Ryszard Kapuściński - Imperium

Здесь есть возможность читать онлайн «Ryszard Kapuściński - Imperium» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Imperium: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Imperium»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Bestseller 1993 roku, tłumaczony na całym świecie. Imperium to bodaj najwybitniejsze dokonanie indywidualnego, pełnego inwencji stylu reportażu Kapuścińskiego, niemożliwego do naśladowania, a będącego niedościgłym wzorem dla największych dziennikarzy dzisiejszych czasów. Uchwycony na gorąco, w pełnych znaczeń przybliżeniach i detalu proces rozpadu Związku Radzieckiego – ostatniego imperium kończącego się stulecia

Imperium — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Imperium», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Szedłem w stronę Pałacu Senatu, kiedy nagle wyrosło przede mną dwóch ludzi. Młodzi, dobrze zbudowani, w szarych garniturach. Nie wiem, skąd się wzięli, takie to było momentalne. Momentalne, zdecydowane, stanowcze. Jeden z nich uniósł rękę, dając znak – stop. Nic więcej, ale wszystko to wyglądało bardzo poważnie i ostatecznie. Nie zadali żadnego pytania – była to scena bez słów. Stałem chwilę, zastanawiając się, co robić, w końcu zawróciłem i zacząłem iść w stronę Arsenału (XVIII wiek itd., ale w tym momencie nie miało to znaczenia).

Szedłem, a dogasające słońce świeciło mi w oczy. Może dlatego tak późno zobaczyłem przed sobą dwóch ludzi. Młodzi, dobrze zbudowani, w szarych garniturach. Tacy sami jak ich poprzednicy, nawet identyczni, ale oczywiście inni. Jeden z nich uniósł rękę w wyćwiczonym geście – stop. Stanąłem, znowu sekundy wahania, ale potem skręciłem w bok. Natychmiast zniknęli.

Nie wiedziałem, dokąd pójść, gdzie się podziać – Kreml znałem tylko z fotografii, z albumów. Ale dostrzegłem znaną mi ze zdjęć prostokątną sylwetkę Pałacu Zjazdów. Ruszyłem w tym kierunku. Zjazd Sybiraków odbywał się jednak w innym budynku, bo kiedy tylko podszedłem bliżej, stanęło przede mną dwóch młodych ludzi. Dobrze zbudowani, w szarych garniturach. Poza tym wewnątrz pałacu było ciemno, a wszystkie drzwi wejściowe zamknięte. Postanowiłem ruszyć na południe, ponieważ tam właśnie widziałem połyskujące kopuły cerkwi i soborów. Miałem nadzieję, że może tam gdzieś pozwolą mi wejść i coś zobaczyć.

Na tym etapie wędrówki doszedłem do wniosku, że mogę liczyć na powodzenie swojej wyprawy, jeżeli wszędzie będę szedł zdecydowanym krokiem i nawet z pewnym pośpiechem, poruszając się po linii prostej od punktu A do wcześniej wybranego punktu B.

Ale i ten sposób nie uwolnił mnie od spotkań z coraz to nowymi tandemami dobrze zbudowanych ludzi w szarych garniturach. Było to tak, jakbym idąc niechcący naciskał jakiś sekretny kamień i uwalniał niewidoczną sprężynę, która wyrzucała w moją stronę dwóch bliźniaczo podobnych ludzi. Cofałem się lub skręcałem w bok, a oni z równą szybkością, z jaką się pojawiali – natychmiast znikali.

Nadal wszędzie było pusto.

Zerwał się przedwieczorny wiatr, w panującej tu ciszy słychać było tylko jego sporadyczne poszumy i zawodzenia. Szedłem przez plac Soborowy, minąwszy po drodze olbrzymi Sobór Uspieński i wyniosłą dzwonnicę Iwana Wielkiego. Człowiek wszędzie czuje się tu mały, przygnieciony ogromem tych świątyń, oszołomiony ich unikalną architekturą.

