Marion Lennox - Cienie przeszłości
Здесь есть возможность читать онлайн «Marion Lennox - Cienie przeszłości» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Cienie przeszłości
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Cienie przeszłości: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Cienie przeszłości»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Cienie przeszłości — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Cienie przeszłości», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Fiona siedziała w nie zmienionej pozycji. Patrzyła w jakiś punkt nad łóżkiem. Nie zareagowała, kiedy Christy pochyliła się nad nią.
Drobniutka i szczuplutka, z ogromnymi zielonymi oczami, wyglądała jak elf z bajki. Brązowe włosy miała splecione ciasno w warkocze. Nie ma więcej niż cztery lata, oceniła Christy. Przyklęknęła przy niej i ujęła dwie sztywne malutkie dłonie we własne.
– Jestem Christy – przedstawiła się. Wzięła głęboki oddech, kiedy nagle wszystko zrozumiała. Te oczy nie mogły mylić. – Twój tatuś prosił mnie, żebym była z tobą, bo sam jest zajęty.
Przez dłuższą chwilę sądziła, że dziecko jej nie usłyszało. Patrzyło apatycznie w ten sam punkt, a sztywne dłonie pozostały nieruchome. A potem, powoli, wielkie zielone oczy zaczęły napełniać się łzami i ciało dziewczynki zaczęło drżeć od szlochu. Christy ścisnęło się serce. Przygarnęła dziecko do piersi i mocno trzymała w objęciach.
Szlochanie nie ustawało. Gdyby Christy nie czuła dreszczy, przebiegających po ciele dziecka, nie wiedziałaby nawet o tym bezgłośnym szlochu. Niestety, czuła je niewątpliwie. Usiadła i nucąc kołysała dziewczynkę, głaszcząc ją i tuląc, aż ta wypłakała lęk, nieufność i samotność.
Z zewnątrz dobiegły ją odgłosy podnoszenia się Amy z wanny. Po chwili w drzwiach pojawił się Adam.
– Czy Richard jest w szpitalu?
– Nie. – Fiona w jej ramionach prawie spała. Poruszyła się na głos Adama, ale Christy przytuliła ją mocniej widząc, że dziewczynka i tak będzie musiała zostać z nią dłużej. – Pojechał na wizytę. Kate powiedziała, że przyjedzie, jeśli będzie trzeba.
– Mogę jej potrzebować. Nie mam pojęcia, co, do licha, się dzieje. – Spojrzał bezradnie na dziecko. – Wiozłem Fionę do domu, a tuż przede mną jechał ambulans. Nie mogłem…
– Musiałeś przyjechać – uspokoiła go łagodnie, rozumiejąc jego wyrzuty sumienia. – Zabiorę Fionę do twego domu i zaczekam na ciebie, Adamie.
– Nie. – Nie zgodził się. – Spacer w ciemności i kolejny dom… – Nachylił się i dotknął twarzy śpiącej dziewczynki. – To Christy, Fiono. Christy jest przyjacielem. Fiono, pamiętasz, jak mówiłem ci, że opiekuję się chorymi ludźmi?
– Jesteś lekarzem – powiedziała apatycznie, stłumionym głosem o płaczliwym tonie.
– Masz rację. Fiono, muszę teraz zająć się chorą panią. Tą, którą widziałaś. Zabiorę ją do szpitala i kiedy… poczuje się lepiej, wrócę i zabiorę cię do twego nowego domu. Do tego czasu zaopiekuje się tobą Christy. Dobrze?
– Dobrze – odpowiedziała płaczliwym głosem, który jasno wskazywał, że wcale nie jest dobrze. Adam westchnął. Wyglądał mizernie.
– Idź – powiedziała Christy łagodnie. – Fiona i ja pójdziemy spać.
Po wyjściu Adama długo jeszcze trzymała dziecko w objęciach. Fiona zasnęła, ale spała bardzo lekko i niespokojnie. Co jakiś czas drżała konwulsyjnie, jakby panicznie się czegoś bała.
Co Adam zrobił z tym dzieckiem? Gdzie ono było dotąd? Dotknęła warkoczyków, chcąc je rozpleść. Były splecione tak ciasno, że chyba dziewczynkę bolała od nich głowa. Ściągnięte były tylko elastyczną frotką, nie miały żadnych ozdób, a prosta szara spódniczka i biała bluzka, poplamiona w czasie podróży, robiły wrażenie, że dziecko nie było wychowywane w rodzinie.
Christy potrząsnęła głową. Powoli narastał w niej gniew. Dlaczego nie zabrał dziecka ze sobą do Australii? Czy to była przeszłość, przed którą uciekał? Nie chodziło więc o kobietę. Gdyby pojawił się tutaj z narzeczoną u boku, nie byłaby bardziej zirytowana. Powiedział jej, że nie może uciec od przeszłości. Jak mógł w ogóle chcieć uciec od tego maleństwa?
