Amy Fetzer - Przebudzenie
Здесь есть возможность читать онлайн «Amy Fetzer - Przebudzenie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Przebudzenie
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Przebudzenie: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Przebudzenie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Przebudzenie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Przebudzenie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Roześmiał się ironicznie. Czuł się do głębi urażony.
– Guzik mnie obchodzi zarówno ten reporter, jak i twoja rodzina, Elaino. Kłamałaś. Po tym, co przeżyliśmy, wciąż kłamałaś. Powinnaś była zostać aktorką. Doskonale udawałaś, bo ja, idiota, dałem się nabrać.
– Nie, Tyler!
– Kiedy kochaliśmy się, to nie czułaś potrzeby powiedzenia mi prawdy?
Nuta żalu w jego głosie raniła jej serce, wydawało się jej, że lada chwila przestanie jej bić.
– Nie mogłam, było już za późno. Sprawy zaszły za daleko.
– Dlaczego mi nie zaufałaś?
– Mówię ci teraz i widzę twoją reakcję.
Spojrzał na nią z wyrzutem i ożyły w nim wspomnienia cierpień, jakich zaznał z powodu Clarice.
– Nie jesteś już tą kobietą, jaką znałem.
– Jestem – powiedziała tonem stanowczym. – Przywiązuję czy nie przywiązuję wagi do swego wyglądu, jestem tą samą kobietą.
Która cię kocha, dodała w myślach.
– Nie mówiłam o tym nikomu – ciągnęła – bo przez te dwa lata chciałam zapomnieć. Nie wiesz, jak człowiek się czuje, gdy widzi swoją fotografię w porannej prasie i wywlekane są na światło dzienne twoje najintymniejsze myśli. Nawet jak szłam po zakupy, to towarzyszył mi zawsze facet pstrykający zdjęcia. A wszystko to przez Dana Jacobsa. Rozkochał mnie w sobie i wykorzystał dla swoich zawodowych celów.
Tyler poczuł ogarniającą go falę współczucia. I właśnie w tym momencie, momencie szczególnego napięcia, uświadomił sobie, że kocha tę dziewczynę. Prawdziwie, bezgranicznie. Co może mu tylko przysporzyć cierpień.
– Lane, kochanie, chciałbym ci pomóc, chronić cię.
– Zepsułoby ci to tylko opinię. Zaszkodziłoby również twojemu przedsiębiorstwu. Prasa wciąż szuka naszych powiązań z mafią. A Dan nie ustaje w atakowaniu mojej rodziny. Nie mogę cię w to wciągać. Próbowałam trzymać się od ciebie z daleka, wiesz o tym. Nie chcę, by to wszystko dosięgło ciebie.
– Dam sobie radę.
– Ja też tak myślałam. Tymczasem w ciągu paru tygodni moja kariera legła w gruzach, straciłam największy magazyn mody, całą firmę. Moje życie straciło sens.
Zaczęła się ubierać, zastanawiając się, jak w tym wieczorowym stroju dojdzie do domu, nie zwracając na siebie uwagi przechodniów. Nieważne, pomyślała.
Obserwował ją, a po chwili rzekł:
– Poczekaj, odprowadzę cię.
– Nie, dzięki – odparła. Związała włosy i spojrzała nań.
– Zawsze sama dawałam sobie radę… – Głos jej się trochę załamał. – Poradzę sobie i teraz. – Ruszyła ku drzwiom.
– Do widzenia, Tyler.
Stał bez ruchu. Chciał za nią iść, ale świadomość, że przez tyle czasu go okłamywała, przygwoździła go do ziemi. Zatrzymaj ją! krzyczał w myślach. I znowu powróciło wspomnienie jej kłamstw. A może, pomyślał z bólem, kłamstwem jest również jej miłość do niego?
Rozdział 11
Nie upłynęło wiele czasu, a Tyler zrozumiał, co przeżyła Lane, a właściwie Elaina, nim zdecydowała się odmienić swoje życie.
Koszmar.
Dziennikarze rozbili obozowisko przed jego domem. Jakiś idiota wdrapał się na dąb i chciał fotografować jego sypialnię, lecz wylądował w krzewach azalii.
– Czy pan wie, panie McKay, co to za jedna? – zawołał za nim któryś, gdy Tyler szedł do swego biura.
– Czy panu wiadomo o powiązaniach rodziny Giovannich z mafią? – wołał drugi.
– Czy pan ją ukrywa?
– Jak bliska jest pańska znajomość z panną Giovanni?
Tego już było za wiele. Tyler odwrócił się błyskawicznie i paru spośród nich cofnęło się. Chętnie spoliczkowałby każdego bez względu na ewentualne konsekwencje. Nigdy nie czuł się tak zaszczuty.
