Ryszard Kapuściński - Cesarz

Здесь есть возможность читать онлайн «Ryszard Kapuściński - Cesarz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Cesarz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Cesarz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jeden z największych bestsellerów światowych.
Przedmiotem reportażu-powieści są ludzie dworu cesarza Etiopii Hajle Sellasje, zmarłego w 1975 roku. Ukazując ich służalczość, lizusostwo, strach, pazerność, uległość oraz walkę o względy władcy, Kapuściński w mistrzowski sposób przedstawia ponure kulisy jego panowania. Książka ma uniwersalny charakter, obnaża mechanizmy władzy nie tylko politycznej.
"Cesarzem" Ryszard Kapuściński rozpoczął karierę międzynarodową i nadał reportażowi wymiar literacki.

Cesarz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Cesarz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Dalej mówi mi, że w szafie Makonena, w prywatnej szafie tego fanatycznego kolekcjonera donosów, nagle zaczęła puchnąć teczka z nazwiskiem Germame Neway. Dziwne jest życie teczek, mówi. Są takie, które latami wegetują na półce, cienkie i wyblakłe jak zasuszone liście, zamknięte, pokryte kurzem, w zapomnieniu wyczekujące.dnia, kiedy nigdy dotąd nie tykane, będą w końcu podarte i wrzucone do pieca. To teczki ludzi lojalnych, którzy wiedli przykładny i oddany cesarzowi żywot. Otwórzmy dział – Postępki: żadnej negatywności. Otwórzmy dział – Wypowiedzi: ani jednej karteluszki. Powiedzmy, jest jednak kartka, ale na niej, z polecenia czcigodnego pana, minister pióra napisał – fatina bere, to znaczy – Pacnięcie Piórem, próba pióra. To znaczy, że pan nasz uznał zapis za wprawkę młodego pracownika Makonena, który jeszcze nie nauczył się, kiedy i na kogo można donosić. Czyli kartka jest, ale unieważniona,:jak przekreślony weksel. Bywa też, że teczka, latami chuda i zamknięta, w pewnej chwili ożywa, z martwych powstaje, zaczyna przybierać na wadze, tyje. Taka teczka zaczyna źle pachnąć. Jest to znany zapach, jaki wydziela się z miejsca, gdzie została Popełniona nielojalność. Na tę woń Makonen ma wyczulony, wrażliwy nos. Zaczyna iść tropem, śledzi, wzmaga nadzór. Często życie takiej teczki, która ruszyła się i przybrała na wadze, kończy się tak gwałtownie, jak życie jej głównego bohatera. Oboje znikająon ze świata, a jego teczka z szafy Makonena. Jest jakaś odwrotna proporcjonalność między duszą teczek i ludzi. Ten, który walcząc z Pałacem wycieńcza się, chudnie i marnieje, ma coraz grubszą teczkę. Ten natomiast, kto jest lojalnie osadzony i u boku naszego Pana z godnością obrasta w fawory, ma teczkę cienką jak błona pęcherza. Wspomniałem, że Makonen zauważył, iż teczka Germame Newaya zaczęła nagle puchnąć. Germame pochodził z nobliwej, lojalnej rodziny i kiedy zakończył szkołę, dobrotliwy Pan wysłał go na stypendium do Stanów Zjednoczonych. Tam skończył uniwersytet i wrócił do kraju mając lat trzydzieści. Będzie żyć jeszcze sześć lat.

