• Пожаловаться

Terry Pratchett: Eryk

Здесь есть возможность читать онлайн «Terry Pratchett: Eryk» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 1997, ISBN: 83-7337-334-1, издательство: Prószyński i S-ka, категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Terry Pratchett Eryk
  • Название:
    Eryk
  • Автор:
  • Издательство:
    Prószyński i S-ka
  • Жанр:
  • Год:
    1997
  • Город:
    Warszawa
  • Язык:
    Польский
  • ISBN:
    83-7337-334-1
  • Рейтинг книги:
    3 / 5
  • Избранное:
    Добавить книгу в избранное
  • Ваша оценка:
    • 60
    • 1
    • 2
    • 3
    • 4
    • 5

Eryk: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Eryk»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Słyszeliście o Fauście… To jest Eryk. Istnieje pewna różnica. Eryk ma czternaście lat, mieszka na legendarnym i magicznym Świecie Dysku, a także jest pierwszym w historii hakerem demonologii. Na szczęście nie udało mu się wywołać żadnych demonów, wywołał za to Rincewinda (najbardziej niekompetentnego maga w uniwersum) oraz Bagaż (najniebezpieczniejszy sprzęt podróżny na świecie). Kiedy Eryk wypuszcza ich na niczym nie chroniony świat, oczekuje, że Rincewind spełni trzy jego życzenia. Wiecie przecież. Standardowa trójka. Żyć wiecznie, panować nad światem, spotkać najpiękniejszą kobietę w historii. Właściwie to proste… Dryfowanie u zarania Czasu, zmiana przyszłości i spotkanie z najbardziej kłopotliwym bogiem historii to zaledwie początek. Stworzenie życia na Dysku to drobnostka. Ponieważ Rincewind trafia w końcu do Piekła. Dosłownie. A ono nigdy już nie będzie takie jak dawniej.

Terry Pratchett: другие книги автора


Кто написал Eryk? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Eryk — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Eryk», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Istotnie — przyznał demon. — I diuk od lat oczekiwał przywołania, odrzucając wszelkie inne pokusy, wytrwale i cierpliwie studiując świat ludzi…

— Więc gdzie wtedy był?

— Ehm. Nadnatura go wezwała, panie — bełkotał demon. — Nie odszedł nawet na dwie minuty, a już…

— A już ktoś przeszedł?

— Próbujemy właśnie znaleźć…

Cierpliwość lorda Astfgla, i tak mająca odporność kitu, w tym miejscu pękła. Tego już za wiele. Miał poddanych, którzy używali słowa „znaleźć”, kiedy chodziło im o „ustalić”. Potępienie to dla nich zbyt wielka łaska.

— Wynoś się — syknął. — Dopilnuję, żebyś otrzymał za to nagrodę…

— Panie mój, proszę…

— Wynoś się!

Płomiennymi korytarzami król pomaszerował do swoich osobistych apartamentów.

Jego przodkowie preferowali kosmate tyle kończyny oraz kopyta. Asfgl odrzucił takie pomysły od razu. Utrzymywał, że ci zarozumiali dranie z Dunmainfestin nie potraktują poważnie kogoś, kogo tylna połowa należy do przeżuwacza. Chętnie więc nosił płaszcz z czerwonego jedwabiu, fioletowe pończochy, kaptur z dwoma różkami o dość skomplikowanych kształtach i trójząb. Z trójzęba wciąż odpadał koniec, ale Astfgl uważał, że króla demonów w takim kostiumie trzeba traktować poważnie.

W chłodzie swych komnat — na wszystkich bogów, czy raczej nie na wszystkich bogów, całe wieki trwało, zanim doprowadził je do jakiegoś cywilizowanego stanu; poprzednikom zupełnie wystarczało leniuchowanie i kuszenie ludzi, nigdy nie słyszeli o stresie kierowniczym — delikatnie uniósł zasłonę ze Zwierciadła Dusz. Zamigotało, budząc się do życia.

Zimną czarną powierzchnię otaczała ozdobna rama, z której bezustannie wznosiły się kłęby gęstego dymu.

Twoje życzenie, panie? Spytało.

— Pokaż mi wydarzenia z ostatniej godziny, wokół bramy Pseudopolis — polecił król i usiadł.

Po chwili wstał i sprawdził imię „Rincewind” w kartotece, jaką kazał niedawno założyć na miejsce stojących tu przedtem, tragicznie oprawionych starych woluminów. System wymagał jeszcze drobnych poprawek, jako że tępe demony ułożyły wszystkich pod literą L, jak Ludzie.

Potem już tylko przyglądał się migającym obrazkom i dla uspokojenia nerwów bawił się sprzętem biurowym.

Miał do dyspozycji cały blat swego biurka: notesy z magnesami na spinacze, podręczne przyrządy do przytrzymywania pióra, bloki kartek, które zawsze się przydają, śmieszne figurki ze sloganami w stylu „Ty tu jesteś szefem!”, a także chromowane kulki i sprężyny, działające na zasadzie fałszywego i krótkotrwałego wiecznego ruchu. Ktokolwiek spojrzałby na biurko, nie miałby cienia wątpliwości, że były to przedmioty prawdziwie potępione.

— Rozumiem — stwierdził Astfgl i jednym szponem pobudził do ruchu zestaw błyszczących kulek.

Nie przypomniał sobie żadnego demona o imieniu Rincewind. Z drugiej strony, było tu chyba kilka milionów tych nieszczęsnych istot, bez żadnego porządku wędrujących po Piekle. A nie miał dotąd czasu, by wprowadzić przyzwoitą klasyfikację i odesłać niepotrzebnych na emeryturę. Na tego Rincewinda przypadało chyba mniej kończyn a więcej samogłosek niż na większość. Ale przecież musiał być demonem…

Vassenego to zarozumiały głupiec, jeden ze starszych demonów, które uśmiechają się i gardzą nim, i są nie-tak — całkiem posłuszne. Wszystko dlatego, że król — pracując ciężko przez całe tysiąclecia — zdołał przebyć drogę od skromnych początków do swej obecnej pozycji. Vassenego był zdolny zrobić coś takiego specjalnie, tylko po to, by go rozgniewać.

