki niewinności, uciechy przyjaźni,

Wylania się serc czułych! - gdy śpiż z dala ryknie,

Wszystko miesza się, zrywa, mąci się i niknie!"

Tu obróciwszy czuły wzrok ku Telimenie:

"Cóż zostaje?" - a ona mu rzekła: "Wspomnienie!"

I chcąc Hrabiego nieco ułagodzić smutek,

Podała mu urwany kwiatek niezabudek.

Hrabia go ucałował i na pierś przyśpilał;

Tadeusz z drugiej strony krzak ziela rozchylał,

Widząc, że się ku niemu tem zielem przewija

Coś białego: była to rączka jak lilija;

Pochwycił ją, całował i usty po cichu

Utonął w niej jak pszczoła w liliji kielichu;

Uczuł na ustach zimno; znalazł klucz i biały

Papier w trąbkę zwiniony, był to listek mały;

Porwał, schował w kieszenie, nie wie, co klucz znaczy,

Lecz mu to owa biała kartka wytłumaczy.

Dzwon wciąż dzwonił, i echem z głębi cichych lasów

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pan Tadeusz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pan Tadeusz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Adam Mickiewicz - Grażyna
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Chłop i żmija
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Stepy akermańskie
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Mogiły haremu
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Góra Kikineis
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Czatyrdah
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Cisza morska
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Bakczysaraj w nocy
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Sonety Adama Mickiewicza
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Moja Pierwsza Bitwa
Adam Mickiewicz
Отзывы о книге «Pan Tadeusz»

Обсуждение, отзывы о книге «Pan Tadeusz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x