Johanna Lindsey - Dziki wiatr

Здесь есть возможность читать онлайн «Johanna Lindsey - Dziki wiatr» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dziki wiatr: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dziki wiatr»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kiedy Jassie Blair podsłuchała, że Chase nie zamierza jej poślubić, poprzysięgła zemstę. Pragnęła, aby cierpiał jak potępieniec. Ale choć piękna i dzielna Jessie potrafiła stawić czoło każdemu mężczyźnie, z Chasem nie poszło tak łatwo. W swojej niewinności nie rozumiała, że on po prostu szaleńczo jej pożąda. A zmiękczyć jej twarde serce mógł jedynie mężczyzna wyzbyty męskiej pychy i dumy, Chase zrozumiał, że jego życie jest puste bez Jessie, dopiero wtedy, gdy los rzucił go na drugi koniec świata.

Dziki wiatr — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dziki wiatr», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Potrzebujesz pomocy?

Jessie drgnęła i popatrzyła na Chase'a Summersa, opierającego się o boks Blackstara. Rozchylona koszula, wetknięta niedbale w czarne spodnie, odsłaniała gęstwinę ciemnych włosów na torsie. Nieoczekiwanie atrakcyjny wygląd Summersa wywarł ogromne wrażenie na Jessie. Poczuła przypływ żalu, gdy uświadomiła sobie nagle, iż nigdy nie polubi tego człowieka.

– Nie mogłem spać i zobaczyłem światło – powiedział Chase przyjaznym tonem. – Pomyślałem więc, że wyjdę zobaczyć, kto jeszcze nie śpi.

Zaskoczona podejrzaną zmianą frontu, Jessie nie odezwała się ani słowem. Nie potrafiła zapomnieć, jak ten mężczyzna ją potraktował. Dlaczego zachowywał się tak uprzejmie po tym, gdy go uderzyła? Nos nie był zresztą bardzo spuchnięty, nieznacznie zmienił jedynie kolor. Niezadowolona z takiego obrotu sprawy, przysięgła sobie w duchu, że następnym razem weźmie większy zamach.

Odwróciła się i zaczęła rozpinać rzemienie w nadziei, że jeśli będzie konsekwentnie ignorować Summersa, to się go w końcu pozbędzie. Ale w chwili, gdy zdjęła siodło, Chase pojawił się natychmiast tuż przy niej i z łatwością przerzucił je za zaporę boksu. Jessie nie podziękowała mu jednak za pomoc ani nawet na niego nie spojrzała. Zajęła się oporządzaniem i karmieniem konia.

Gdy skończyła, nadal nie wypowiadając ani słowa, minęła Chase'a, zgasiła lampę i ruszyła w stronę domu. Summers nie odstępował jej jednak ani na krok.

– Niczego mi nie chce pani ułatwić, prawda? – spytał cicho i westchnął, jako że znów napotkał barierę milczenia. – Panno Blair, nasza znajomość nie zaczęła się najlepiej, ale po co to ciągnąć? Chciałbym panią przeprosić.

Jessie nie zatrzymała się, ale po krótkiej chwili postanowiła mimo wszystko przemówić.

– Za co mnie pan przeprasza?

– Za… wszystko.

– Naprawdę jest panu przykro czy też Rachel Ewing pana przysłała?

Słysząc chłód, z jakim Jessie wypowiedziała nazwisko matki, Chase skrzywił się. Rachel nie przesadzała. Córka naprawdę jej nienawidzi. Summers bardzo pragnął poznać przyczyny takiego stanu rzeczy, ale nie nadeszła jeszcze na to pora. Udało mu się w końcu nawiązać jakiś kontakt z dziewczyną, toteż wolał zachować ostrożność.

– Nieczęsto zdarza mi się przepraszać. Na pewno bym tego nie uczynił, gdybym nie odczuwał takiej potrzeby.

– A więc chce pan wyjechać?

Chase stanął jak wryty i spojrzał ze zdziwieniem na dziewczynę.

– Nie może pani po prostu przyjąć moich przeprosin?

– Oczywiście, że mogę – odparła lekko, nie przerywając marszu. – Ale nie odpowiedział pan na pytanie.

Jessie najwyraźniej nie zamierzała czekać. Korzystając z tylnych drzwi, szybko weszła do kuchni i dolała nafty do lampy pozostawionej przez Rachel na stole.

Chase wkroczył do kuchni w chwili, gdy dziewczyna -stojąc do niego tyłem – otwierała puszkę z fasolką. Widząc, że Jessie zaczyna jeść zimną potrawę, wykrzywił z niesmakiem usta.

– Brakowało nam pani przy kolacji – powiedział, zamykając za sobą drzwi. – Chyba coś zostało w piecyku, proszę sobie wziąć, jeśli jest pani głodna.

Odwróciła się z płonącymi oczyma. Pojął natychmiast, że dotknął drażliwego tematu. Jessie nie zasiadła bowiem do żadnego ze wspaniałych posiłków przyrządzonych przez Kate, odkąd na ranczo przybyła Rachel z Billym. Pragnęła w ten sposób zademonstrować, że nieproszeni goście zmuszają ją do opuszczania własnego domu. W rzeczywistości sama dokonała takiego wyboru, lecz to w niczym nie zmieniało istoty rzeczy.

– Dziś jednak kolacja była gorsza niż zwykle – skłamał Chase, by ułagodzić dziewczynę. Udało mu się to zresztą znakomicie – Jessie przestała na niego łypać i zabrała się znowu do swojej zimnej fasoli.

