Valérie Tasso - Dziennik Nimfomanki

Здесь есть возможность читать онлайн «Valérie Tasso - Dziennik Nimfomanki» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dziennik Nimfomanki: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dziennik Nimfomanki»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tylko dla dorosłych – prawdziwa historia ekskluzywnej prostytutki z Madrytu. Valérie Tasso zaczęła żyć z prostytucji w Hiszpanii, gdy okradł ją ukochany chłopak. Tam – jako urodziwa i pełna wdzięku Francuzka – cieszyła się niezwykłym powodzeniem. Jej książka jest pełna bulwersujących scen, od seksu na cmentarzu po zabawy z butelką coca-coli. A jednak jest to także historia miłości…

Dziennik Nimfomanki — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dziennik Nimfomanki», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Do tych zmartwień należy dodać jeszcze podejrzenia właścicieli, że widuję się z Pedrem poza burdelem i biorę pieniądze za swoje usługi, nie oddając im polowy zarobków. To oczywiście nieprawda. Gdyby tylko wiedzieli!

Tej nocy zgadzam się pójść do domu pewnej kobiety. Klientka jest drobną dwudziestoletnią dziewczyną, która otwiera mi drzwi w białej przezroczystej koszuli z koronkami na rękawach i dekolcie. Jest bardzo ładna, ale zaskakuje mnie widok tak młodej osoby.

Mieszkanie wydaje się ogromne, z wysokimi sufitami i niekończącym się korytarzem. Dziewczyna prowadzi mnie do małego pokoiku, który pełni rolę salonu, gdzie proponuje mi drinka.

– Mam na imię Beth – mówi, podając mi szklankę z whisky, o którą poprosiłam.

– Jesteś sama dzisiejszej nocy?

– Tak. Moi rodzice wyjechali i strasznie się nudziłam, więc zadzwoniłam, żeby mieć towarzystwo. Jesteś zaskoczona, że spotkałaś się z kobietą?

– Nie, zupełnie nie – odpowiadam. – Zaskakuje mnie tylko to, że spotkałam tak młodą kobietę o tak wyrobionych poglądach. Właśnie to mnie zaskakuje!

– Wiele razy już to słyszałam. Ale o co chodzi? Tak samo lubię mężczyzn, jak kobiety. A tej nocy pragnę być z kobietą. Poza tym rzucił mnie chłopak i chcę o nim zapomnieć.

W czasie, gdy spokojnie rozmawiamy, słyszę jakiś dziwny hałas dobiegający z innego pokoju. Nie jesteśmy same w domu. Najwyraźniej na mojej twarzy widać niepokój, ponieważ Beth natychmiast próbuje mnie uspokoić.

– To Paki, mój pies. Nie przejmuj się!

W salonie pojawia się piękny owczarek niemiecki, dyszący, z wywalonym ozorem.

– Cześć, kochanie moje! Chodź tu, kochanie. Chodź!

Pies się zbliża, obwąchuje mnie, a potem wkłada nos pod koszulę Beth. Nie przeszkadza jej zuchwałość zwierzęcia i zaczyna głaskać jego boki.

– To przyjaciółka. Widzisz? Jesteśmy przyjaciółkami – mówi do psa, jakby chciał mnie zaatakować i odgryźć mi część twarzy.

Słowa Beth nie uspokajają mnie, wprost przeciwnie.

– Co się dzieje? Twój pies jest agresywny? – pytam półżartem, choć tak naprawdę jestem przerażona.

– Nie. Bądź spokojna! Tylko nie lubi intruzów. Ale to dobry chłopiec. – Teraz Beth drapie psa po grzbiecie.

W Beth jest coś zmysłowego, co wywołuje u mnie dreszcz. Ma w sobie słodycz dorastającej panienki, a jednocześnie duża seksualną przebiegłość w oczach. Podczas gdy się jej przyglądam, ponownie słyszę hałas dochodzący z innej części mieszkania.

– Beth, ktoś tu jeszcze jest, prawda?

– Skąd! Nie przejmuj się. Prawdopodobnie coś spadło. Pójdę sprawdzić Ty zostań tutaj!

– Beth, proszę. Nic się nie stanie. Wołałabym tylko, żebyś powiedziała mi prawdę.

Ignorując moje słowa, wychodzi z salonu.

– Zaraz wracam – mówi, odwracając się do mnie plecami.

Jestem przekonana, że w mieszkaniu ktoś jeszcze jest. Poza tym pies się nie poruszył, więc z pewnością jest to ktoś, kogo zna, a Beth mnie okłamała.

Mija jakieś pięć minut, podczas których nie odważam się poruszyć Paki ponownie mnie obwąchuje, ziewa i kładzie się.

– Widzę, że już się zaprzyjaźniliście – mówi Beth po powrocie, przyglądając się psu ułożonemu u moich stóp.

– Tak, mniej więcej. Bardzo lubię psy i myślę, że Paki to wyczuł. I co to było?

– Nic. Drewno w kominku, który mam w pokoju. Chcesz go zobaczyć?

