Waldemar Łysiak - Lider

Здесь есть возможность читать онлайн «Waldemar Łysiak - Lider» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Lider: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lider»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Miał prostą dewizę: "Człowiek umiera, kiedy przyjdzie jego pora, lub kiedy się doigra!" Kochał giganta, jako lidera nowego imperium i hodował mikrusa, jako lidera nowej partii. Że nie zawsze wszystko idzie według planu – zrozumiał, kiedy pułkownik Heldbaum mu rzekł: – Umrzesz jak każdy, na tym polega demokracja…

Lider — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lider», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Wiem, że jeśli idzie o twórczość dziewiętnastowieczną, wrogowie Rosji najchętniej cytują antyrosyjski paszkwil tego pedała de Custine'a – popisał się erudycją Putin. – Ale łajdak de Custine to Francuz. Kogo spośród rosyjskich autorów wrogowie Rosji, ci wszyscy „kremlinolodzy” , cytują najchętniej?

– Czaadajewa. Jego słynny „list filozoficzny” , list do Panowej, opublikowany przez „Tielieskop”. Uczone dowodzenie, że Rosja jest i zawsze była krajem barbarzyńskim, wyzbytym moralności, jakiejkolwiek wzniosłej idei, tradycji kulturowej, i cywilizacji zwłaszcza – to smaczny kąsek dla naszych wrogów. Lubią przypominać, że za ten druk redaktor czasopisma został zesłany na Sybir, cenzor został zdymisjonowany, natomiast autora listu oraz adresatkę wpakowano karnie do szpitala dla wariatów. Ale wolą nie przypominać, że kiedy Czaadajew został po roku zwolniony, stał się pełnym skruchy carofilem, gorliwym współpracownikiem oberpolicmajstra, ciągle bił się w pierś i przepraszał Mikołaja I, zwąc swój tekst „szczytem idiotyzmu” . Skończył jako konfident bezpieki.

– Jeszcze jeden… – mruknął Putin-car. – Czy „historia lubi się powtarzać” to przysłowie, czy raczej porzekadło?

– Nie wiem, nie jestem specjalistą od przysłów.

– I czy tylko u nas historia to dzieje szmacących się intelektualistów, panie Szudrin?

– Nie tylko, u innych też, choćby u Francuzów… Lecz my rzadko ich cytujemy, a Zachód lubi propagandowo wykorzystywać młodzieńcze, buntownicze teksty naszych gwiazdorów.

Po tych słowach Szudrina zrobiło się cicho. Putin się zamyślił, patrząc w rokokowe lustra tworzące przeciwległą ścianę, a kiedy się znowu odezwał, miał ton bardziej chłodny, rzeczowy:

– Jesteśmy skazani na wieczną wojnę z Zachodem, Lieonidzie Konstantinowiczu. Gdy nie ogniową, to polityczną, ekonomiczną, handlową, propagandową, medialną, ale wojnę. Bez sympatii intelektualistów część bitew tej wojny zostanie przegrana…

Ponownie wrócił milcząco do swego wnętrza, tykając wzrokiem perspektywę gabinetu, lecz nie widząc lustrzanych odbić, tylko własne chimery i zamiary. Raptem spojrzał bacznie na gościa i pierwszy raz użył formuły mniej ciepłej:

– Kim ty jesteś, Szudrin?

– Nie rozumiem, panie prezydencie.

– Jesteś idealistą czy cwaniakiem, mów!

– Cynikiem i pragmatykiem, panie prezydencie… – odparł Lonia.

– Chcesz władzy?

– Nie rozumiem…

– Rozumiesz bardzo dobrze! Pytam czy chciałbyś sprawować władzę, Szudrin!

– Tak, lecz nie bezprzymiotnikową…

– Z jakim przymiotnikiem?

– Jeśli władza, to tylko absolutna. Mam rację, panie prezydencie?…

Milczenie, które teraz zawisło pomiędzy nimi, pełne było czegoś nowego – bezgłośnego, lecz wyczuwalnego chichotu któregoś z nich, lub obydwu naraz. Przełamał tę chichoczącą ciszę Putin, mówiąc:

– Władzy absolutnej nie mogę wam dać, Lieonidzie Konstantinowiczu.