Zanim spotkała Chase'a, właściwie nie planowała posiłku, gdyż tak naprawdę pragnęła tylko udać się wreszcie na spoczynek. Z jakiegoś niezrozumiałego powodu przestała jednak odczuwać zmęczenie.

– Znowu wykręca się pan sianem i nie podejmuje tematu – stwierdziła obojętnie.

– Nie przypominam sobie, żeby w ogóle chciała pani ze mną rozmawiać – odparł z uśmiechem, starając się nadać rozmowie żartobliwy charakter.

– Mimo to odpowiedziałam na jedyne pytanie, jakie miał prawo pan zadać. Wyjaśniłam, dlaczego pana okłamałam. Poruszyłam ponadto kwestię, która nadzwyczaj mnie interesuje. Byłabym bardzo wdzięczna, gdyby pan odpowiedział wprost.

– Ale co właściwie chciała pani wiedzieć? Jessie odstawiła puszkę z fasolą.

– Pan mnie celowo prowokuje?

– Zawsze jest pani taka poważna? Nigdy pani nie żartuje? Proszę zaczekać! – zawołał, chwytając ją za ramię, gdy zrobiła kilka kroków w stronę drzwi.

Nie popatrzyła mu w twarz, utkwiła wymowne spojrzenie w jego ręce. Chase zdjął natychmiast dłoń z ramienia dziewczyny.

– Więc…? – spytała natarczywie.

– Nie wiem, co rzec. Pani sobie nie życzy, abym tu był, a Rachel z kolei poprosiła mnie o pomoc i nie bardzo mogę jej odmówić.

– Dlaczego?

– Bo ona może liczyć wyłącznie na mnie. Pani z pewnością jej nie pomaga.

– Czyżby tego ode mnie oczekiwano? – warknęła Jessie. – Nie prosiłam, żeby tu przyjeżdżała.

– Nie, ale zrobił to pani ojciec.

– Chce pan wiedzieć dlaczego? – spytała cicho, choć w jej turkusowych oczach nadal szalała burza. – Słyszałam waszą rozmowę tamtej nocy i podam panu lepszy powód niż ten, który ona sobie wykoncypowała. Ojciec nienawidził Rachel tak bardzo, że chciał się na niej mścić jeszcze po śmierci. Chciał, żeby zobaczyła, co ze mną zrobił. Pragnął, by na widok tego pięknego domu zaczęła żałować, iż posiadłość nie należy do niej.

– Rachel to bardzo zamożna kobieta – odparł cicho Chase. – Przecież jej rezydencja w Chicago jest cztery razy większa.

– Ojciec nie miał o tym pojęcia. Pragnął jedynie zetknąć nas ze sobą, tak by posypały się iskry. Wiedział, że muszą się posypać. Zdawał sobie sprawę, że jej nienawidzę. Sam się zresztą o to postarał.

– Skąd taka nienawiść do matki, Jessie?

– Niech pana cholera, Summers! – syknęła, zaciskając usta. Proszę przestać węszyć. A poza tym wcale nie pozwoliłam nazywać się Jessie.

– Rzeczywiście, przepraszam.

– I jeszcze jedno. Słyszałam, o co ona pana prosiła, kiedy rozmawialiście na mój temat, czego zresztą nie miał pan prawa robić. Problem polega na tym, że doskonale wiem, jakim człowiekiem jest Laton Bowdre. I nie sądzę, że on chce mnie oszukać, ja to po prostu wiem. Jestem na to przygotowana. Tak więc będzie pan tracił tylko czas. Ale pan często traci czas, prawda?

Chase w lot pojął aluzję. Oczy mu pociemniały.

– Ciekawe dlaczego? Czyżby z tej przyczyny, że pewna panienka, którą oboje znamy, jeszcze nie całkiem dorosła?

– Chce pan oberwać jeszcze jedną fangę?

– Próbuję jedynie powiedzieć, że kłamstwa i ucieczki nie świadczą o dojrzałości.

– Za to wtykanie nosa w cudze sprawy na pewno świadczy o głupocie.

Osiągnąwszy remis, mierzyli się przez chwilę spojrzeniem. Jessie powtarzała sobie w duchu, że powinna odejść, ale coś nakazywało jej zostać. Słowny pojedynek działał na nią podniecająco.

I – jak zwykle zresztą – Chase wprawił ją w zdumienie.

– Oczywiście, ma pani rację – powiedział cicho. – Wtykałem nos w cudze sprawy, więc należy mi się reprymenda.

– A poza tym głęboko się pan myli. Nie uciekałam.

– Dlaczego w takim razie przebywała pani poza domem przez cały tydzień?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dziki wiatr»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dziki wiatr» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Johanna Lindsey - Captive Bride
Johanna Lindsey
Johanna Lindsey - A Man to Call My Own
Johanna Lindsey
Johanna Lindsay - The Heir
Johanna Lindsay
Johanna Lindsey - Brave the Wild Wind
Johanna Lindsey
Johanna Lindsey - Once a Princess
Johanna Lindsey
Johanna Lindsey - Savage Thunder
Johanna Lindsey
Johanna Lindsey - When Love Awaits
Johanna Lindsey
Johanna Lindsey - Angel
Johanna Lindsey
Johanna Lindsey - Heart of a Warrior
Johanna Lindsey
Johanna Lindsey - Keeper of the Heart
Johanna Lindsey
Johanna Lindsey - Warrior’s Woman
Johanna Lindsey
Отзывы о книге «Dziki wiatr»

Обсуждение, отзывы о книге «Dziki wiatr» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x