Gilbert Chesterton - Krótka historia Anglii
Здесь есть возможность читать онлайн «Gilbert Chesterton - Krótka historia Anglii» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 2009, ISBN: 2009, Издательство: Fronda, Жанр: История, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Krótka historia Anglii
- Автор:
- Издательство:Fronda
- Жанр:
- Год:2009
- Город:Warszawa
- ISBN:978-83-88747-22-9
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Krótka historia Anglii: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Krótka historia Anglii»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Krótka historia Anglii — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Krótka historia Anglii», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Mglista dyskusja na temat mało znanych ras, które mieszały się rzekomo ze sobą w tej mało znanej epoce nie zostawiając nam dowodów historycznych, zbyt wiele buduje na fakcie, że w normandzkie brzegi Francji, podobnie jak we wschodnie brzegi Anglii, głęboko przeniknęły normańskie najazdy z dziewiątego wieku i że jakoby książęcy dom normandzki oraz nieznane nam bliżej inne rody wywodziły się ze Skandynawii. Niewątpliwą zdolność do przewodzenia innym oraz twórczość ustawodawczą Normanów, bez względu na to, kim oni byli, można z pewną słusznością tłumaczyć zastrzykiem świeżej krwi. Skoro jednak teoretycy rasowi posuwają się w swych rozważaniach aż do porównywania ras między sobą, to należy stwierdzić, iż zagadnienie to da się rozwiązać jedynie na podstawie badań tych dwu rasowych typów oddzielnie. Otóż okazało się, że więcej zdolności cywilizacyjnych wykazali Francuzi, niemający domieszki krwi skandynawskiej, niż Skandynawowie bez domieszki krwi francuskiej. Tyleż samo podbojów (a więcej jeszcze rządów) mają na swym rachunku Krzyżowcy, którzy nie byli nigdy Wikingami, co Wikingowie, którzy nie byli nigdy Krzyżowcami. W rzeczywistości nie ma najmniejszej potrzeby na taką krew psującą analizę. Na prawdziwą wartość skandynawskiego wkładu zarówno do francuskiej, jak i angielskiej kultury narodowej możemy się ochoczo zgodzić, pod war unkiem jednak, iż będziemy doskonale rozumieć fundamentalny fakt historyczny, że skandynaws kość księstwa normandzkiego była mniej więcej taka sama, jak skandynawskość miasta Norwich. Takie rozumowanie mieści w sobie jednak inne niebezpieczeństwo, może mianowicie spowodować przesadną ocenę osobistego wkładu Normanów. Choć mieli oni duże zdolności władcze, w dziejach figurują jednak jako słudzy szerszych spraw. Wylądowanie Lanfranca 5 5 Arcybiskup Canterbury, uczony i mąż stanu, urodzony we Włoszech w pierwszych latach XI wieku (przyp. tłum.).
było datą ważniejszą może niż lądowanie Wilhelma. A Lanfranc był przecież Włochem — podobnie jak Juliusz Cezar. Normanowie nie są w dziejach zwykłym murem, brutalną granicą dokoła jakiegoś tam państwa. Normanowie są bramą. Przypominają jedną z tych bram, jakie pozostawili po sobie nietknięte — o okrągłym łuku, surowym rysunku i grubych kolumnach. Przez tę bramę weszła cywilizacja. Wilhelm z Falaise nosi w dziejach tytuł znacznie wyższy niż książę Normandii czy król Anglii. Był on tym, czym był Juliusz Cezar, i tym, czym był św. Augustyn: ambasadorem Europy w Brytanii.
Wilhelm twierdził, że Edward Wyznawca — co w sposób naturalny wynikało z jego normańskiego wychowania — obiecał władcy Normandii koronę angielską. Czy Edward uczynił to, czy nie — nie dowiemy się zapewne nigdy. Samo w sobie nie jest to zresztą ani niemożliwe, ani nawet nieprawdopodobne. Kto chciałby potępić taką obietnicę jako antypatriotyczną — o ile jej w ogóle udzielono — doszukiwałby się obowiązków, które sprecyzowano dopiero znacznie później, w zamieszaniu pierwszych czasów feudalnych. Z równym powodzeniem moglibyśmy potępić starożytnych Brytów za to, że nie śpiewali „Rule Britannia”. Wilhelm poparł swoje roszczenia oświadczeniem, że Harold, głowa saskiej szlachty i najprawdopodobniejszy pretendent do tronu, korzystając z gościny księcia Wilhelma po rozbic iu statku na wybrzeżu Normandii, zaprzysiągł na święte relikwie nie sprzeciwiać się roszczeniom Wilhelma. Jeśli idzie o ten epizod, musimy przyznać, iż nic o nim nie wiemy. Musielibyśmy nie rozumieć jednak zupełnie ducha czasów, gdybyśmy twierdzili, iż nic on nas nie obchodzi. Element świętokradztwa, zawarty w rzekomym złamaniu przysięgi przez Harolda, skłonił zapewne papieża do poświęcenia sztandaru dla armii Wilhelma; nie wpłynęło to jednak na papieża silniej, niż musiało wpłynąć na lud, i to tyleż samo na lud