Jodi Picoult - Bez mojej zgody

Здесь есть возможность читать онлайн «Jodi Picoult - Bez mojej zgody» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Bez mojej zgody: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Bez mojej zgody»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Anna została poczęta, by zostać dawczynią szpiku dla swej siostry, Kate. Nigdy nie kwestionowała tej roli, choć musi żyć tak, jakby była ciężko chora.
Ma dopiero trzynaście lat, a już przeszła niezliczone zabiegi operacyjne, by jej starsza siostra miała szansę wyleczyć się z białaczki. Jak większość nastolatków, Anna zastanawia się, kim jest; inaczej jednak niż przeciętna nastolatka ma poukładane życie: istnieje właściwie wyłącznie jako dopełnienie siostry. Dlatego podejmuje decyzję, która zagrozi jej rodzinie i prawdopodobnie będzie mieć fatalne konsekwencje dla Kate.
Powieść Picoult stawia wiele ważnych pytań. Co to znaczy być dobrym rodzicem, dobrą siostrą, dobrym człowiekiem? Czy rzeczywiście można robić wszystko, by ratować życie jednego dziecka, kosztem drugiego? Czy należy podążać za głosem serca, czy raczej pozwolić kierować sobą innym? W książce Jodi Picoult znów podejmuje kontrowersyjny temat – i robi to z wdziękiem, mądrością i wrażliwością.
Jodi Picoult to bestsellerowa autorka „New York Timesa”, ceniona za przenikliwość psychologiczną i umiejętność wglądu w serca i umysły ludzkie. Tym razem opowiada historię rodziny dotkniętej nieszczęściem choroby dziecka.

Bez mojej zgody — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Bez mojej zgody», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Mam trochę znajomych. Mogę cię z kimś umówić.

– Twoi znajomi to są znajome. Każda ma pusto między nogami.

– Widzisz? Patrzysz na świat w niewłaściwy sposób. W ludziach powinno cię przyciągać to, co mają w środku, a nie opakowanie, w którym to jest podane. Campbell Alexander może i jest śliczny, ale przypomina mi sardynkę w marcepanowym lukrze.

– Twoim zdaniem jest śliczny?

Izzy przewraca oczami.

– Co za beznadziejny przypadek – wzdycha.

Słychać dzwonek do drzwi. Izzy idzie do przedpokoju i wygląda przez wizjer.

– O wilku mowa – mówi, wróciwszy do pokoju.

– Campbell przyszedł? – pytam szeptem. – Powiedz, że mnie nie ma.

Izzy uchyla drzwi na kilka centymetrów.

– Julia mówi, że jej nie ma.

– Zabiję cię – mamroczę, wychodząc za nią do przedpokoju. Odpycham siostrę od drzwi, zdejmuję łańcuch i wpuszczam Campbella wraz z jego nieodłącznym psem.

– Przyjmują mnie tutaj coraz cieplej i bardziej wylewnie – słyszę.

– Czego chcesz? Mam po uszy roboty. – Krzyżuję ręce na piersi.

– Świetnie. Sara Fitzgerald złożyła nam propozycję ugody. Zapraszam cię na kolację. O wszystkim ci opowiem.

– Nie idę z tobą na żadną kolację – oświadczam.

– Idziesz, tylko jeszcze o tym nie wiesz. – Campbell wzrusza ramionami. – Znam cię. Ciekawość, co takiego powiedziała mama Anny, góruje nad twoją niechęcią do mnie. I tak w końcu jej ulegniesz, więc czy możemy sobie darować te podchody?

Izzy wybucha śmiechem.

– On cię faktycznie zna, siostrzyczko.

– A jeśli nie pójdziesz po dobroci – dodaje Campbell – nie zawaham się użyć siły. Trudno ci tylko będzie pokroić filet mignon związanymi rękami.

Odwracam się do siostry.

– Zrób coś. Proszę.

Izzy macha do mnie ręką.

– To na razie, Katie.

