Juliette Benzoni - Fiora i Zuchwały
Здесь есть возможность читать онлайн «Juliette Benzoni - Fiora i Zuchwały» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Исторические любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Fiora i Zuchwały
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Fiora i Zuchwały: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Fiora i Zuchwały»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Fiora i Zuchwały — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Fiora i Zuchwały», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
- Niewielka szansa: nie znam jego języka. Ale... przyszedłem również przekazać ci nowinę, której dowiedziałem się właśnie od Galeotto: Campobasso wraca!
- Tutaj?
- Może nie. Ale napisał do księcia, proponując mu ponownie usługi swoje i swojej condotty. Oznacza to prawie dwa tysiące ludzi. Jego propozycja została przyjęta z zachwytem.
Fiora podeszła do szyjącej przy oknie Leonardy.
- Słyszałaś? Musimy natychmiast przygotować się do wyjazdu. Poczekaj na nas chwilę, przyjacielu. Pojedziemy razem!
Szybko podeszła do kufra i otworzyła go.
- Proszę cię, pani, nie rób tego. Przewidziałem twoją reakcję i poprosiłem o pozwolenie zabrania cię ze sobą. Jego Wysokość kategorycznie odmówił zgody.
Puszczając pokrywę Fiora zawahała się przez chwilę, po czym ruszyła do drzwi:
- Mnie tego nie odmówi. Nie chcę już dłużej tkwić pośród wszystkich tych uzbrojonych mężczyzn, których spojrzenia mi się nie podobają, i czekać aż znowu wpadnę w ręce Campobasso.
- Nie chodź do niego, Fioro! To bezcelowe. Zyskasz tylko to, że być może uczyni cię całkiem swoim więźniem.
- Ale przecież niedawno proponowałeś mi, panie, pomoc w ucieczce?
- Istotnie!... ale nie wiedziałem wszystkiego. A nawet nie wiedziałem zupełnie nic. Już nigdy książę Karol nie pozwoli, byś go opuściła. A jeśli uciekniesz, wiesz jakie będą konsekwencje?
- To niedorzeczne! - wykrzyknęła Leonarda. - To już nie miłość, to szaleństwo.
- Ani jedno, ani drugie, donno Leonardo... To przesąd -ność. Kiedy ubiegłej zimy przebywaliśmy w Besancon, pewien biegły w kabale rabin powiedział Jego Wysokości, że śmierć go nie dosięgnie, póki przy nim będziesz, Fioro. To dlatego otwarcie przyznał, że jesteś panią de Selongey. Uczynił cię w ten sposób Burgundką, dlatego też chce cię zatrzymać na swoim dworze, kiedy wojna się skończy, dlatego też wreszcie Battista musiałby umrzeć, gdybyś uciekła. Stałaś się jakby jego aniołem stróżem.
Fiora, początkowo osłupiała, nagle wybuchnęła śmiechem:
- Ja jego aniołem stróżem? Ja, która opuszczając Florencję marzyłam tylko o tym, by go zabić? Mam teraz powód, by wrócić do mych pierwotnych zamierzeń.
- Nie próbuj, gdyż nie uda ci się nic z zamierzeń. Ostrze sztyletu złamie się, trucizna nie zadziała...
- Chyba nie wierzysz w te bzdury, panie, ty, tak rozsądny i filozoficznie patrzący na życie? Kto ci to powiedział? Książę?
- Nie. Wielki bastard, którego prosiłem, by interweniował w twojej sprawie i który od dawna prosił, by zwrócono ci wolność.
- Trzeba więc, by Battista powrócił do siebie. W końcu ten chłopiec jest rzymianinem i nie należy do domu bur-gundzkiego. czy nie służył u hrabiego de Celano?
- Który zniknął pod Grandson i wszelki ślad po nim zaginął. Ale proszę cię, pani, uspokój się! Jeszcze nic straconego. Po rozstaniu z tobą mam zatrzymać się w Saint-Claude i czekać tam na biskupa Nanniego. Legat ma wciąż nadzieję, że zdoła doprowadzić do zawarcia pokoju między Burgundią i kantonami. Zależy na tym papieżowi i cesarzowi, a biskup pragnął się ze mną widzieć. Razem zastanowimy się, co możemy zrobić. Młody Colonna mógłby zostać wezwany do Rzymu... na przykład z powodu żałoby w rodzinie?
- Masz zamiar uzyskać zgodę legata na wypowiedzenie kłamstwa szytego tak grubymi nićmi, panie?
Mimo powagi chwili Panigaroła roześmiał się.
- Moje drogie dziecko, dowiedz się, że tak w polityce jak w dyplomacji, prawda i kłamstwo są pojęciami abstrakcyjnymi. Liczy się tylko rezultat... a biskup Nanni jest jednym z najlepszych dyplomatów, jakich znam. Tak więc uzbrój się w cierpliwość! Pozwól staremu przyjacielowi, by cię ucałował, gdyż stałaś mu się drogą. Miewaj się dobrze, donno Leonardo!
- Nie omieszkam, dostojny panie - odpowiedziała dygając - i tego samego życzę Waszej Ekscelencji!
