Jodi Picoult - Świadectwo Prawdy

Здесь есть возможность читать онлайн «Jodi Picoult - Świadectwo Prawdy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Świadectwo Prawdy: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Świadectwo Prawdy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W oborze na farmie amiszów w Pensylwanii znaleziono zwłoki noworodka. Lokalna społeczność jest w szoku – w wyniku dochodzenia policyjnego o odebranie dziecku życia zostaje oskarżona jego domniemana matka, osiemnastoletnia Katie Fisher, niezamężna dziewczyna z rodziny amiszów. Sprawę Katie przyjmuje Ellie Hathaway, rozczarowana swoją pracą adwokatka z wielkiego miasta. Po raz pierwszy w swojej karierze spotyka się z wymiarem sprawiedliwości rządzącym się innymi zasadami niż ten, który zna na wylot. Zagłębiając się w świat amiszów, musi znaleźć sposób, aby dotrzeć do swojej klientki i porozumieć się z nią w jej języku. Praca nad tą zawikłaną sprawą prowadzi ją także w głąb własnego ja, a kiedy jeszcze pojawi się w jej życiu mężczyzna z przeszłości, Ellie stanie oko w oko ze swoimi najtajniejszymi lękami i pragnieniami?

Świadectwo Prawdy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Świadectwo Prawdy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Katie – Adam zbliżył się do niej – nie chciałabyś się przejść?

– Nie – odpowiedział Samuel. – Nie chciałaby. Adam odwrócił się, zdziwiony.

– Ona chyba może mówić za siebie? Katie przycisnęła palce do skroni.

– Dziękuję ci, Adamie, ale umówiłam się już z Ellie.

Pierwsze słyszę, pomyślałam, ale na widok jej błagalnej miny od razu skinęłam głową.

– Musimy omówić jej zeznanie – wyjaśniłam, chociaż jeśli wszystko poszłoby po mojej myśli, nie trzeba by powoływać Katie na świadka.

– Leda odwiezie nas do domu. Coop, zabierzesz pozostałych?

Wyszliśmy sposobem wypróbowanym już w piątek: Leda podjechała pod rampę dla obsługi gastronomicznej na tyłach gmachu sądu, a potem wyjechałyśmy bramą główną, od frontu, mijając po drodze tłumek dziennikarzy, cierpliwie wyczekujących, aż Katie pojawi się na schodach.

– Kotku – odezwała się kilka minut później Leda. – Ten doktor, którego wzięłaś na świadka, był nie do przebicia.

Wycierałam sobie właśnie ciemne kółka makijażu spod oczu, przeglądając się w lusterku na daszku przeciwsłonecznym. Katie, siedząca za mną, na tylnym siedzeniu, odwróciła się do okna.

– Owen to porządny facet. I jeszcze porządniejszy patolog.

– A to o tych bakteriach… to prawda? Uśmiechnęłam się do niej.

– Świadkowi nie wolno zmyślać. To by było krzywoprzysięstwo.

– Wiesz co, mnie się wydaje, że wystarczy ci to jedno zeznanie i masz wygraną w kieszeni.

Zerknęłam jeszcze raz w lusterko, próbując przyciągnąć spojrzenie Katie.

– Słyszałaś? – zapytałam znaczącym tonem.

Zacisnęła wargi – i to był jedyny znak, że w ogóle słucha, co się mówi. Dalej siedziała z policzkiem przyciśniętym do szyby i wyglądała przez okno.

Nagle otworzyła drzwi. Leda, widząc, co się dzieje, gwałtownie zjechała na pobocze i zahamowała z piskiem opon.

– No nie, proszę cię! – zawołała. – Katie, kotku drogi, tego nie wolno robić, kiedy samochód jedzie!

– Przepraszam. Ciociu, pójdę dalej z Ellie na piechotę, dobrze?

– Przecież to jeszcze z pięć kilometrów drogi!

– Muszę się przewietrzyć. I porozmawiać z Ellie. – Po twarzy Katie przesunął się ulotny uśmiech. – Nic nam się nie stanie.

Leda spojrzała na mnie, czekając, czy się zgodzę. Na nogach miałam dziś czarne pantofle na płaskim obcasie; fakt, że nie były to szpilki, ale na piesze wędrówki wkładam raczej inne obuwie. Tymczasem Katie zdążyła już wysiąść i czekała na mnie na zewnątrz.

– No dobrze, niech będzie – burknęłam, rzucając na siedzenie swój neseser. – Podrzucisz to do nas? Możesz zostawić w skrzynce na listy.

Odprowadziłyśmy wzrokiem oddalający się samochód, a kiedy czerwone tylne światła zniknęły w oddali, odwróciłam się do Katie, zakładając ręce na piersi.

– O co chodzi?

Katie ruszyła przed siebie.

– Chciałam pobyć trochę sama.

– Nie zostawię cię samej…

– Sama z tobą. – Pobocze porastały wysokie krzewy paproci. Katie przystanęła, żeby zerwać jeden długi, poskręcany liść. – Z nimi nie mogę już wytrzymać. Wszyscy chcą mieć mnie po trochu dla siebie.

– To dlatego, że bardzo ich obchodzisz – powiedziałam, patrząc, jak Katie daje nura pod drutem otaczającym pastwisko pełne jałówek; takie druty, jak wiedziałam, były pod napięciem. – Hej! Przecież to czyjeś pole!

– Starego Johna Lappa. Możemy pójść tędy na skróty, jemu to nie przeszkadza.