– Na razie, Hubbell – dopowiada Campbell. – Doskonały film.

Izzy przygląda mu się uważnie. Na jej twarzy maluje się zastanowienie.

– Kto wie? Może nie warto porzucać nadziei?

– Zasada numer jeden – oznajmiam. – Rozmawiamy o sprawie, o samej sprawie i tylko o sprawie.

– Tak mi dopomóż Bóg – kończy formułkę Campbell. – A mogę tylko powiedzieć, że pięknie wyglądasz?

– Widzisz, już złamałeś pierwszą zasadę.

Zajeżdżamy na parking nad wodą. Campbell gasi silnik i wysiada. Obchodzi samochód i otwiera moje drzwi. Rozglądam się. W zasięgu wzroku nie ma nic, co by mogło przypominać restaurację. Jesteśmy na przystani; przy nabrzeżu cumują żaglówki i jachty, a ich lakierowane na miodowo pokłady rudzieją w promieniach zachodzącego słońca.

– Zdejmij buty – mówi Campbell.

– Nie.

– Na miłość boską, nie żyjemy w czasach wiktoriańskich. Nie rzucę się na ciebie, kiedy mignie mi twoja goła kostka. Zrób to, o co cię proszę, dobrze?

– Dlaczego?

– Bo jesteś spięta jak agrafka pod szyją, a mnie nie przychodzi na myśl żaden bardziej cenzuralny sposób, żeby pomóc ci się rozluźnić. – Zdejmuje własne półbuty i wychodzi boso na trawnik okalający parking. Zanurza stopy w trawie i wzdycha głęboko. – Chodź, Perełko. Carpe diem . Lato się już kończy, ciesz się nim, dopóki możesz.

– A co z tą propozycją ugody…?

– To, że pójdziesz ze mną na bosaka, nie wpłynie na jej zmianę.

W dalszym ciągu nie wiem, czy Campbell wziął tę sprawę dlatego, że goni za sławą, dlatego że potrzebny mu zawodowy rozgłos, czy może po prostu dlatego, że chciał pomóc Annie. Jestem głupia i wolałabym uwierzyć w to ostatnie. Campbell czeka na mnie cierpliwie z psem przy nodze. Koniec końców rozwiązuję buty i ściągam skarpetki. Wychodzę na trawnik.

Letnie miesiące, myślę, są jak nieświadomość zbiorowa. Wszyscy pamiętamy melodię piosenki, którą śpiewał obwoźny lodziarz. Każdy dobrze wie, jak to jest oparzyć gołe uda na zjeżdżalni rozgrzanej słońcem niczym nóż w ogniu. Nie ma takiego człowieka, który w letni wieczór nie leżał w trawie na wznak, z zamkniętymi oczami, czując krew pulsującą pod powiekami, i nie myślał tylko o tym, żeby ten dzień był choć troszeczkę dłuższy niż poprzedni.

Campbell siada na trawie.

– A jaka jest druga zasada? – pyta.

– Taka, że ja tutaj dyktuję reguły – odpowiadam.

Campbell uśmiecha się, a ja wiem, że już po mnie.

Poprzedniego wieczoru barman imieniem Siedem przyniósł mi zamówione martini i zapytał, przed czym tak się ukrywam.

Zanim mu odpowiedziałam, pociągnęłam łyk z kieliszka, co mi przypomniało, dlaczego nie znoszę martini: to czysty, gorzki alkohol, lecz chociaż o to właśnie chodzi, jego smak zawsze pozostawia niejasne uczucie rozczarowania.

– Wcale się nie ukrywam – odpowiedziałam. – Przyszłam do baru, prawda?

Godzina była wczesna, zaledwie pora obiadu. Wstąpiłam tutaj po drodze z remizy, gdzie odbyłam rozmowę z Anną. W boksie w rogu sali obmacywało się dwóch facetów; na drugim końcu baru siedział jeszcze jeden gość, który nagle się odezwał, wskazując palcem telewizor:

– Można zmienić kanał? – zapytał, patrząc na prezentera popołudniowych wiadomości. – Ten Brokaw nie umywa się do Jenningsa.

