Helen Fielding - Rozbuchana Wyobraźnia Olivii Joules
Здесь есть возможность читать онлайн «Helen Fielding - Rozbuchana Wyobraźnia Olivii Joules» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Rozbuchana Wyobraźnia Olivii Joules
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Rozbuchana Wyobraźnia Olivii Joules: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Rozbuchana Wyobraźnia Olivii Joules»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Rozbuchana Wyobraźnia Olivii Joules — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Rozbuchana Wyobraźnia Olivii Joules», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Wyciągnęła z torby laptop i napisała e-mail do Barry'ego.
Dot.: Fantastyczny nowy reportaż.
1. Miami super, wszystko idzie świetnie.
2. Wspaniały artykuł do „Stylu”: OceansApart – obrzydliwie wielki pływający blok mieszkalny – cumuje w Miami podczas dziewiczego rejsu.
3. Coś napiszę, ale musiałabym spędzić tu jeszcze jedną, a najlepiej dwie noce? Na tym kończę. Olivia.
Przeczytała notatkę i kiwając z zadowoleniem głową, nacisnęła „Wyślij”. Spojrzała w lustro i przerażona zamarła. Włosy miała w strasznym stanie, a twarz koszmarnie napuchniętą – to efekt szesnastu godzin spędzonych w samolotach i na lotniskach, z czego pięć przymusowych na Heathrow, bo ktoś zostawił laptop w damskiej toalecie. Przyjęcie na cześć kremu do twarzy zaczynało się o szóstej. Co dawało jej dwadzieścia minut, by przeistoczyć się w oszałamiającą gwiazdę wieczoru.
3
Pięćdziesiąt osiem minut później wyłoniła się z windy, bez tchu, za to wymyta i wyelegantowana. Od wejścia do hotelu wzdłuż całej ulicy przy wtórze trąbiących klaksonów ciągnął się sznur białych limuzyn. Hotelowi bramkarze w skąpych białych szortach uwijali się jak w ukropie i ze śmiertelną powagą agentów FBI mówili nieustannie do przymocowanych w pobliżu ust mikrofonów. Na czerwonym dywanie, wyginając się w niesamowitych pozach, wdzięczyły się dwie desperacko uśmiechnięte dziewczyny z ogromnymi piersiami, za to kompletnie pozbawione bioder. Przypominały cudaczne męsko-żeńskie hybrydy – górna część ciała biuściasto kobieca, dolna jak u dorastającego chłopca. Ustawiały się identycznie, bokiem do błyskających fleszy, z jedną nogą wysuniętą przed drugą, z ciałem wygiętym w kształcie litery S, zupełnie jakby za wszelką cenę starały się naśladować diagram z czasopisma „InStyle” lub po prostu niezwłocznie musiały skorzystać z toalety.
W centralnym miejscu stał stół, a na nim piramida kremów Devorée – Crème de Phylgie, w wyglądających niezwykle sterylnie opakowaniach, zupełnie białych z prostym zielonym napisem. Olivia podała swoje nazwisko, wzięła jeden ze lśniących folderów i przeglądając jego zawartość, skierowała się ku tłumowi. Na widok listy odrażająco brzmiących nazw alg i innych składników pochodzących z żyjących w morzu stworzeń aż się wzdrygnęła.
Zdecydowanym krokiem podeszła do niej kobieta w czarnym spodnium, krzywiąc twarz w uśmiechu przerażającym liczbą i bielą zębów, upodabniającym ją do rozwścieczonej małpy.
– Cześć! Ty jesteś Olivia? Melissa z Public Relations Century. Witam. Dobrą miałaś podróż? Jaka pogoda w Londynie? – Prowadziła Olivię w stronę tarasu, zasypując gradem kretyńskich pytań, ale nie dając szans na odpowiedź. – Podoba ci się pokój? Co tam u Sally z „Elan”? Pozdrów ją, proszę, ode mnie.
Wyszły na taras. Wśród mebli w niewłaściwym rozmiarze zgromadził się malowniczo cały modny światek Miami, spływając po schodach do położonego niżej ogrodu, gdzie wokół podświetlonego na turkusowo basenu rozmieszczono wygodne krzesła, ogromne lampy i parasole.
– Próbowałaś już Devorée Martini? Dostałaś informację prasową o kucharzu, który przygotował specjalne dania na dzisiejszy wieczór?
