Władysław Stanisław Reymont - Z pamiętnika

Здесь есть возможность читать онлайн «Władysław Stanisław Reymont - Z pamiętnika» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: foreign_prose, foreign_antique, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Z pamiętnika: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Z pamiętnika»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Hala, osiemnastoletnia panienka, po raz pierwszy ma narzeczonego i bardzo przeżywa zarówno relację z nim, jak i przygotowania do ślubu.Dziewczyna pochodzi z bogatej rodziny mieszczańskiej, katolickiej i mocno opierajacej się na tradycyjnych wzorcach. Hala prowadzi pamiętnik, w którym opisuje wszystkie swoje troski i problemy, od braku czekoladek na pocieszenie, aż po nadmierne rumienienie się przy mężczyznach. Pewnego dnia matka informuje ją, że wybiorą się wraz z rodziną do Włoch, a ślubną wyprawkę zakupią w Wiedniu.Opowiadanie Z pamiętnika Władysława Reymonta to doskonała satyra na stan mieszczański z przełomu XIX i XX wieku. Autor ukazuje stereotypowe zachowania zarówno związane z pochodzeniem, bogactwem, jak i wpisaniem w ściśle tradycyjne wzorce rodzinne i obywatelskie. Utwór Z pamiętnika, napisany w 1901 roku, ociekają złośliwością podaną z humorem w wyborny sposób.

Z pamiętnika — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Z pamiętnika», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zażyliśmy, co było robić. Już wychodzimy, a służąca niesie coś dużego w papierze.

– To dla was, moje dzieci, sama haftowałam!

Podziękowaliśmy i wyszli, ja byłam rozczulona wprost, ale pan Henryk się uśmiechał.

Pojechaliśmy na Hożą do ciotki Jani.

Dom drewniany, stary, ale ogromne place pod ogrodem.

To młodsza ciotka, ucałowała nas, ale niewiele można było mówić, bo z dziesięć papug i te tak się darły, że pan Henryk musiał się z nimi witać. Poczęstowała nas czekoladą z biszkoptami!

Ogromnie miła staruszka, tylko znowu kazała nam zjeść po kawałku cukru z jakimiś kroplami od reumatyzmu i dała jakąś dużą paczkę.

– Weźcie, dzieci, to ja, ciotka wasza, sama robiłam.

Już mi się robiło jakoś gorąco, ale pan Henryk powiada:

– Odwagi, panno Halo, jeszcze jedna, musimy odbyć tę pańszczyznę…

Ciotka Sylwia! Otworzyła nam drzwi jakaś panienka, która od razu rzuciła się na szyję panu Henrykowi!…

Tego to nie lubię… żeby…

Siedzieliśmy, a za chwilę znowu wnoszą czekoladę z biszkoptami!…

Jezus, aż mnie zamroczyło! Bo ja bardzo lubię czekoladę… ale raz dwie filiżanki, drugi raz dwie, tego już za wiele…

Ale musiałam pić, ciotka tak prosiła.

A tak mnie oglądała, że ciągle byłam w pąsach…

– Kto ci robi suknie?

Powiedziałam.

– Fuszerka i brak gustu, będziesz od dzisiaj ubierała się u mojej magazynierki 31 31 magazynierka – tu: kobieta prowadząca sklep z tkaninami lub ze strojami. [przypis edytorski] !

Nie śmiałam się odezwać.

– Kto cię czesze?

– Ja sama, a czasem Ma mi pomaga.

– Źle, zupełnie źle. Zdejm kapelusz!

Zdjęłam i aż mi się płakać chciało…

A ona zawołała służącej, zawołała też wychowanicę 32 32 wychowanica – dziewczyna wzięta na wychowanie przez kogoś. [przypis edytorski] i do spółki mnie przeczesały, wyglądałam, że to coś okropnego, jak czupiradło… a do tego tak mi się zrobiło niedobrze… że prawie uciekłam, ale ciotka Sylwia dała mi znowu cały pakiet czegoś…

– Weź na nowe gospodarstwo. Ubieraj się, gdzie ci mówię, czesz się inaczej i niech cię Bóg ma w swojej opiece.