W końcu doszedłem do Wieży Borowickiej, bardzo strzeżonej, bo przez jej bramę wjeżdżają na Kreml najwyżsi przywódcy. Chciałem zobaczyć to miejsce, bo właśnie czytałem książkę o Berii, a 25 czerwca 1953 Beria wjechał tędy na Kreml po raz ostatni. Stalin nie żył już od czterech miesięcy. Jego miejsce zajął Chruszczow. Chruszczow bał się, że Beria go zastrzeli i obejmie władzę, więc chciał uprzedzić ten cios i aresztować Berię. W książce, o której wspomniałem („Beria: koniec kariery"), ówczesny dowódca okręgu Moskwy, marszałek K. G. Moskalenko, wspomina: „25 czerwca o 9-ej rano z Kremla zadzwonił do mnie Chruszczow. Powiedział, żebym wziął zaufanych łudzi i przyjechał na Kreml do gabinetu premiera Malenkowa, w którym kiedyś urzędował Stalin. Dodał, żebym wziął ze sobą mapy, a także cygara. Powiedziałem, że nie palę, rzuciłem palenie jeszcze w czasie wojny. Chruszczow roześmiał się i powiedział, że będą potrzebne cygara, ale nie te, które mam na myśli. Dopiero wówczas domyśliłem się, że chodzi o to, abym wziął ze sobą broń".

Chruszczow mówi o cygarach, nie może powiedzieć o pistoletach, ponieważ wszyscy wszystkich podsłuchują, sprawa może się od razu wydać.

O 11-ej Moskalenko i jego ludzie przyjeżdżają limuzyną marszałka Bułganina (wówczas – ministra obrony) na Kreml. Czekają. „Po kilku minutach wyszli do nas Chruszczow, Bułganin, Malenkow i Mołotow. Zaczęli opowiadać, że w ostatnim okresie Beria zachowuje się bezczelnie wobec innych członków Biura Politycznego, szpieguje ich, podsłuchuje rozmowy telefoniczne, szpicluje, podpatruje, kto do kogo jeździ, z kim spotykają się członkowie Biura, odnosi się do nich grubiańsko itd. Powiedzieli nam, że zaraz odbędzie się posiedzenie Biura Politycznego i że wówczas na dany nam sygnał mamy wejść i aresztować Berię". Dalej relacjonuje marszałek G. K. Żuków: „Razem z Moskalenko, jego adiutantem i generałami Niedielinym i Batickim siedzę w pokoju i czekam na dwa dzwonki, które są umówionym sygnałem. Uprzedzono mnie, że Beria jest fizycznie silny i że zna chwyty dżiu-dżitsu.

– To nic, odpowiedziałem, ja też mam siłę. Minęła godzina, ale nie słychać żadnego dzwonka.

Zacząłem się niepokoić, czy aby Beria wszystkich nie przechytrzył. Ale oto i dzwonki. Wstaję, idziemy do sali posiedzeń Biura. Beria siedzi za stołem, pośrodku. Moi generałowie okrążają stół. Podchodzę do Berii z tyłu i rozkazuję:

– Wstać! Jesteście aresztowani.

Beria jeszcze nie zdążył wstać, kiedy wykręciłem mu ręce do tyłu i pociągnąłem je w górę, tak żeby nie mógł ich wyrwać. Patrzę na niego, a on blady, bledziutki. I oszołomiony.

Prowadzimy go do poczekalni, potem do drugiego pokoju. Tu robimy mu szczegółową rewizję. Aha, zapomniałem. W chwili, kiedy wykręciłem Berii ręce, szybko sięgnąłem do jego pasa, żeby sprawdzić, czy aby nie ma przy sobie broni.

Trzymaliśmy Berię w zamkniętym pokoju do dziesiątej wieczór, a potem pod osłoną ciemności wywieźliśmy go z Kremla, zawiniętego w dywan i rzuconego na podłogę samochodu. Chodziło o to, zęby nie zauważyła go ochrona Kremla i nie zawiadomiła ludzi Berii".

