Dean Koontz - Maska

Здесь есть возможность читать онлайн «Dean Koontz - Maska» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Ужасы и Мистика, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Maska: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Maska»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Carol i Paul Tracy są ludźmi sukcesu: ona jest cenionym specjalistą w dziedzinie psychiatrii dziecięcej, on robi karierę jako nauczyciel akademicki i pisarz. Do pełni małżeńskiego szczęścia brakuje im tylko dziecka, a ponieważ Carol jest bezpłodna, decydują się na adopcję. Realizację ich planów utrudnia cały szereg pozornie przypadkowych wypadków i katastrof. Pewnego dnia Carol niechcący potrąca samochodem nieznajomą nastolatkę. Chociaż dziewczynka nie odnosi poważniejszej szkody, okazuje się, że kompletnie nic o sobie nie wie i niczego nie pamięta. W trakcie seansu hipnotycznego, jakiemu poddana zostaje Jane, wychodzi na jaw przerażająca prawda. Jej ciało zamieszkuje nie jedna, ale kilka różnych osobowości. Wszystkie one należały do żyjących przed laty dziewcząt, które zmarły tragicznie w przeddzień swoich szesnastych urodzin. Najbardziej przerażający jest jednak fakt, że przed śmiercią każda z nich zdradzała objawy morderczej furii skierowanej przeciwko najbliższym.

Maska — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Maska», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Proszę się tym nie martwić – poprosił Paul. – To nie pana wina. Carol i ja czekamy już tak długo na adopcję dziecka, że dwa tygodnie nie mają większego znaczenia.

– Kiedy dokumenty państwa trafią do komisji, sprawy potoczą się szybko i przybiorą pozytywny obrót – oświadczył O’Brian. – W swojej praktyce nigdy nie zetknąłem się z małżeństwem, które bardziej nadawałoby się do roli rodziców niż państwo. I to zamierzam powiedzieć komisji.

– Doceniam to – odrzekł Paul.

– Jeśli nie zdążymy na środowe posiedzenie, a zapewniam, że zrobimy, co w naszej mocy, nastąpi tylko nieznaczne opóźnienie. Nie ma powodu do niepokoju. Po prostu pech.

Doktor Brad Templeton był świetnym weterynarzem. Jednak według Grace, biorąc pod uwagę jego wygląd, bardziej pasował do wiejskiej praktyki, gdzie leczyłby konie i zwierzęta gospodarskie niż koty czy psy. Był potężnym mężczyzną mającym ponad metr dziewięćdziesiąt i ważącym powyżej stu kilogramów, o rumianej, przyjemnej twarzy. Gdy wyciągnął Arystofanesa z podróżnego koszyka, kot przypominał maskotkę w jego olbrzymich dłoniach.

– Nie wygląda na schorowanego – powiedział Brad, sadzając Ariego na stole.

– Dzieje się z nim coś dziwnego: niszczy meble, psoci, wspina się, gdzie popadnie, czego nigdy przedtem nie robił – wyjaśniała Grace.

Brad zbadał Ariego, szukając powiększonych gruczołów i opuchniętych stawów. Kot bez protestów poddawał się wszelkim zabiegom, włącznie z mierzeniem temperatury.

– Nie ma powodu do niepokoju.

– Ale coś jest nie tak – upierała się Grace.

Arystofanes zamruczał, przekręcił się na grzbiet, dopraszając się pieszczot.

Brad pogłaskał go i został nagrodzony głośniejszym mruknięciem.

– Przestał jeść?

– Nie – odparła Grace. – Cały czas ma apetyt.

– Wymioty?

– Nie.

– Biegunka?

– Nie. Nic z tych rzeczy. Po prostu jest… inny. Nie taki jak przedtem. Niepokoi mnie jego stan psychiczny, nie fizyczny. Niszczy sprzęty i załatwia się na fotel. Wdrapuje się na najwyższe meble. A ostatnio wciąż się podkrada, chowa przede mną i obserwuje mnie, kiedy myśli, że go nie widzę.

– Wszystkie koty się podkradają. – Brad zmarszczył brwi. – Taka już natura tych bestii.

– Ari nie miał takiego zwyczaju – odrzekła Grace. – W każdym razie w ciągu ostatnich paru dni bardzo się zmienił. Nie jest już taki przymilny jak do tej pory. Nie chce, żeby go pieścić ani przytulać.

Wciąż marszcząc brwi, Brad spojrzał na Grace.

– Moja droga, spójrz tylko na niego.

Ari dalej leżał na grzbiecie. Wyraźnie był zadowolony z uwagi, jaką mu poświęcano, i z głaskania po brzuchu. Uderzał ogonem o stalowy stół. Podniósł jedną łapę i dla żartu uderzał nią w dużą, twardą dłoń doktora.

– Wiem, co pan myśli. Jestem starą kobietą. Stare kobiety miewają śmieszne pomysły – powiedziała Grace, wzdychając.

– Nie. Nic takiego nie pomyślałem.

– Stare kobiety są obsesyjnie przywiązane do swoich zwierzaków, bo czasem to jedyni ich towarzysze, jedyni prawdziwi przyjaciele.

– Jestem przekonany, że to nie dotyczy pani, Grace. Ma pani przecież tylu przyjaciół w tym mieście. Ja tylko…

Uśmiechnęła się i poklepała go po policzku.

