• Пожаловаться

Terry Pratchett: Ostatni kontynent

Здесь есть возможность читать онлайн «Terry Pratchett: Ostatni kontynent» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 2006, ISBN: 83-7469-178-6, издательство: Prószyński i S-ka, категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Terry Pratchett Ostatni kontynent
  • Название:
    Ostatni kontynent
  • Автор:
  • Издательство:
    Prószyński i S-ka
  • Жанр:
  • Год:
    2006
  • Город:
    Warszawa
  • Язык:
    Польский
  • ISBN:
    83-7469-178-6
  • Рейтинг книги:
    4 / 5
  • Избранное:
    Добавить книгу в избранное
  • Ваша оценка:
    • 80
    • 1
    • 2
    • 3
    • 4
    • 5

Ostatni kontynent: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ostatni kontynent»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Coś zaginęło na Niewidocznym Uniwersytecie — najbardziej prestiżowej (tzn. jedynej) instytucji naukowej w Ankh-Morpork. Brakuje profesora — ale grupa poszukiwawcza jest w drodze! Zespół starszych magów podąży jego tropem, dokądkolwiek by prowadził, nawet na drugi koniec Dysku, gdzie Ostatni Kontynent, Czteriksy, wciąż jest w stadium budowy. Wyobraźcie sobie magiczną krainę, gdzie deszcz jest tylko mitem, gdzie to, co zwykłe, jest niezwykłe, a przeszłość i teraźniejszość biegną ramię w ramię. Przeżyjcie grozę spotkania z Szalonym Krasnoludem, Wojownikiem Szos, Śmiercią, jednym czy drugim Stwórcą i przerażającym Pasztecikowym Pływakiem… Wczujcie się w tę pasję, kiedy mieszkańcy Ostatniego Kontynentu odkrywają, co się dzieje, kiedy pada deszcz, a rzeki wypełniają się wodą (na przykład trzeba odwołać regaty)…

Terry Pratchett: другие книги автора


Кто написал Ostatni kontynent? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Ostatni kontynent — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ostatni kontynent», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Właściwie — zastanowił się pierwszy prymus — to wydaje mi się, że takie słowa jak „i” albo „w” są jeszcze krótsze. Nawet „ty” może być krótsze, zależnie od czcionki…

— Oczywiście — ciągnął Ridcully, ignorując tę wypowiedź jako element zwykłego uniwersyteckiego tła logicznego — mógłbym zapewne wyznaczyć nowego bibliotekarza… Musiałby to być ktoś starszy i doświadczony, kto wie, jak się do tego zabrać… Hm… niech pomyślę… Może ktoś się nasunie na myśl? Dziekanie?

— No dobrze, dobrze — burknął dziekan. — Rób, co chcesz. Jak zawsze.

— Ehm… Nie możemy tego zrobić, proszę pana — wtrącił Myślak.

— Och! — zawołał Ridcully. — Zgłasza się pan na ochotnika do porządkowania regałów, co?

— Chodzi mi o to, że naprawdę nie możemy używać magii, żeby go zmienić, proszę pana. Wynika to z bardzo poważnego problemu.

— Nie istnieją problemy, panie Stibbons. Istnieją tylko możliwości.

— Oczywiście, proszę pana. A tutaj mamy możliwość odkrycia imienia bibliotekarza.

Inni magowie zamruczeli z aprobatą.

— Chłopak ma rację — potwierdził wykładowca run współczesnych. — Nie da się zaczarować maga, nie znając jego imienia. Podstawowa zasada.

— No, przecież nazywamy go bibliotekarzem. Wszyscy go nazywają bibliotekarzem. To nie wystarczy?

— To tylko stanowisko służbowe, nadrektorze.

Ridcully przyjrzał się swoim magom.

— Ktoś z nas musi chyba znać jego imię? Na bogów, miałem nadzieję, że znacie chociaż imiona swoich kolegów. Czy to nie… — zerknął na dziekana, zawahał się i rzucił szybko: — Tak, dziekanie?

— On przecież już dość długo był małpoludem, nadrektorze. Większość jego oryginalnych kolegów… odeszła. Dostali zaproszenia na Wielki Bankiet w Niebie. Przechodziliśmy wtedy jeden z tych okresów droit de mortis.

Ogólnie mówiąc, jest to przyspieszenie awansu maga w szeregach magów metodą wybicia wszystkich starszych magów. Praktyka ta pozostaje obecnie w zawieszeniu, ponieważ kilka entuzjastycznych prób usunięcia Mustruma Ridcully’ego dało w efekcie pewnego maga, który przez dwa tygodnie nie słyszał wyraźnie. Ridcully uważał, że istotnie, jest miejsce na szczycie, a on zajmuje je całkowicie.

— No tak, ale przecież musi być gdzieś w rejestrach…

Magowie pomyśleli o wielkich urwiskach papieru tworzących rejestry NU.

— Archiwista nigdy go nie znalazł — zauważył wykładowca run współczesnych.

— A kto jest archiwistą?

