Colleen McCullough - Ptaki Ciernistych Krzewów

Здесь есть возможность читать онлайн «Colleen McCullough - Ptaki Ciernistych Krzewów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Историческая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ptaki Ciernistych Krzewów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ptaki Ciernistych Krzewów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rozsławiona przez słynny serial australijska saga rodzinna, rozgrywająca się przez ponad pół wieku. Dzieje rodu Clearych, w którym urodziło się ośmiu synów i jedyna córka Meggie. Poznajemy jej dzieciństwo, młodość, nieudane małżeństwo i największy sekret: uczucie do młodego, ambitnego i przystojnego Ralpha, który jest księdzem. zaskakujące losy bohaterów, delikatność w rysunku postaci i paleta emocji, jakie towarzyszą wielkiej miłości, zjednały powieści miliony wielbicieli. Szerokie tło obyczajowe na tle wspaniałej przyrody Australii i Nowej Zelandii.

Ptaki Ciernistych Krzewów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ptaki Ciernistych Krzewów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Proszę, nie mów tak. Biedny Rain! Zdaje się, że wypróbowałam nawet twoją cierpliwość. Nie przejmuj się, że to wyszło od mamy. To nie ma znaczenia. Korzę się przed tobą na kolanach!

– Całe szczęście, że potrwa to tylko przez dzisiejszy wieczór – powiedział nieco rozpogodzony. – Jutro znowu będziesz sobą.

Powoli odprężała się, najgorsze już minęło.

– Najbardziej cię lubię, nie kocham za to, że nigdy nie mogę zapędzić ci w kozi róg. Wciąż mi uciekasz.

– Spójrz na to inaczej. Mieszkanie ze mną pod jednym dachem da ci możliwość spróbowania. – Całował jej brwi, policzki, powieki. – Nie chcę ciebie innej, Justyno. Biorę cię z każdym piegiem i z każdą komórką w twoim mózgu.

Zarzuciła mu ręce na szyję i zagłębiła palce we włosach.

– Och, gdybyś wiedział, jak bardzo pragnęłam zrobić właśnie to! – powiedziała. – Nie umiałam nigdy zapomnieć.

Telegram donosił:

„Właśnie zostałam panią Hartheim Stop Prywatna ceremonia w Watykanie Stop Papieskie błogosławieństwo Stop Nie ma odwrotu Wykrzyknik Przyjedziemy na odłożony miesiąc miodowy jak najszybciej ale dom nasz w Europie Stop Całusy dla wszystkich ode mnie i Raina Stop Kocham was Justyna”.

Meggie odłożyła blankiet na stolik i rozszerzonymi oczyma patrzyła przez okno na bogactwo jesiennych róż w ogrodzie. Dalej – na hibiskusu, skrzypy, eukaliptusy, bugenwillę z wysoko nad ziemią rozłożonymi koronami i na wspaniałe sumaki. Ogród był taki piękny i taki pełen życia. Z małych roślinek wyrastały wielkie, zmieniające się i więdły, i tak trwał ten nie kończący się, nieprzerwany cykl.

Czas, by Drogheda przestała istnieć. Tak, najwyższy czas. Niechże cykl odnowi się z nowymi ludźmi. Nie mogę winy zrzucać na nikogo. Ale nie żałuję ani chwili.

Ptak z cierniem w piersi wypełnia niezmienne prawo. Coś niezrozumiałego pcha go, by przebił się i zginął śpiewając. W chwili gdy cierń wchodzi w ciało, nie pojmuje jeszcze, że to śmierć. Śpiewa i śpiewa, aż zabraknie mu tchu. Lecz my, gdy wbijamy ciernie w nasze piersi, jesteśmy świadomi, a mimo wszystko robimy to. Mimo wszystko.

Cofnęła się o dwa kroki, ocierając usta dłonią, z oczyma rozszerzonymi strachem.

– To ci się nie uda – wykrztusiła. – Nigdy ci się nie uda, Rain!

Zdjęła buty, chwyciła je w ręce i uciekła. Odgłos jej biegnących stóp szybko ucichł.

Nie miał zamiaru jej gonić, choć obawiała się tego. Nadgarstki krwawiły i bolały. Przycisnął chustkę najpierw do jednej ręki, potem do drugiej wyjął papierośnicę, zapalił papierosa i ruszył powoli przed siebie. Nikt z przechodniów nie odgadłby z jego twarzy, co czuje w tej chwili. Wszystko, czego pragnął, miał dziś w zasięgu rąk, sięgnął po to i stracił. Idiotka! Kiedy ona wreszcie dorośnie?

Na szczęście był hazardzistą, który nie tylko umie wygrywać, ale i przegrywać. Czekał siedem długich lat i kiedy poczuł w niej zmianę z powodu wyświęcenia Dane'a, spróbował szczęścia. A jednak zrobił to za wcześnie. No cóż. Zawsze jest jakieś jutro. Nie miał zamiaru rezygnować. Jeśli będzie ją miał na oku, kiedyś wreszcie uśmiechnie się do niego los.

Zaśmiał się swoim bezgłośnym śmiechem. Tłusta gadatliwa blondyna po czterdziestce! Nie wiedział, czemu użył tego określenia w stosunku do swojej byłej żony. Biedna Annelise! Była ciemnowłosa, chuda i dobrze po czterdziestce, ale trzymała się świetnie, choć wszyscy uważali ją za męczennicę. I co ja teraz myślę o Annelise! Moja cierpliwa wieloletnia kampania została zniweczona, a ja myślę o biednej Annelise! Ale panno Justyno O'Neill, jeszcze zobaczymy!

