• Пожаловаться

Dean Koontz: Groza

Здесь есть возможность читать онлайн «Dean Koontz: Groza» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Ужасы и Мистика / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Dean Koontz Groza

Groza: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Groza»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Alex i Courtney wzięli ślub i pragną przeprowadzić się do San Francisco, by tam rozpocząć nowe życie w przepieknym domu na przedmieściu. Niestety, Alexa trzymają jeszcze w Filadelfii interesy, obiecuje więc żonie, że przyjedzie do Kaliforni razem z jej bratem, Colinem tak szybko, jak to będzie mozliwe. Musi pokonac trzy tysiące mil. Nie wie jednak, że droga ta zamieni się w piekło. Ktoś podąża bowiem jego tropem. Ktoś, kto wie o nim wszystko, zna nawet jego przeznaczenie – opętany nienawiścią, psychopatyczny morderca. Zaczyna się przerażający wyścig…

Dean Koontz: другие книги автора


Кто написал Groza? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Groza — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Groza», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Odmowa służby wojskowej z powodu przekonań? – spytał Ackeridge.

Alex spojrzał na niego zdumiony.

– Co pan powiedział?

Ackeridge pokazał mu kartę, którą znalazł w portfelu.

– Jest tu taka adnotacja.

Po co u licha trzymał tę kartę? Nie miał obowiązku nosić jej przy sobie, zwłaszcza teraz, gdy przekroczył trzydziestkę. Dawno temu przestali powoływać do wojska ludzi, którzy skończyli dwadzieścia sześć lat. Na dobrą sprawę wszyscy już zdążyli zapomnieć o poborze. A jednak Doyle zawsze przekładał ją do nowego portfela, który kupował – miał już ich trzy czy cztery. Dlaczego? Czy chciał podświadomie wierzyć, że posiadanie tej karty było dowodem, iż jego pacyfistyczna filozofia opiera się na przekonaniach, a nie tchórzostwie?

A może posiadanie jej przypisywał powszechnej amerykańskiej psychozie niechęci, a czasem niemożności wyrzucenia na śmietnik czegoś, co nosiło znamiona urzędowego dokumentu, bez względu na datę ważności?

– Odbyłem służbę zastępczą w szpitalu dla weteranów – powiedział Doyle, choć nie czuł potrzeby usprawiedliwiania się przed Ackeridge’em.

– Byłem zbyt młody na Koreę i zbyt stary na Wietnam – powiedział policjant. – Ale służyłem w normalnym wojsku, między wojnami. – Oddał Alexowi prawo jazdy i portfel.

Alex schował prawo jazdy do portfela, wsunął go do kieszeni i powiedział”

– Wracając do tego człowieka w chevrolecie…

– Zażywał pan kiedykolwiek marihuanę? – spytał Ackeridge.

Tylko spokojnie, myślał Doyle. Bądź cholernie ostrożny. Bądź cholernie miły.

– Dawno temu – powiedział.

Nie starał się już powrócić do tematu mężczyzny w bagażówce, ponieważ zdążył zauważyć, że z jakichś powodów Ackeridge w ogóle się tym nie interesuje.

– Wciąż pan zażywa?

– Nie.

Ackeridge uśmiechnął się. Była to ta sama, nieudana imitacja uśmiechu.

– Nawet gdyby zażywał pan ją codziennie, to i tak nie powiedziałby pan takiemu staremu policyjnemu zrzędzie, jak ja.

– Mówię prawdę – powiedział Doyle, znów czując pot na czole.

– Inne rzeczy?

– Co pan ma na myśli?

Nachylając się nad biurkiem i zniżając głos do melodramatycznego szeptu Ackeridge powiedział”

– Barbiturany, amfetamina, LSD, kokaina…

– Narkotyki zażywają ludzie, którym nie zależy na życiu – odparł Doyle. Wierzył w to, co mówi, ale wiedział, że dla policjanta są to puste słowa. – Tak się składa, że kocham życie. Nie potrzebuję narkotyków. Nie są mi potrzebne do szczęścia.

Ackeridge obserwował go przez moment, po czym oparł się o krzesło i skrzyżował ciężkie ramiona.

– Chce pan wiedzieć, dlaczego zadaję te wszystkie pytania?

Alex nie odpowiedział, ponieważ nie był pewien, czy chce wiedzieć.

– Powiem panu – ciągnął Ackeridge. – Mam dwie teorie na temat tej pańskiej opowieści – o człowieku w bagażówce. Pierwsza – że nic takiego się nie wydarzyło. Doznał pan halucynacji. To możliwe. Tak właśnie mogło być. Jeśli faktycznie był pan na haju, może po LSD, to mógł się pan nieźle wystraszyć.

Jedyne, co można było zrobić to słuchać. Nie spieraj się. Pozwól mu się wygadać, a potem wiej stąd jak najdalej.

Alex nie mógł się jednak powstrzymać od pytania”

– A co z bokiem mojego samochodu? Odpadł lakier. Karoseria jest rozdarta. Drzwi się nie otwierają.

– Nie twierdzę, że pan to sobie wymyślił – powiedział Ackeridge. – Mógł pan uderzyć bokiem o jakiś murek albo wystającą skałę, cokolwiek.

– Niech pan spyta Colina – zaproponował Doyle.

