Tony Parsons - Mężczyzna i chłopiec

Здесь есть возможность читать онлайн «Tony Parsons - Mężczyzna i chłopiec» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Mężczyzna i chłopiec: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Mężczyzna i chłopiec»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jeden z największych bestsellerów rynku brytyjskiego ostatnich lat, porównywany do Dziennika Bridget Jones, ale pisanego z męskiego punktu widzenia. Powieść pełna błyskotliwych dialogów, dowcipna, wzruszająca, pobudzająca do śmiechu, ale i do łez.
Narrator, Harry Silver, ma doskonałą pracę w telewizji, piękną, kochającą żonę i wspaniałego syna. Przeświadczony iż w dniu trzydziestych urodzin bezpowrotnie skończy się jego młodość, decyduje się na nierozważny krok – seks z koleżanką z pracy. I traci wszystko. Wyrzucony z pracy, opuszczony przez Ginę, która nie umie wybaczyć mu zdrady i jest zdecydowana realizować własne ambicje zawodowe, musi sam zająć się czteroletnim Patem. Stopniowo dojrzewa do roli ojca, odkrywając iż dopiero sprawdziwszy się w niej, staje się w pełni mężczyzną. Pomaga mu to naprawić stosunki z własnym tatą – bohaterem wojennym, człowiekiem twardym, prostolinijnym, przy tym wielkiego serca. W jego życiu pojawia się nowa miłość. Nieoczekiwanie Gina powraca – i pragnie odzyskać swojego syna…

Mężczyzna i chłopiec — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Mężczyzna i chłopiec», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Harry!

– Co się stało?

– Twój ojciec!

Boże, pomyślałem. Umarł. W moje trzydzieste urodziny. Nawet dzisiaj musiał znaleźć się w centrum uwagi.

– Co się stało?

– Włamali się do nas.

Chryste. Nawet tam. Człowiek nigdzie nie mógł się już czuć bezpieczny.

– Nic mu się nie stało? Tobie nic się nie stało?

– Proszę, Harry… przyjeżdżaj szybko… policja jest już w drodze… proszę… nie sposób z nim rozmawiać.

– Rozłącz się, dobrze? Rozłącz się, mamo. Przyjadę najszybciej, jak mogę.

Wyłączyłem komórkę, zjechałem na szybszy pas i wcisnąłem gaz do dechy. MGF skoczył do przodu, jakby do tego właśnie został stworzony.

Siedzący obok mnie Pat głośno się roześmiał.

– Ale odjazd – stwierdził. Skąd on znał takie słowa?

Moja matka otworzyła drzwi ubrana w swoją najlepszą suknię, wystrojona na urodziny syna. Świąteczne wrażenie psuła jednak jej pobladła, wstrząśnięta twarz.

– To straszne, Harry. Włamali się do nas. W salonie. Zobacz.

Zabrała Pata do kuchni, zbywając byle czym jego pytania na temat dziadka, a ja ruszyłem do salonu, przygotowując się na widok leżącego w ciemnej kałuży krwi półżywego ojca. Ale staruszek stał przy kominku, jego opalona twarz jaśniała szczęściem. Nigdy jeszcze nie widziałem, żeby był bardziej zadowolony z siebie.

– Cześć, Harry. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Poznałeś już naszych gości?

U jego stóp leżeli na brzuchach na dywanie dwaj młodzieńcy ze związanymi z tyłu rękoma.

W pierwszej chwili miałem wrażenie, że ich poznaję – na ich twarzach malowała się podobna niemrawa agresja co u chłopaka Sally w mieszkaniu Glenna, chociaż akurat w tej chwili nie wydawali się zbyt agresywni – w gruncie rzeczy rozpoznałem jednak tylko typ. Drogie adidasy, modne dżinsy, włosy tak śliskie i lepkie od żelu, że wyglądały jak oblane masą toffee. Mój tato skrępował ich dwoma jedwabnymi krawatami, które podarowałem mu na Boże Narodzenie.

– Zobaczyłem ich na ulicy chwilę wcześniej. Szlifowali bruki. Ale okazało się, że to coś więcej niż tylko szlifowanie bruków.

Czasami można było odnieść wrażenie, że mój stary jest kustoszem muzealnej angielszczyzny. Obok upodobania do tracących myszką bikiniarskich powiedzonek kolejną osobliwością jego języka było używanie wyrażeń z lat jego młodości, wyrażeń, których wszyscy poza nim pozbyli się wraz z kartkami na mięso.

Stale używał zwrotów w rodzaju „szlifowanie bruków” – jego wyszukane określenie na rozrabianie, wałkonienie się i w ogóle opierniczanie – zwrotów, które wyszły z mody mniej więcej w tym samym czasie, kiedy upadło Imperium Brytyjskie.

– Weszli przez drzwi na taras, na grandę. Myśleli, że nikogo nie ma w domu. Matka robiła akurat zakupy na twoje urodziny… kupiła wyborną pieczeń… a ja stroiłem się na górze.

Na grandę. Kolejny okaz z jego archiwum.

– Kiedy wszedłem do salonu, próbowali odłączyć magnetowid. Jeden z nich miał czelność mnie zaatakować. – Mówiąc to, ojciec trącił lekko kapciem najchudszego, obdarzonego najbardziej wredną gębą młodzieńca. – Prawda, fajansiarzu?