No cóż, później się tym zajmie. Wyśle mu notatkę służbową albo coś w tym rodzaju. Teraz i tak już za późno. Musi osobiście zająć się tą sprawą. Przed Erykiem Thursleyem malowały się zbyt dobre perspektywy, żeby o nim zapomnieć. Zdobycie Eryka Thursleya naprawdę zirytuje bogów.

Bogowie! Jakże ich nienawidził! Bardziej nawet niż starej gwardii typu Vassenego; bardziej nawet niż starej gwardii typu Vassenego; bardziej niż ludzi. W zeszłym tygodniu wydał małe przyjęcie. Dokładnie je zaplanował. Chciał pokazać, że potrafi zapomnieć o dawnych utarczkach i wspólnie z nimi pracować nad budową nowego, lepiej zorganizowanego wszechświata. Nazwał je „Bankietem Zapoznawczym”. Były kiełbaski na patykach i wszystko. Starał się jak mógł, żeby zapewnić dobry nastrój.

Nie zadali sobie nawet trudu, żeby odpowiedzieć na zaproszenia. A przecież sam przypilnował, żeby na każdym wypisać „Będę wdzięczny za szybką odpowiedź”.

— Demonie?

Eryk wyjrzał zza drzwi.

— W jakiej jesteś formie? — zapytał.

— W fatalnej — odparł Rincewind.

— Przyniosłem ci trochę jedzenia. Odżywiasz się, prawda?

Rincewind spróbował. Dostał miskę owsianki z orzechami i suszonymi owocami. O nic nie miał do nich pretensji. Rzecz w tym, że jakiś element procesu przygotowania uczynił z tymi niewinnymi składnikami to, co ciążenie miliona G czyni z materią gwiazdy neutronowej. Gdyby człowiek umarł po zjedzeniu takiej potrawy, nie musieliby go grzebać; wystarczyłoby położyć zwłoki na miękkim gruncie.

Udało mu się trochę przełknąć. To nie było trudne, kłopot w tym, by jedzenie kontynuowało podróż w dół.

— Świetne — wykrztusił.

Papuga wykonała znakomitą pantomimę człowieka, który wymiotuje.

— Postanowiłem cię uwolnić — oznajmił Eryk. — Nie ma chyba sensu trzymać cię tutaj.

— Najmniejszego.

— Nie dysponujesz żadną mocą?

— Przykro mi. Całkowita klęska.

— Szczerze mówiąc, nie wyglądasz demonicznie — przyznał Eryk.

— Oni nigdy nie wyglądają. Nie wolno ufać jakimtam — wychrypiała papuga. Znowu stracila równowagę. — Polly chce ciasteczko — dodała, wisząc głową w dół.

Rincewind odwrócił się gwałtownie.

— Nie wtrącaj się ty dziobaku!

Wokół nich zabrzmiał dźwięk jakby wszechświat, próbował odchrząknąć. Kredowe linie magicznego kręgu na moment rozjarzyły się oślepiająco, stały się kołem ognia na wytartych deskach, a potem coś wypadło z pustki i ciężko wylądowało na podłodze.

Był to wielki okuty kufer. Upadł na półokrągłe wieko. Po chwili zaczął się kołysać, wysunął setki różowych nóżek i przewrócił się z wysiłkiem.

W końcu przebierając nóżkami wykonał obrót i spojrzał na Eryka i Rincewinda. Było to tym bardziej niepokojące, że przyglądał im się, choć nie miał oczu zdolnych do przyglądania.

Eryk ocknął się pierwszy. Chwycił domowej roboty magiczny miecz i zamachał gwałtownie.

— A więc jesteś demonem! — zawołał. — A już prawie uwierzyłem, że nie jesteś.

— O rany! — wykrzyknęła papuga.

— To tylko mój Bagaż — wyjaśnił załamany Rincewind. — Coś w rodzaju…No, chodzi za mną wszędzie; nie ma w nim nic demonicznego…hm… — Zawahał się. — W każdym razie niewiele — dokończył niepewnie.

— Precz!

— Nie, znowu zaczynasz!

Chłopiec zajrzał do księgi.

— Moje wcześniejsze rozkazy pozostają w mocy — oznajmił stanowczo. — Najpiękniejsza kobieta, jaka kiedykolwiek żyła, władza nad wszystkimi królestwami świata i wieczne życie. Bierz się do roboty.

Rincewind stal jak skamieniały.

— No już — ponaglił go Eryk. — Powinieneś zniknąć w kłębach dymu.

— Słuchaj, jeśli ci się wydaje, że wystarczy pstryknąć palcami…

Rincewind pstryknął palcami.

Pojawił się kłąb dymu.

Rincewind obrzucił swoje palce długim, zdumionym spojrzeniem, jak ktoś mógłby spoglądać na strzelbę, która od dziesięcioleci wisiała na ścianie, aż nagle wypaliła i podziurawiła kota.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Eryk»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Eryk» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Terry Pratchett: Blask fantastyczny
Blask fantastyczny
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Równoumagicznienie
Równoumagicznienie
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Czarodzicielstwo
Czarodzicielstwo
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Muzyka duszy
Muzyka duszy
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Ostatni kontynent
Ostatni kontynent
Terry Pratchett
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Terry Pratchett
Отзывы о книге «Eryk»

Обсуждение, отзывы о книге «Eryk» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.