Władysław Stanisław Reymont - Orka

Здесь есть возможность читать онлайн «Władysław Stanisław Reymont - Orka» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: foreign_prose, foreign_antique, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Orka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Orka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Orka Władysława Reymonta przedstawia chłopską rodzinę podczas wyniszczającej pracy w polu. Z toczonych przy pracy rozmów dowiadujemy się, że sytuacja materialna rodziny pogorszyła się, ponieważ ich jedyny koń został zarekwirowany na potrzeby wojska.

Orka — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Orka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Władysław Stanisław Reymont

Orka

W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego! – wyrzekł uroczyście chłop i przeżegnawszy się z namaszczeniem, ujął za pług. – Wio! Powoluśko a krzepko! – Smagnął batem z przyzwyczajenia.

Pług, zaprzężony w krowę i troje ludzi, werżnął się w ziemię i odwalał czarną, lśniącą skibę. Grunt był ciężki, stare koniczynisko wytarte do ostatniego ździebła 1 1 ździebła – częstsza jest forma „źdźbła”. [przypis edytorski] i ubite niby klepisko, ze chociaż pług szedł płytko, skiba kładła się ostro, nastroszona.

Starucha ledwie kształtem dająca pozór człowieczy rozbijała motyczką twarde grudy, kilka wron podskakiwało za nią, wybierając z bruzdy pędraki.

Orka szła niezmiernie ciężko i powoli, pług był stary, na kółkach, i zaprzęg lichy: w pierwszą parę ciągnęła kobieta z krową złączona wspólnym, drewnianym jarzmem, zaś na przedzie, zaprzężeni w rodzaj szorów 2 2 szory – rodzaj uprzęży, której głównym elementem jest szeroki pas przeciągnięty przez pierś zwierzęcia. [przypis edytorski] , mozoliła się rosła dziewczyna z chłopakiem. Krowa była jeno 3 3 jeno (daw.) – tylko. [przypis edytorski] szkieletem, obciągniętym poszerszeniałą 4 4 poszerszeniały (o sierści zwierzęcia) – splątały i bez połysku. [przypis edytorski] skórą, a ludzie zaledwie cieniami. Długi uparty głód jednako wyzierał im z oczów; okryci w łachmany, wynędzniali, bosi ciągnęli jednak zgodnie bez skarg i wyrzekań, przyginając się w strasznym wysiłku do ziemi, a z taką mocą, że trzeszczały orczyki 5 5 orczyk – poziomy drążek, do którego przyczepia się uprząż od strony ciągniętego obiektu. [przypis edytorski] i postronki.

– Choćby ta spyskać 6 6 spyskać (reg.) – zryć (mówi się tak zwykle o świni ryjącej grunt). [przypis edytorski] ze trzy albo cztery morgi 7 7 morgz z niem. Morgen , tj. ranek – daw.: powierzchnia pola, jaką można zaorać jednym zaprzęgiem w ciągu jednego dnia. [przypis edytorski] ! – marzył głośno chłop, ledwie się wlekący za pługiem. Baranicę 8 8 baranica – czapka ze skóry baraniej. [przypis edytorski] miał na łbie, strzępy kożucha na plecach i chore nogi okręcone w szmaty. Żyto niezgorzej ruszyło – spojrzał na zielonawe zagony pobok rozciągnięte – ziemniaków się nasadzi pod motyczkę, jęczmienia wsieje, ze ćwiartkę grochu, to się jakoś przy boskiej pomocy, przebiduje! Wio! Wio! Zachęcał pchając usilnie pług.

– I pod len trza by parę zagonów i pod kapustę! – przypomniała cicho dziewczyna.

– A nie zabrali to siemienia? – wtrąciła kobieta. – Trzymałam na siew i na tę kapkę oleju! Dobrali się kieby 9 9 kieby (reg.) – jakby. [przypis edytorski] do miodu! Próżna marnacyja wszystko i tyla!

– Na deszcz się znowu zbiera! Mówiłem ci Magduś, spuść wody ze żyta, wygniło przy bruzdach. Ani chybi że idzie deszcz! – zagadywał żonine wspominki.

Jakoż kwietniowy poranek, chociaż się był podniósł pogodny i jasny, schmurzał się i posępniał, blade słońce przezierało z oparów niby opłatek. Szare, omglone równie roztaczały się dokoła, jak tylko było można sięgnąć okiem, jeno tu i owdzie naznaczone siwymi płachtami rozlewisk i kępami drzew. Pierwsza wiosna zaledwie tknęła ziemię: już puszczały wierzby, po łąkach żółciły się kaczeńce, na rowach otwierały oczy stokrotki, oziminy nabierały zieleni, a skowronki od świtu do nocy wyśpiewywały, ale na polach było jeszcze szaro, pusto i dziwnie smutnie. Nie było wesela w sercach ludzkich i cmentarna cichość unosiła się nad światem.