Olivia nie przerywała popisu intelektualnego Melissy. Miała zwyczaj nie przeszkadzać ludziom, którzy działali jej na nerwy, w nadziei, że raczej prędzej niż później dadzą jej spokój. Z tropikalną gwałtownością zapadła noc. Krajobraz oświetliły palące się pochodnie, a dalej był już tylko ocean, huczący złowrogo w ciemnościach. A może, pomyślała, był to tylko pomruk urządzeń klimatyzacyjnych. W całym tym przyjęciu było coś dziwnego. Nie tylko w Melissie – w ogóle wyczuwała napięcie, potrzebę zachowania wszystkiego pod kontrolą. Powiewy wiatru porywały materiały reklamowe i serwetki, rozwiewały suknie i fryzury. Wszędzie kręcili się ludzie niepasujący do tego miejsca, o ruchach i spojrzeniach zdecydowanie zbyt ostrożnych jak na Zabawowy Świat Imprez. Kobiety były w typie aktorki łamane przez modelki: o bujnych włosach, długonogie, w skąpych sukienkach. Mężczyzn trudniej było zakwalifikować: ciemnowłosi, smagli, wąsaci – równie dobrze mogli być Hiszpanami jak Hindusami. Usilnie starali się sprawiać wrażenie bogatych, co niestety nie najlepiej im się udawało. Bardziej przypominali” facetów z gazetki reklamowej Debenhama.
– Wybacz mi, proszę, ale muszę kogoś poszukać. Och, spójrz, tam jest Jennifer… – Melissa odeszła, nie milknąc ani na chwilę i pozostawiając Olivię samą sobie.
Na ułamek sekundy obudziło się drzemiące w niej, zwykle głęboko ukryte poczucie braku bezpieczeństwa. Zdusiła je w zarodku, depcząc niczym karalucha. Był czas, gdy autentycznie nie znosiła przyjęć. Nadmierna wrażliwość nie pozwalała jej obojętnie reagować na sygnały wysyłane przez innych ludzi i ze spotkań towarzyskich wychodzić bez szwanku. Interesowały ją rozmowy z prawdziwego zdarzenia, a nie bezmyślne, wyzbyte szczerości przeżywane wspólnie chwile, nigdy też nie opanowała sztuki gładkiego przechodzenia od jednej grupki do drugiej. W rezultacie wieczory spędzała w poczuciu, że jest zraniona, bądź w przekonaniu, że była niegrzeczna. Lecz dramatyczne przeżycia sprawiły, iż postanowiła, że wszystko to będzie ją odtąd gówno obchodzić. Potrzebowała czasu, by z wysiłkiem i w bólach wyzbyć się tego, co prześladuje każdą kobietę, a mianowicie wątpliwości co do własnej figury, wyglądu, roli w życiu czy też wrażenia, jakie robi na innych. Obserwując innych, przyglądała się, analizowała i dostosowywała do obowiązujących reguł, jednocześnie nie pozwalając, by oddziaływały na jej własną tożsamość czy ją obnażały.
Stworzyła sobie listę życiowych zasad, z których jej ulubiona brzmiała: „Nikt o tobie nie myśli. Wszyscy myślą wyłącznie o sobie, tak samo jak ty”. Wyznawanie jej okazywało się szczególnie przydatne na przyjęciach. Wynikało z niej, że również nikt na człowieka nie patrzy. Dlatego też można było stać sobie spokojnie w samotności i obserwować, bez narażania się, że ktoś uzna nas za smutasa. W tej chwili, na przykład, do głowy nikomu nie przyszło, że Olivia-bez-przyjaciół-Joules stoi samotnie tylko dlatego, że jest sama. Lub co gorsza, że jest nią Rachel-bez-przyjaciół-Pixley. Nikt nie powie: „Hej, Rachel, zjawiłaś się tu z Worksop Comprehensive. W tej chwili wynoś się z Delano i wracaj do Post House Hotel przy obwodnicy Nottingham”.
Gdy Rachel Pixley była jeszcze normalną uczennicą, z obojgiem rodziców mieszkającą w Worksop, wracającą do ciepłego domu na podwieczorek, żywiła głębokie przekonanie, że nie ma na świecie wspanialszej rzeczy niż bycie sierotą, jak Szalona Aldona z Bunty czy Mandy - sierotą, która dzika i swobodna, dosiadając konia na oklep, galopowała wzdłuż morskiego brzegu. Jeszcze długo po tym, gdy to się stało, wierzyła, że spotkała ją kara za tamte fantazje.
Kiedy Rachel miała czternaście lat, jej matkę, ojca i brata zabiła na przejściu dla pieszych ciężarówka. Rachel, która została z tyłu, bo kupowała słodycze i czasopisma, widziała całe zajście. Oddano ją pod opiekę niezamężnej ciotki Moniki, która miała koty i w koszuli nocnej całymi dniami czytała gazety. Mieszkanie ciotki przesiąknięte było bliżej nie zidentyfikowanym i obrzydliwym zapachem, lecz mimo popiołu z papierosów, którym wiecznie była obsypana jak śniegiem, ciotka Monica była piękna i inteligentna. Studiowała w Cambridge i wciąż jeszcze potrafiła cudownie grać na fortepianie – kiedy nie była pijana. Życie z ciotką Monicą wyrobiło w Rachel przekonanie, że gra na fortepianie w stanie alkoholowego upojenia jest jak jazda samochodem po pijanemu – niegodna polecenia, a nawet karalna.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Rozbuchana Wyobraźnia Olivii Joules»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Rozbuchana Wyobraźnia Olivii Joules» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Rozbuchana Wyobraźnia Olivii Joules» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.