Odepchnęła go biodrem na bok i usiadła na brzegu łóżka, po czym rozwiązała wstążeczkę, która podtrzymywała peniuar.
– Jesteś bardzo enigmatycznym człowiekiem, Alexandrze Kinrossie. Widzisz? Znam kilka mądrych słów, chociaż nigdy zbyt dużo się nie uczyłam. Za to ty musisz być bardzo wykształcony. Mówisz, że to greka? Podejrzewam, że znasz też łacinę.
– Tak. A także francuski i włoski – powiedział, nie bez dumy w głosie.
– Idę o zakład, że byłeś w wielu miejscach w Kalifornii. Kiedy cię tylko zobaczyłam, wiedziałam, że jesteś bardzo wykształcony.
Po rozwiązaniu wstążeczek Ruby zsunęła szlafrok z ramion i odsłoniła pełne, wysoko umieszczone, idealne piersi. Talia wcale nie wymagała zbyt wielkiego ściskania gorsetem; była szczupła, a brzuch płaski.
– Owszem, kręciłem się tu i ówdzie – przyznał ze spokojem, którego wcale nie odczuwał. – Przyszłaś mnie uwieść czy tylko trochę pokusić?
– Musiałeś kiedyś przebywać wśród zwolenników Biblii, Alexandrze.
– Wśród nich dorastałem.
– To widać, chociaż nie lubisz, kiedy ci się o tym mówi. Chcę, żebyś się ze mną pokochał, tylko ani mi się waż pisnąć cokolwiek na temat ceny! Kiedy jest się właścicielką burdelu, nie wykonuje się osobiście tej roboty, po prostu płaci się innym dziewczętom. Jestem wyjątkowo wymagająca, po raz ostatni miałam faceta dziewięć lat temu, w związku z tym możesz czuć się wyróżniony.
– Czy to był ojciec Lee? Mam z nim coś wspólnego?
– Gdybyś mówiąc to, prychnął, nieźle byś oberwał, ale na szczęście nie zrobiłeś tego. Podobają mi się Chińczycy, zwłaszcza że niektórzy z nich są bardzo przystojni i wysocy. Nie wyglądasz na Chińczyka, ale masz bardzo ciemne włosy. – Zachichotała i zrzuciła szlafrok na podłogę. – Idę o zakład, że celowo nadajesz sobie diabelski wygląd, Alexandrze Kinrossie. – Jej zielone oczy błysnęły. – Co ty na to? Masz ochotę na miłość?
Nawet jeśli starał się o tym nie myśleć, ciało z pewnością tego pragnęło; nawet Alexandrowi Kinrossowi nie zawsze udawało się zapanować nad tym, co jego wewnętrzny głos prezbiterianina nazywał zwierzęcym instynktem. Z drugiej strony Ruby skusiłaby do grzechu nawet świętego, a przecież Alexander wcale nim nie był. Oczywiście, po Honorii Brown miał inne kobiety, które różniły się od siebie pochodzeniem, wyglądem i sytuacją życiową. Wszystkie miały w sobie coś wyjątkowego,” właściwego tylko niektórym paniom, jednak Ruby nikt nie zdołałby się oprzeć.
Była wspaniała, namiętna, wrażliwa i dużo umiała; albo tajemniczy Sung Chow był mistrzem w tej dziedzinie, albo na przekór długiej abstynencji Ruby miała ogromne doświadczenie. Alexander całkowicie uległ jej czarowi, zapominając o skrupułach. Nie zastanawiałby się nawet wtedy, gdyby wiedział, że w ten sposób zapoczątkuje coś, czego nie będzie w stanie zakończyć.
– Czemu nie miałaś nikogo od czasów Sunga? – spytał, owijając jej włosy wokół ręki.
– Cały ten okres spędziłam tutaj, w Hill End, i starałam się żyć zgodnie ze starym powiedzeniem, że nie kala się własnego gniazda.
– W takim razie czemu teraz wybrałaś mnie i robisz to w Hill End?
– Ponieważ tu nie zostaniesz; jesteś jak toczący się kamień. Za dzień lub dwa pojedziesz dalej.
– To znaczy, że nie chciałabyś kontynuować znajomości ze mną?
– Do jasnej cholery, chciałabym! – Usiadła oburzona. – Ale cię tu nie będzie. Obiecaj, że od czasu do czasu wrócisz, żeby się ze mną zobaczyć, dobrze? To ty będziesz musiał do mnie wracać, bo ja nie mogę jak Cyganie spakować swojego majdanu i powędrować za tobą, zwłaszcza że muszę wykształcić syna. Do tego potrzebny mi jest mój interes.
– Ile ta szkoła ma kosztować?
