Jordan Penny - Lilia wśród cierni

Здесь есть возможность читать онлайн «Jordan Penny - Lilia wśród cierni» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Lilia wśród cierni: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lilia wśród cierni»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Hope przez osiemnaście lat wychowywała się w klasztorze, a świat za murem stanowił dla niej fascynującą, lecz pełną pokus niewiadomą. Gdy opuszcza ten bezpieczny azyl, przechodzi przyspieszony kurs dojrzewania. Poznaje wiele ciekawych i egzotycznych zakątków, a każdy przystanek tej podróży wzbogaca ją wewnętrznie. Poznaje też miłość, lecz nie taką, o jakiej nauczały siostry zakonne. Książę Aleksiej obudził w Hope kobietę, lecz tylko po to, by zemścić się na jej ojcu. Naiwność dziewczyny najpierw go śmieszy, potem coraz bardziej rozczula. Uczy ją miłości i życia, a w obu dziedzinach jest prawdziwym mistrzem. Jednak efekty tej niezwykłej edukacji mogą zakończyć się katastrofą…

Lilia wśród cierni — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lilia wśród cierni», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Hope odwróciła głowę w jego stronę, nie mając pojęcia, że wygląda zjawiskowo. Cała srebrzysta, wiotka jak gałązka, którą łatwo złamać, jeśli nie zachowa się ostrożności.

Był zaszokowany. Nadawała się do realizacji jego planów znacznie lepiej, niż początkowo sądził. Tak, sir Henry wiedział, co robi, ukrywając ją przed światem. Nic dziwnego, że Alain Montrachet połknął taką przynętę. Idealna, niewinna, dziewicza narzeczona dla spadkobiercy rodu, nieskalana niczyim dotknięciem, godna matka kolejnego Montracheta.

Przyglądał się jej bez śladu współczucia, bez cienia wątpliwości, zupełnie świadomy tego, jaki los jej zgotował, zaś Hope nagle przypomniała sobie, skąd zna tę twarz. Widziała kiedyś w książce do rosyjskiego fotografię przedstawiającą gwardię przyboczną ostatniego cara. Widnieli na niej przystojni oficerowie o drapieżnych rysach, szaleńczo dumni, zuchwali i bezwzględni.

– Gotowa? – rzeczowy ton jego głósu ściągnął ją z obłoków na ziemię. Nie było cara ani oficerów, hrabia przytrzymywał otwarte drzwi, na ulicy czekało lśniące ferrari, kobieta za ladą rozpływała się w uśmiechach.

– Czy pan… Czy pan przypadkiem nie ma rosyjskich przodków? – spytała impulsywnie, gdy zapakował pudła z ubraniami do bagażnika i zajął miejsce za kierownicą.

Przez chwilę myślała, że nie odpowie. Słusznie, zasady dobrego wychowania zabraniały zadawania osobistych pytań,. ale Hope nie umiała zapanować nad ciekawością.

– Owszem, mam – przyznał, patrząc na nią nieodgadnionym wzrokiem. – Skąd wiedziałaś?

Nieco zakłopotana, opowiedziała o fotografii.

– Ach, więc uczysz się rosyjskiego? Masz zapewne talent do języków – skomentował. – Moja matka była Rosjanką. Jej rodzice uciekli z Rosji podczas Rewolucji Październikowej, a ponieważ szczęśliwie zdołali ulokować część pieniędzy w Paryżu, mogli dalej prowadzić życie na wysokiej stopie. Na tyle wysokiej, że moja matka została uznana za dobrą partię dla hrabiego de Serivace'a.

Hope, nie rozumiejąc, ściągnęła brwi, więc wyjaśnił:

– Ród mojego ojca jest bardzo stary, jego korzenie sięgają średniowiecza. Ale z pewnością siostrzyczki nauczyły cię, że pycha jest grzechem. Próżność też – dodał na poły kpiąco, jakby doskońale wiedział, że Hope jest pod dużym wrażeniem swojej zewnętrznej przemiany. – A teraz spróbuj się trochę przespać, przed nami długa droga. Nie będzie żadnych postojów, zatrzymamy się dopiero w Serivace.

– W Serivace?

– To moja posiadłość. Bardzo piękna, spodoba ci się – powiedział z uśmiechem, ale nie wspomniał ani słowem, kiedy i gdzie spotkają jej ojca. Hope czuła, że zadawanie mu pytań na ten temat mijało się z celem. Wyraźnie nie chciał ujawniać szczegółów.

– Wszystko w swoim czasie, mon petit - mruknął, gdy posłusznie zamknęła oczy i odchyliła głowę na oparcie. Odniosła wrażenie, że ten człowiek czyta w jej myślach.

ROZDZIAŁ DRUGI

Obudziła się kilka godzin później ze zdrętwiałymi mięśniami, chociaż hrabia odchylił oparcie jej fotela, żeby było jej jak najwygodniej. Gdy zobaczył, że Hope już nie śpi, zwolnił i odwrócił głowę w jej stronę.

– Lepiej ci, kiedy się przespałaś?

Zdobyła się na uśmiech, chociaż głowa pękała jej z bólu i było jej trochę niedobrze.

– Źle się czujesz? – Hrabia badawczo przyjrzał się jej pobladłej twarzy. – Co się dzieje?

– Nic takiego. Lekki ból głowy, ale to na pewno zaraz przejdzie.