Płacząc tuliła do siebie dziewczynkę, nuciła jej od dawna zapomniane piosenki. Wydobyły się z otchłani jej pamięci dla dziecka, które najwyraźniej bardzo ich potrzebowało.
W końcu dziewczynka rozluźniła się i zapadła w głęboki sen. Christy ostrożnie przeniosła ją na łóżko i nakryła narzutą.
Długo przypatrywała się śladom łez na twarzyczce Fiony. Nigdy jeszcze nie widziała tak bezbronnego dziecka. Czuła, że dławiący ją gniew przeradza się w furię. Jak mogła kochać mężczyznę, który tak potraktował własne dziecko?
Zostawiła zapalone światło w sypialni i poszła do kuchni zrobić sobie herbaty. Może ciepły napój trochę ją uspokoi.
Co też działo się z Amy? Zastanawiała się nad różnymi możliwymi wyjaśnieniami i odrzucała je po kolei. W końcu doszła do wniosku, że może to infekcja dróg moczowych. To, i zbyt wiele wysiłku w upalny dzień…
Sprawdziwszy, że Fiona śpi spokojnie, usiadła przy ławie w kuchni z kubkiem gorącej, słodkiej herbaty. Po chwili jej uwagę przykuł mały słoiczek z lekami. Nie był to lek z jej apteki, z ciekawości wzięła go w rękę. Amy przysięgła, że wyrzuciła wszystkie recepty oraz pastylki valium, więc musiała dostać ten lek w szpitalu w Melbourne. Christy przeczytała etykietę i marszcząc brwi wysypała pastylki, by je przeliczyć. Potem sięgnęła po słuchawkę.
– Chcę rozmawiać z doktorem McCormackiem – oświadczyła pielęgniarce, zdumionej tak późnym telefonem.
– Nie może podejść – odpowiedziała. – Pani Haddon naprawdę bardzo źle się czuje i…
– Wiem – przerwała jej Christy. – Właśnie o tym chcę z nim porozmawiać. Proszę go natychmiast poprosić.
Po chwili usłyszała zmęczony głos Adama.
– Mam nadzieję, Christy, że to ważne…
– Amy bierze leki na nadciśnienie – wypaliła i przeczytała z etykiety ich nazwę.
– I co z tego? – Nie był zainteresowany informacją przekazaną mu przez Christy. – Słuchaj, muszę iść. Czy Fiona…?
Christy westchnęła i przerwała mu.
– Z Fioną wszystko w porządku, Adamie. Wiem, że jesteś zajęty, ale musisz mnie wysłuchać. Amy ma te pastylki od pół roku, sądząc z daty na słoiczku, a brakuje tylko paru. Dokładnie dawki na dwa dni. Słoiczek stoi na ławie w kuchni, jakby z niego korzystała. Jeśli Amy wzięła je po raz pierwszy dwa dni temu…
– Nie widzę związku…
– Adamie, ten lek ma rzadkie, ale udowodnione skutki uboczne. Gorączkę.
Cisza.
– Jesteś pewna? – spytał ostrożnie i z tonu jego głosu wywnioskowała, że zastanawia się nad taką możliwością.
– Jestem. Nietypową reakcją na lek jest wysypka i niewielka gorączka, ale opisywano też przypadki bardzo wysokiej temperatury. Rzadko, ale zdarzały się.
– Z pewnością jesteś na bieżąco z literaturą. Jeśli to jest przyczyną… – myślał na głos.
– Nie dam za to głowy, ale jest to możliwe. – Christy odetchnęła głęboko. – Jeśli to prawda, to w ciągu dwudziestu czterech godzin jego skutki powinny ustać.
– Nie ma bólu głowy – powiedział do siebie. – Nie ma niczego, co wskazywałoby na ropień… – Po chwili ciszy rzucił krótko: – Dzięki, Christy, zapytam ją, czy brała te tabletki – i odłożył słuchawkę.
Podtrzymana na duchu nadzieją, poczuła przypływ energii. Poszła do łazienki ocenić szkody wyrządzone przez krasnala. Drewniana podkładka zbitego lustra pasowała do ziejącej pustką framugi okna. Znalazła w pralni młotek oraz gwoździe i przybiła ją w miejsce stłuczonej szyby.
Zajrzała znowu do sypialni. Fiona spała głębokim snem. Nie pozostało jej nic innego, jak usiąść i czekać.
Adam zastał ją śpiącą na ławie kuchennej, z głową wtuloną w ramiona. Lekko dotknął jej ramienia i obudziła się.
– A-Adam… – Przez moment była zmieszana, ale szybko przypomniała sobie, dlaczego się tu znalazła. Otrząsnęła się z resztek snu i sztywno wstała. – Jak… jak się czuje Amy?
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Cienie przeszłości»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Cienie przeszłości» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Cienie przeszłości» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.