Janusz Wiśniewski - S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki - Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości
Здесь есть возможность читать онлайн «Janusz Wiśniewski - S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki - Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki: Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki: Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki: Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki: Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki: Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Przepraszam, zapomniałam się z wrażenia przedstawić… Nazywam się Anna. Zajmuję się materią, którą pielęgnuję w sobie od siódmego roku życia, poświęcałam jej całe życie. Studiuję na akademii muzycznej, na wydziale teorii muzyki i kompozycji…
Pańską książkę przeczytałam w najlepszym momencie mojego życia. Gdyż – i tutaj powinnam zacytować Osiecką: „Bo ja jestem, proszę Pana, na zakręcie”. Eghhh… właśnie popadam w banał, w konwencję, staję się pompatyczna, powinnam teraz zastosować kilka frazesów. Ale nie zrobię tego. Precz z zadęciem na górne „c”!!! [A tonacja C-dur i tak brzmi fatalnie -jest twarda, zimna. Nie to co As-dur… pełna słodyczy i ciepła…]
W jaki sposób książka może do tego stopnia przewrócić w głowie. O 180 stopni? Absolutne przewartościowanie życia? W tak krótkim czasie? Tyle wolnych, nowych, nieznanych myśli spisanych na kartce Nie znałam się takiej.
Dlaczego ona w ogóle wpadła w moje ręce? Szczęście tkwi czasem w niewiedzy, a uświadomienie tęsknoty jest jakże bolesne! Czy czasem jest lepiej czegoś nie wiedzieć, by żyć w swoim małym państewku bez wojen, kataklizmów, w świętym, nienaruszonym spokoju? Otóż nie. Nie!!! NIE!!!!!!
Pana książka… Boli… Bardzo boli… Kłuje… chowa moją twarz w ręce, zwija w kłębek, osamotnia, ale daje w zamian „rozkochanie”, niestąpanie po ziemi, wodzi za nos, wewnętrznie otwiera, nazywa pragnienia, tęsknotę… wycisza… trochę usprawiedliwia…
Dał Pan przez nią możliwość [bezkarnego!] buszowania po wszystkich piętrach naszego Muzeum Wyobraźni…
Powiem coś Panu w tajemnicy – znowu usłyszałam w sobie potrzebę wypowiedzenia się przez muzykę…
Bardzo Panu dziękuję
Anna (e-mail: semibrevis@wp.pl )
Powiedz, czujesz, że jesteś twórcą książki kultowej? I że ona już żyje własnym życiem? I wpływa na życie tych, co czytają? Odkryłam ostatnio, że to zupełnie inna książka w grudniu w fotelu wieczorem i inna w czerwcu w letnim słońcu na plaży:-)
Jak udało Ci się ukryć taką nieskończoną ilość skarbów i niespodzianek, które odkrywa się ciągle na nowo i ciągle inaczej???
Jestem i chyba pozostanę jeszcze długo (albo dłużej) pod nieustającym wrażeniem.
Agnieszka (e-mail: agnieszka.jankowska@chifa.com.pl )
„S@motność…” przeczytałam w sobotę szóstego czerwca 2003 roku, usiadłam na chwilkę w fotelu i… wstałam w nocy po ostatnim słowie epilogu… wzruszenie, podniecenie, zazdrość – wymieniam bez zastanowienia.
Bardzo, bardzo Panu dziękuję za tę książkę, obojętnie, czy Bóg, czy sam diabeł dał Panu natchnienie…
Dziękuję i pozdrawiam, niech Bóg Pana ma w opiece za tę niesamowitą wrażliwość w postrzeganiu świata.
Hania (e-mail: hkalin@wp.pl )
Zastanawiam się, jak to jest, gdy mężczyzna i w dodatku naukowiec Wnika w duszę kobiety i wie o niej prawie wszystko, plus to, co wie o niej jej ginekolog.
Poza tym wprowadziłabym „S@motność…” do kanonu lektur szkolnych, obowiązkowo dla chłopców od 13 lat.
Anna Stelmaszyńska, Poznań (e-mail: stelmaan@netscape.net )
Panie Januszu,
Zaufałam Prószyńskiemu, bo to dobry wydawca. Jak każdy czytelnik szukam wrażeń i nie tylko. Staram się udowodnić mojemu przyjacielowi, że Polacy też potrafią pisać dobre książki (załamał się kilka lat temu). Szukam uporczywie diamentów w stosach potłuczonego szkła (rany pomijam milczeniem, bo czego się nie robi dla literackiego patriotyzmu. Wszak nic to, gdy znajdzie się Koftę, Gretkowską czy Jandę. No właśnie, jak dotychczas były to same kobiety). Zatem pojawił się Pan ze swoją „S@motnością w Sieci” i nie sprawił mi Pan zawodu (jestem przerażona wzniosłością tego zdania). Jest Pan mutantem w tym szalonym świecie? Patrzę nieco podejrzliwie. Czy przypadkiem nie kryje się za tym tekstem jakaś kobieta? Bo skąd nagle zrodził się Jakub, naukowiec zafascynowany pracą, który tyle godzin potrafi poświęcić rozmowie z kobietą. Hm, wydaje mi się to mniej realne niż mój jutrzejszy lot na Księżyc. A może należy uwierzyć w pozytywne szaleństwo genów (niekoniecznie tych z mózgu Einsteina, a słowo „pozytywne” należy rozumieć jako zgodne z marzeniem kobiety). Historia wydaje się tak realna (i o to przecież chodziło), że pozostaje już tylko pytanie: Igloo czy popiół?