Ruszyłam za nią, lawirując pomiędzy krowimi plackami i przyglądając się, jak zwierzęta kołyszą ogonami i mrugają sennie na ludzi, którzy władowali się na ich teren. Katie pochyliła się, zrywając białe kulki dmuchawców i suche strąki trojeści.

– Powinnaś wyjść za Coopa – oznajmiła. Wybuchnęłam śmiechem.

– I dlatego chciałaś ze mną porozmawiać na osobności? Mam propozycję: na razie będziemy martwić się o ciebie, a moimi problemami zajmiemy się po procesie.

– Musisz to zrobić. Musisz i już.

– Katie, czy wyjdę za mąż czy nie, to i tak urodzę to dziecko. Żachnęła się.

– Nie o to chodzi.

– A o co?

– O to, że kiedy go już nie będzie – powiedziała cicho – to nigdy nie będziesz go mogła odzyskać.

A więc to ją tak gryzło. Myślała o Adamie. Przez jakiś czas szłyśmy w milczeniu, aż pastwisko się skończyło i znów trzeba było prześlizgnąć się pod drutem elektrycznego pastucha.

– Będziesz mogła jeszcze ułożyć sobie wspólne życie z Adamem. Twoi rodzice to już nie są ci sami ludzie co sześć lat temu, kiedy Jacob odszedł z domu. Wszystko może się zmienić.

– Nic się nie zmieni – powiedziała Katie i urwała z wahaniem, szukając słów wyjaśnienia. – Kiedy kogoś kochasz, to jeszcze nie znaczy, że Bóg ma w swoich planach, żebyście byli razem. – Zatrzymałyśmy się znienacka i w tym momencie zauważyłam dwie rzeczy: po pierwsze, że Katie przyprowadziła mnie na ten niewielki cmentarz amiszów, który miałam już okazję poznać, a po drugie, że jej gorące emocje w żaden sposób nie dotyczą Adama.

Wzrok miała utkwiony w maleńkim, obłupanym kamieniu nagrobnym, pod którym spoczywało jej dziecko, a dłonie kurczowo zaciśnięte na słupkach niskiego parkanu.

– Wszyscy ludzie, których kocham – szepnęła. – Zawsze coś mi ich odbiera.

Rozpłakała się bezgłośnie, obejmując się ramionami wpół, a potem zgarbiła się i zaczęła zawodzić. Odkąd ją poznałam, ani razu jeszcze nie słyszałam z jej ust takich dźwięków: ani wtedy, gdy oskarżono ją o morderstwo, ani na pogrzebie jej dziecka, ani kiedy wspólnota odsunęła ją od siebie.

– Przepraszam – załkała. – Przepraszam.

– Nie musisz przepraszać, Katie. – Delikatnie dotknęłam jej ramienia, a ona rzuciła mi się w objęcia.

Stałyśmy tam, na tej cmentarnej ścieżce, kołysząc się w przód i tył, splecione uściskiem. Gładziłam ją po plecach, próbując pocieszyć, uspokoić. Dzikie rośliny, które Katie zebrała po drodze, leżały rozrzucone wokół naszych stóp niczym ofiara.

– Przepraszam – powtórzyła Katie, a głos uwiązł jej w gardle. – Ja nie chciałam.

Przeszedł mnie nagły zimny dreszcz, ścinając krew w żyłach, zatrzymując dłonie wędrujące po jej plecach.

– Czego nie chciałaś? Katie uniosła głowę.

– Nie chciałam go zabić.

Rozdział siedemnasty

Kiedy Katie dobiegła na podwórze, ściskając się za kłuty kolką bok, mężczyźni zaczęli już wieczorny udój. Usłyszawszy, że w oborze coś się dzieje, skierowała się w stronę, skąd dochodziły dźwięki. Przez szerokie drzwi dostrzegła, jak Levi popycha przed sobą taczkę, a Samuel pochyla się, żeby nałożyć krowom na wymiona końcówki przewodów od dojarki. Lekkie szarpnięcie, cichy mlask – i rurki wypełniły się białym płynem, zlewając go do blaszanki.

Katie zakryła usta dłonią i popędziła za węgieł obory. Tam upadła na kolana i zaczęła wymiotować, dopóki miała czym.

Dobiegło ją wołanie Ellie, kuśtykającej po podjeździe. Adwokatka nie mogła nadążyć za Katie, a dziewczyna bezlitośnie wykorzystała swoją przewagę i po prostu jej uciekła.

Przemknęła się pod ścianą obory i pognała na nierówne, wyboiste rżysko. Nie można tam już było szukać kryjówki, ale uciec przed Ellie – jak najbardziej. Zebrała w dłonie spódnicę i pomknęła nad staw, gdzie schowała się za wielkim dębem.

Wyciągnęła przed siebie dłoń, przyglądając się uważnie palcom i nadgarstkowi. I gdzie teraz one są, te bakterie? Zostało ich w niej chociaż trochę, czy wszystkie oddała swojemu dziecku?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Świadectwo Prawdy»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Świadectwo Prawdy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jodi Picoult - Small Great Things
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Shine
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Lone Wolf
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Harvesting the Heart
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Sing You Home
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Jak z Obrazka
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Between the lines
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Handle with Care
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Zeit der Gespenster
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Bez mojej zgody
Jodi Picoult
Jodi Picoult - House Rules
Jodi Picoult
libcat.ru: книга без обложки
Jodi Picoult
Отзывы о книге «Świadectwo Prawdy»

Обсуждение, отзывы о книге «Świadectwo Prawdy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x