A potem to pocałowała pana Henryka i ta wychowanica całowała pana Henryka, i służąca całowała pana Henryka, i już nie wiem, kto…

Ledwiem przyjechała do domu…

*

Trochę mi przeszło.

Ma powiada, że to te lekarstwa ich.

Dostałam trzy poduszki haftowane na kanwie, trzy patarafki 33 33 patarafka – dekoracyjna podkładka pod lampę. [przypis edytorski] pod lampę, trzy czapeczki włóczkowe na szkło od lampy i trzy abażury.

Żebym mogła, tobym w tej chwili wyrzuciła na śmietnik.

Wprost obrzydliwe!

Ale już ja nigdy do nich nie pójdę.

To rodzinka, co?

Nawet w teatrze takich śmiesznych nie widziałam.

19 marca

Od wczoraj piekło, Ma nie daje spokoju… wciąż idzie szturm o Włochy…

Boże, na czym się to skończy! Muszę iść spać, późno.

Do widzenia, kwitnące pomarańcze!

A jeśli nie pozwoli?

Ale… dałaby mu Ma nie pozwolić!…

Warszawa, 20 marca

Jedziemy do Włoch!

Naprawdę, jak kocham Pa i Ma, jedziemy do Włoch.

Tak się tym cieszę, że wprost szaleję z radości.

Muszę iść powiedzieć o tym Naci i napisać panu Henrykowi, żeby przyszedł.

Boże, jaka ja jestem szczęśliwa!

A jeszcze przed godziną myślałam, że umrę z rozpaczy… że się otruję, naprawdę tak myślałam… Esencja octowa 34 34 esencja octowa – silnie stężony (do 80%) roztwór kwasu octowego; trujący; używany do celów spożywczych po rozcieńczeniu wodą. [przypis edytorski] jest w kredensie, a w „Kurierku” często piszą o takich otruciach…

Ciekawam, jakbym wyglądała po śmierci w trumnie?… Ubraliby mnie w białą suknię, w welon, mnie bardzo dobrze w białym kolorze z welonem… przymierzałam suknię ślubną Józi… i w kwiatach, całe masy kwiatów… i pan Henryk w żałobie, zapłakany… Ma płacze, Pa płacze i Zdziś, i ciocia Cesia, i Stokrotki… i księża… i znajomi… i śpiewy!…

Nie chcę, bo mi się już na płacz zbiera.

A jedziemy do Włoch.

Pa długo nie chciał, wykręcał się i tłumaczył to brakiem pieniędzy, to znowu, że nie można zostawiać na Boskiej Opatrzności domu, Zdzisia, Stokrotek i cioci… ale się Ma zamknęła z nim w sypialnym…

Co to było! Co to było! Sądny dzień! Piekło, rozpacz… śmierć! Straszną godzinę przeżyłam! To dziwne, że nie osiwiałam, bo podobno w takich chwilach ludzie siwieją?

Siedziałam w jadalnym, a tak się wszystko we mnie trzęsło, jak wtedy, gdy mi się miał oświadczyć pan Henryk…

Jaki on był wtedy śliczny! jak cudownie mówił: „Henio Halę kocha, kocha na śmierć, kocha na całą wieczność!”

Tak to lubię, że musi mi to powtarzać codziennie…

Z pewnością, ale żadnej pannie nikt się jeszcze tak cudownie nie oświadczał!

Siedziałam cichutko! Stokrotki wlazły mi na kolana i tak czekaliśmy we troje w strasznej niepewności, aż tu słyszę głos Ma:

– Chcesz mojej śmierci, tyranie, skąpcze, niegodziwcze… Morderco żony i dzieci!

Jezus! Maria! myślałam, że mi serce wyskoczy! Dobrze, że przyszła ciocia ze Zdzisiem, bo naprawdę byłabym sobie zrobiła co złego.