– Wiem, absolutyzm jest już zajęty – uśmiechnął się Lonia.

– I również ma przymiotnik…

– Wiem, jest oświecony, jak absolutyzm słonecznego Burbona, panie prezydencie.

– Mogę wam dać władzę mniejszą. Funkcję przybocznego eksperta, asystenta, konsultanta… Zastanów się do jutra, cyniku-pragmatyku.

– Jutro jest dzisiaj, panie prezydencie. Biorę tę posadę z radością. Chcę panu służyć – rzekł Lonia.

I obaj wiedzieli, że chce służyć przede wszystkim sobie, ale ta słabość bywa cechą przyrodzoną każdej istoty ludzkiej, prócz naśladowców świętego Franciszka z Asyżu.

* * *

Maksyma La Rochefoucaulda „Śmieszność hańbi bardziej niż hańba” była znana nie tylko Klarze Mirosz zgłębiającej wiek XVIIIgwoli penetracji środowiska hrabiny Emilii du Châtelet, lecz również Denisowi Dutowi wskutek jego studiów na warszawskim uniwerku, albowiem profesor polonista, który tam wpajał „Satyry”biskupa Ignacego Krasickiego, chętnie przywoływał pana La Rochefoucaulda tudzież innych dowcipnych Francuzów. Dlatego Denis wyrecytował ten aforyzm „Zecerowi” , tłumacząc, że chce, aby ich pismo było nie tylko patriotyczne, lecz i satyryczne.

– Będziemy robić londyńskie „Szpilki”?- zdumiał się Mariusz.

– Będziemy pakować szpilki w dupsko czerwonego totalitaryzmu, chopie, i tak właśnie zaistniejemy, to jedyna droga. Gazetek patriotycznych Polonii jest mnóstwo. Wychodzą wszędzie, w Kanadzie, w Australii, w Stanach i tutaj, a różnią się tylko papierem, krojem czcionki i grafiką łamów. Wszędzie to samo solenne dopierniczanie komuchom, przypominanie Katynia i Gułagu, wyliczanie stalinowskich czystek, wskazywanie leninowskiego wagonu zaplombowanego przez Niemców, piętnowanie ubecji torturującej akowców, identyczna mantra co tydzień, chór! My się musimy wyłamać z tego chóru, przejawić oryginalność.

– Robieniem sobie jaj?

– Dokładnie.

– Z torturowanych akowców, czy z torturujących ubowców?

– Nie bredź, chopie! -zdenerwował się Denis. – Nie wykręcaj kota ogonem, to nie tak. Dam ci przykład, wtedy zrozumiesz co mi biega, kiedy mówię o satyrycznym periodyku. Czytałeś Piaseckiego?

– Tego diabelskiego PAX-owca?! – krzyknął zbulwersowany Mariusz. – Pogięło cię, Denis?

– Nie gadam o Bolku Piaseckim, sowieckim agencie i szefie PAX-u, tylko o Sergiuszu Piaseckim, idioto! Nie znasz?

– Teraz przypominam sobie. My w krakowskim podziemiu nie drukowaliśmy jego knig, robiła to Warszawa czy Gdańsk, lub może Wrocław?

– A wiesz kto to był, chopie? To był ktoś jak ty, więzień, którego wyciągnął z pierdla znany pisarz, Melchior Wańkowicz. I Piasecki też robił w podziemiu, pracował dla polskiego wywiadu na granicy z Sowietami i na terytorium ZSRR. I później też wylądował w Londynie, tu pisał, tu drukował, prawie wszystko się zgadza, co?

– Prawie!… – charknął Bochenek, zaciskając zęby.