A.W.:

Germame! Germame, Mister Richard, należał do tych nieprawomyślnych ludzi, którzy wracając do cesarstwa chwytali się za głowę. Ale chwytali się w skrytości, a na zewnątrz okazywali lojalność i mówili to, czego w pałacu oczekiwało się od nich, że powiedzą. I czcigodny pan – ach, jakże mu to dziś wyrzucam! – dał się tym kołysać. Kiedy Germame stanął przed nim, miłościwy pan spojrzał na niego dobrym okiem i mianował go gubernatorem okręgu w południowej prowincji Sidamo. Dobra tam ziemia i bujna kawa. Słysząc o tej nominacji, wszyscy w pałacu powiedzieli, że nasz wszechwładca otworzył przed młodym człowiekiem drogę do najwyższych zaszczytów. Mając cesarskie błogosławieństwo, Germame wyjechał i z początku było cicho. Teraz wypadało mu tylko cierpliwie czekać, a cierpliwość była zaletą wysoko w pałacu cenioną, aż dobrotliwy pan pozwie go do siebie i podniesie o stopień wyżej. Ale gdzie tam! Minął jakiś czas, z Sidamo zaczęli przyjeżdżać notable. Przyjeżdżali i kręcili się koło pałacu ostrożnie przepytując a to kuzynów, a to znajomych, czy można by na gubernatora złożyć doniesienie. Delikatna to sprawa, Mister Richard, złożyć na swoją zwierzchność doniesienie! Nie można tak walnąć prosto z mostu, na chybił-trafił, bo okaże się, że gubernator ma w pałacu możnego protektora, a ten wpadnie w złość, uzna notabli za warchołów i jeszcze ich skarci. Więc ci najpierw półsłówkami, szeptem, potem coraz śmielej, ale ciągle jeszcze nieformalnie, tylko tak sobie, dla wypełnienia rozmowy, zaczęli informować, że Germame bierze łapówki i za te łapówki buduje szkoły. Teraz niech pan sobie wyobrazi zatroskanie tych notabli. Bo oczywiście i wszyscy notable pobierają daniny. Władza rodzi pieniądz, tak było od początku świata. Ale oto pojawia się anormalność – gubernator oddaje daninę na szkoły. A przykład z góry jest nakazem dla podwładnych, to znaczy, że wszyscy notable mają oddawać swoje daniny na szkoły! A jeszcze dopuśćmy na chwilę niegodną myśl i powiedzmy, że w innej prowincji pojawi się drugi Germame i zacznie rozdawać swoje łapówki. I zaraz mamy bunt notabli, protestujących przeciw zasadzie oddawania łapówek, i w następstwie – koniec cesarstwa. Piękna perspektywa – na początku kilka groszy, a na końcu upadek monarchii. O, nie! Wszyscy w pałacu powiedzieli – o, nie! I dziwna sprawa, Mister Richard, bo czcigodny pan nie powiedział nic. Wysłuchał, ale nie odezwał się słowem. Milczał, to znaczy dawał mu jeszcze szansę. Ale Germame już nie potrafił wejść na drogę posłuszeństwa. Po pewnym czasie znowu pojawili się notable z Sidamo. Pojawili się z doniesieniem, że Germame zapędził się daleko: zaczął rozdawać bezrolnym chłopom leżącą odłogiem ziemię, a więc targnął się na własność. Germame okazał się komunistą. O, groźna to sprawa, mój panie. Dzisiaj rozda odłogi, jutro zabierze ziemię dziedzicom, zacznie od majętnostek, a skończy na dobrach cesarskich! Tym razem szczodrobliwy pan nie mógł dłużej milczeć. Germame został wezwany do stolicy na godzinę nominacji i zesłany na gubernatora do Dżidżigi, gdzie nie mógł rozdawać ziem, ponieważ tamten okręg zamieszkują sami koczownicy. W czasie uroczystości Germame dopuścił się wykroczenia, które w czcigodnym panu powinno było obudzić największą czujność – po wysłuchaniu nominacji nie ucałował monarchy w rękę. Niestety

Dalej twierdzi, że właśnie wtedy Germame zawiązał spisek. Nienawidzi tego człowieka, ale podziwia go. Było w nim. coś, co przyciągało innych. Płomienna wiara, dar przekonywania, odwaga, zdecydowanie, bystrość. Dzięki tym cechom jego postać wyróżniała się na tle szarej, służalczej i lękliwej masy zgodowców i pochlebców wypełniających pałac. Pierwszą osobą, którą Germame zjednał dla swoich planów, był jego starszy brat – generał Mengistu Neway, dowódca gwardii cesarskiej, oficer o nieustraszonym temperamencie i niezwykłej męskiej urodzie. Następnie obaj bracia pozyskali sobie szefa cesarskiej policji – generała Tsigue Dibou, a wkrótce potem szefa ochrony pałacu – pułkownika Workneha Gebagehu i innych ludzi z najbliższego otoczenia cesarza. Działając w ścisłej konspiracji, spiskowcy utworzyli radę rewolucyjną, która w chwili zamachu liczyła dwadzieścia cztery osoby. W większości byli to oficerowie doborowej gwardii cesarskiej i wywiadu pałacowego. Najstarszym człowiekiem w tej grupie był Mengistu, który liczył czterdzieści cztery lata, ale przywódcą pozostał do końca młodszy od niego Germame. Twierdzi, że Makonen zaczął coś podejrzewać i że doniósł cesarzowi. Wówczas Hajle Sellasje wezwał pułkownika Workneha i spytał, czy to prawda, ale Workneh odpowiedział: nic podobnego. Workneh należał do ludzi osobistych, cesarz wprowadził go wprost z nizin społecznych do salonów pałacu i wierzył mu bezgranicznie, może był to jedyny człowiek, któremu rzeczywiście wierzył bodaj także z powodu pewnej wygody psychicznej podejrzliwość w stosunku do wszystkich jest męcząca, trzeba komuś ufać, bo trzeba przy kimś odpocząć. Cesarz nie dał wiary doniesieniom Makonena również dlatego, że w tym okresie podejrzewał o spisek nie braci Newag, ale dostojnika Endelkaczewa, w którym zaczęło się ujawniać pewne osłabienie liberalne, zmniejszona gorliwość, markotność i jak gdyby ujście ducha. Pozostając przy tym podejrzeniu włączył Endelkaczewa do orszaku, aby mieć go na oku w czasie wizyty w Brazylii. Przypomina, że szczegóły tego, co nastąpiło potem, znajdują się w zeznaniach generała Mengistu złożonych później przed sądem wojennym. Po odlocie cesarza Mengistu rozdał pistolety oficerom swojej gwardii i polecił im czekać na dalsze rozkazy. Było to we wtorek, trzynastego grudnia. Tego dnia wieczorem w rezydencji cesarzowej Menen zebrała się na kolacji rodzina Hajle Sellasje i grupa najwyższych dostojników. Kiedy zasiedli do stołu, przybył wysłannik Mengistu z wieścią, że cesarz w czasie podróży zaniemógł, że jest umierający i że wszyscy proszeni są o zebranie się w pałacu, aby rozważyć sytuację. Po przybyciu na miejsce zostali aresztowani. Jednocześnie oficerowie gwardii dokonywali aresztowań w rezydencjach innych dostojników. Ale jak to bywa w takiej nerwowej sytuacji, zapomniano o wielu notablach. Kilku zdołało uciec z miasta albo pochować się w domach znajomych. W dodatku zamachowcy późno odcięli telefony i ludzie cesarza zaczęli porozumiewać się i organizować. Przede wszystkim, jeszcze tej nocy, przez ambasadę brytyjską zawiadomili cesarza o zamachu. Hajle Sellasje przerwał wizytę i ruszył w drogę powrotną, ale nie spieszył się, czekał, aż rewolucja upadnie. Nazajutrz, w południe, najstarszy syn cesarza i następca tronu – Asa a Wossen, w imieniu rebeliantów odczytał przez radio proklamację. Asfa Wossen był człowiekiem słabym, uległym, bez poglądów. między nim a ojcem panowała niechęć wzajemna, szeptano, że cesarz ma wątpliwości, czy rzeczywiście jest to jego syn. Coś tam nie zgadzało mu się w datach między jego podróżami a terminem uszczęśliwienia cesarzowej pierwszym potomkiem. Później czterdziestosześcioletni pan tłumaczył się przed surowym ojcem, że buntownicy kazali mu czytać proklamację trzymając pistolet przy jego skroni. „W ostatnich kilku latach – czytał Asfa Wossen to, co napisał mu Germamew Etiopii panował zastój. Atmosfera niezadowolenia i rozczarowania rosła coraz bardziej wśród chłopów, kupców, urzędników, w armii i w policji, wśród uczącej się młodzieży, wśród całego społeczeństwa… Na żadnym odcinku nie widać postępu. Wynika to z tego, że garstka dostojników zamknęła się w egoizmie i nepotyzmie, zamiast pracować dla dobra ogółu. Lud Etiopii wciąż oczekiwał dnia, kiedy nastąpi likwidacja nędzy i zacofania, ale nic nie zostało zrealizowane z całego ogromu obietnic. Żaden inny naród nie zdobył się na taką cierpliwość…” Asfa Wossen ogłosił, że powstał rząd ludowy, i oznajmił, że stanął na jego czele. Jednakże niewielu ludzi miało wtedy radio i słowa proklamacji utonęły bez echa. W mieście było spokojnie. Prosperował handel, na ulicach panował normalny ruch i bałagan. Większość