Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz

Здесь есть возможность читать онлайн «Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Старинная литература, pol. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pan Tadeusz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pan Tadeusz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pan Tadeusz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pan Tadeusz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Już głowę odwróciła i wzniosła ramiona,

I zrywała się lecieć jak kraska spłoszona,

I już lekkie jej stopy wionęły nad liściem,

Kiedy dzieci, przelękłe podróżnego wniściem

I ucieczką dziewczyny, wrzasnęły okropnie;

Posłyszała, uczuła, że jest nieroztropnie

Dziatwę małą, przelękłą i samą porzucić:

Wracała wstrzymując się, lecz musiała wrócić,

Jak niechętny duch, wróżka przyzwany zaklęciem;

Przybiegła z najkrzykliwszym bawić się dziecięciem,

Siadła przy niem na ziemi, wzięła je na łono,

Drugie głaskała ręką i mową pieszczoną;

Aż się uspokoiły, objąwszy w rączęta

Jej kolana i tuląc główki jak pisklęta

Pod skrzydło matki. Ona rzekła: "Czy to pięknie

Tak krzyczeć? czy to grzecznie? Ten pan was się zlęknie.

Ten pan nie przyszedł straszyć; to nie dziad szkaradny.

To gość, dobry pan, patrzcie tylko, jaki ładny".

Sama spójrzała: Hrabia uśmiechnął się mile

I widocznie był wdzięczen jej za pochwał tyle;

Postrzegła się, umilkła, oczy opuściła

I jako róży pączek cała się spłoniła.

W istocie był to piękny pan: słusznej urody,

Twarz miał pociągłą, blade, lecz świeże jagody,

Oczy modre, łagodne, włos długi, białawy;

Na włosach listki ziela i kosmyki trawy,

Które Hrabia oberwał pełznąc przez zagony,

Zieleniły się jako wieniec rozpleciony.

"O ty! - rzekł - jakimkolwiek uczczę cię imieniem,

Bóstwem jesteś czy nimfą, duchem czy widzeniem!

Mów! własna-li cię wola na ziemię sprowadza,

Obca-li więzi ciebie na padole władza?

Ach, domyślam się - pewnie wzgardzony miłośnik,

Jaki pan możny albo opiekun zazdrośnik

W tym cię parku zamkowym jak zaklętą strzeże!

Godna, by o cię bronią walczyli rycerze,

Byś została romansów heroiną smutnych!

Odkryj mi, Piękna, tajnie twych losów okrutnych!

Znajdziesz wybawiciela - odtąd twem skinieniem,

Jak rządzisz sercem mojem, tak rządź mym ramieniem".

Wyciągnął ramię.

Ona z rumieńcem dziewiczym,

Ale z rozweselonym słuchała obliczem.

Jak dziecię lubi widzieć obrazki jaskrawe

I w liczmanach błyszczących znajduje zabawę,

Nim rozezna ich wartość, tak się słuch jej pieści

Z dźwięcznemi słowy, których nie pojęła treści.

Na koniec zapytała: "Skąd tu Pan przychodzi?

I czego tu po grzędach szuka Pan Dobrodziéj?"

Hrabia oczy roztworzył, zmieszany, zdziwiony,

Milczał, wreszcie, zniżając swej rozmowy tony:

"Przepraszam - rzekł - Panienko! Widzę, żem pomieszał

Zabawy! Ach, przepraszam, jam właśnie pośpieszał

Na śniadanie; już późno, chciałem na czas zdążyć;

Panienka wie, że drogą trzeba wkoło krążyć,

Przez ogród, zdaje mi się, jest do dworu prościéj".

Dziewczyna rzekła: "Tędy droga Jegomości;

Tylko grząd psuć nie trzeba; tam między murawą

Ścieżka". - "W lewo - zapytał Hrabia - czy na prawo?"

Ogrodniczka, podniosłszy błękitne oczęta,

Zdawała się go badać, ciekawością zdjęta:

Bo dom o tysiąc kroków widny jak na dłoni,

A Hrabia drogi pyta? Ale Hrabia do niéj

Chciał koniecznie coś mówić i szukał powodu

Rozmowy.

"Panna mieszka tu? blisko ogrodu?

Czy na wsi? Jak to było, żem Panny we dworze

Nie widział? Czy niedawno tu? przyjezdna może?"

Dziewczę wstrząsnęło głową. - "Przepraszam, Panienko,

Czy nie tam pokoj Panny, gdzie owe okienko?"

Myślił zaś w duchu: Jeśli nie jest heroiną

Romansów, jest młodziuchną, prześliczną dziewczyną.

Zbyt często wielka dusza, myśl wielka ukryta

W samotności, jak róża śród lasów rozkwita;

Dosyć ją wynieść na świat, postawić przed słońcem,

Aby widzów zdziwiła jasnych barw tysiącem!

