Jenny Downham - Zanim Umrę

Здесь есть возможность читать онлайн «Jenny Downham - Zanim Umrę» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zanim Umrę: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zanim Umrę»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Każdy musi umrzeć.
Szesnastoletniej Tessie zostało zaledwie kilka miesięcy życia, więc rozumie to lepiej niż inni. Przygotowała jednak listę dziesięciu rzeczy, które chce zrobić przed śmiercią. Na pierwszym miejscu umieściła seks. Termin – tego wieczoru.
Książka, dzięki której poczujesz się szczęśliwy, że żyjesz. – "Heat"
Nie wierzę, że można ją było przeczytać i nie zapłakać. – "Daily Express"
Przypomina, byśmy doświadczali w pełni każdej chwili i nie bali się spełniać pragnień. – "Guardian"

Zanim Umrę — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zanim Umrę», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kładę się z powrotem na trawie, żeby uniknąć jego wzroku. Chłód przenika przez materiał spodni jak woda.

Adam kładzie się obok mnie. Jego bliskość powoduje ból. Robi mi się niedobrze.

– Pas Oriona – mówi.

Gdzie?

Pokazuje palcem na niebie.

– Widzisz te trzy małe gwiazdy w jednym szeregu? Mintaka, Alnilam, Alnitak. – Rozświetlają się na czubku jego palca, kiedy wymawia ich nazwy.

Skąd je znasz?

Gdy byłem mały, tata dużo opowiadał mi o gwiazdach. Jeśli skierujesz lornetkę poniżej Oriona, zobaczysz gigantyczną chmurę gazu, w której rodzą się nowe gwiazdy.

Nowe gwiazdy? Myślałam, że wszechświat umiera.

Zależy jak na to spojrzeć. Jednocześnie wciąż się rozszerza – Adam obraca się na bok i wspiera na łokciu. – Twój brat wyjawił mi, że podjęłaś próbę zdobycia sławy.

Przyznał się, że poniosłam klęskę?

Śmieje się.

– Nie, ale ty musisz mi o tym opowiedzieć.

Lubię go rozśmieszać. Mam teraz okazję, by patrzeć na jego piękne usta. Mówię mu, jak żałośnie wypadał mój wywiad w radiu, i ubarwiam opowieść, żeby brzmiała jeszcze zabawniej. Przedstawiam siebie jako bohaterkę, anarchistkę fal radiowych. Rozkręcam się i dorzucam historię o tym, jak zabrałam samochód taty i pojechałyśmy z Zoey do hotelu. Leżymy na wilgotnej trawie pod wielkim niebem, na którym nisko zawisł księżyc, a ja mówię o szafie i moim imieniu, które starto z tego świata. Opowiadam mu nawet o tym, że mam zwyczaj bazgrać po ścianach. Łatwiej jest zwierzać się w ciemności – nie wiedziałam o tym wcześniej.

Kiedy kończę, odzywa się:

– Nie powinnaś się bać, że o tobie zapomną, Tesso. Myślisz, że zaczną nas szukać, jeśli znikniemy na dziesięć minut?

Uśmiecham się do siebie.

Błysk, błysk. To, co czuję w tej chwili, rozświetla ciemność nad moja głową.

Kiedy przełazimy przez dziurę w płocie i ruszamy ścieżką prowadzącą do tylnych drzwi jego domu, ramię Adama ociera się o moje. Prawie się nie dotykamy. Ale przyprawia mnie to o dreszcz.

Idę za nim do kuchni.

– Zaraz wracam – mówi. – Mam dla ciebie prezent. – Znika w korytarzu i słyszę, jak wbiega po schodach.

Zaczynam za nim tęsknić w tej samej chwili. Kiedy nie ma go przy mnie, myślę, że go sobie wymyśliłam.

– Adam! – po raz pierwszy wołam go po imieniu. Dziwnie brzmi w moich ustach. Wypowiadam je z naciskiem i wydaje mi się, że jeśli będę czyniła to dostatecznie często, wydarzy się coś nieoczekiwanego. Wychodzę na korytarz i patrzę w górę.

Adam?

Jestem tutaj. Chodź do mnie, jeśli chcesz.

Idę.

Jego pokój ma taki sam układ jak mój, tylko na odwrót. Adam siedzi na łóżku. Wygląda inaczej. Dziwnie. Trzyma w ręku srebrną paczkę.

– Nie wiem, czy ci się spodoba.

Sadowię się obok niego. Każdej nocy, kiedy zasypiamy, dzieli nas tylko jedna ściana. Postanawiam zrobić w niej dziurę, za szafą, i w ten sposób zyskać tajemnice przejścia do jego świata.

– Proszę – podaje mi prezent. – Otwórz.

Rozrywam papier i znajduję torbę. W torbie jest pudełko. W pudełku bransoletką. Ma siedem kamieni, każdy w innym kolorze, na srebrnym łańcuszku.

– Wiem, że nie chcesz gromadzić nowych rzeczy, ale pomyślałem, że ci się spodoba.

Jestem tak wzruszona, że nie mogę nic powiedzieć.

– Pomóc ci ja włożyć? – pyta.