– Chłopca w samochodzie? Pańskiego szwagra?

– Tak.

– Ile ma lat?

– Jedenaście.

Ackeridge potrząsnął swoją masywną głową.

– Jest zbyt młody, żebym mógł go przesłuchiwać i prawdopodobnie powiedziałby tylko to, co jak przypuszczam, odpowiadałoby panu.

Alex odchrząknął, by ulżyć gardłu, które było ściśnięte i suche.

– Proszę przeszukać wóz. Nie znajdzie pan żadnych narkotyków.

– Cóż – stwierdził Ackeridge, upajając się swoim akcentem – pozwoli pan, że przedstawię panu tę drugą teorię, zanim się pan zdenerwuje. Sądzę, że jest lepsza od tej pierwszej. Wie pan, co mam na myśli?

– Nie.

– Wydaje mi się, że pędził pan tym swoim wielkim czarnym wozem, zgrywając się na króla szos, i wyminął pan jakiegoś miejscowego chłopaka, który jechał jakimś starym, zdezelowanym pick-upem. – Ackeridge znów się uśmiechnął, tym razem szczerze. – Zobaczył pewnie to pańskie niesamowite ubranie, długie włosy i ten babski sposób bycia i zaczął się zastanawiać, dlaczego pan ma taki duży samochód, podczas gdy on musi się zadowolić furgonem. No i, oczywiście, im dłużej o tym myślał, tym bardziej się wściekał. Więc dogonił pana i stoczył z panem mały pojedynek na szosie. Jego gruchotowi nie mogło to zbytnio zaszkodzić. Tylko pan miał coś do stracenia.

– Więc po co miałbym panu mówić, że to była bagażówka? Po co miałbym wymyślać historię o pościgu przez cały kraj? – spytał Doyle, z trudem panując nad gniewem, ale mając bolesną świadomość, że jego uzewnętrznienie skończyłoby się dla niego więzieniem, albo czymś gorszym.

– To proste.

– Chciałbym to usłyszeć.

Ackeridge podniósł się, odsunął krzesło, po czym obszedł biurko i stanął przy fladze z rękami założonymi do tyłu.

– Pomyślał pan sobie, że nie będę chciał ścigać miejscowego chłopaka, że będę po jego stronie, a nie po stronie kogoś takiego jak pan. Więc wykombinował pan sobie tę całą historyjkę z bagażówką, żeby zmusić mnie do podjęcia odpowiednich kroków. Jakbym wszystko zaprotokołował i rozpoczął regularne śledztwo, nie mógłbym już się tak łatwo wycofać, kiedy poznałbym prawdziwą wersję.

– To naciągnięte – powiedział Doyle. – I pan o tym wie.

– Mnie wydaje się przekonujące.

Alex wstał z krzesła, przyciskając spocone pięści do boków. Kiedyś bez trudu znosił tego typu oskarżenia i odchodził bez słowa protestu. Ale teraz, po tych wszystkich zmianach, jakie w nim zaszły w ciągu paru ostatnich dni, nadmierna uniżoność nie była w jego stylu.

– Więc nie ma pan zamiaru nam pomóc?

Ackeridge patrzył teraz na niego z prawdziwą nienawiścią. Po raz pierwszy w jego głosie pojawiła się niekłamana złośliwość.

– Nie jestem człowiekiem, którego może pan nazywać jednego dnia świnią, a drugiego prosić o pomoc.

– Nigdy nie nazwałem żadnego policjanta świnią – powiedział Alex.

Ale gliniarz nie słuchał go. Wydawało się, że przebija Doyle’a wzrokiem”

– Przez piętnaście lat, albo i dłużej, ten kraj przypominał chorego człowieka. Był pogrążony w delirium, chwiał się na boki i obijał o różne rzeczy, nie zdając sobie sprawy, gdzie jest, dokąd zmierza, albo czy w ogóle przeżyje. Ale nie jest już taki chory. Zrzuca z siebie te pasożyty, które go toczyły. Wkrótce znikną bez śladu.

– Rozumiem – powiedział Alex, trzęsąc się ze strachu i wściekłości.

– Powstanie i pozabija wszystkie zarazki i będzie tak zdrowy jak niegdyś – powiedział Ackeridge z szerokim uśmiechem, wciąż trzymając dłonie za plecami i kołysząc się na piętach.

– Doskonale pana rozumiem – powiedział Alex. – Czy mogę odejść?

Śmiech Ackeridge’a przypominał krótkie, ostre szczeknięcia.

– Odejść? Chryste, nie marzę o niczym innym.

Colin wygramolił się z samochodu i przepuścił Alexa, następnie wszedł za nim i zamknął drzwi, blokując je.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Groza»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Groza» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Charles Stross: Szklany dom
Szklany dom
Charles Stross
Dean Koontz: Odwieczny Wróg
Odwieczny Wróg
Dean Koontz
Dean Koontz: Głos Nocy
Głos Nocy
Dean Koontz
Dean Koontz: Grom
Grom
Dean Koontz
Dean Koontz: Łzy Smoka
Łzy Smoka
Dean Koontz
Dean Koontz: Szepty
Szepty
Dean Koontz
Отзывы о книге «Groza»

Обсуждение, отзывы о книге «Groza» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.