Jodi Picoult - Jak z Obrazka

Здесь есть возможность читать онлайн «Jodi Picoult - Jak z Obrazka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Jak z Obrazka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Jak z Obrazka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Młoda kobieta, którą policja znajduje błąkającą się po cmentarzu w Los Angeles, nie pamięta, jak się nazywa. Kiedy zgłasza się po nią mąż, Cassie Barrett dowiaduje się ze zdumieniem, że jest nie tylko uznanym i wybitnym antropologiem, ale też żoną Aleksa Riversa, słynnego aktora jednego z najpopularniejszych hollywoodzkich gwiazdorów. Stopniowo wraca jej pamięć: szalony romans w Tanzanii, ważne odkrycie naukowe, którego tam dokonała, kariera Aleksa, za którą zapłacił emocjonalnym rozchwianiem. Ale Cassie nie może się odnaleźć w swoim luksusowym życiu i na pozór doskonałym małżeństwie. Kiedy znajduje w łazience test ciążowy z pozytywnym wynikiem, nagle wracają do niej ponure wspomnienia. Cassie czuje, że musi natychmiast uciec przed swoją przeszłością i przed Aleksem.

Jak z Obrazka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Jak z Obrazka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Dlaczego wcześniej mi nie powiedziałeś? Muszę tam zadzwonić. Może opuściłam jakieś zajęcia. Niewykluczone, że czytali gazety…

– Cassie, uspokój się – powiedział Alex. – Kazałem Jennifer zawiadomić ich, że nic ci się nie stało i że weźmiesz kilka tygodni zwolnienia lekarskiego.

– Do diabła, kim jest Jennifer? – wrzasnęła Cassie.

– Moją asystentką – odparł Alex. Jego głos, cichy i kojący, musnął jej ramiona i plecy. Alex ujął ją za ramiona i zmusił, by spojrzała mu w oczy. – Nie denerwuj się. Ja tylko chcę, żebyś poczuła się lepiej.

– Czuję się dobrze! – wybuchnęła Cassie. – Doskonale! Może nie pamiętam, kim jestem, Alex, ale to nie czyni ze mnie kaleki. Pewnie o wiele więcej bym sobie przypomniała, gdybyś z takim uporem nie podejmował wszystkich decyzji w moim imieniu, i… – Nagle umilkła.

Alex przemawiał głosem cichym jak szum deszczu, wyciągał do niej ręce, ofiarując pociechę, ale jego palce wpijały jej się w skórę. Cassie spojrzała na miejsce, gdzie krew z jego przeciętej ręki splamiła jej koszulę.

Wpatrywał się w nią intensywnie, nieświadom, że sprawia też ból. Cassie czuła, że policzki jej płoną. Oskarżała go, choć nie znała połowy faktów. Krzyczała na niego, choć on tylko usiłował pomóc. Odwróciła się zażenowana, że wrzeszczała jak opętana w obecności jego agenta. Co sobie właściwie myślała? To jasne, że pojedzie do Szkocji. Ma całą resztę życia na zajęcia na uniwersytecie.

Alex odgarnął jej włosy z czoła. Sprawiał wrażenie, że czeka, aż Cassie się opanuje.

– Przepraszam – mruknęła. – Żałuję tylko, że o tym nie wspomniałeś.

Odsunęła się od niego, pozwalając, by niespokojny cień znowu padł na dzielącą ich przestrzeń. Uśmiechnęła się zakłopotana do Herba, po czym wyszła na patio. Dalej była plaża.

– Ho, ho. – Herb wstał i przeciągnął się. – Chyba nigdy nie widziałem, żeby Cassie tak się zachowywała.

Alex odprowadzał wzrokiem żonę, która szła po jasnym piasku; wiatr zmiatał jej ślady niemal tak szybko, jak powstawały. Schyliła się po kamień i rzuciła nim z całej siły, jakby chciała trafić w słońce.

– Racja – powiedział cicho. – Ja też nie widziałem.

Było lato 1975 roku i oboje z Connorem leżeli na wznak na kołyszącym się pomoście, pocierając palcami stóp o szorstkie drewno, rzucając jedno drugiemu wyzwanie, kto dłużej zdoła patrzeć wprost w rozpalone słońce.

– Oszukujesz – odezwała się. – Wiem, że mrużysz oczy, kiedy myślisz, że nie widzę.

– Wcale nie – odparł z urazą Connor. – To tobie nie przychodzi na myśl żaden inny sposób na wygranie.

Miała dwanaście lat i z najlepszym przyjacielem spędzała kolejny cudowny dzień nad jeziorem Moosehead, dzień z rodzaju tych, które mijają tak wolno, że odnosisz wrażenie, iż jesteś postacią na fotografii, aż nagle trzaskprask i noc przychodzi za wcześnie.

– Boże – powiedziała Cassie. – Jestem kompletnie ślepa.

– Ja też – rzekł Connor. – Widzę tylko czerń.

– Zgoda?

– Zgoda. – Cassie usiadła i po omacku przesunęła dłonią po pomoście, mijając wędkę swoją i Connora, by wreszcie natrafić na jego kościsty przegub. Ciągnęła, dopóki nie była pewna, że chłopak także usiadł.

