Colleen McCullough - Ptaki Ciernistych Krzewów

Здесь есть возможность читать онлайн «Colleen McCullough - Ptaki Ciernistych Krzewów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Историческая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ptaki Ciernistych Krzewów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ptaki Ciernistych Krzewów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rozsławiona przez słynny serial australijska saga rodzinna, rozgrywająca się przez ponad pół wieku. Dzieje rodu Clearych, w którym urodziło się ośmiu synów i jedyna córka Meggie. Poznajemy jej dzieciństwo, młodość, nieudane małżeństwo i największy sekret: uczucie do młodego, ambitnego i przystojnego Ralpha, który jest księdzem. zaskakujące losy bohaterów, delikatność w rysunku postaci i paleta emocji, jakie towarzyszą wielkiej miłości, zjednały powieści miliony wielbicieli. Szerokie tło obyczajowe na tle wspaniałej przyrody Australii i Nowej Zelandii.

Ptaki Ciernistych Krzewów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ptaki Ciernistych Krzewów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Przez okno, kiedy Stu zasnął.

– Uważaj, bo wyrośniesz na takiego urwipołcia jak twoi bracia.

– A niech tam. Wolę bawić się z chłopcami niż sama ze sobą.

– Słusznie. – Usiadł opierając się plecami o kłodę drewna i znużonym ruchem obrócił ku niej głowę. – Co się stało, Meggie?

– Frank, ty nie wyjedziesz stąd tak naprawdę, co? – spytała opierając ręce z pokiereszowanymi paznokciami na jego nodze i patrząc na niego z niepokojem. Usta miała otwarte, bo nie mogła oddychać przez nos zatkany przez powstrzymywane łzy.

– Może tak się zdarzyć, Meggie – powiedział łagodnie.

– Och, Frank, nie możesz wyjechać! Mama i ja tak cię potrzebujemy! Nie wiem, co byśmy bez ciebie zrobiły, daję słowo! Zmusiła go do uśmiechu, mimo bólu, to nieświadome powtórzenie słów Fee.

– Meggie, czasami różne rzeczy nie układają się tak, jak byśmy tego chcieli. Powinnaś o tym wiedzieć. W naszej rodzinie uczono nas, że mamy pracować dla dobra wszystkich, nigdy nie stawiać siebie na pierwszym miejscu. Ale ja się z tym nie zgadzam. Uważam, że każdy powinien mieć szansę pomyśleć najpierw o sobie. Chcę odejść, bo mam już siedemnaście lat i pora, żebym sam zaczął sobie układać życie. Ale tata mi nie pozwala, jestem potrzebny w domu, dla dobra całej rodziny. A ponieważ nie mam jeszcze dwudziestu jeden lat, muszę robić to, co każe mi tata.

Meggie skwapliwie pokiwała głową, usiłując zrozumieć objaśnienie Franka.]

– Wiesz, Meggie, zastanawiałem się nad tym długo i głęboko. Odchodzę z domu, tak postanowiłem. Wiem, że ty i mama będziecie za mną tęskniły, ale Bob szybko rośnie, poza tym ani tata ani chłopcy wcale nie będą za mną tęsknić. Tatę interesują tylko pieniądze, które zarabiam.

– Czy ty już wcale nas nie lubisz, Frank?

Obrócił się i pochwycił ją w ramiona, tuląc i głaszcząc z przyjemnością pełną udręki, na którą składały się żal, ból i dominująca tęsknota.

– Och, Meggie! – wykrzyknął. – Kocham ciebie i mamę bardziej niż wszystkich innych razem wziętych!. Boże, czemu nie jesteś starsza, żebym mógł z tobą porozmawiać! A może to i lepiej, że jesteś taka mała, może to i lepiej…

Wypuścił ją raptem z objęć i kręcił głową opartą o kłodę poruszając ustami i przełykając ślinę, z całych sił starając się opanować. Potem spojrzał na nią.

– Meggie, kiedy będziesz starsza, lepiej to wszystko zrozumiesz.

– Proszę cię, Frank, nie odchodź – powtórzyła.

Roześmiał się tak, że zabrzmiało to jak szloch.

– Och, Meggie! Nie usłyszałaś nic z tego, co mówiłem? Właściwie to bez znaczenia. Najważniejsze, żebyś nikomu nie powiedziała, że widziałaś mnie dziś wieczorem, słyszysz? Nie chcę, żeby myśleli, że jesteś w to wtajemniczona.

– Ale ja słyszałam, Frank, wszystko słyszałam – powiedziała Meggie. – Ale nie powiem nikomu ani słowa, przyrzekam. Tylko bardzo bym chciała, żebyś nie musiał odchodzić!

Była jeszcze za mała, żeby móc wyrazić to, co niewytłumaczalnie ściskało jej serce, co jej pozostanie, jeśli zabraknie Franka? On jeden otwarcie okazywał jej uczucie, on jeden brał ją w ramiona i przytulał. Kiedy była młodsza, tata często brał ją na ręce, odkąd jednak zaczęła chodzić do szkoły, nie pozwalał już jej siadać sobie na kolanach, nie pozwalał też, żeby zarzucała mu ręce na szyję; mówił: „Jesteś już dużą dziewczynką, Meggie”. A mama była zawsze taka zajęta, zmęczona, tak zaabsorbowana chłopcami i domem. To właśnie Frank zajmował najwięcej miejsca w jej sercu, to on jaśniał jako jedyna gwiazda na jej maleńkim niebie. On jeden lubił z nią siedzieć i rozmawiać, tłumacząc różne rzeczy w sposób dla niej przystępny. Od dnia, w którym Agnes straciła włosy, Frank stał się jej sprzymierzeńcem i mimo wielu bolesnych przeżyć nic od tamtej pory nie zraniło jej naprawdę głęboko. Ani rózgi, ani siostra Agata, ani wszy, ponieważ miała Franka zawsze gotowego ją pocieszyć.