To oczywiste zaproszenie, żeby przejść do jej sypialni. Idę za nią, z naszymi drinkami w jednej ręce, torebką w drugiej i z psem za plecami. Sypialnia jest bardzo duża i ładna, z rustykalnymi meblami i łóżkiem w kształcie łodzi. Śnieżnobiałe prześcieradła są mocno pogniecione na całej długości łóżka, a naprzeciwko znajduje się świeżo rozpalony kominek.

Na nocnym stoliku stoi mnóstwo szklanek z resztkami napojów alkoholowych, a obok, na blacie widnieją białe plamy.

– Mój chłopak przyszedł dziś po południu. Byliśmy w łóżku, a potem się rozstaliśmy. Dziwne, prawda? – mówi Beth, wkładając sobie rurkę do nosa. – Chcesz?

Kończy przygotowywać rurkę z resztkami białego proszku z nocnego stolika. Palcem zbiera to co zostało i zlizuje.

– Nie, dziękuję. Nie lubię tych rzeczy.

Wyobrażam sobie przez chwilę Beth z rozłożonymi nogami, leżącą pod ciemnoskórym, muskularnym chłopcem, wydającą jęki rozkoszy. Pewnie zażywali kokainę przez całe popołudnie, a potem ona, bardzo ułożona, ze łzami w oczach rozkazała mu, żeby sobie poszedł i na zawsze zniknął z jej życia. Tej nocy, jak już trochę oprzytomniała, zadzwoniła do burdelu, żeby zamówić sobie dziewczynę i zemścić się na wszystkich mężczyznach świata, a przede wszystkim na swoim chłopaku. Już ją rozumiem.

Oplata rękami moją szyję i całuje mnie w usta. Ma gorący język, bardzo gorzki od koki, którą właśnie zjadła i po krótkiej chwili mój język drętwieje. Z tym nieprzyjemnym uczuciem kładę się z nią i znowu słyszę hałas. Nie pochodzi z kominka, włożyłabym za to rękę w ogień. Cóż za trafne określenie! Wydobywa się z ogromnej szafy stojącej koło okna. Zaalarmowana, podnoszę się, mimo że Beth próbuje mnie zatrzymać.

– Nic się nie dzieje! Wracaj, nie możesz mnie tak zostawić, w połowie.

Nie zwracam na nią uwagi i otwieram drzwi szafy.

– To jest to drewno z kominka! – wykrzykuję, dostrzegając sylwetkę w głębi szafy. Ciągnę mężczyznę za rękaw.

– Ty, wyłaź stamtąd! Już się skończyła zabawa w chowanego!

Facet wychodzi tak gwałtownie, że grozi mu to natychmiastowym upadkiem. Nie mogę uwierzyć, że zrobił mi coś takiego! Mam przed sobą Pedra, zawstydzonego swoją nieudaną gierką i tym, że został zdemaskowany.

– To ty?! – krzyczę, kompletnie zapominając o swoim dobrym wychowaniu. – Co, do kurwy nędzy, tu robisz?! Możesz mi wyjaśnić?

Pedro, zdezorientowany, siada obok Beth, która sprawia wrażenie, jakby wpadła w histerię. Jej śmiech rozlega się w całej sypialni, a Paki zaczyna szczekać.

– Przykro mi, kochanie – decyduje się wyrzucić wreszcie z siebie Pedro. – Chciałem zrobić ci specjalny prezent i zatrudniłem tę kobietę, żeby sprawić ci przyjemność. Później chciałem pojechać za tobą do burdelu i powiedzieć ci, że wyniki testu są negatywne.

Opuszcza głowę, a podbródek przykleja mu się do szyi, jak u dziecka, które właśnie coś zbroiło.

– Więc twój prezent jest w bardzo złym guście! I z pewnością chciałeś się przyłączyć. Powinieneś sam otworzyć mi drzwi, głupcze. Śmiertelnie mnie przestraszyłeś. Skoro nie jesteś w stanie mieć erekcji w normalnych warunkach, przekazujesz pracę innym. I w dodatku zatrudniasz do tego kobietę. Nie chciałeś, żeby było mi dobrze z innym mężczyzną. Egoista!

Sprawiło mi to ogromną przyjemność, ale już żałowałam połowy wypowiedzianych słów.

– A kim ty jesteś? – pytam Beth, która w końcu się uspokoiła i poszukuje resztek białego proszku na stoliczku.

– Ja? – pyta, jakby w pokoju była jeszcze jedna osoba. – Jestem taka jak ty. Wykonuję taką sama pracę jak ty, ale przyjmuję u siebie w domu.

I znów zaczyna się śmiać. Wszelkie próby Pedra uspokojenia jej nie dają skutku. Biorę torebkę i wychodzę, trzaskając drzwiami, przed nosem biednego Paki, który odprowadził mnie do drzwi.

Pedro postanawia iść za mną i na ulicy zaczyna biec, żeby zmniejszyć dzielący nas stumetrowy dystans.

– Zaczekaj! Zaczekaj, proszę! – krzyczy bez tchu.

Daję znak pierwszej taksówce, która przejeżdża ulicą.

– Wyjdź za mnie, proszę! Błagam!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dziennik Nimfomanki»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dziennik Nimfomanki» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Dziennik Nimfomanki»

Обсуждение, отзывы о книге «Dziennik Nimfomanki» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x