Wyciągam rękę. Zakłada mi bransoletkę i zapina zamek. Potem splata palce z moimi. Patrzymy na nasze złączone ręce leżące między nami na łóżku. Moje wyglądają odmiennie, na nadgarstku lśni bransoletka. Jego są całkiem inne, niż mi się wydawało.

– Tesso?

Kiedy mu się przyglądam, ogarnia mnie strach. W jego zielonych oczach widzę cienie. Pochyla się nade mną i już wiem. Wiem.

To się jeszcze nie stało, ale się stanie.

Numerem ósmym na mojej liście jest miłość.

Rozdział 28

Serce mi łomocze.

– Sama to zrobię.

Nie – mówi Adam. – Pozwól mi.

Każdy rozpinany guzik pochłania całkowicie jego uwagę, potem zdejmuje mi buty i ustawia równo przy łóżku.

Ześlizguję się obok niego na dywan. Rozwiązuję mu sznurowadła, kładę jego stopy na swoich kolanach i ściągam mu trampki. Głaszczę kostki, wsuwam rękę pod nogawkę spodni i przesuwam po łydce. Dotykam go. Muskam ręką miękkie włosy na jego nogach. Nie sądziłam, że potrafię być tak odważna.

Urządzamy z tego grę, coś w rodzaju rozbieranego pokera, bez kart czy kości. Rozpinam jego kurtkę i pozwalam jej zsunąć się na podłogę. On zdejmuje za mnie płaszcz. Znajduje liść w moich włosach. Dotykam jego czarnych kędziorów i czuję, że są mocne.

Nic nie wydaje się ważne, kiedy on patrzy, więc nie spieszę się z rozpinaniem jego koszuli. Ostatni guzik przeobraża się w planetę pod siła naszego wzroku – mlecznobiałą i doskonale okrągłą.

Jestem wstrząśnięta tym, że oboje wiemy, co mamy robić. Wszystko w jednej chwili staje się dla mnie oczywiste. Do niczego się nie zmuszam, a moje zachowanie bynajmniej nie wynika z doświadczenia. Oboje, wiedzeni instynktem, dokonujemy kolejnych odkryć na tej drodze.

Unoszę ramiona w górę jak dziecko, kiedy Adam zdejmuje mi sweter. Moje włosy, krótkie, dopiero odrastające, elektryzują się w zetknięciu z materiałem. Słyszę, jak iskry strzelają w ciemności, i chce mi się śmiać. Czuję, jak całe ciało pulsuje, jakby było zdrowe.

Adam muska palcami moje piersi pod stanikiem i wie, bo cały czas patrzy mi w oczy, że postępuje jak należy. Moje ciało było przedmiotem badań tak wielu ludzi – nakłuwali mnie, opukiwali i operowali. Sądziłam, ze stało się obojętne na dotyk.

Całujemy się. Długo. Wymieniamy delikatne pocałunki. On gryzie lekko moją górną wargę, ja przesuwam językiem po krawędzi jego ust. Wydaje mi się, że pokój jest pełen duchów, drzew i nieba.

Całujemy się mocnej. Zapadamy się w siebie nawzajem. Jakbyśmy całowali się po raz pierwszy – natarczywie, namiętnie.

– Pragnę cię – mówi.

A ja pragnę jego.

Chcę, zęby zobaczył moje piersi. Chcę rozpiąć stanik i pokazać mu je. Pociągam go na łóżko. Nie przestajemy się całować. Zdaje mi się, że pokój wypełnia się dymem, jakby coś się paliło między nami.

Opadam na łóżko i unoszę biodra. Próbuję zdjąć dżinsy. Chcę pokazać mu się cała, chcę, żeby na mnie patrzył.

– Jesteś pewna? – pyta.

Całkowicie.

To proste.

Zdejmuje mi dżinsy. Rozpinam pasek u jego spodnie jedna ręką, jakbym wykonywała czarodziejską sztuczkę. Przesuwam palcem po krągłości guzika, naciskając kciukiem na materiał szortów.

Czuję dotyk skóry Adama, ciężar jego ciała, ciepło, które na mnie napiera – nie wiedziałam, że będzie tak wspaniale. Nie rozumiałam, że kiedy się z kimś kocha, naprawdę uprawia się miłość. Rodzą się nowe uczucia, które silnie na nas oddziałują. Mój oddech wprawia w oszołomienie. Adam połyka go jednym haustem.

Wsuwa ramię pod moje biodro. Nasze dłonie się spotykają. Splatamy palce. Nie wiem, która ręka należy do mnie.

Jestem Tessa.

Jestem Adam.

Przekraczanie wszelkich granic jest nieskończenie pięknym przeżyciem.

Nasze palce odbierają wrażenia. Języki pozwalają poznać smak drugiej osoby. Nieustannie patrzymy na siebie, obserwujemy swoje reakcje. To jest jak muzyka, jak taniec. Znajdujemy się oko w oko.

Tęsknimy do siebie coraz bardziej. Bolesne napięcie rośnie i nabrzmiewa. Pragnę go. Chcę być jeszcze bliżej. Nie mogę jednak tego uczynić. Oplatam jego ciało nogami, głaszczę go po plecach, próbuję mocniej przyciągnąć do siebie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zanim Umrę»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zanim Umrę» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Zanim Umrę»

Обсуждение, отзывы о книге «Zanim Umrę» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x