A potem tak płakałam! tak płakałam, że i ciocia miała łzy w oczach, i Zdziś beczał, i Stokrotki tak żałośnie skomlały, aż Rozalia przyszła z kuchni i zawołała do sypialnego:

– Panienka umiera!

Ma przybiegła, a Pa popatrzył na mnie i uciekł, trzasnąwszy drzwiami, przyszedł dopiero na kolację.

Przyszedł pan Henryk i siedzieliśmy w saloniku, było trochę ciemno, to jest niezupełnie, bo drzwi do jadalnego były uchylone…

Boże, jaki on gwałtowny!… tak się bałam, żeby Ma nie weszła, tak się bałam… Jeszcze mnie usta palą… a on tak mocno… tak słodko… Ma śliczne wąsy i bardzo mu dobrze w takim płaszczu do ziemi, i strasznie go ko…, co miałam mówić?…

Aha, siedzimy, a Pa z przedpokoju już woła:

– Psiakość nóżki baranie! Człowiekiem jestem, obywatelem jestem, ojcem jestem, jedziemy do Włoch. Ja, Jan Gwalbert Adamski z żoną i córką Halą, jedziemy do Włoch.

– I ze Stokrotkami – prosiłam Pa – bo co by one bez nas robiły.

– Dobrze, córko, i ze Stokrotkami, psiakość nóżki baranie.

Chłopiec od kupca przyniósł za Pa wino i bakalie. Wypiliśmy na szczęśliwą podróż, zjedli kolację i Pa zabrał pana Henryka i poszli na piwo.

Myśmy się z Ma i z ciocią spłakały z radości, aż Stokrotki szczekały, bo i one jadą z nami… Prawie cały dom.

*

Poleciałam do Naci, jeszcze siedzieli przy herbacie.

Nie rozebrałam się z żakietu, tylko im wołam z progu:

– Nic nie wiecie?

– Co takiego? – Zerwali się wszyscy.

– Nic nie widzicie we mnie? Niczego się nie domyślacie?

Milczeli.

– Jadę do Włoch! – zawołałam głośno i chciałam uciec, ale brat Naci dopędził mnie przy drzwiach i sprowadził do jadalnego.

Krótko tam siedziałam, może parę minut. Już nigdy nie pójdę do nich.

Szkaradni ludzie, wystygli, zimni. Ja im raz jeszcze mówię, że do Włoch jadę, a oni się nie dziwią!

A matka Naci powiedziała, że to nic nadzwyczajnego, że każdy może tam jechać, byle miał pieniądze.

Jaszczurka! Rozumiem, zazdrości nam! Także figura.

Urzędniczyny! Boże zmiłuj się! Mieszkają w trzech pokojach, Bóg tam wie, jak za nie płacą, i mówią, że jazda do Włoch to nic nadzwyczajnego!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Z pamiętnika»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Z pamiętnika» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Władysław Stanisław Reymont - Chłopi
Władysław Stanisław Reymont
Władysław Stanisław Reymont - Fermenty
Władysław Stanisław Reymont
Władysław Stanisław Reymont - Komediantka
Władysław Stanisław Reymont
Władysław Stanisław Reymont - Orka
Władysław Stanisław Reymont
Władysław Stanisław Reymont - Przy robocie
Władysław Stanisław Reymont
Władysław Stanisław Reymont - Tomek Baran
Władysław Stanisław Reymont
Władysław Stanisław Reymont - Ziemia obiecana
Władysław Stanisław Reymont
Władysław Stanisław Reymont - Ziemia obiecana, tom drugi
Władysław Stanisław Reymont
Władysław Stanisław Reymont - Z ziemi chełmskiej
Władysław Stanisław Reymont
Тадеуш Доленга-Мостович - Щоденник пані Ганки = Pamiętnik pani Hanki
Тадеуш Доленга-Мостович
Отзывы о книге «Z pamiętnika»

Обсуждение, отзывы о книге «Z pamiętnika» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x