– Za dużo wrażeń jak: na jeden raz – podsumował. – Zapomniałem, że wychowanie klasztorne nie przygotowało cię do zawrotnego tempa życia. – Zerknął na zegarek. – W takim razie jednak zatrzymamy się gdzieś na noc. Nie przywykłaś do tak długich podróży.

Nie miała najmniejszej ochoty spędzać w jego towarzystwie więcej czasu, niż było to konieczne, więc postanowiła zaprotestować, ale nie zdążyła.

– Przecież cię nie zjem, mon petit - wycedził, ledwie rzuciwszy na nią okiem. – Siostrzyczki i mateczki musiały cię chyba ostrzec, że nie powinno się zawsze patrzeć na mężczyznę takim wzrokiem, jakby chciał cię ugryźć, bo on może nabrać ochoty, żeby naprawdę to zrobić. – Zauważył, że zadrżała. – Aż tak się mnie boisz?

I w tym momencie Hope zbuntowała się. Wpojono jej szacunek dla starszych, a ponieważ hrabia był przyjacielem ojca i jej tymczasowym opiekunem, do tej pory starała się okazywać mu poważanie. Teraz jednak swym prowokacyjnym zachowaniem uraził jej poczucie godności.

– Nie, nie boję się ani trochę – oznajmiła zdecydowanym tonem.

– Jak gazela zamknięta w klatce z leopardem skomentował i nagle nieoczekiwanie zmienił temat. – Powiedz mi, jakie masz plany na przyszłość?

Zaskoczył ją tym pytaniem, ale i ucieszył. Wdzięczna za zainteresowanie wyjaśniła, że otrzymała ogólne wykształcenie i że szkoła klasztorna nie przyuczała wychowanek do żadnego konkretnego zawodu.

– Z wyjątkiem tego, jak być żoną doskonałą dodał z wyjątkowo zjadliwą ironią. – Czy tego właśnie chcesz, mon petit? Prosto od leżenia pod krzyżem do… leżenia pod mężem? – Aż się żachnął, gdy zauważył, że tym razem naprawdę ją zaszokował. -

Daj spokój, chyba nie chcesz mi powiedzieć, że jesteś aż tak niewinna? Przecież musiałaś czasem stamtąd wychodzić, musieli kręcić się wokół ciebie jacyś mili chłopcy, gotowi nauczyć cię tego i owego.

– Nie! – zaprotestowała tak gwałtownie, że zamilkł na chwilę.

Siedziała wyprostowana, lecz nerwy miała napięte jak postronki. Dlaczego zareagowała z taką gwałtownością? Hrabia właściwie -miał dużo racji, chociaż akurat jej to nie dotyczyło. Koleżanki chętnie zbierały różne doświadczenia i chociaż nie uczestniczyła w ich nocnych zwierzeniach, wiedziała, że fizyczna strona miłości nie ogranicza się do tego, o czym siostry opowiadały na lekcjach biologii.

– Nie? – Hrabia zjechał na pobocze i zatrzymał samochód. Hope popatrzyła na pola, które ciągnęły się aż do podnóża gór. N a jednym ze wzgórz wznosił się średniowieczny zamek.

Poczuła dotyk palców pod brodą. Hrabia odwrócił jej twarz ku sobie.

– Nie? – powtórzył. – Naprawdę nic nie było? Nawet jednego skradzionego pocałunku?

Ponownie oblała się rumieńcem, ponieważ trafił w czuły punkt. Czyż nie myślała czasami, że może byłoby miło dzielić romantyczne sekrety z koleżankami, wspólnie z nimi chichotać w ciemności sypialni? Czyż nie leżała bezsennie, zastanawiając się, czemu przelotne miłostki wcale jej nie pociągają?

– Za murami klasztoru nie ma kto kraść całusów – wyznała spontanicznie. – Z mężczyzn przychodził tylko ojciec Ignatio, ale on nas spowiadał. A tata nie pozwalał mi jeździć do koleżanek i… – urwała, zła na siebie. Skąd ta nagła potrzeba, żeby się przed nim otworzyć? Niepotrzebnie mu się zwierza, on niechybnie zda raport jej ojcu, a wtedy wyjdzie na marudną niewdzięcznicę, która nie docenia darów losu.

– Ach tak! – Hrabia przeniósł spojrzenie na jej usta, spojrzenie tak niezwykle intensywne, że niemal poczuła na wargach jego żar. Nadal trzymał ją pod brodę, niespiesznie gładząc kciukiem delikatną skórę. Nagle hrabia przesunął pieszczotliwie palcem po jej dolnej wardze. Po~zuła dziwną suchość w ustach. Chciała zaprotestować, lecz on unieruchomił wolną ręką jej dłonie, jakby odgadł, że zamierza go odepchnąć, po czym pochylił się i pocałował ją.

Hope zastygła, rozdarta między sprzecznymi emocjami. Z jednej strony była zaszokowana taką nielojalnością hrabiego wobec przyjaciela, który powierzył mu opiekę nad córką. Z drugiej… Ach, z drugiej strony pragnęła otoczyć go ramionami, dotykać jego szyi, jego pleców, jego ciała, oddać się odkrywaniu tego nowego świata, który się przed nią otwierał, oddać się bez opamiętania…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lilia wśród cierni»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lilia wśród cierni» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Lilia wśród cierni»

Обсуждение, отзывы о книге «Lilia wśród cierni» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x