Lynne Graham - Marokańska forteca
Здесь есть возможность читать онлайн «Lynne Graham - Marokańska forteca» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Marokańska forteca
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Marokańska forteca: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Marokańska forteca»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Marokańska forteca — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Marokańska forteca», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Zawsze patrz przez różowe okulary – mawiała j ej babcia.
– Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – często słyszała od dziadka.
A jednak Maddie i jej dziadkowie przeszli w swoim życiu wiele. Suzie, ukochana siostra bliźniaczka Maddie, zachorowała na leukemię niedługo po ósmych urodzinach. Stres związany z chorobą Suzie rozbił małżeństwo jej rodziców. Rodzice ojca zajęli się dziewczynkami, wspierając Suzy przez cały okres leczenia i przez ostatnie lata jej życia. I to determinacja Suzy, żeby jak najlepiej wykorzystać czas, który jej pozostał, nauczyła Maddie szukać w życiu pozytywnych stron.
Czekając na przystanku na autobus, Maddie próbowała opanować poczucie dziewczęcej ekscytacji, która ogarniała ją na myśl o tym, że być może dzisiaj uda jej się zobaczyć legendarnego Giannisa Petrakosa. Kiedy o nim myślała, czuła się jak licealistka, a nie jak dorosła, dwudziestotrzyletnia kobieta. Ze wstydem przypominała sobie, jak kiedyś wycięła z gazety zdjęcie przystojnego greckiego potentata stoczniowego.
Petrakos Industries znajdowało się w wysokim budynku w dzielnicy City w Londynie. Maddie nigdy wcześniej nie pracowała w równie imponującym miejscu, a wymagania wobec pracowników też nie były małe. Mimo że była tylko pracownikiem tymczasowym i przydzielano jej mało istotne zadania, jej brak kwalifikacji wywołał kilka surowych spojrzeń już pierwszego dnia. Jak zwykle, starała się go zrekompensować entuzjazmem i rzetelną pracą. Zrobiłaby wszystko, żeby dostać stałą posadę w takiej firmie – przyzwoita pensja odmieniłaby jej życie.
Ranek spędziła na wpisywaniu danych do komputera, a po lunchu ona i jej koleżanka z agencji, Stacy, zostały wysłane na najwyższe piętro. Brunetka o imieniu Annabel poinformowała ją, że będzie podawać przekąski na zebraniu zarządu.
– Na spotkaniu obecny będzie pan Petrakos. Postaraj się podać kawę i ciastka szybko i po cichu.
Idąc korytarzem w towarzystwie swoich asystentów, Giannis dostrzegł rudowłosą dziewczynę, zanim zamknęły się za nią drzwi do kuchni. Jej widok wyrył się w jego pamięci z niezwykłą ostrością- alabastrowa cera, włosy w odcieniu miedzi opadające do połowy pleców, wspaniałe piersi, nieprawdopodobnie szczupła talia i kobiece, pełne biodra.
Poczuł, jak przepływa przez niego potężna fala testosteronu. Zawsze się kontrolował, więc ta reakcja go zaskoczyła. Założył, że wynika ona z jego upodobań – wolał kobiety mające nieco pełniejsze kształty niż szczupłe modelki. Tak czy inaczej, ten niepokojący przypływ seksualnego podniecenia zirytował go, więc wyrzucił jej obraz z myśli. Stwierdził, że najprawdopodobniej po prostu potrzeba mu kobiety.
Zdenerwowana na myśl o tym, że w końcu znowu zobaczy Giannisa Petrakosa, Maddie dosypała dwa razy więcej kawy do ekspresu. Bardzo mocna i bardzo słodka – taką właśnie lubił. Przez moment ogarnęły ją wspomnienia i uśmiechnęła się, ale po chwili zamrugała oczami, żeby powstrzymać zbierające się łzy.
Weszła do sali konferencyjnej, gdzie odbywała się ożywiona dyskusja, i delikatnie zamknęła za sobą drzwi. Dopiero wtedy pozwoliła sobie spojrzeć w kierunku mężczyzny, stojącego przy oknie. Jeden rzut oka wystarczył, żeby stanęła jak zahipnotyzowana. W szytym na miarę garniturze z prążkowanego materiału wyglądał po prostu wspaniale.
Był jeszcze piękniejszy, niż kiedy zobaczyła go po raz pierwszy. Dziewięć lat sprawiło, że jego szczupła twarz straciła wszelkie ślady chłopięcości, a sylwetka stała się jeszcze bardziej męska. Wciąż jednak trzymał swoją dumną, ciemną głowę w charakterystyczny, władczy sposób, który natychmiast rozpoznała. Jego oczu również nie sposób było zapomnieć – ciemnych i głęboko osadzonych pod hebanowymi brwiami. Patrzył chłodno na osobę, która właśnie przemawiała. Miał niesamowite oczy – odpowiednio oświetlone miały kolor złoconego brązu.
