Jenny Downham - Zanim Umrę

Здесь есть возможность читать онлайн «Jenny Downham - Zanim Umrę» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zanim Umrę: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zanim Umrę»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Każdy musi umrzeć.
Szesnastoletniej Tessie zostało zaledwie kilka miesięcy życia, więc rozumie to lepiej niż inni. Przygotowała jednak listę dziesięciu rzeczy, które chce zrobić przed śmiercią. Na pierwszym miejscu umieściła seks. Termin – tego wieczoru.
Książka, dzięki której poczujesz się szczęśliwy, że żyjesz. – "Heat"
Nie wierzę, że można ją było przeczytać i nie zapłakać. – "Daily Express"
Przypomina, byśmy doświadczali w pełni każdej chwili i nie bali się spełniać pragnień. – "Guardian"

Zanim Umrę — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zanim Umrę», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zbliża się koniec – odparł.

Coraz trudniej mi oddychać. Cienie pod oczami się pogłębiły. Moje usta wyglądają jak plastik rozciągnięty nad jakąś bramą.

Ostatniej nocy obudziłam się o drugiej. Czułam darcie w nogach, głęboki pulsujący ból przypominający rwanie zęba. Zażyłam paracetamol przed pójściem do łóżka, ale potrzebowałam kodeiny. W drodze do łazienki minęłam pokój taty. Drzwi były otwarte. Zobaczyłam mamę – leżącą z włosami rozrzuconymi na poduszce w objęciach taty. To już trzecia noc w ciągu ostatnich dwóch tygodni, którą u nas spędza.

Stałam w przedpokoju i patrzyłam, jak śpią. Poczułam wtedy, że nie mogę już zostawać sama w ciemnościach.

Mama wchodzi na górę i siada na moim łóżku. Stoję w oknie i obserwuję, jak zapada zmrok. Niebo wygląda tak, jakby coś zapowiadało, chmury wiszą nisko.

– Podobno chcesz, żeby Adam się tu wprowadził – mówi.

Piszę swoje imię na zaparowanej szybie. Ślady moich palców, rozmazane na szkle, sprawiają, że czuję się młoda.

– Tata mógłby zgodzić się na jedna noc, Tess, ale nie pozwoli Adamowi tu zamieszkać.

Obiecał, że pomoże mi zrealizować moje postanowienia.

Przecież pomaga. Kupił nam bilety na wycieczkę na Sycylię.

Bo chce spędzić cały tydzień z tobą!

Odwracam się, by na nią spojrzeć, i widzę, że przygląda mi się ze zmarszczoną miną, jakby mnie nigdy wcześniej nie widziała.

– Tak powiedział?

Jest w tobie zakochany, to oczywiste. A podróż skreśliłam już z listy.

Sądziłam, że umieściłaś ja na siódmym miejscu.

Zamieniłam na twój powrót do taty.

Och, Tesso!

Dziwnie, spośród wszystkich ludzi na świecie ona najlepiej powinna rozumieć miłość. Obejmuje ją ramionami.

– Opowiedz mi o nim.

O kim?

O mężczyźnie, dla którego nas zostawiłaś…

Potrząsa głową.

– Dlaczego teraz o tym wspominasz?

Powiedziałaś, że nie miałaś wyboru, pamiętasz?

Mówiłam, że byłam nieszczęśliwa.

Wielu ludzi jest nieszczęśliwych, a jednak nie uciekają.

Proszę cię, Tesso, nie chcę o tym rozmawiać.

Kochaliśmy cię.

Oznajmiam to w liczbie mnogiej, w czasie przeszłym. Mimo to moje oświadczenie i tak wydaje się zbyt wielkie jak na tak małe pomieszczenie. Patrzy na mnie z pobladłą, wydłużoną twarzą.

– Przykro mi.

Musiałaś go kochać bardziej niż kogokolwiek. Pewnie był cudownym człowiekiem, miał magiczną osobowość.

Nie odpowiada.

To proste. Wielka miłość. Odwracam się z powrotem do okna.

– Powinnaś zrozumieć, co czuję do Adama.

Wstaje i podchodzi do mnie. Nie dotyka mnie, ale jest bardzo blisko.

– Czy on czuje to samo do ciebie, Tesso?

Nie wiem.

Chcę się do niej przytulić i udawać, że wszystko będzie dobrze. Jednak ścieram tylko swoje imię z szyby i spoglądam w noc za oknem. Jest dziwnie ponura.

– Porozmawiam z tatą – mówi mama. – Usypia Cala, ale kiedy skończy, wyciągnę go na piwo. Dacie sobie radę?

Zaproszę Adama. Przygotuję kolację.

Dobrze. – Mama zabiera się do wyjścia, lecz przystaje w drzwiach.

Pragniesz miłych i dobrych rzeczy, Tesso, ale bądź ostrożna. Ludzie nie zawsze mogą ofiarować to, czego chcemy.

Kroję cztery kawałki chleba na desce i wkładam do piekarnika. Wyjmuję pomidory, a ponieważ Adam przygląda mi się oparty plecami o zlew, biorę po jednym do każdej ręki i podnoszę je na wysokość piersi, a potem tanecznym krokiem zbliżam się do blatu kuchennego.

