Lynne Graham - Marokańska forteca
Здесь есть возможность читать онлайн «Lynne Graham - Marokańska forteca» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Marokańska forteca
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Marokańska forteca: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Marokańska forteca»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Marokańska forteca — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Marokańska forteca», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Giannis poczuł, jak ogarnia go zniecierpliwienie. Miał bardzo napięty plan wizyty. Tej dziewczynie nie wystarczyło, że omal nie oblała go gorącą kawą, musiała teraz sama jedna zepsuć całe spotkanie.
– Jak możesz być taka niezdarna? – mruknął lodowatym tonem.
Przerażona zniszczeniami, które spowodowała, Maddie wstała.
– Bardzo pana przepraszam. Nie zauważyłam kabla.
Giannis obserwował ją przez chwilę spod opuszczonych powiek.
– Jak się nazywasz? – zapytał sucho.
– Maddie… To znaczy Madeleine Conway, proszę pana.
Zauważyła gwałtowny gest głowy Annabel nakazujący jej wyjść z pomieszczenia, więc szybko podeszła do wózka i opuściła salę.
Była czerwona ze wstydu i wściekłości na samą siebie. Musiała ochlapać twarz zimną wodą, żeby się uspokoić. Kiedy wreszcie udało jej się spotkać Giannisa Petrakosa, musiała zrobić na nim najgorsze możliwe wrażenie. Ze zdenerwowania stała się niezdarna jak słoń w składzie porcelany.
Jeszcze bardziej niezręcznie czuła się przez to, jak się przy nim zachowywała. Była niedoświadczona i naiwna, jeśli chodzi o mężczyzn. Nie trafiało się jej zbyt wiele okazji do obcowania z nimi – od kiedy była nastolatką, ograniczały ją domowe obowiązki. Nie miała żadnego życia towarzyskiego, przyjaciele ze szkoły też się wykruszyli, ponieważ nigdy nie znajdowała dla nich czasu. Kiedy po śmierci babci przeniosła się do Londynu w poszukiwaniu pracy, odkryła, że nie pasuje do swoich rówieśników. Przygodny seks i picie na umór nie zgadzały się z zasadami, których nauczono ją przestrzegać.
Maddie musiała jednak przyznać, że do chwili, w której spojrzała na Giannisa Petrakosa w sali konferencyjnej, nie wiedziała, co to znaczy, kiedy kobiecie podoba się mężczyzna. Siła tego fizycznego przyciągania zaskoczyła ją, a teraz, z perspektywy czasu, szokowała. Czy zgadł, dlaczego tak się w niego wpatrywała? Aż skuliła się na tę myśl. Musiał być przyzwyczajony do kobiecej uwagi, ale na pewno po swoim pracowniku oczekiwał czegoś innego.
– Panno Conway? – usłyszała głos Annabel Holmes, stojącej w drzwiach. – Można na słowo?
Maddie zbladła i posłusznie odwróciła się w stronie menadżer.
– Nic pani nie jest? Miała pani twarde lądowanie – spytała dość sztywno kobieta.
– Wszystko w porządku. Tylko moja godność na tym ucierpiała – odparła Maddie, czując się niezręcznie. – Czy udało się państwu kontynuować prezentację?
– Niestety nie. Było opóźnienie, a pan Petrakos miał kolejne spotkanie. Nigdy nie przyjeżdża na długo, a kiedy już jest, ma bardzo napięty plan. A błędów i niedociągnięć nigdy nie zapomina. – Annabel oddychała z trudnością. – Źle zrobiłam, prosząc panią o podawanie przekąsek.
– Nie, to moja wina – zaprotestowała Maddie.
– Obawiam się, że pan Petrakos ma niski próg tolerancji dla pomyłek. Jestem pewna, że do końca życia będę mu się kojarzyła z tą prezentacją. Maddie poczuła, jak ogarnia ją poczucie winy.
– Na pewno nie… To znaczy, jestem pewna, że to rozsądny człowiek.
Annabel roześmiała się bez radości.
– Cierpi pani na efekt Petrakosa, prawda? Za pierwszym razem serca każdej z nas biją szybciej, ale ja teraz w jego towarzystwie bliższa jestem raczej paniki. Może i jest nieprawdopodobnie przystojny, ale pod tą fasadą jest zimny jak lód i oczekuje od wszystkich doskonałości. Jak się nie dostosujesz, to wylatujesz.
Maddie na początku chciała się spierać z tak twardą oceną Giannisa Petrakosa, ale w końcu ugryzła się w język – sama zdążyła się już przekonać, że nie znosi głupców. Znów przeprosiła, widząc, że ciemnowłosa kobieta naprawdę martwi się o swoją przyszłość w tej firmie.
Annabel wzruszyła ramionami.
– To są blaski bycia pracownikiem tymczasowym – dodała. – Jutro będziesz gdzie indziej i rozpoczniesz u kogoś pracę z czystą kartą.