– Dlaczego nie podajesz? – ktoś syknął j ej do ucha.
Maddie ożyła i drgnęła, jakby ją ktoś uderzył. Kiedy sięgała po pierwszą filiżankę, Giannis spojrzał na nią i znów znieruchomiała. Jej serce zaczęło bić przyspieszonym tempem, sprawiając, że trudno jej było oddychać. Czuła tylko suchość w ustach i niemal bolesne uczucie gdzieś w dole brzucha. Przymknęła oczy na chwilę i zebrała wszystkie siły, żeby skoncentrować się na swoim zadaniu.
Kawa – mocna, czarna, słodka, powtórzyła sobie, zastanawiając się jednocześnie, co, u diabła, się z nią stało. Potem poczuła, jak na jej szyję wypływa rumieniec i rozchodzi się po całej twarzy, aż do linii włosów. Dobry Boże, nigdy już na niego nie spojrzy! Wzięła nierówny oddech, dodała cztery kopiaste łyżki cukru do filiżanki i zmusiła się, żeby do niego podejść.
Giannis był znudzony, ale teraz nagle cała nuda gdzieś znikła. Był pewien, że gdyby jej ponownie nie zobaczył, nigdy by nawet o niej nie pomyślał. Ale jej obecność, zaledwie kilka metrów od niego, sprawiła, że było już to niemożliwe. Jednym płynnym ruchem usiadł przy stole. Czy była pracownikiem firmy cateringowej? Patrząc na nią, szybko jednak stracił zainteresowanie takimi szczegółami. Mimo że była niewysoka, miała wspaniałą twarz, a jej pełne, różowe usta stanowiły doskonałe połączenie z krągłymi kształtami. Oczy miała koloru zielonego szkła, które jako dziecko zbierał na plaży.
Kiedy Maddie stawiała jego kawę na stole, jej ręka trzęsła się tak, że musiał przytrzymać jej nadgarstek.
– Bądź ostrożna – upomniał ją.
Dotykał jej jedynie przez chwilę, ale to wystarczyło, żeby dotarł do niego kwiatowy zapach jej jasnej skóry. Znów poczuł, jak błyskawicznie twardnieje. W zaskoczonym, szybkim spojrzeniu, które mu rzuciła, wyczytał, jak bardzo jest bezbronna. Będąc tak blisko niego, ledwo ośmielała się oddychać, a on odkrył, że ta świadomość jest niezwykle podniecająca. Wyobrażał sobie, że pociąga ją na swoje kolana, rozpina jej bluzkę, opiętą do granic możliwości na pełnych piersiach i pieści je ustami i dłońmi. Siła tej erotycznej fantazji zaskoczyła go i zdusił ją z niesmakiem. Od kiedy to interesowały go kelnerki? Pociągnął długi łyk słodkiej, gorącej kawy, ale napięcie w jego ciele nie chciało zelżeć.
Zaczerwieniona i drżąca, Maddie wycofała się. Czuła się jak totalna idiotka. Na pewno zauważył, że wpatruje się w niego jak nastolatka; Zebrała się w garść i zaczęła podawać kawę pozostałym osobom siedzącym przy stole.
Tej kawy nie da się wypić – poskarżył się jeden z mężczyzn.
Maddie poczuła zmieszanie.
– Wprost przeciwnie. To najlepsza kawa, jaką piłem w tym biurze – powiedział Giannis nieznoszącym sprzeciwu tonem. – Kontynuujmy prezentację.
Speszona krytycznymi komentarzami Maddie szybko zareagowała na znak dany jej przez Annabel Holmes i zaczęła podawać przekąski. Spiesząc się, żeby jak najszybciej wydostać się z sali konferencyjnej, potknęła się o leżący na podłodze kabel. Zachwiała się i upadła na dywan, a laptop, do którego był podłączony kabel, spadł ze stołu i poleciał za nią.
Przez moment w sali zapanowała kompletna cisza. Giannis przyglądał się rudej dziewczynie z niedowierzaniem. Wyglądała jak wyrafinowane dzieło sztuki, ale każdy jej ruch groził katastrofą.
– Dlaczego nie patrzyłaś pod nogi? – zapytał ze złością jeden z dyrektorów.
– Bardzo przepraszam – zawołała Maddie, wpatrując się z przerażeniem z komputer.
– Pendrive złamał się na pół – jęknął mężczyzna, pochylając się, żeby ocenić straty. – Będę musiał poprosić, żeby przysłali mi prezentację e-mailem.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Marokańska forteca»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Marokańska forteca» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Marokańska forteca» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.