Waldemar Łysiak - Kolebka

Здесь есть возможность читать онлайн «Waldemar Łysiak - Kolebka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Историческая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kolebka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kolebka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Debiut ksiżkowy Waldemara Łysiaka, młodego wówczas 26-letniego pisarza. Jest to ksiżka szczególna – powieć historyczna z epoki napoleońskiej, przedstawiajca losy dwóch braci. Jest tu i epopeja wojenna, dramat wielkiej miłoci i dzieje spisku uknutego na życie Napoleona, a także galeria wielkich postaci historycznych Rok

Kolebka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kolebka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Tłumem szarpnęło w przód. Ręce żołnierzy, tworzących żywy mur oporowy, rozcapierzyły się i skrzyżowały, tamując ruchliwy organizm masy ludzkiej. Dominik uniósł się na palcach. O trzydzieści kroków od niego przesuwały się konne i piesze szeregi cesarskich gladiatorów, dalej wyorderowana, wyszamerowana złotem elita i obok On, w szarym płaszczu, mały, niepozorny, największy.

Kilku zgiętych wpół dostojników miejskich wstrzymało świtę. Zgarbiony starzec wyciągnął do przodu ręce, na których leżała atłasowa poduszka ze złotymi frędzlami i pomponami u naroży, a na niej dwa mistrzowsko rzeźbione klucze, ułożone na krzyż. Gawiedź milczała jak zaklęta i o to milczenie uderzał pogłos idący spod butów maszerujących grenadierów gwardii.

***

Wybicki przysiadł na brzegu biurka i nie patrząc na trzymaną w ręku kartkę rozkazał:

– Pisz, waść, co następuje: “Jan Henryk Dąbrowski… ”

– Przerwij! – Dąbrowski doskoczył do Dominika i położył rękę na papierze. – Inaczej zaczniesz, Wybicki pierwszy, on memoriał składał, jego to…

– Jego to memoriał i jego skład! Waszmość, panie jenerale, nie będziesz mi raz ułożonego konceptu wywracał. Nie salon tu i nie czas w drzwiach stać i pierwszeństwo sobie zwracać… Proszę tedy… nie przeszkadzać!

Wybicki prosząc, tak był stanowczym, że generał nie protestował już, uśmiechnął się i wyszedł rozmawiać z Berthierem i panem Miaskowskim, który już od godziny czekał nań niecierpliwie. Wybicki powtórzył:

– Pisz waść. “Jan Henryk Dąbrowski, generał dywizji, ozdobiony orderem Wielkiego… ”

– Orderem przez duże O?

“… Orderem Wielkiego Orła Legii Honorowej i komandor Orderu Królewskiego Korony Żelaznej. Józef Wybicki, reprezentant miast na sejmie 1791 roku.

Polacy!

Napoleon Wielki, niezwyciężony, wchodzi w trzykroć sto tysięcy wojska do Polski. Nie zgłębiajmy tajemnic zamysłów, starajmy się być godnymi jego wspaniałości.

Obaczę, jeżeli Polacy… ” – przerwij! Po “obaczę” zrób nawias! “Obaczę (powiedział nam), obaczę, jeżeli Polacy godni są być Narodem, idę do Poznania, tam się pierwsze moje zawiążą wyobrażenia o jego wartości… ”

Do Poznania! Dominik słuchał tego śpiewu i w duszy mu grało, i w głowie, i trudno było pisać poprawnie, kiedy tyle cudów spadło naraz z nieba. “Jeżeli godni są być Narodem”. Godni! – krzyczało w Dominiku. Rację miał Wybicki, gdy cesarzowi na posłuchaniu zaręczył, że Polak krew swoją i majątek odda dla odzyskania niepodległości i ojczyzny. Lepiej niż dotychczas czuł to właśnie teraz, w obecności tych ludzi, nieprzytomnych, rozpalonych nadzieją, natchnionych jak święci, takich jak Wybicki i Dąbrowski, ten sam, którego ojciec buntownikiem zwał i jak Falkowski adiutant, który chciał naraić Wybickiemu na sekretarza Chłapowskiego, gdy Wybicki zjawił się w Berlinie, wezwany przez Dąbrowskiego. Ale Chłapowski, który w czasie nauki w Artillerieacademie służył w regimencie pruskim Brusewitza i na sześć tygodni w roku wychodził na manewry w pole, gdy regiment miał iść nad Ren został w stolicy, co mu wyprotegował u dowódcy stary Chłapowski i zaraz po wejściu do Berlina korpusu Davouta wyjechał do Poznania. Na stancji Falkowski zastał Dominika. Czasu ni wyboru nie było. Wybicki był w Berlinie już 2 listopada i nazajutrz stanął przed cesarzem, a Dominik znał język polski, niemiecki i francuski, ojczyznę kochał żarliwie, czegoż trzeba więcej. Wziął go Wybicki.

Dominik starał się, by Wybicki nie musiał żałować.

– Waść pisania nie wstrzymuj, piszmy dalej!

Ocknął się.

– “Polacy! Od was więc zawisło istnąć i mieć ojczyznę: wasz zemściciel, wasz stworza się zjawił.