Cel został osiągnięty. Ja miałam swoje niesamowite wrażenia, a mój przyjaciel dał się złapać na powiedzenie: „Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies”. Dyskusja (oczywiście za pomocą poczty elekronicznej) była burzliwa. Zwierzaki mojego przyjaciela (dwa psy i kot) są wielkimi realistami i naprawdę nie mają złudzeń co do świata i własnego pana. Potrafią nawet warknąć i wyciągnąć pazurki. Ja z kolei mam poważny kłopot ze swoim psem. Jest idealistą. Martwię się, że nie sprostam jego oczekiwaniom. Jak długo jeszcze uda mi się znosić wyrzuty w jego oczach? Co by sobie o mnie pomyślał, gdybym ten list zaczęła tak: „Jestem szaleńczo zakochana bezsensowną miłością. Czy mogę Ci o tym opowiedzieć?”.
Elżbieta (e-mail: elzbietawbl@wp.pl)
„S@motność w Sieci” przeczytałam dopiero w ostatni weekend (15-16.06.2002). W jaki sposób udało się Panu tak wiernie oddać t‹ co dwoje ludzi może czuć w takiej sytuacji? Czułam i myślałam dokładnie tak, jak Ona z „S@motności”, nawet wtedy, gdy myślałam, jak odchudzić się przez 2 tygodnie, ale tak, żeby wykluczyć z tego procesu piersi:)
Wspaniała książka.
Serdecznie pozdrawiam
Agnieszka Domańska
PS Jakub pokazał mi, że życie to nie tylko „złoto, dupy i wypchany brzuch…”.
(e-mail: agnieszka_domanska@interia.pl )
Lubię Pana za „S@motność w Sieci”. Ta książka mnie „bolała”. Ale to dobrze. Mam nadzieję, że innych czytelników również. Według mnie ból budzi uśpioną wrażliwość. Lub potęguje „nieśpiącą”. Dziękuję.
Dorota Rutkowska (e-mail: mandral@poczta.onet.pl )
Nieraz pisano do mnie niemal poetycko:
Rytuał.
Szczelina zmierzchu, przez którą wsącza się szary smutek. Po chwili
zagrzebany w liście z zeszłej jesieni, zaczyna prychać ze złością,
na pierwsze krople deszczu.
Burza? Rozdarte chmury, cienka płynna linia na niebie.
Właściwie nie, są rozlane jak mleko.
Gdzieniegdzie strumyki niebieskiego. Burzy nie widać.
A mimo to kapie. Tak się płacze czasami do wewnątrz siebie,
wprost do duszy. Burza.
Może przybiegnie jako…
Szybko, a może wszystkie są gdzieś indziej do oglądania.
A może jak przyjdzie?… Kleiste ciepło, duszno, i zapach
szczęścia przy pierwszych kroplach,
które powoli będą zbiegać, jak zręczne palce mężczyzny,
po plecach i tym zagłębieniu między pośladkami,
po szyi, piersiach,
wsączać w ubranie i skórę.
Dotkną mnie i uciekną…
Zachłyśnięcie, od początku, od pierwszych zdań,
najpierw niecierpliwe przewracanie stron, dalej i dalej…
teraz już całe zdania na pamięć.
Fragmenty.
Samotność żyje we mnie, jest już nierozłączną częścią
mojej duszy…
Nie, nie piszę o tym, że jestem samotna. Piszę o książce.
Pana książce.
Jest Pan niezwykłym mężczyzną, bo tylko taki umie tworzyć magię.
A jest ona odczuwana w każdej chwili…
Zaczarował mnie Pan, i zaklął… Już teraz wiem, czego będę
w życiu szukać.
Pan to nazwał, opisał.
Nie wiem tylko, czy mam dziękować. Czasami lepiej, gdy jest się ślepym. Czasami niewiedza jest błogosławieństwem.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki: Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki: Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «S@motność w Sieci. Tryptyk. Z Życia Pewnej Książki: Na Granicy Fikcji I Rzeczywistości» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.