– Dwa tysiące funtów rocznie. Lee będzie musiał zostawać tam na wakacje. Inni chłopcy też zostają, więc będzie miał towarzystwo. I Wo Fata.
– Inwestujesz dwadzieścia tysięcy funtów w ogromną niewiadomą – zauważył Alexander, w którym nagle odezwała się cecha narodowa.
– Nie jestem skąpym Szkotem jak ty, panie Kinross! Idę o zakład, że gdybyś otworzył portfel, wyfrunąłby z niego mól. Ja nie jestem taka. Pochodzę z rodziny złodziejaszków i rozrzutników. Jestem kobietą Jeśli oddaję serce jakiemuś mężczyźnie, mogę żebrać, byle on mógł prosperować. Jesteś mężczyzną, jednym z panów stworzenia. Inni dostrzegają w tobie stal i ulegają twojej sile. Musisz wiedzieć, że ją masz, ponieważ z niej korzystasz. Moim jedynym atutem jest mój wygląd – co innego może mieć kobieta? Na szczęście mam dobrą głowę do interesów i nauczyłam się wykorzystywać swój jedyny atut. – Westchnęła. – Potem nauczyłam się, jak nie dać się wykorzystywać.
– Ile masz lat, Ruby?
– Trzydzieści. Gdybym się sprzedawała, mogłabym dostawać dobre pieniądze jeszcze przez jakieś pięć lat, potem stałabym się zniszczoną, starą prostytutką, która cieszy się, gdy dostanie sześć pensów za numerek. Wcześnie to zrozumiałam, dlatego postanowiłam zostać szefową innych dziewcząt. W mojej obecnej profesji nie ma limitu wieku, mogę jedynie piąć się coraz wyżej i być w tym coraz lepsza.
– Póki złoto nie stanie się wspomnieniem, a Hill End nie zamieni się w prawowierne miasteczko pełne zwolenników Biblii – powiedział. – Wtedy będziesz musiała przeprowadzić się do jakiegoś innego miasta poszukiwaczy złota.
– Biorę to pod uwagę – przyznała Ruby Costevan. – Może jeśli znajdziesz gdzieś złoto, przypomnisz sobie o mnie?
– Jakże miałbym cię zapomnieć?
Przez kilka dni Alexander sprawdzał koryto rzeki Turon. Był zdumiony, jak bardzo tutejsze okolice podobne są do kalifornijskiej krainy złota, chociaż w rzeczywistości rzeka bardziej przypominała niewielki strumień, który nawet przy zimowych śniegach i po ulewnym deszczu nie miał więcej niż trzydzieści centymetrów głębokości. Nowa Południowa Walia poza wąskim pasem wybrzeża była krainą pozbawioną wody, co bardzo utrudniało wydobywanie złota. W Kalifornii zmarnowali miliony, dziesiątki milionów litrów wody – prawdopodobnie więcej, niż kiedykolwiek tu jej było. Jeden z pokojów w „Costevan's” wynajął botanik z wyraźnym niemieckim akcentem. Wyjaśnił Alexandrowi, iż australijskie drzewa i rośliny zostały tak wyposażone przez naturę, że w zasadzie mogą żyć w środowisku niemal całkowicie pozbawionym wody.
Od Ruby, która towarzyszyła poszukiwaczom złota od roku tysiąc osiemset pięćdziesiątego pierwszego, kiedy to po raz pierwszy odkryto cenny kruszec w osadzie rzecznym, Alexander dowiedział się, że wszystkie rzeki, które płyną w tej części Nowej Południowej Walii na zachód od Wielkich Gór Wododziałowych (imponująca nazwa dla stosunkowo niskiego pasma), to znaczy: Turon, Fish, Abercrombie, Lachlan, Bell, Macquarie, zawierają złotonośny osad, chociaż pod względem ilości wody żadnej z nich nie można porównać z głębokimi rzekami amerykańskimi.
– Zdarza się – powiedziała Ruby – że susza zamienia je w suche koryta, a wówczas nie zostaje ani źdźbło trawy dla owiec czy krów.
Niestety, nigdzie nad Turonem Alexander nie czuł zapachu złota; bogactwo rzeki zostało już wyeksploatowane.
Gdy w sobotę, w ostatnim dniu pobytu w Hill End, spytał Ruby, czy może zabrać ze sobą Lee, natychmiast się zgodziła. Alexander miał zamiar posadzić chłopca przed sobą na klaczy, okazało się jednak, że malec ma swojego kucyka i jest dobrym jeźdźcem.
To był piękny dzień. Im częściej Alexander widywał Lee, tym bardziej go lubił. Może nawet go pokochał. Chociaż był skąpym Szkotem, zaczął się zastanawiać, jak pomóc Lee w zdobyciu cennego angielskiego wykształcenia.
Читать дальше