Zabiegajmy mu drogę z stron wszystkich, tak jak osierocone dzieci rzucają się na łono ojca. Przynoście mu wasze serca i odwagę wrodzoną Polakom. Powstańcie i przekonajcie go, iż gotowi jesteście i krew toczyć na odzyskanie ojczyzny. Wie, iż jesteście rozbrojeni. Broń i oręż z rąk jego otrzymacie… ”

“Od was”, a więc i od niego. I on nie będzie żałował krwi. I Janek też, choć na razie przy gospodarce siedzi z ojcem i z tą nie znaną mu dziewczyną z Krakowa.

“A wy Polacy, przymuszeni przez waszych najeźdźców bić się za nich przeciwko własnej sprawie, stawajcie pod chorągwiami Ojczyzny swojej… ”

Gdyby Janek to usłyszał, gdyby matka… Pióro skrzypiało coraz szybciej, aż go musiał Wybicki temperować i przymuszać do zwolnienia. Pisać było łatwo, bo Wybicki przed chwilą, zaraz po rozmowie z cesarzem, zredagował wszystko i teraz dyktował mocnym, dźwięcznym głosem.

“Wkrótce Kościuszko, wezwany przez niezwyciężonego Napoleona, przemówi do was z Jego woli. Na teraz macie od nas rękojmię Jego oświadczonej dla Narodu obrony.

Przypomnijcie sobie, iż proklamacja, która was do formowania legionów polskich we Włoszech wzywała, nie była ku waszej zdradzie użyta. Ci to są legioniści, którzy niezwyciężonego Napoleona pozyskawszy względy, dali mu pierwsze wyobrażenie o duchu i charakterze Polaków.

Dan w kwaterze głównej cesarskiej w Berlinie, dnia 3 listopada 1806 roku. Dąbrowski, Wybicki”.

– Pokaż! No, pięknie. Piszesz jak skryba sądowy. Hauke teraz na francuski przetłumaczy i będzie można pokazać ją cesarzowi.

Drzwi się otwarły i Dąbrowski przecisnął swój brzuch, spięty w kurtkę munduru. Wybicki zwrócił się do niego:

– Patrz! Wykaligrafował jak franciszkanin – podał papier generałowi. – Rezler się zwie, a pisze jak ksiądz Skarga.

– Karśnicki mam drugie, po matce!

Wybicki spoważniał i przesuwając papiery na biurku odezwał się:

– Ojciec… stąd pewnie?

– Wasza wielmożność chciał rzec: Prusak!

W głosie Dominika zagrała jakaś nutka zjadliwa, której sam nie rozumiał.

– Nie wielmożuj mi, bom nie hrabia. Jeślim głupstwo strzelił, wybacz. Jeno że nie dość, jako to dzisiaj widać powszechnie, Polakiem się urodzić, by Polakiem być. Kto cię Polakiem uczynił? Matka?

– Długo by mówić. Księża dwaj, matka takoż. I brat i Dezyderek Chłapowski, a życie samo najwięcej. Ojciec mój…

– Czekaj! – przerwał Dąbrowski – brata masz? Karśnicki… Józek czy Janek, nie pomnę… Za Naczelnika ze mną i z Madalińskim pod Bydgoszcz chodził, wąsów jeszcze wtedy nie miał, dzieciak zupełny. Jeśliś ty ta sama krew, toś brylant czystej próby, dzierż go, Wybicki!

Dominik mimo wszystko, mimo że Wybicki spodobał mu się od pierwszego spojrzenia, nie potrafił polubić Dąbrowskiego. Teraz jednak, gdy ten wspomniał o Janku jak o własnym synu, pomyślał o generale cieplej.

– Co z nim? – zagadnął Dąbrowski.

– Co z nim? Po świecie ganiał, po morzach nawet. Lat kilka nie było go w domu, a potem nagle wrócił, kilka dni zabawił i do Krakowa pomknął. Wrócił w trzy niedziele i dziewczynę przywiózł, Cygankę, pono piękną jak… jak…

– Do diabła z twoim jak, co dalej?!

– Nic dalej. Siedzi teraz w Buszewie, a co robi, nie wiem, bom nie był w domu dwa lata prawie. Ojciec mi o tym wszystkim kilka słów napisał, będzie już półtora miesiąca temu.

– Znaczy się, brat sieje i orze, a mieczyka przepomniał!

– Kto go wie? Jednego tylko nie pojmuję, jak się z ojcem zgadzają razem. To tak jakby psa i kota do jednej zamknął klatki. Zresztą nie wiem, toć już rok prawie razem żyją… Jeśli żyją, bo nie wiem nawet, czy się Janek znowu z ojcem nie pokąsał i w świat nie czmychnął. On…

– Gdzie to? – wskoczył w słowo Wybicki.

– Pod Szamotułami, Buszewo.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kolebka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kolebka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Arthur Clarke - Kolebka
Arthur Clarke
Waldemar Łysiak - Lider
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak - Cena
Waldemar Łysiak
Waldemar Pfoertsch - Going Abroad 2014
Waldemar Pfoertsch
Waldemar Paulsen - Bismarck von unten
Waldemar Paulsen
Waldemar Bonsels - Himmelsvolk
Waldemar Bonsels
Waldemar Paulsen - Bürde der Lust
Waldemar Paulsen
Waldemar R. Sandner - 38 Geniale Geschäftskonzepte
Waldemar R. Sandner
Waldemar Knat - Бег
Waldemar Knat
Отзывы о книге «Kolebka»

Обсуждение, отзывы о книге «Kolebka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x