Mimo to wstała i uśmiechając się z trudem, powiedziała:

– Jeżeli musisz odejść, Frank, to niech tak będzie.

– Meggie, powinnaś już spać, więc lepiej wracaj do łóżka, zanim mama zobaczy. Raz, dwa, zmykaj!

To przypomnienie wyparło wszystkie inne myśli. Spuściła głowę, sięgnęła po przydługi tył nocnej koszuli, przeciągnęła go między nogami i trzymając przed sobą niczym ogon puściła się pędem na bosaka, nie zważając na ostre drewniane ułamki i drzazgi.

Rano okazało się, że Frank znikł. Fee przyszła wyciągnąć Meggie z łóżka ponura i napięta. Meggie wyskoczyła z pościeli jak oparzona i ubrała się sama, nie prosząc nawet o pomoc przy zapinaniu małych guziczków.

W kuchni chłopcy siedzieli przy stole zasępieni, a krzesło Paddy'ego stało puste. Krzesło Franka również. Meggie wsunęła się na swoje miejsce i siedziała szczękając zębami ze strachu. Po śniadaniu Fee wygoniła dzieci za drzwi i dopiero za stodołą Bob podzielił się nowiną z Meggie.

– Frank – uciekł – powiedział szeptem.

– Może wybrał się tylko do Wahine? – wyraziła przypuszczenie.

– Głuptas jesteś! Poszedł zgłosić się do wojska. Ach, żebym ja był większy i mógł iść razem z nim! Szczęściarz!

– A ja bym wolała, żeby został w domu.

Bob wzruszył ramionami.

– Ty jesteś tylko dziewczyną, a dziewczyny tak właśnie mówią.

Ta zaczepka, która w normalnych okolicznościach wywołałaby kłótnię, tym razem została puszczona mimo uszu. Meggie poszła do matki, żeby zobaczyć, czy mogłaby w czymś pomóc.

– Gdzie jest tata? – spytała, kiedy Fee zagoniła ją do prasowania chusteczek.

– Pojechał do Wahine.

– Czy przyprowadzi ze sobą Franka?

Fee prychnęła.

– Nie sposób utrzymać żadnego sekretu w tej rodzinie. Nie, nie złapie Franka w Wahine, to pewne. Pojechał nadać telegram do policji i wojska w Wanganiu. Oni go przyprowadzą do domu.

– Och, mamo, żeby go tylko znaleźli! Nie chcę, żeby Frank od nas odszedł.

Fee wyrzuciła na stół zawartość maślnicy i zaatakowała ociekający żółty kopczyk dwiema drewnianymi kopystkami.

– Nikt z nas nie chce, żeby Frank odszedł. Dlatego właśnie tata dopilnuje, żeby przyprowadzono go z powrotem do domu. – Zadrżały jej usta; jeszcze mocniej plasnęła w masło. – Biedny Frank! Biedny, biedny Frank! – powiedziała z westchnieniem nie tyle do Meggie, ile do siebie. – Nie wiem, czemu dzieci muszą płacić za nasze grzechy. Mój biedny Frank, taki niedopasowany… – Spostrzegłszy, że Meggie przestała prasować, zacisnęła usta i już nic więcej nie powiedziała.

Trzy dni później policjanci przyprowadzili Franka do domu. Dowodzący eskortą sierżant z Wanganiu powiedział Paddy'emu:

– Ależ ma pan bojowego syna! Kiedy zobaczył, że chłopcy z wojska czekają na niego, w okamgnieniu rzucił się do ucieczki po schodach na ulicę, a za nim dwóch żołnierzy. Gdyby pechowo nie wpadł prosto na policjanta, pewnie by mu się udało uciec. Walczył jak lew. Trzeba było pięciu chłopa, żeby go zakuć w kajdanki.

Mówiąc to, rozkuł Franka z ciężkich łańcuchów i pchnął bezceremonialnie przez bramę. Frank zatoczył się, potrącił Paddy'ego i odskoczył, jakby go coś użądliło.

Dzieci zbite w gromadkę koło domu, kilka kroków z tyłu za dorosłymi, przyglądały się i czekały. Bob, Jack i Hughie stali wyprostowani, po cichu żywiąc nadzieję, że Frank znów rzuci się do walki; Stuart, poczciwa, współczująca dusza, po prostu spokojnie patrzył; Meggie trzymała ręce przy twarzy i miętosiła policzki przerażona obawą, że ktoś mógłby zrobić Frankowi krzywdę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ptaki Ciernistych Krzewów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ptaki Ciernistych Krzewów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Colleen McCullough - La huida de Morgan
Colleen McCullough
Colleen McCullough - El Primer Hombre De Roma
Colleen McCullough
Colleen McCullough - El Desafío
Colleen McCullough
Colleen McCullough - El caballo de César
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Czas Miłości
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Credo trzeciego tysiąclecia
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Antonio y Cleopatra
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Morgan’s Run
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Las Señoritas De Missalonghi
Colleen McCullough
Colleen McCullough - 3. Fortune's Favorites
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Sins of the Flesh
Colleen McCullough
Отзывы о книге «Ptaki Ciernistych Krzewów»

Обсуждение, отзывы о книге «Ptaki Ciernistych Krzewów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x