– Wynoście się stąd, bo wezwę policję i każę was aresztować za naruszenie mojej prywatności.
– Żyjemy w wolnym kraju, panie McKay.
– Owszem, ale to jest moja prywatna posiadłość.
Skierował się w stronę wejścia do biura. Niewielka grupa reporterów ruszyła za nim. Zamknął za sobą drzwi i kazał strażnikowi powiadomić szeryfa, co tu się dzieje.
Recepcjonistka sięgnęła po słuchawkę.
– Jeśli tak rozrabiają u nas – mówiła, wybierając numer – to wyobrażam sobie, co przeżywa panna Douglas, to znaczy panna Giovanni.
Tyler też sobie wyobrażał. Jego matka miała przyjemność poinformowania go, że Lane, bojąc się reporterów, nie wychodzi z domu, a jej klienci z tejże przyczyny omijają jej sklep. Dodała jeszcze, że Lane podobno wcale się tym nie przejmuje.
Tyler na myśl o tym, że mógłby jej więcej nie zobaczyć, bliski był szaleństwa. Zastanawiał się, co też ona sobie myśli, co czuje. Chciał być przy niej. Chciał, żeby do niego wróciła. Dlaczego miałaby wracać? – myślał. Przecież on pozwolił jej odejść. A że wyznając mu miłość, mówiła prawdę, w to nie wątpił, wyczytał to z jej oczu, gdy, odchodząc, spojrzała na niego.
Skrzywdził ją, złamał jej serce.
Myśl o tym poraziła go.
Spojrzał na telefon. Po czym chwycił słuchawkę i wybrał numer. Włączył się automat. Tyler wyobraził sobie Lane siedzącą na fotelu, patrzącą na aparat. Samą. Nic nie mówiąc odłożył słuchawkę i przesunąwszy krzesło do okna, usiadł.
Wciąż miał przed oczami twarz Lane, gdy wychodziła od niego. Twarz pustą, zupełnie bez wyrazu. Na samo to wspomnienie serce mu się ściskało, łzy napłynęły do oczu. Niech to szlag trafi, myślał przecierając dłońmi policzki.
Nie była zaniedbaną sprzedawczynią książek, lecz spadkobierczynią ogromnego majątku! W dodatku znaną projektantką mody. Nic dziwnego, że tak szybko szyła te kostiumy dla dzieci. No i ta jej suknia! Mimo że miał do niej żal o te kłamstwa, przypomniał sobie z dumą o pożądliwych spojrzeniach mężczyzn na balu. Z dumą, bo należała do niego. Jego dziewczyna. Jego miłość.
A on ją stracił. Odwrócił się od niej.
Doznając teraz na własnej skórze nękań dziennikarzy, wyobrażał sobie, co ona przeżywa. Czytał artykuły i nagłówki w internecie i czuł się tak, jakby wbijano mu nóż w serce.
Patrzył przez okno i zastanawiał się, co jest gorsze – samotność człowieka, którego duma została zraniona, czy też samotność człowieka, który zostawił kobietę na łaskę losu, w tym wypadku reporterów.
Wstał i ruszył ku drzwiom.
Lane płakała rzewnymi łzami, gdy odezwał się telefon. Czekała, aż włączy się automatyczna sekretarka, bo nie wątpiła, że to dzwoni kolejny dziennikarz, bo przecież Tyler milczał jak zaklęty. Lecz gdy usłyszała głos brata, podniosła słuchawkę.
– Angel, chyba cię zabiję!
– Przepraszam, kotku. Nie przewidywałem takiego toku wydarzeń.
– Już to słyszałam. To wszystko przez ten twój tryb życia – mówiła walcząc ze łzami. – Skąd masz mój numer telefonu?
– Od taty.
– Zdrajca.
– Prosiłem go, bo mam ci coś ważnego do powiedzenia. Możemy się spotkać?
– Mówisz tak, jakbym mogła swobodnie wyjść z domu: atakują mnie.
– Spróbuj. Musimy pogadać.
– Gdzie? – zapytała, wyraźnie przerażona tą perspektywą.
– Jest taka mała knajpa za rogiem, Hardyville.
– Wiem.
Po paru minutach, przedzierając się przez tłum reporterów, dotarła do swego wozu. A po godzinie wchodziła już do restauracji. Na jej widok Angel, przystojny jak zwykle, uniósł się z miejsca. Miał na sobie, podobnie jak Tyler, dżinsy i skórzaną kurtkę, co zdziwiło Lane, bo brat jej nosił zawsze eleganckie garnitury. W dodatku był nieogolony, a niedbale zaczesane włosy opadały mu na ramiona.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Przebudzenie»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Przebudzenie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Przebudzenie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.