Okna pałacu były oświetlone. Pomyślał, że wejdzie na parę minut, by porozmawiać z kardynałem Ralphem, który źle dziś wyglądał. Może jest chory? Może należałoby go przekonać, by poszedł do lekarza? Rainer cierpiał, ale nie z powodu Justyny. Ona była młoda i miała czas. Cierpiał za kardynała Ralpha, który nic o tym nie wiedząc, patrzył dziś na własnego syna otrzymującego święcenia kapłańskie.

Było jeszcze dość wcześnie i w hotelowym holu kręciło się sporo ludzi. Justyna szybko przeszła do schodów i z pochyloną głową wbiegła na górę. Dłuższą chwilę szukała w torebce klucza do pokoju i już myślała, że będzie zmuszona zejść do recepcji, ale na szczęście znalazła go i weszła do pokoju po omacku. Usiadła na brzegu łóżka i dopiero wtedy pozwoliła myślom popłynąć spokojnie. Patrzyła posępnie na szeroki prostokąt bladego nocnego nieba za oknem i wmawiała sobie, że czuje odrazę, oburzenie, rozczarowanie. Bliska płaczu, wiedziała, że już nigdy nie będzie tak jak przedtem i w tym tkwiła cała jej rozpacz. Straciła najlepszego przyjaciela. Została zdradzona.

To były tylko puste słowa, nieprawdziwe. Nagle zrozumiała, co ją tak bardzo przestraszyło, że uciekła od Raina, jakby usiłował ją zamordować, a nie pocałować. W gruncie rzeczy sama tego pragnęła. pragnęła odnalezienia domu, choć niby wcale nie chciała go odnaleźć, tak jak nie życzyła sobie zobowiązań wynikających z miłości. Dom i miłość niosły niepokój. Zresztą nie była pewna, czy umiałaby kochać. Gdyby stać ją było na miłość, to przecież czasem poczułaby jakieś głębsze uczucie dla któregoś z nielicznych kochanków. Nie przyszło jej do głowy, że z premedytacją dobierała sobie takich kochanków, by nigdy nie zagrodzili tej obojętności, którą sama sobie narzuciła i w którą tak wrosła, iż przyjmowała jako całkowicie naturalną. Po raz pierwszy w życiu nie miała żadnego punktu oparcia. Nigdy dotąd nie przeżyła niczego, co by ją mogło teraz pocieszyć. I mieszkańcy Droghedy też nie mogli jej pomóc, zawsze bowiem trzymała się od nich z daleka.

Musiała uciekać od Raina. Powiedzieć „tak”, oddać mu się i patrzeć, jak się oddala, gdy ją lepiej pozna? Nie zniosłaby odtrącenia, woli sama odtrącić, wtedy duma nie zostanie zraniona. Rain kochał się w tej Justynie, którą widział. Nie pozwoliła mu nawet domyślić się tego oceanu wątpliwości miotających nią. Nigdy nie powinien dowiedzieć się, jaką jest naprawdę pod tą maską impertynencji.

Pochyliła się i przyłożyła czoło do chłodnego blatu stolika przy łóżku, łzy spływały jej po twarzy. Właśnie dlatego tak kochała Dane'a. On zdawał sobie sprawę, jaka jest naprawdę i kochał ją mimo to. Pomagały tu więzy krwi, jak również całe życie – wspólne wspomnienia, kłopoty, cierpienia, radości. Ale Rain był obcy, nie był do niej przywiązany tak jak Dane czy reszta jej rodziny. Nic nie zobowiązywało go do kochania jej.

Pociągnęła nosem, przetarła twarz dłonią, wzruszyła ramionami i zajęła się trudną sztuką zapominania o swoich kłopotach. Wiedziała, że potrafi to zrobić, całe życie bowiem doskonaliła tę technikę. Po prostu musi być wciąż zajęta, nie powinna mieć czasu na rozpamiętywanie. Zapaliła lampę przy łóżku. Na stoliku leżał bladobłękitny list lotniczy z portretem królowej Elżbiety na znaczku w górnym prawym rogu.

„Kochana Justyno! – pisał Clyde Daltinham-Roberts. – Jesteś mi potrzebna, przyjeżdżaj natychmiast! Coś i mówi, że to rola, na którą czekałaś. Desdemona, kochanie, co ty na to? Z Markiem Simpsonem w roli Otella. Jeśli jesteś zainteresowana, próby zaczynają się w przyszłym tygodniu”.

Czy była zainteresowana?! Desdemona! Desdemona w Londynie! Z Markiem Simpsonem w roli Otella! To była okazja nie do pogardzenia. Jej samopoczucie poprawiło się błyskawicznie do tego stopnia, że scena z Rainem straciła znaczenie, a raczej nabrała całkiem innego wymiaru. Być może, jeśli będzie postępowała bardzo, bardzo ostrożnie, zachowa miłość Raina. Warto spróbować. Gdy zauważy, że zanadto zbliża się do prawdy o niej, może się znów wycofać. Żeby zatrzymać Raina, szczególnie tego nowego Raina, gotowa byłą zrobić wszystko – z wyjątkiem zdjęcia maski.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ptaki Ciernistych Krzewów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ptaki Ciernistych Krzewów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Colleen McCullough - La huida de Morgan
Colleen McCullough
Colleen McCullough - El Primer Hombre De Roma
Colleen McCullough
Colleen McCullough - El Desafío
Colleen McCullough
Colleen McCullough - El caballo de César
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Czas Miłości
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Credo trzeciego tysiąclecia
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Antonio y Cleopatra
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Morgan’s Run
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Las Señoritas De Missalonghi
Colleen McCullough
Colleen McCullough - 3. Fortune's Favorites
Colleen McCullough
Colleen McCullough - Sins of the Flesh
Colleen McCullough
Отзывы о книге «Ptaki Ciernistych Krzewów»

Обсуждение, отзывы о книге «Ptaki Ciernistych Krzewów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x