Wieczorem książę Karol, ku zaskoczeniu Fiory kazał się jej zapowiedzieć. Zauważyła, że jest smutny.
- Przychodzę zaprosić cię na kolację, donno Fioro -powiedział podając jej dłoń i pomagając w powstaniu z ukłonu. - I, jeśli ci to nie przeszkadza, zostanie ona podana tutaj.
- Wasza Wysokość jest zawsze u siebie.
- Nie bądź taka ceremonialna, pani. Musisz być równie przygnębiona jak ja. Czyż nie straciliśmy przyjaciela?
- Nie sądzę. Straciłeś ambasadora, panie, a nie przyjaciela, który z pewnością nadal jest do ciebie przywiązany.
- Oby twe słowa były prawdą, pani, ale tymi wyjazdami mierzę to, jak przyćmiona jest chwała Burgundii. Potrzebne wielkie zwycięstwo, by przywrócić jej blask. Na szczęście pozostajesz mi ty.
Mimo informacji Panigaroli, Fiora spróbowała szczęścia:
- Czy naprawdę zależy ci, dostojny panie, by znowu zabrać mnie na wojnę? Jestem nią... straszliwie zmęczona! Wojna przeraża mnie.
- Czy ty również chcesz mnie opuścić, pani? Co się stało z panią de Selongey, której tak zależało na utrzymaniu barw jej małżonka przy moich?
- Widziała zbyt wiele przelanej krwi. Czy nie zgodziłbyś się, żeby udała się do Selongey?
- By żyć tam w samotności wiejskiej siedziby? Nie, nie sądzę, by to cię pociągało. Chodzi o coś innego, prawda? Czyżby ta przyjaźń, tak mi droga, była jedynie ułudą? Chcesz uciec ode mnie jak inni, gdyż sądzisz, że jestem skończony, zniszczony...
Wpadał w gniew, mówił coraz bardziej podniesionym głosem. Domyślając się, że musi przejąć inicjatywę, Fiora zawołała:
- Masz rację, panie: chodzi o coś innego. Campobasso ma tu powrócić, a ja nie chcę nigdy więcej widzieć tego człowieka! Dlatego proszę o pozwolenie na wyjazd.
- A więc chodzi tylko o to? Uspokój się, pani. Obiecuję, że go nie zobaczysz. To prawda, prosił o ponowne przyjęcie na służbę pod moim sztandarem. To dobry dowódca i niestety potrzebuję jego żołnierzy, ale tutaj się nie pojawi. Rozkazałem mu zająć pozycję między Thionville a Metzem, gdzie czekać będzie na księcia de Croy i księcia Engelberta de Nassau, którzy przybędą z Niderlandów z pięcioma tysiącami piechoty. W ciągu najbliższych dni musimy opuścić La Rivière. Dzieciak oblega Nancy i chcę go zajść z boku. Będziesz przy mnie jak przedtem, pani, ale Oliwier de la Marche otrzyma rozkaz czuwania nad tobą i trzymania cię na uboczu, gdy Campobasso przyjedzie zobaczyć się ze mną. Ale nie chcę, byś mnie opuściła, pani. Trzeba -słyszysz - trzeba, byś została u mego boku. Nie pytaj dlaczego!
I zapominając, że zaprosił się na kolację, Zuchwały wybiegł. Drzwi zatrzasnęły się same a pogłos długo jeszcze brzmiał w komnacie.
- No cóż! - westchnęła Leonarda. - Zjemy kolację same!
- Nie mam nic przeciwko temu, ale przyznaj jednak, że to przerażające! Nigdy nie zdołam mu się wymknąć.
- Nie myśl o tym! Powinnaś mieć w głowie tylko jedną myśl: wkrótce wyjedziemy do Nancy. Czyż to nie najważniejsze? Musiałaby to być diabelska sprawka, gdybyśmy w wojennym zamieszaniu nie zdołały się wymknąć Jego Wysokości. A jeśli młody Colonna do tej pory nie wyjedzie, to go porwiemy.
- Leonardo - powiedziała Fiora z przekonaniem - zawsze będziesz mnie zadziwiać. Porwać Battistę?
Rankiem 25 września z trudem odbudowana armia opuszczała La Rivière. Niektórzy powiedzieliby, że była to armia pozorna, tak olbrzymi był jej kontrast ze wspaniałą machiną wojenną, którą dwie niby-bitwy rozbiły w drzazgi. Burgundia, Pikardia, Luksemburg i Hainaut dostarczyły wszystkiego, co mogły dać: starych, zahartowanych w ogniu wiarusów, młodych rekrutów, których przyłączono do wiernych kopii Galeotto, jedynego najemnika, którego lojalność nigdy nie budziła wątpliwości. Były to jednak oddziały ostatniej szansy. Jeśli kolejna klęska rozproszy je lub unicestwi, nie będzie już niczego, nawet Burgundii, której puste dzwonnice nie mogły już dostarczyć brązu. Dziesięć tysięcy ludzi, nie więcej, to wszystko co Zuchwały ciągnie za sobą i na co liczy, by jeszcze raz wygnać Dzieciaka z jego ojczystej ziemi.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Fiora i Zuchwały»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Fiora i Zuchwały» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Fiora i Zuchwały» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.