Ogrodniczka tymczasem powstała w milczeniu,

Podniosła jedno dziecię źwisłe na ramieniu,

Drugie wzięła za rękę, a kilkoro przodem

Zaganiając jak gąski, szła dalej ogrodem.

Odwróciwszy się rzekła: "Czy też Pan nie może

Rozbiegłe moje ptastwo wpędzić nazad w zboże?"

"Ja ptastwo pędzać?" - krzyknął Hrabia z zadziwieniem.

Ona tymczasem znikła, zakryta drzew cieniem.

Chwilę jeszcze z szpaleru przez majowe zwoje

Przeświecało coś na wskróś, jakby oczu dwoje.

Samotny Hrabia długo jeszcze stał w ogrodzie;

Dusza jego, jak ziemia po słońca zachodzie,

Ostygała powoli, barwy brała ciemne;

Zaczął marzyć, lecz sny miał bardzo nieprzyjemne.

Zbudził się, sam nie wiedząc, na kogo się gniewał;

Niestety, mało znalazł! nadto się spodziewał!

Bo gdy zagonem pełznął ku owej pasterce,

Paliło mu się w głowie, skakało w nim serce;

Tyle wdzięków w tajemnej nimfie upatrywał,

W tyle ją cudów ubrał, tyle odgadywał!

Wszystko znalazł inaczej. Prawda, że twarz ładną,

Kibić miała wysmukłą, ale jak nieskładną!

A owa pulchność liców i rumieńca żywość,

Malująca zbyteczną, prostacką szczęśliwość!

Znak, że myśl jeszcze drzemie, że serce nieczynne.

I owe odpowiedzi, tak wiejskie, tak gminne!

"Po cóż się łudzić? - krzyknął - zgaduję po czasie!

Moja nimfa tajemna pono gęsi pasie!"

Z nimfy zniknieniem całe czarowne przezrocze

Zmieniło się: te wstęgi, te kraty urocze,

Złote, srebrne, niestety! więc to była słoma?

Hrabia z załamanemi poglądał rękoma

Na snopek uwiązanej trawami mietlicy,

Którą brał za pęk strusich piór w ręku dziewicy.

Nie zapomniał naczynia: złocista konewka,

Ów różek Amaltei, była to marchewka!

Widział ją w ustach dziecka pożeraną chciwie:

Więc było po uroku! po czarach! po dziwie!

Tak chłopiec, kiedy ujrzy cykoryi kwiaty,

Wabiące dłoń miękkiemi, lekkiemi bławaty,

Chce je pieścić, zbliża się, dmuchnie, i z podmuchem

Cały kwiat na powietrzu rozleci się puchem,

A w ręku widzi tylko badacz zbyt ciekawy

Nagą łodygę szarozielonawej trawy.

Hrabia wcisnął na oczy kapelusz i wracał

Tamtędy, kędy przyszedł, ale drogę skracał,

Stąpając po jarzynach, kwiatach i agreście,

Aż przeskoczywszy parkan, odetchnął nareście!

Przypomniał, że dziewczynie mówił o śniadaniu;

Może już wszyscy wiedzą o jego spotkaniu;

W ogrodzie, blisko domu? może szukać wyślą?

Postrzegli, że uciekał? Kto wie, co pomyślą?

Więc wypadało wrócić.

Chyląc się u płotów,

Około miedz i zielska, po tysiącach zwrotów

Rad był przecież, że wyszedł w końcu na gościniec,

Który prosto prowadził na dworski dziedziniec.

Szedł przy płocie, a głowę odwracał od sadu,

Jak złodziej od śpichlerza, aby nie dać śladu,

Że go myśli nawiedzić albo już nawiedził.

Tak Hrabia był ostróżny, choć go nikt nie śledził;

Patrzył w stron dr przeciwną ogrodu, na prawo.

Był gaj z rzadka zarosły, wysłany murawą;

Po jej kobiercach, na wskroś białych pniów brzozowych,

Pod namiotem obwisłych gałęzi majowych,

Snuło się mnóstwo kształtów, których dziwne ruchy,

Niby tańce, i dziwny ubior: istne duchy

Błądzące po księżycu. Tamci w czarnych, ciasnych,

Ci w długich, rozpuszczonych szatach, jak śnieg jasnych;

Tamten pod kapeluszem jak obręcz szerokim,

Ten z gołą głową; inni, jak gdyby obłokiem

Obwiani, idąc, na wiatr puszczają zasłony,

Ciągnące się za głową jak komet ogony.

Każdy w innej postawie: ten przyrósł do ziemi,

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pan Tadeusz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pan Tadeusz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Adam Mickiewicz - Grażyna
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Chłop i żmija
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Stepy akermańskie
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Mogiły haremu
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Góra Kikineis
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Czatyrdah
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Cisza morska
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Bakczysaraj w nocy
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Sonety Adama Mickiewicza
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz - Moja Pierwsza Bitwa
Adam Mickiewicz
Отзывы о книге «Pan Tadeusz»

Обсуждение, отзывы о книге «Pan Tadeusz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x