– Proszę tak energicznie nie zaprzeczać, Brad. Wiem, co panu przemknęło przez myśl. Niektóre stare kobiety tak boją się utracić swojego zwierzaka, że oznaki choroby widzą tam, gdzie ich nie ma. Pana reakcja jest zrozumiała. Nie obrażam się. Ale martwię się, bo wiem, że Ariemu coś dolega.

Brad znów spojrzał na kota, ciągle drapiąc go po brzuchu, i spytał”

– Czy karmi go pani w ten sam sposób?

– Tak. Dostaje tę samą kocią karmę, o tych samych porach dnia i w tej samej ilości jak zawsze.

– Czy producent zmieniał ostatnio skład karmy?

– To znaczy?

– Czy na przykład na opakowaniu pojawił się napis „nowość” albo „bogatszy smak”?

Pomyślała nad tym przez chwilę, potem potrząsnęła głową.

– Chyba nie.

– Czasem, kiedy zmieniają recepturę, dodają nowy konserwant albo barwnik lub polepszacz smaku, niektóre koty reagują na to alergią.

– Ale to przecież reakcja fizyczna, prawda? A jak mówiłam, u Ariego zaobserwowałam zmianę osobowości.

Brad pokiwał głową.

– Z pewnością pani wie, że niektóre składniki żywności mogą powodować zmiany w zachowaniu hiperaktywnych dzieci. Leczenie polega na wyeliminowaniu z pożywienia niepożądanego składnika. Zwierzęta mogą reagować podobnie. Z tego, co wiem od pani, Arystofanes bywa sporadycznie hiperaktywny i może reagować na nieznaczną zmianę w składzie pokarmu dla kotów. Proszę przestawić go na inny rodzaj, poczekać tydzień, aż jego organizm się oczyści, a prawdopodobnie znów będzie starym Arim.

– A jeśli nie?

– Wtedy proszę go przynieść i zostawić u mnie na parę dni, a je go gruntownie przebadam. Radzę jednak przede wszystkim zmianę diety, zanim zaczniemy naprawdę się martwić i wydawać pieniądze.

Stara się być wyjątkowo sympatyczny – pomyślała Grace. – Po prostu rozpieszcza starą damę.

– Dobrze. Spróbuję karmić go czymś innym. Ale jeśli w ciągu tygodnia nic się nie zmieni, poproszę o zrobienie kompletu badań.

– Oczywiście.

– Muszę wiedzieć, co się z nim stało.

Na stole ze stali nierdzewnej Arystofanes mruczał, radośnie machał długim ogonem i wyglądał denerwująco normalnie.

Później, w domu, tuż za drzwiami wejściowymi, kiedy Grace odpięła wieko wyściełanego koszyka podróżnego i podniosła je, Arystofanes wyskoczył z zamknięcia z sykiem i prychaniem, ze zjeżonym futrem, położonymi uszami i dzikim wzrokiem. Zadrapał jej dłoń pazurami i miauknął, kiedy strząsnęła go z siebie. Pomknął korytarzem, zniknął w kuchni, gdzie przez specjalnie dla niego zrobione wyjście czmychnął na podwórze.

Zaszokowana Grace gapiła się na dłoń. Pazury Ariego zrobiły trzy krótkie bruzdy, które po chwili zaczęły krwawić.

W piątek o pierwszej po południu Carol przyjęła ostatnią pacjentkę – Kathy Lombino, piętnastoletnią dziewczynkę stopniowo wychodzącą z anoreksji. Pięć miesięcy temu, kiedy po raz pierwszy przyprowadzono ją do Carol, Kathy ważyła zaledwie trzydzieści siedem kilogramów, co najmniej piętnaście poniżej normy. Balansowała na krawędzi śmierci głodowej. Czuła wstręt na sam widok pokarmów, a nawet myśl o jedzeniu. Stawiano ją przed lustrem, sądząc, że żałosny widok wychudzonego ciała wpłynie na zmianę jej postawy. Niestety, nie dawała się przekonać, twierdziła, że jest gruba. Teraz ważyła czterdzieści pięć kilo, wciąż zbyt mało, ale przynajmniej nie istniało już niebezpieczeństwo zgonu. Utrata szacunku oraz zaufania do samego siebie niemal zawsze są przyczyną anoreksji, a Kathy znów zaczynała się lubić – pewny znak, że weszła na drogę prowadzącą znad przepaści. Nie odzyskała jeszcze normalnego apetytu, ale rozumiała, że powinna jeść, nawet jeśli nie ma na to chęci. Do zupełnego wyzdrowienia było jeszcze daleko, lecz najgorsze miała za sobą; z czasem znów jedzenie zacznie sprawiać jej przyjemność. Wyniki leczenia Kathy dostarczały Carol niemałej satysfakcji, a dzisiejsza sesja potwierdzała, że zachodzi pewien postęp.

Kilka minut później, o drugiej, Carol pojechała do szpitala. W kiosku z upominkami kupiła talię kart i miniaturową szachownicę z figurkami wielkości pięciocentówek.

Na górze, w 316, grał telewizor, a Jane czytała czasopismo. Podniosła wzrok, kiedy weszła Carol i powiedziała”

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Maska»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Maska» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Maska»

Обсуждение, отзывы о книге «Maska» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x