Siedem pstryknął pilotem i powrócił do rozmowy ze mną.

– Niby się nie ukrywasz, ale w porze obiadowej przesiadujesz w barze dla gejów. Niby się nie ukrywasz, ale nosisz ten elegancki kostium jak pancerz.

– Warto posłuchać, co na temat mody ma do powiedzenia facet z przekłutym językiem.

Siedem uniósł brew.

– Jeszcze jedno martini i bez problemu dasz się namówić na wizytę u Johnstona, który zrobi ci to samo. Ścięłaś różowe włosy, ale od swoich korzeni nie zdołasz się odciąć.

Pociągam kolejny łyczek martini.

– Przecież ty mnie wcale nie znasz.

Klient siedzący u drugiego końca baru spojrzał w twarz Petera Jenningsa i uśmiechnął się.

– Być może – przyznał Siedem – ale ty też siebie nie znasz.

Na kolację jemy chleb z serem. No, niech już będzie: francuskie bagietki i ser gruyere. Do jedzenia zasiadamy na pokładzie dziesięciometrowego jachtu. Campbell, podwinąwszy nogawki spodni jak rozbitek, uwija się przy takielunku, halsuje i łapie wiatr, aż oddalamy się tak bardzo, że wybrzeże Providence nie jest już niczym innym jak tylko barwną linią na horyzoncie, naszyjnikiem skrzącym się klejnotami świateł.

W końcu dociera do mnie, że Campbell nie raczy mi udzielić żadnych informacji, dopóki nie skończymy deseru. Kładę się na plecach, obejmując ramieniem śpiącego psa. Przyglądam się poluzowanemu w tej chwili żaglowi, który łopocze jak skrzydło ogromnego pelikana. Z kajuty wyłania się Campbell, który buszował pod pokładem w poszukiwaniu korkociągu. W ręku trzyma dwa kieliszki czerwonego wina. Przysiada obok, po drugiej stronie śpiącego owczarka i drapie go za uszami.

– Myślałaś kiedyś, jak to jest być zwierzęciem? – pyta.

– Dosłownie czy w przenośni?

– Teoretycznie – odpowiada Campbell. – Czym byś była, gdyby twój los nie padł na człowieka?

Zastanawiam się przez chwilę.

– To jest podchwytliwe pytanie, tak? Jeśli teraz odpowiem, że byłabym orką, to ty stwierdzisz, że jestem podła, wyrachowana i zimna jak ryba?

– Orki należą do ssaków – mówi Campbell. – Źle ci się wydaje. To miało być proste pytanie zadane celem podtrzymania uprzejmej konwersacji.

Odwracam głowę.

– A czym ty byś był?

– To ja pierwszy zapytałem.

Po namyśle dochodzę do wniosku, że za nic w świecie nie mogłabym być ptakiem; mam straszny lęk wysokości. Kot też odpada, ze względu na różnicę charakterów. Mam też typowe usposobienie samotnika, nie nadaję się więc na zwierzę stadne jak wilk czy choćby pies. Już mam na końcu języka wyraz „tarsjusz”, ale powiedziałabym to tylko po to, żeby się popisać. Zresztą Campbell zaraz zapytałby, co to za licho, a ja nie mogę sobie przypomnieć, czy to ssak czy jaszczurka.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Bez mojej zgody»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Bez mojej zgody» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jodi Picoult - Small Great Things
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Shine
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Lone Wolf
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Harvesting the Heart
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Sing You Home
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Jak z Obrazka
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Between the lines
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Handle with Care
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Świadectwo Prawdy
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Zeit der Gespenster
Jodi Picoult
Jodi Picoult - House Rules
Jodi Picoult
libcat.ru: книга без обложки
Jodi Picoult
Отзывы о книге «Bez mojej zgody»

Обсуждение, отзывы о книге «Bez mojej zgody» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x