– Mój brat cię zabije, kurwa twoja mać – mruknął młodzian. W pokoju, w którym dorastałem, jego chrapliwy głos zabrzmiał niczym pierdnięcie w kościele. – Zabije cię, dziadku. Jest gangsterem.

Mój tato zachichotał z autentyczną radością.

– Musiałem mu przyłożyć – oświadczył, demonstrując mi potężny prawy sierpowy. – Trafiłem go w szczękę. Wyłożył się jak długi. Drugi próbował zwiać, ale złapałem go za kark.

Muskuły pokrytych tatuażami rąk mojego ojca napięły się, gdy prezentował mi technikę łapania nastoletniego włamywacza za gardło. Na jednej miał wytatuowane serce i imię mojej matki, na drugiej sztylet piechoty morskiej. Oba rysunki zatarły się z upływem czasu.

– Przygwoździłem go do podłogi. Na szczęście, kiedy się pojawili, zastanawiałem się właśnie, który założyć krawat. Bardzo się przydały te krawaty, które od ciebie dostałem.

– Jezu Chryste, tato, oni mogli mieć noże – wybuchnąłem. – W gazetach stale piszą o jednodniowych bohaterach, którzy zginęli, próbując samemu złapać przestępców. Dlaczego nie wezwałeś po prostu policji?

Tato wesoło się roześmiał. Za dobrze się bawił, żeby dać się sprowokować do jednej z naszej kłótni.

– Nie było czasu, Harry. Zszedłem na dół i zobaczyłem ich. Dwóch złodziejaszków w moim domu. Bardzo niegrzecznie z ich strony.

Wściekałem się na niego za to, że złapał tych dwóch palantów, chociaż wiedziałem, że jest wystarczająco sprawny, żeby to zrobić. Odczuwałem również połączoną z gniewem ulgę – jak wtedy, kiedy odnajdzie się w końcu zagubione dziecko. Było jednak coś jeszcze. Zazdrościłem mu.

Co zrobiłbym ja sam, gdybym zastał w domu jednego z tych łobuzów – albo któregoś z miliona im podobnych? Czy starczyłoby mi odwagi i durnej brawury, żeby stawić im czoło?

Jakkolwiek bym postąpił, wiedziałem, że zabrakłoby mi męskiej pewności siebie mojego ojca. Nie potrafiłbym obronić swojej rodziny w taki sam sposób, w jaki on bronił swojej. Nie byłem do niego podobny. Chociaż pragnąłem tego z całego serca.

W końcu przyjechali policjanci, z wyjącą syreną i błyskającym na dachu niebieskim światłem. Pat wybiegł im na spotkanie z oczyma szeroko otwartymi z przejęcia.

Było ich dwóch – sprawiający wrażenie wysportowanego młody gliniarz mniej więcej w moim wieku, który z cichą irytacją przyjął relację o bohaterskich czynach mojego ojca, oraz starszy i cięższy funkcjonariusz, który z miejsca nawiązał ze starym dobry kontakt.

Prawdę mówiąc, ojciec nigdy nie był wielkim entuzjastą policji – pamiętam, że kiedy byłem dzieckiem, zatrzymali go kilkakrotnie za przekroczenie szybkości i za każdym razem stawiał się, nigdy się nie płaszczył, nigdy nie chciał im lizać dupy w zamian za spokojne życie. Widząc pędzący na syrenie radiowóz, stwierdzał zawsze z lekceważeniem: „Spieszą się do domu na obiad”. Ale teraz popijał ze starszym gliniarzem słodką gorącą herbatę – dwaj czytelnicy „Sunday Express”, dwaj poważni obywatele, którzy martwili się o losy świata, przyglądając się leżącym u ich stóp skrępowanym łobuzom.

– Można sobie oczywiście wyobrazić, z jakiego rodzaju domu pochodzą – stwierdził mój tato.

– Matka jest na zasiłku – domyślił się starszy policjant. – Ojciec dawno się prawdopodobnie zwinął. Jeśli w ogóle kiedykolwiek mieszkał z nimi. W związku z czym odpowiedzialność za utrzymanie tych dwóch przyjemniaczków spada na państwo. Czyli na pana i mnie.

– Święta racja. I nie sądzę, żeby byli wdzięczni podatnikom za to, że żyją na ich koszt. W dzisiejszych czasach ma się same prawa. Same prawa i żadnych obowiązków.

– Widuje się je na wszystkich osiedlach. Kobiety z bandą wrzeszczących bachorów i bez obrączki na palcu.

– Zadziwiające, nieprawdaż? Człowiek potrzebuje prawa jazdy, żeby prowadzić samochód. Pozwolenia, żeby mieć psa. Ale nie trzeba mieć niczego, żeby wydać na świat dzieci.

Wyszedłem z moją mamą i Patem do kuchni, zastanawiając się, co takiego wszyscy porządni obywatele mają przeciwko samotnym matkom. W końcu samotna matka jest tym z rodziców, które zostało z dzieckiem.

* * *

Mimo że potrafił schrupać na śniadanie dwóch włamywaczy, mój ojciec nie był człowiekiem gwałtownym. Nie był zahartowanym w bojach wojennym weteranem z mitu i filmów. Nigdy w życiu nie spotkałem łagodniejszego mężczyzny.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Mężczyzna i chłopiec»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Mężczyzna i chłopiec» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Mężczyzna i chłopiec»

Обсуждение, отзывы о книге «Mężczyzna i chłopiec» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x