Śmieje się. Kroję w plasterki i układam w piekarniku obok tostów. Wyjmuję tartkę i ser z lodówki. Podczas gdy tosty się przypiekają, ścieram trochę sera na deskę. Wiem, że koszulka, którą mam na sobie, jest dość krótka i odsłania fragment mojego ciała. Wiem o wystającej spod niej krągłości (jedynej zresztą jaką posiadam), znajdującej się w miejscu, gdzie plecy łączą się z pupą. Kiedy opieram się na biodrze, krągłość ta wypina się w kierunku Adama.

Po starciu sera celowo oblizuje palce i uzyskuje efekt, jakiego się spodziewałam. Adam podchodzi i całuje mnie w kark.

– Chcesz usłyszeć, o czym myślę? – szepcze.

Powiedz, choć i tak wiem.

Pragnę cię. – Obraca mnie i całuje w usta. – Bardzo cię pragnę.

Mówi tak, jakby przyciągała go jakaś siła, której działania nie rozumie. Uwielbiam to. Przyciskam się do niego.

– Powiedzieć ci, czego ja chcę?

Tak.

Uśmiecha się. Sądzi, że wie, co powiem. Nie pozwolę, żeby przestał się uśmiechać.

– Ciebie.

I jest to prawda. I jednocześnie nieprawda.

Wyłączam piekarnik, zanim wejdziemy na górę. Tost i tak już się zwęglił. Swąd spalenizny wywołuje we mnie smutek.

Zapominam o nim w ramionach Adama. Ale potem, kiedy leżymy razem w milczeniu, uczucie przygnębienia ogarnia mnie na nowo.

– Mam złe sny – przyznaję.

Głaszcze mnie po biodrze, po udzie. Jego ręka jest ciepła i silna.

– Opowiedz o nich.

Udaję się w nich do różnych miejsc.

Idę boso polami na sam kraniec świata. Wspinam się na zbocza, depczę po wysokich trawach. Każdej nocy posuwam się coraz dalej. Wczoraj doszłam do lasu – ponurego i niezbyt dużego. Obok płynęła rzeka. W powietrzu unosiła się mgła. W rzece nie było ryb. Kiedy do niej weszłam, stopy zapadły się w mulistym dnie.

Adam muska palcem moją twarz. Potem przyciąga mnie do siebie i całuje. W policzek. W brodę. W drugi policzek. A potem w usta. Robi to bardzo delikatnie.

– Poszedłbym z tobą, gdybym mógł.

Tam jest strasznie.

Kiwa głową.

– Jestem bardzo odważny.

Wiem. Ilu ludzi zdecydowałoby się leżeć przy mnie w takiej chwili?

– Muszę cię o coś zapytać.

Czeka. Jego głowa leży obok mojej na poduszce, ma spokojny wzrok. To trudne. Nie mogę znaleźć słów. Książki na półce zdają się wzdychać i poruszać niespokojnie.

Siada i podaje mi długopis.

– Zapisz na ścianie.

Przyglądam się temu wszystkiemu, co tu nabazgrałam w ciągu ostatnich miesięcy. Gryzmoły pełne pożąda. A przecież jeszcze tyle mogłabym dopisać. Wspólne konto w banku, wspólne śpiewanie pod prysznicem, słuchanie chrapania mężczyzn przez długie lata.

– Pisz – prosi. – Zaraz muszę iść.

I to właśnie te słowa przypominające o istnieniu świata zewnętrznego, plany czekające na realizacje, miejsca, które pragnę odwiedzić, pozwalają mi to wyznać.

Chcę, żebyś się do mnie wprowadził. Chcę spędzać z tobą noce. Gryzmolę w pośpiechu, mając nadzieję, ze może nie uda mu się odczytać. Potem chowam głowę pod kołdrę.

Przez chwilę panuje cisz.

– Nie mogę, Tesso.

Wysuwam głowę spod kołdry. Nie widzę jego twarzy, dostrzegam tylko błysk światła odbijający się w oczach. Może to światło gwiazd. Albo księżyca.

– Nie chcesz?

Nie mogę zostawić mamy.

Nienawidzę jej, zmarszczek, które ma na czole i wokół oczu. Nienawidzę jej spojrzenia pełnego cierpienia. Straciła męża, ale nic poza tym.

– Nie możesz tu wrócić, kiedy zaśnie?

Nie.

Pytałeś ją o to?

Wstaje z łóżka, nie dotykając mnie, i umiera się. Żałuję, że nie jestem w stanie wetrzeć mu komórek rakowych w tyłek. Miałabym do niego dostęp i byłby mój na zawsze. Uniosłabym dywan i wepchnęłabym go głęboko pod kołdrę, aż do fundamentów domu. Kochalibyśmy się w obecności robaków. Moje palce zagłębiałyby się w jego skórę.

– Będę cię nawiedzać – mówię. – Od środka. Za każdym razem, kiedy zakaszlniesz, pomyślisz o mnie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zanim Umrę»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zanim Umrę» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Zanim Umrę»

Обсуждение, отзывы о книге «Zanim Umrę» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x