• Пожаловаться

Margit Sandemo: Uprowadzenie

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo: Uprowadzenie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современные любовные романы / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Margit Sandemo Uprowadzenie

Uprowadzenie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Uprowadzenie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Liv, młoda dziewczyna przemieniająca się powoli w dorosłą kobietę, jest osobą skłonną do samotności. Jej wrażliwa artystyczna natura sprawia, że Liv chętnie chroni się w nierealnym świecie swej bujnej wyobraźni. Opowiada też o nim rodzinie i rówieśnikom, gdy więc zdarza się prawdziwe nieszczęście, nikt jej nie wierzy. Wtedy jednak pojawia się w okolicy nieznajomy mężczyzna, w którym zakochują się natychmiast wszystkie dziewczyny. Ale on widzi tylko Liv…

Margit Sandemo: другие книги автора


Кто написал Uprowadzenie? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Uprowadzenie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Uprowadzenie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zaległa kompletna cisza, wszyscy rozkoszowali się jedzeniem, odpoczynkiem i wspaniałym krajobrazem. Cienie były krótkie, po niebie przepływały delikatne obłoki, zdawały się na chwilę zatrzymywać nad szczytem góry, a potem odsuwały się w stronę potoku.

Liv zajadała kanapkę z pieczenia cielęcą, obłożoną plasterkami ogórka.

– Tej zieleniny nie musisz w siebie wpychać – powiedział Finn. – Po prostu wyrzuć. I sałatę też.

Liv popatrzyła na niego ze łzami w oczach.

– Co się stało? – zawołał Jo.

– Finn, ty naprawdę uważasz, że tę biedną sałatę należy wyrzucić? Że rosła po nic i teraz może zwiędnąć na pustkowiu? A ja ci powiem, że zjem wszystko i na dodatek bardzo lubię sałatę.

Finn wybuchnął śmiechem.

– Od dawna to powtarzam. Młodsza siostra Tulli nie ma całkiem dobrze w głowie.

Jo natomiast rzekł w zamyśleniu:

– Jak łatwo ludziom mówić o tych, którzy myślą inaczej, że „nie mają dobrze w głowie”. To najprostsze, wtedy nie trzeba się wysilać, żeby zrozumieć punkt widzenia innych. Liv, dlaczego ty właściwie nie masz psa? Myślę, że to by było dla ciebie ważne.

Liv doznała zawrotu głowy ze szczęścia. Teraz była pewna, że Jo rozumie, skąd się biorą jej kłopoty.

– Rodzina mi nie pozwala, chociaż proszę o to od dawna. Oni mówią, że pies wszystko niszczy.

– No tak, problem polega na tym, co się uważa za najbardziej wartościowe – westchnął Jo i tym razem Liv nie do końca zrozumiała, co miał na myśli.

Wyjęła z kieszeni mały szkicownik i zaczęła rysować portrecik Mortena, leżącego na trawie i odpoczywającego z zamkniętymi oczyma. Pracowała szybko, spod jej ołówka wyłaniała się złośliwa karykatura, gładka twarz bez wyrazu, w której jedynie niechętnie wydęte wargi mówiły cokolwiek o osobowości.

Jo poprosił, by mu pozwoliła obejrzeć, i mimo starań nie zdołał ukryć uśmiechu. Bez słowa wskazał palcem na Finna. Liv natychmiast podjęła wyzwanie, narysowała tłuste, trochę za długie włosy, które potargał górski wiatr, ładną, ale dość pospolitą twarz, zdradzającą nonszalancję i pewność siebie, oraz wydłużoną, ale zgrabną sylwetkę.

Kiedy Jo oglądał portret Finna, dziewczyna zaczęła rysować Haralda. Wizerunek był groteskowy, ale bez trudu dało się doszukać podobieństwa: szerokie wargi i małe, osadzone blisko siebie, przenikliwe oczka w nie wyróżniającej się niczym twarzy.

Finn chciał obejrzeć rysunki i zaśmiewał się z karykatury Mortena, nieco mniej z własnej, a o Haraldzie powiedział, że wygląda jak prawdziwy gangster.

– Nie miałam takiego zamiaru, Haraldzie – rzekła Liv przepraszająco. – Po prostu brak mi doświadczenia, a w ogóle wszystko to tylko taka zabawa.

Harald jednak śmiał się szczerze.

– Nie narysowałaś karykatury Jo – zauważył Finn. – Zaczynaj natychmiast. Niech nie myśli, że mu się upiecze.

Spojrzała uważnie na Jo.

– Nie mogę – odparła stanowczo i schowała szkicownik. – On ma trudną fizjonomię. Gdybym wydobyła w karykaturze tę kanciastą twarz i te jego skośne oczy, rezultat byłby, moim zdaniem, okropny. Szkoda mi wykoślawiać taki oryginał…

– Nie wiedziałem, że masz talent do rysunków – powiedział Finn. – Wiesz, chyba zjadłbym jabłko. Zostało ci jeszcze trochę?

– Zostało. Ale tak mi się tu wygodnie siedzi. Nie mógłbyś sobie sam wziąć? A zresztą przynieś dla wszystkich.

– Dla mnie nie, dziękuję – oświadczył Morten. – Ja myję owoce przed jedzeniem.

Finn podszedł do plecaków, które już dawno zostały przeniesione w pobliże obozowiska. Jo zapytał Liv, jakie stopnie dostawała w szkole z rysunków, a ona odpowiedziała, że w ogóle najlepsze stopnie miała zawsze z norweskiego i właśnie z rysunków.