– Facet pisał na emigracji książki antykomunistyczne. Były popularne, ale tylko jedna zyskała gigantyczną popularność, była superbestsellerem – ta jedyna, którą machnął językiem nie serio, lecz dracznym, idąc w satyrę. „Zapiski oficera Armii Czerwonej”, młodszego lejtnanta Miszy Zubowa, czyste jaja! Taki niby pamiętnik lub raczej diariusz krasnoarmiejca, rozpoczęty 17 września 1939, kiedy Sowieci zaatakowali Polskę, żeby dopomóc Hitlerowi. Cel mieli prosty, Misza wykłada go jednym zdaniem, króciutko… czekaj, wezmę knigę, to ci przeczytam…

Zdjął książkę z półki, wertował chwilę, wreszcie odnalazł szukany passus:

– … Ceł polityczny, pisze lejtnant: „Wszystkich burżujów mających zegarki i rowery wyrżnąć” .

Bochenek parsknął śmiechem, co ucieszyło Duta:

– Widzisz! To cię rozbawiło, chopie, i na tym polega siła satyry, ucząc bawi, ludzie chcą to czytać. Jeśli nie będą chcieli czytać naszego periodyku, to leżymy, i szybko będziemy musieli kra-mik zwinąć. Piasecki stanowi wzór. Cała ta książka jest morowa, chwyta czytelnika za dziób już od pierwszych stron, od wejścia Armii Czerwonej do Wilna, gdzie Misza i jego kompani krasnoarmiejcy przeżywają głęboki szok, bo widzą masę ludzi przyzwoicie lub wręcz modnie ubranych, także robotników, ekspedientów i stróżów, słowem proletariuszy, ludzi czystych, mieszkających we własnych mieszkaniach, które są ładnie umeblowane, a w sklepach, co jest niesamowite – można bez kartek, bez kolejek i bez ograniczeń wagowych kupić chleb, mięso, nabiał, owoce, wędliny, wszystko! Są nawet sklepy z rowerami i zegarkami, cud jakiś! Misza jest tym widokiem tak zbulwersowany, że tłumaczy sobie, iż cały ten dobrobyt „buriujski” to „kapitalistyczna propaganda” , czyli mistyfikacja, cyrk, teatr urządzony dla zmylenia, dla zamieszania w głowach krasnoarmiejcom. A wszystko pisane tak humorystycznym językiem, że czytając, boki zrywasz. Gdy Misza widzi w domu nauczycielki niezwykły wynalazek, wannę, powiada: „- Żebym dużo czasu miał, to nawet co miesiąc korzystałbym” . Udaje mu się poderwać jedną „burżujską wielką damę” , Irkę, która okazuje się prostytutką, a kiedy Sowieci organizują zajęte terytorium, Irka zostaje prezeską Wydziału Opieki nad Matką i Dzieckiem. Ale co ja ci będę truł, chopie, przeczytaj, pożyczam ci ten cymesik. Zrozumiesz morderczą siłę satyry, Piasecki żadną swą poważną książką antysowiecką nie dopieprzył tak komunie jak zgrywusowskimi „Zapiskami oficera”. Dlaczego? Właśnie dlatego, że wykpił komunę do szczętu. Zarżnął ją śmiechem. I to jest ta metoda, którą ja polecam, metoda Haszka. Nikt nie zgnoił imperium austriackiego lepiej niż Haszek jajcarskimi „Przygodami dobrego wojaka Szwejka”, to był nokaut, kaput! Myślę, że moglibyśmy przedrukować w naszym pisemku trochę kawałków z tej książki.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lider»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lider» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Waldemar Łysiak - Cena
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak - Kolebka
Waldemar Łysiak
Waldemar Pfoertsch - Going Abroad 2014
Waldemar Pfoertsch
Waldemar Paulsen - Bismarck von unten
Waldemar Paulsen
Waldemar Bonsels - Himmelsvolk
Waldemar Bonsels
Waldemar Paulsen - Bürde der Lust
Waldemar Paulsen
Waldemar R. Sandner - 38 Geniale Geschäftskonzepte
Waldemar R. Sandner
Waldemar Knat - Бег
Waldemar Knat
Отзывы о книге «Lider»

Обсуждение, отзывы о книге «Lider» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x