ludzi nie słyszała o niczym, inni nie wiedzieli, co sądzić o całym zdarzeniu. Była to dla nich sprawa pałacowa, a pałac był zawsze niedostępny, nieosiągalny, nieprzenikniony, niezrozumiały i umieszczony na innej planecie. Jeszcze tego dnia Hajle Sellasje doleciał do Monrowii i nawiązał kontakt radiowy ze swoim zięciem – generałem Ablye Abebe, gubernatorem Erytrei. Tymczasem zięć prowadził już rozmowy z grupą generałów, która w bazach otaczających stolicę przygotowywała atak na zamachowców. Na czele tej grupy stoją generałowie Merid Mengesza, Assefa Ayena i Kebede Gebre, wszyscy spokrewnieni. z cesarzem. Wyjaśnia, że zamachu dokonała gwardia i że między gwardią i armią istniał ostry antagonizm. Gwardia była oświecona i dobrze płatna, a wojsko ciemne i biedne. Teraz generałowie wykorzystują ten antagonizm, żeby rzucić armię przeciwko gwardii. Mówią żołnierzom – gwardziści chcą władzy, żeby móc was wyzyskiwać. To, co mówią, jest cyniczne, ale trafia wojsku do przekonania. Żołnierze wołają – chcemy zginąć za cesarza! Zapał w oddziałach, które wkrótce ruszają na śmierć. Przychodzi czwartek, trzeci dzień zamachu. Pułki dowodzone przez lojalnych generałów wchodzą na przedmieścia stolicy. Wahania w obozie zamachowców. Mengistu nie zarządza obrony, nie chce przelewu krwi. W mieście jeszcze spokój, ruch normalny. Krąży samolot, który rozsiewa ulotki. Na ulotkach tekst klątwy, jaką rzucił na zamachowców patriarcha Basilios, głowa Kościoła, przyjaciel cesarza. Cesarz doleciał już z Monrowii (Liberia) do Fort Lamg (Czad). Dostaje wiadomość od zięcia, że może Przylecieć do Asmary. W Asmarze spokój, wszyscy pokornie czekają. Ale tu jego DC-6 psuje się silnik. Decyduje, że polecą o trzech silnikach. W południe Mengistu przyjeżdża na uniwersytet i spotyka się ze studentami. Pokazuje im kawałek suchego chleba. To – mówi – daliśmy dziś dostojnikom do jedzenia, żeby poznali, czym żywi się nasz lud. Mówi – musicie nam pomóc. W mieście wybucha strzelanina. Zaczyna się bitwa o Addis Abebę. Na ulicach giną setki ludzi. Piątek, szesnastego grudnia, jest ostatnim dniem zamachu. Od rana toczą się walki między oddziałami wojska i gwardii. Po południu zaczyna się szturm pałacu, w którym broni się rada rewolucyjna. Szturmuje batalion czołgów, dowodzony przez zięcia – kapitana Deredżi Haile-Mariama. Psy, poddajcie się! – woła kapitan z wieżyczki czołgu. Pada przecięty serią cekaemu. Wewnątrz pałacu rozrywają się pociski artyleryjskie. Korytarze i pokoje wypełnia huk, dym i płomienie. Dalsza obrona jest niemożliwa. Zamachowcy wpadają do zielonego salonu, w którym znajdują się uwięzieni od wtorku dostojnicy ze świty cesarskiej. Otwierają do nich ogień. Ginie osiemnastu najbliższych ludzi cesarza. Teraz przywódcy spisku i rozproszone oddziały gwardii opuszczają teren pałacu i wycofują się z miasta, w stronę pokrytych eukaliptusowym lasem wzgórz Entoto. Zbliża się wieczór. Samolot, w którym leci cesarz, ląduje w Asmarze.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Cesarz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Cesarz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Ryszard Kapuscinski - The Shadow of the Sun
Ryszard Kapuscinski
Ryszard Kapuściński - Another Day of Life
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuscinski - The Soccer War
Ryszard Kapuscinski
Ryszard KAPUSCINSKI - Szachinszach
Ryszard KAPUSCINSKI
Richard Montanari - The skin Gods
Richard Montanari
Ryszard Kapuściński - Chrystus z karabinem na ramieniu
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Imperium
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Busz po polsku
Ryszard Kapuściński
libcat.ru: книга без обложки
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Heban
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Podróże z Herodotem
Ryszard Kapuściński
libcat.ru: книга без обложки
Ryszard Kapuściński
Отзывы о книге «Cesarz»

Обсуждение, отзывы о книге «Cesarz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x