Z ciężkim sercem Maddie wyniosła brudne filiżanki z sali konferencyjnej. Annabel Holmes musiała się przecież mylić co do Giannisa Petrakosa. Maddie przyznała jednak, że niektórzy odnoszący sukcesy biznesmeni byli tyranami dla swoich pracowników. A co ona wiedziała o Giannisie Petrakosie jako pracodawcy? Czy kariera tej kobiety naprawdę ucierpi z powodu jej niezdarności? Jeśli tak, to jej obowiązkiem było wstawienie się za Annabel i wzięcie winy na siebie.
Jutro postara się z nim porozmawiać. Zawsze może zrobić mu filiżankę kawy i użyć jej jako pretekstu, żeby go zobaczyć. Wystarczy jej tylko kilka minut.
ROZDZIAŁ DRUGI
Giannis obudził się obolały po nocy pełnej erotycznych snów i zaklął głośno. Maddie, ta mała, niezdarna, ruda dziewczyna, obudziła jego libido. Co takiego w niej było? Atrakcyjność zakazanego owocu? Perspektywa biurowego romansu? Nigdy nie uprawiał seksu w biurze, ale często o tym myślał.
Przez ostatnie dziesięć lat miał wielokrotnie możliwość zrealizowania tej fantazji. A jednak, mimo że niezliczone rzesze jego pracownic próbowały go uwieść, nigdy im nie ulegał. Był przede wszystkim człowiekiem interesu. Wiedział, że seks z tą tymczasowo zatrudnioną dziewczyną mógł tylko zmniejszyć efektywność firmy.
Z drugiej strony, pomyślał, jedząc śniadanie, mógł się z nią spotkać, kiedy już skończy pracę w Petrakos Industries.
Rozmyślając na ten temat w limuzynie, którą szofer wiózł go przez poranne londyńskie korki, nagle poczuł przebiegający mu po kręgosłupie zimny dreszcz. Dlaczego tak dużo myślał o Maddie Conway? Dlaczego w ogóle zapamiętał jej nazwisko? To było dziwne. Od kiedy seks miał dla niego takie znaczenie? Wszystkie potrzeby w tym zakresie były zaspokajane przez dwie wyrafinowane piękności, jedną tu, w Londynie, a drugą w Grecji. Obie doskonale rozumiały jego wymagania i spełniały je w najlepszym stylu i z dyskrecją.
Umówił się na lunch ze swoją angielską kochanką. Najwyraźniej cierpiał z powodu seksualnej frustracji.
W południe Maddie poczuła, że chce jej się ziewać. Przydzielono jej stos dokumentów do kserowania i było to tak nużące, że mogła przy tym zasnąć na stojąco. Narzekania Stacy nie czyniły tego zadania przyjemniejszym.
– Zawsze dostają nam się rzeczy, których nikt inny nie chce robić – poskarżyła się Stacy gorzkim tonem.
– Szczerze mówiąc, nie mamy zbyt wysokich kwalifikacji – odparła Maddie.
– Jestem przekonana, że ta głupia krowa Annabel usiadła wczoraj wieczorem i stworzyła listę najnudniejszych możliwych zadań specjalnie dla nas. – Stacy włożyła papier do fotokopiarki pełnymi złości ruchami.
Maddie uniosła głowę, słysząc kroki na schodach.
– Ona jest naprawdę w porządku… – Jej głos stracił na sile i umilkła, widząc mężczyznę, który stanął za drzwiami.
Odejmując telefon komórkowy od ucha, Giannis Petrakos zatrzymał się na moment i spojrzał w jej stronę.
– Czy jest ktoś, kogo nie lubisz? – spytała Stacy pełnym irytacji tonem, odwrócona tyłem do drzwi.
– Mówienie o innych samych miłych rzeczy nie jest normalne.
Maddie otworzyła usta, ale nie wydobył się z nich żaden dźwięk. Nie mogła się poruszyć, nie mogła przerwać kontaktu wzrokowego. Ogarnęło ją dziwne uczucie radości. Jej serce biło szybko, na skórze poczuła mrowienie. Nagle on odwrócił się i zaczął oddalać się korytarzem. Na litość boską, co z nią było nie tak? Patrzył na nią tylko kilka sekund, a ona wpatrywała się w niego jak sparaliżowana. Dlaczego się do niego nie uśmiechnęła?
Chciałaby powiedzieć mu, że nigdy nie zapomni, jakie szczęście dał jej siostrze, ale on wtedy czuł się skrępowany wdzięcznością jej babci. Nie chciałaby powtórzyć tamtego błędu. Tak czy inaczej, pomyślała, mało prawdopodobne, żeby po tylu latach pamiętał jej zmarłą siostrę.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Marokańska forteca»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Marokańska forteca» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Marokańska forteca» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.