Znała go od zawsze. Mieszkał w sąsiednim domu, jego ojciec pracował w sklepie wędkarskim w miasteczku. Kradli jeszcze gorące ciasteczka w kształcie słoniowych uszu z piekarni jej rodziców, chodzili do tej samej klasy, uczyli się żeglować na poobijanej starej żaglówce Sunfish, kupionej za pieniądze zarobione przy rozwożeniu gazet. Oboje odrzucali małżeństwo, byli bowiem głęboko przekonani, że płeć przeciwna to banda żałosnych nieudaczników, jedynym wyjątkiem są oni, ciągle rozmawiali o ucieczce na granicę kanadyjską po to tylko, by sprawdzić, czy będę w stanie tego dokonać. Rodzice obojga powtarzali, że są jak dwie strony monety, nierozłączni, dwie połówki jednej całości. Cassie bardzo się to podobało, kojarzyło jej się z obrazkiem w podręczniku do biologii, który przedstawiał kraba pustelnika żyjącego z morskim anemonem na grzbiecie. Morski anemon, niesiony na grzbiecie przez kraba, miał większe szanse na znalezienie jedzenia, krab z kolei miał lepszą ochronę dzięki kamuflażowi i żądłu żyjątka. Rozdzielone, musiałyby podejmować ryzyko w pojedynkę. Wspólnie zyskiwały nową szansę na przetrwanie.

Connor zerwał się na nogi.

– Chcesz łowić ryby?

– Znowu? Nie.

– Chcesz się ścigać? – Gestem wskazał wybrzeże.

– A co z naszymi wędkami?

Connor kucnął.

– Mogę cię nauczyć skoku tyłem do wody.

Na sekundę oczy Cassie zabłysły – jeśli chodzi o skoki do wody, Connor potrafił wszystko. Próbował raz czy dwa pokazać jej, jak to się robi, ale nie była pojętną uczennicą. Jednak skok do tyłu…

– Dobra – zgodziła się. – Co mam robić?

Connor ustawił ją obok siebie na pomoście: stali plecami do wody, z palcami stóp balansującymi dokładnie na krawędzi. Zgiął kolana i wykonał idealny skok, przecinając wodę rękami, za którymi podążało ciało niczym srebrne ostrze noża. Wypłynął na powierzchnię za pomostem i wytarł śluz z nosa.

– Teraz ty.

Cassie wstrzymała oddech. Pochyliła się lekko, podskoczyła i zsunęła się z mokrych desek. Potem przez długi czas pamiętała tylko straszliwy trzask, z jakim jej czaszka uderzyła w coś twardego.

Connor zanurkował, kiedy straciła przytomność. Objął ją i żabką dopłynął do brzegu, po czym wyciągnął jej bezwładne ciało na piasek, w którym pięty Cassie żłobiły wilgotne rowki.

Otworzyła oczy, ale coś zasłaniało jej słońce, jakaś mroczna postać pochylała się nad nią. „Cassie”. Potarła dłonią potylicę.

Connor wpatrywał się w nią tak, jakby powróciła z krainy umarłych, a nie straciła przytomność na minutę czy dwie.

– Dobrze się czujesz? – zapytał. – Wiesz, kim jesteś?

Cassie prychnęła, bo tylko to jej pozostało. Jakby kiedykolwiek mogła zapomnieć Connora.

– Tak – odparła. – A ty jesteś moją drugą połową.

Connor nie odrywał od niej wzroku; twarz miał białą jak kreda i Cassie wiedziała, że porządnie go nastraszyła. Przez chwilę oboje milczeli. Pierwszy odzyskał głos jej przyjaciel.

– Chodźmy, trzeba ci przyłożyć lód.

Weszli do domu Cassie, zostawiając wilgotne odciski stóp i drobiny piasku w holu.

– To byłby idealny skok – rzuciła Cassie przez ramię. – Następnym razem…

Zatrzymała się w progu kuchni tak nieoczekiwanie, że Connor wpadł na nią. Podświadomie oparła się o niego. Na podłodze w kałuży własnych wymiocin leżała matka.

Zaciskając mocno usta, Cassie uklękła obok niej. Mokrą ścierką wytarła jej policzki, usta i kołnierz bluzki. Kącikiem oczu dostrzegła, że Connor podnosi butelkę dżinu, która wtoczyła się pod grzejnik. Matka powinna być w piekarni, dopiero dochodziła trzecia. Pewnie doszło do następnej awantury, a to znaczyło, że nie wiadomo kiedy i czy w ogóle ojciec wróci do domu.

– Mamo? – szepnęła Cassie. – Mamo, wstań. – Zarzuciła sobie rękę matki na szyję i strażackim chwytem podniosła bezwładne ciało. Obserwowana przez stojącego w progu Connora, zawlokła matkę do salonu, położyła ją na sofie i przykryła lekką kołdrą.

– Cass? – Głos matki był cichy i zadyszany, idealne naśladownictwo głosu Marilyn Monroe. Na oślep poszukała dłoni córki. – Moja kochana córeczka.

Cassie schowała rękę matki pod kołdrę i wróciła do kuchni, zastanawiając się, z czego mogłaby upichcić kolację. Jeśli będzie miała gotowy posiłek, to ojciec po powrocie do domu – o ile wróci – nie wpadnie w złość, a jeśli on nie wpadnie w złość, mniejsze będą szanse na to, że matka znowu zaleje się w trupa. Cassie może wszystko naprawić.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Jak z Obrazka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Jak z Obrazka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jodi Picoult - Small Great Things
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Shine
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Lone Wolf
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Harvesting the Heart
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Sing You Home
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Between the lines
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Handle with Care
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Świadectwo Prawdy
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Zeit der Gespenster
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Bez mojej zgody
Jodi Picoult
Jodi Picoult - House Rules
Jodi Picoult
libcat.ru: книга без обложки
Jodi Picoult
Отзывы о книге «Jak z Obrazka»

Обсуждение, отзывы о книге «Jak z Obrazka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x