Nagle Finn wrzasnął jak oparzony i wszyscy drgnęli.

– Żmija! Ukąsiła mnie! Na pomoc, szybko! W plecaku jest żmija!

Jo pobiegł na ratunek.

– Opuść rękę swobodnie, nie napinaj mięśni! – rozkazywał. – W napiętych mięśniach jad rozchodzi się szybciej.

Finn dygotał na całym ciele. Nieduża żmija wypełzła z plecaka Liv i zniknęła w jałowcowych zaroślach. Morten rzucił się, by ją złapać.

– Nie, przestań! – zawołał Jo. – Co ci z tego przyjdzie? Pomóż lepiej mnie!

Wyjął ze swojego bagażu żyletkę i ujął rękę Finna. Morten oznajmił pobladły, że nie znosi widoku krwi, i jego miejsce zajęła Liv. Trzymała mocno rękę Finna, a Jo zrobił kilka nacięć, poczynając od dwóch kropek, które zostały po ukąszeniu, potem wyssał z nich krew i wypluł. Harald przyglądał się temu stropiony, ale nie zrobił nic, by im pomóc.

– W zewnętrznej kieszeni plecaka Mortena są bandaże, Liv. Bądź tak dobra i przynieś je.

Zrobiła, jak kazał, i otrzymała w nagrodę pełen uznania uśmiech. Finn został opatrzony i wrócił na swoje miejsce przy ognisku. Wszyscy siedzieli w milczeniu, jakby chcieli się oswoić z tym, co się stało.

– Boli cię, Finn? – zapytał Jo.

– Nie bardziej niż zwyczajne skaleczenie. Dzięki za pomoc.

– O, drobiazg.

Znowu zaległa cisza. Liv wiedziała bardzo dobrze, o czym wszyscy myślą. W końcu powiedziała, udając swobodę:

– Wygląda na to, że i ja, i mój plecak przynosimy pecha.

Morten natychmiast wykorzystał okazję.

– Oczywiście, tylko dlaczego, na Boga, położyłaś go tak blisko zarośli? Czy nie wiesz, że w górach aż się roi od żmij?

– Nawet tak wysoko jak tutaj? – zapytał Finn trochę drżącym głosem. – A właściwie to jak wysoko my jesteśmy?

– O, nie tak znowu strasznie – oświadczył Jo. – Chyba jakieś tysiąc metrów.

– Skąd możesz wiedzieć? – zdziwiła się Liv, której to bardzo zaimponowało.

– Moje dziecko – odparł ze śmiechem. – Jeśli jest ktoś, kto może ci powiedzieć, jak wysoko się znajdujesz, to właśnie geodeta.

– A nie powiedziałeś mi jeszcze, dlaczego macie wykonywać te wszystkie pomiary w Månedalen.

– Będzie przeprowadzana regulacja wód, musimy pomierzyć wysokość niektórych wodospadów, długość ciągów wodnych i takie tam…

– Regulacja wód? W górach? to okropne! – jęknęła Liv.

– Też tak uważam. Ponieważ jednak mój szef zachorował, ja musiałem przejąć nadzór nad całością. Miałem tylko dwa dni, żeby się do tego przygotować. Więc musisz mi wybaczyć, jeśli czasami jestem trochę nerwowy lub ponury. Wszyscy musicie mi to wybaczyć. Nie czuję się kompetentny, mam zbyt małe doświadczenie do takiej pracy.

– Ech – wtrącił Morten. – Jeśli ktoś da sobie z tym radę, to przede wszystkim ty.

Jo uśmiechnął się.

– A ty powinieneś wiedzieć, że bardzo polegam na twojej skrupulatności i pedanterii. Jeśli przyuczymy Finna, to możemy stworzyć bardzo zgrany zespół.

Chciałabym, żeby dla mnie też znaleźli jakieś zajęcie, pomyślała Liv. Ale takiego pechowca, to oni pewnie omijają z daleka jak zarazę! Chociaż nijak nie mogę zrozumieć, jakim sposobem ta żmija wlazła do mojego plecaka.

Kopnęła mimo woli słoik od dżemu, który leżał obok jej stopy. Do czego, na miłość boską, ktoś potrzebował słoika tak wysoko w górach? Liv zdążyła już zapomnieć, że zbierając chrust znalazła też metalową przykrywkę do słoika, w której ktoś gwoździem porobił dziury…

Morten wstał i uważnie oglądał linię horyzontu.

– Finn, czy mógłbyś mi wyjaśnić, dokąd my właściwie idziemy?

Reszta towarzystwa wstała również. Z tyłu za nimi, na wschodzie, znajdowało się górskie pustkowie, łagodne zbocza ze spływającymi potokami ciągnęły się w nieskończoność, jedna góra za drugą, zlewały się w oddali i wyglądały jak mglista niebieskoszara zasłona. Na północy, gdzie cienie i obłoki przypominały pasące się na hali owce, widniał łańcuch niższych szczytów. Góry od południa nie przedstawiały się zbyt imponująco, raczej były to pagórki, ale widok zamykały szczelnie.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Uprowadzenie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Uprowadzenie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Margit Sandemo: Tajemnica Gór Czarnych
Tajemnica Gór Czarnych
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Dom Upiorów
Dom Upiorów
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Jasnowłosa
Jasnowłosa
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Gdzie Jest Turbinella?
Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Zły Sen
Zły Sen
Margit Sandemo
Margit Sandemo: W Cieniu Podejrzeń
W Cieniu Podejrzeń
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Uprowadzenie»

Обсуждение, отзывы о книге «Uprowadzenie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.