Potem Berię sądzili, ale nie za jego zbrodnie, tylko że chciał przejąć władzę. I zaraz go rozstrzelali.

Berię wywoził z Kremla Moskalenko przez bramę w Wieży Nikolskiej, położonej najbliżej miasta.

Tą samą bramą wychodzę teraz na ulicę Twerską (dawniej Gorkiego). Ulicą idzie manifestacja młodzieży, podchodzę bliżej, żeby posłuchać, co skandują. Idą, trzymają się za ręce i wołają: Coca-cola ura!!!

W tę samą stronę, w górę Twerskiej, ciągną zmęczeni i głodni ludzie, którzy stali dziś w kolejce kilka godzin, żeby wejść do mauzoleum i zobaczyć Lenina. Idą stanąć do drugiej kolejki – do McDonalda, po hamburgera z keczupem i frytkami.

PUŁAPKA

Historia ta wydarzyła się latem 1990 r. Nie mogłem opisać jej wcześniej, aby nie narazić na represje ludzi, którzy mi wówczas pomogli.

W przeddzień wyjazdu do Erewanu spotkałem się w Moskwie z Galiną Starowojtową. (Galina Wasiljewna Starowojtową, profesor Uniwersytetu w Petersburgu. Wówczas – deputowana do Rady Najwyższej ZSRR z ramienia Armenii. Następnie doradca Borysa Jelcyna do spraw narodowości). Widziałem ją wówczas po raz pierwszy. Była postawną kobietą, miała ujmujący sposób bycia i ciepły, życzliwy uśmiech. Wiedziałem, że następnego dnia leci do Erewanu. Spotkamy się tam, powiedziała. I dodała: może uda mi się wam pomóc, ale nie wiem, zobaczymy.

Sceptyczny ton w jej głosie był dla mnie zrozumiały. Chodziło bowiem o to, że chciałem dostać się do Górnego Karabachu. Tymczasem sprawa była właściwie beznadziejna. Dostęp drogą lądową nie istniał: cały okręg Górnego Karabachu – który jest ormiańską enklawą na terytorium Azerbejdżanu – był otoczony przez oddziały Armii Czerwonej i milicji azerbejdżańskiej. Pilnowały one wszystkich przejść, szos, traktów i ścieżek, pilnowały szczelin i uskoków skalnych, przełęczy, przepaści i turni. Nie było mowy, aby przedrzeć się przez tę czujną, gęsto rozstawioną sieć. Ci, którzy znali te strony, nawet nie podejmowali takich prób. Zostawała więc droga powietrzna, a mianowicie – z Erewanu do stolicy Górnego Karabachu, Stepanakertu, latał od czasu do czasu (bardzo nieregularnie) mały samolot Aerofłotu. Ale i tu nie miałem szans. Nie chodziło jedynie o to, że, aby dostać miejsce w samolocie, ludzie koczują tygodniami na lotnisku w Erewanie (nie miałem na to ani czasu, ani pieniędzy). Ważniejsze jeszcze, że, aby kupić bilet, trzeba mieć paszport sowiecki z dowodem zameldowania w Górnym Karabachu, albo – z Moskwy – zgodę sztabu generalnego armii. W moim wypadku żaden z tych dokumentów nie wchodził w grę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Imperium»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Imperium» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Ryszard Kapuscinski - The Shadow of the Sun
Ryszard Kapuscinski
Ryszard Kapuściński - Another Day of Life
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuscinski - The Soccer War
Ryszard Kapuscinski
Ryszard KAPUSCINSKI - Szachinszach
Ryszard KAPUSCINSKI
Richard Montanari - The skin Gods
Richard Montanari
Ryszard Kapuściński - Cesarz
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Chrystus z karabinem na ramieniu
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Busz po polsku
Ryszard Kapuściński
libcat.ru: книга без обложки
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Heban
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Podróże z Herodotem
Ryszard Kapuściński
libcat.ru: книга без обложки
Ryszard Kapuściński
Отзывы о книге «Imperium»

Обсуждение, отзывы о книге «Imperium» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x