– Kto jeno żyw wychodzi na robotę! – zauważył chłop, gdy dosięgnąwszy granicy, nawrócili ku wsi. Nikt nie odpowiedział, dyszeli, przykucnąwszy na miedzy.

– I na dworskim robią! Całe cztery pary, dopiero ci parada! – szepnął z politowaniem.

– Nie frasuj się 10 10 frasować się (daw.) – martwić się. [przypis edytorski] o dziedzicową skórę, poradzi sobie – mruknęła kobieta. – Jeszcze chłopom nakażą mu pomagać przy orce. A jak to było we żniwa? – gniew ją przejmował.

– Było tak, juści, nie za darmo przecież, płacili…

– Co im się spodobało! A przymuszali pomagać dworom, jak za pańszczyznę. – przypominała.

– I szkoda czasu! Ciągnijta! Tomek już jęczmień bronują! – zauważył, patrząc na lewo.

– Podorał na zimę, to teraz sobie pan i w krowę poradzi. A nie molestowałam cię to świętymi słowami: Wojtek, orz! Koń był i czasu miałeś dosyć. Wolałeś na jarmarki jeździć i po karczmach się uradzać z łajdusami, a teraz we mnie i dzieci orzesz! Kieby 11 11 kieby (reg.) – jakby. [przypis edytorski] w bydlęta!

– Twoja prawda żono, twoja – przyznawał pokornie. – Śmierci bym się pierwej spodziewał, niźli tego, ze na wiosnę konia miał nie będę. Śmierci! – zajęczał boleśnie.

Zmierzali się ku wsi. Rozciągnęła się w poprzek pól, na łagodnym skłonie pod słońce leżała grobla sadów, z których gęsto sterczały nagie kominy, zręby spalonych chałup i rumowisk budynków. Połowa wsi leżała w gruzach. Dwór, stojący na prawo za wielkim stawem, czerniał się kupą rozbitych ścian, cegieł i połamanych dachów, zaś z ogromnego parku pozostały jeno żałosne kikuty postrzelanych drzew, jakoby pięście grożące niebu. Wojna przeciągnęła tędy i na każdym miejscu znaczyły się ślady jej nieubłaganych pazurów. Poszarpała wsie, wyłamała lasy, stratowała pola i na rodnych ziemiach pozostawiła plugawe, żółte groble okopów i nieskończone rzędy mogiłek, obsadzonych białymi drzewami krzyżów.

Конец ознакомительного фрагмента.

Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

Прочитайте эту книгу целиком, на ЛитРес.

Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

1

ździebła – częstsza jest forma „źdźbła”. [przypis edytorski]

2

szory – rodzaj uprzęży, której głównym elementem jest szeroki pas przeciągnięty przez pierś zwierzęcia. [przypis edytorski]

3

jeno (daw.) – tylko. [przypis edytorski]

4

poszerszeniały (o sierści zwierzęcia) – splątały i bez połysku. [przypis edytorski]

5

orczyk – poziomy drążek, do którego przyczepia się uprząż od strony ciągniętego obiektu. [przypis edytorski]

6

spyskać (reg.) – zryć (mówi się tak zwykle o świni ryjącej grunt). [przypis edytorski]

7

morgz z niem. Morgen , tj. ranek – daw.: powierzchnia pola, jaką można zaorać jednym zaprzęgiem w ciągu jednego dnia. [przypis edytorski]

8

baranica – czapka ze skóry baraniej. [przypis edytorski]

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Orka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Orka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Władysław Stanisław Reymont - Chłopi
Władysław Stanisław Reymont
Władysław Stanisław Reymont - Fermenty
Władysław Stanisław Reymont
Władysław Stanisław Reymont - Komediantka
Władysław Stanisław Reymont
Władysław Stanisław Reymont - Przy robocie
Władysław Stanisław Reymont
Władysław Stanisław Reymont - Tomek Baran
Władysław Stanisław Reymont
Władysław Stanisław Reymont - Ziemia obiecana
Władysław Stanisław Reymont
Władysław Stanisław Reymont - Ziemia obiecana, tom drugi
Władysław Stanisław Reymont
Władysław Stanisław Reymont - Z pamiętnika
Władysław Stanisław Reymont
Władysław Stanisław Reymont - Z ziemi chełmskiej
Władysław Stanisław Reymont
Reymont Władysław - Lili
Reymont Władysław
Отзывы о книге «Orka»

Обсуждение, отзывы о книге «Orka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x