Harolda, co na lud Wilhelma. Lud Harolda przeczył zapewne temu faktowi, to zaś przeczenie było pewnie powodem znamiennego nacisku, z jakim gobelin z Bayeux podkreśla, że rzeczywiście zaszła zdrada. W tym miejscu warto zanotować fakt, który daje sporo do myślenia. Duża część tego słynnego gobelinu nie zajmuje się zupełnie głośnymi zdarzeniami dziejowymi. Zatrzymuje się tylko nieco na śmierci Edwarda, obrazuje trudności Wilhelma przy ścinaniu lasów dla budowy okrętów, jego kłopoty przy przeprawie przez kanał, a następnie w Hastings przy natarciu na górę, przy czym oddaje pełną sprawiedliwość straceńczemu oporowi armii Harolda. Tego, co z punktu widzenia historii zasługuje na miano zdobycia, Wilhelm dokonał w rzeczywistości dopiero po wylądowaniu i pobiciu Harolda na wybrzeżu Sussexu. Dopiero w czasie tych późniejszych operacji wojennych widzimy zastosowanie nowych, naukowych metod militarnej sztuki kontynentu. Zamiast pójść prosto na Londyn, Wilhelm ominął go, przekroczył Tamizę pod Wallingford, odciął miasto od reszty kraju i zmusił je do poddania się. Następnie dał się wybrać na króla z całym ceremoniałem stosowanym w czasach pokojowych, po czym, po krótkim pobycie w Normandii, prowadził wojnę dalej, chcąc poddać swej władzy całą Anglię. Maszerując przez śniegi, spustoszył północne hrabstwa, zajął Chester i raczej stworzył nowe królestwo, niż zdobył stare. Tymi czynami położył podwaliny pod historyczną Anglię. Obrazy utkane na cześć jego dynastii milczą jednak o tych sprawach. Gobelin z Bayeux kończy swą opowieść przed podbojem normańskim, opowiada natomiast bardzo szczegółowo o pewnej mało ważnej wyprawie do Bretanii, jedynie po to, by móc ukazać Harolda i Wilhelma jako towarzyszy broni, szczególnie zaś po to, by móc odmalować sam akt, kiedy Wilhelm wręcza oręż HaroIdowi. Jeśli idzie o związek nowych narodzin tej epoki z dawną symboliką oręża — szczegół ów posiada o wiele większe znaczenie, niż dzisiejszy czytelnik mógłby sobie wyobrażać. Jak już wspomniałem, książę Wilhelm był wasalem króla Francji — to zaś zdanie, wielokrotnie używane i nadużywane, stanowi klucz do zrozumienia świeckiej strony tych czasów. Bogiem a prawdą Wilhelm był wasalem mocno buntowniczym — i ta sama żyłka buntownicza odezwała się również w jego rodzinie: synowie jego, Rufus i Henryk I, narobili mu sporo kłopotów, mając wewnątrzpolityczne ambicje, sprzeczne z ambicjami ojca. Popełnilibyśmy jednak błąd pozwalając takim kłótniom, o charakterze czysto osobistym, przesłonić nam istnienie w tym kraju pewnego systemu. System ten istniał jeszcze przed podbojem, który go tylko uporządkował i utrwalił. Mówimy tu o systemie, który nazywamy feudalizmem.
Że feudalizm stanowił główną cechę wieków średnich, o tym wie każda pensjonarka, toteż przymiotnikiem „średniowieczny” określa się dziś wszystko, co zaszło między początkami Anglii a początkami ery wiktoriańskiej. Jeden z wybitnych socjalistów zastosował ten przymiotnik do naszych zbrojeń. Z równym powodzeniem mógłby go zastosować do naszych samolotów. Ścisłą analizę, w jakim stopniu feudalizm należał do głównego nurtu średniowiecza, a w jakim stopniu był raczej barierą utrudniają bieżące dyskusje o zdecydowanie nowoczesnych rzeczach — a szczególnie o tej zdecydowanie nowoczesnej rzeczy, jaką są rządy angielskiego ziemiaństwa. Feudalizm był niemal całkowitym przeciwieństwem rządów ziemiaństwa. Główną bowiem cechą ziemianina jest to, że jego własność jest bezwarunkowa. Z samego zaś określenia feudalizmu wynika, że był on systemem dzierżawy, i to dzierżawy za służbę wojskową. Ludzie płacili swój czynsz dzierżawy w stali zamiast w złocie, we włóczniach i strzałach przeciw wrogom swego pana. Ten pan nie był jednak właścicielem swych włości we współczesnym znaczeniu tego słowa. Każdy z panów, zarówno w praktyce, jak i w teorii, był dzierżawcą króla, ten zaś z kolei popadał często w feudalną zależność od papieża czy cesarza. Określając stosunek feudalny jako zwykłą dzierżawę w zamian za służbę żołnierską, upraszczam sobie może całe zagadnienie, w tym właśnie wypadku sprawa była mniej prosta, niż może się wydawać. W samej naturze feudalizmu tkwi bowiem pewne powikłanie, które było powodem wielu walk w dziejach Europy, a w szczególności w dziejach Anglii.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Krótka historia Anglii»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Krótka historia Anglii» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Krótka historia Anglii» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.