— Bibliotekarz, nadrektorze.

— W takim razie powinien być przynajmniej w pamiątkowej księdze z roku, w którym kończył studia.

— To bardzo zabawne — rzekł dziekan — ale jakiś dziwaczny wypadek przytrafił się wszystkim egzemplarzom księgi pamiątkowej z tego roku.

Ridcully zauważył jego stężałą twarz.

— Czy to taki przypadek, że jakaś konkretna stronica została wyrwana, pozostawiając tylko lekki aromat bananów?

— Trafił pan, nadrektorze.

Ridcully poskrobał się po brodzie.

— Widzę tu pewną regułę — stwierdził.

— Wie pan, on stanowczo się sprzeciwiał poszukiwaniom jego imienia — wyjaśnił pierwszy prymus. — Boi się, że spróbujemy zamienić go z powrotem w człowieka. — Zerknął wymownie na dziekana, który zrobił urażoną minę. — Pewni ludzie często powtarzali, że małpa jako bibliotekarz jest nieodpowiednia.

— Ja tylko wyraziłem opinię, że jest to wbrew tradycjom Niewidocznego Uniwersytetu… — zaczął dziekan.

— Która polega głównie na czepianiu się drobiazgów, zjadaniu obfitych posiłków i wykrzykiwaniu w środku nocy jakichś bzdur o kluczach — dokończył Ridcully. — Nie wydaje mi się, żeby…

Twarze pozostałych magów kazały mu się obejrzeć.

Do holu wszedł bibliotekarz. Poruszał się bardzo wolno z powodu warstw odzieży, jaką na siebie włożył; sama objętość płaszczy i swetrów sprawiała, że jego ręce — zwykle używane jako dodatkowa para nóg — teraz sterczały prawie poziomo po obu stronach ciała. Ale najbardziej przerażającym elementem tego wlokącego się widma była czerwona wełniana czapka.

Była wesoła. I miała pompon. Zrobiła ją na drutach pani Whitlow, która technicznie była mistrzynią robótek ręcznych, jednak jeśli już miała jakąś wadę, była nią nieumiejętność uwzględnienia dokładnych wymiarów planowanego użytkownika. Wielu magów przy różnych okazjach otrzymało w prezencie którąś z jej kreacji, tworzonych najwyraźniej przy założeniu, że mają po trzy stopy albo szyję o średnicy sążnia. Większość tych obiektów była potem dyskretnie przekazywana instytucjom dobroczynnym. Jedno z pewnością można powiedzieć o Ankh-Morpork: nieważne, jak bezkształtne jest ubranie, zawsze gdzieś znajdzie się ktoś, na kogo będzie pasować.

Błąd pani Whitlow polegał na założeniu, że bibliotekarzowi — dla którego żywiła spory szacunek — spodoba się czapka z pomponem i zawiązywanymi pod brodą nausznikami. Ponieważ z przyczyn technicznych musiałby je zawiązywać w kroczu, zostawiał obie klapki wiszące swobodnie.

Zwrócił ku magom swoją smutną twarz, zatrzymując się przed drzwiami biblioteki. Wyciągnął dłoń do klamki. Słabym głosem powiedział: „…k”, a potem kichnął.

Stos odzieży opadł na podłogę. Kiedy magowie odciągnęli ją na bok, na dole znaleźli bardzo gruby tom, oprawny w czerwoną skórę pokrytą sierścią.

— Na okładce jest napisane „Uuk” — oznajmił po chwili pierwszy prymus, z wyraźnym napięciem.

— A nie ma, kto jest autorem? — spytał dziekan.

— To było w złym guście.

— Chodziło mi o to, że to może być jego prawdziwe imię.

— Zajrzyjmy do środka — zaproponował kierownik studiów nieokreślonych. — Może jest indeks.

— Są jacyś ochotnicy, żeby zajrzeć do środka bibliotekarza? — spytał Ridcully. — Tylko nie pchajcie się wszyscy naraz.

— Niestabilność morficzna reaguje na otoczenie — powiedział Myślak. — Czy to nie ciekawe? Znalazł się blisko biblioteki, więc zmieniło go w książkę. Tak jakby… kamuflaż ochronny, można powiedzieć. Jakby ewoluował, żeby pasować do…

— Dziękuję, panie Stibbons. A czy ma pan jakieś wnioski?

— Cóż, wydaje mi się, że możemy zajrzeć do środka — odparł Myślak. — Książka po to istnieje, żeby była otwierana. Ma nawet czarną skórzaną zakładkę, widzicie?

— Och, więc to zakładka, tak? — odetchnął kierownik studiów nieokreślonych, który obserwował ją nerwowo.

Myślak dotknął książki. Była ciepła. I otworzyła się bez trudności.

Wszystkie stronice pokrywało „uuk”.

— Niezłe dialogi, ale fabuła trochę nudna.

— Dziekanie! Będę zobowiązany, jeśli potraktujesz sprawę poważnie! — Ridcully raz czy dwa tupnął nogą. — Kto ma jakiś pomysł?

Magowie spojrzeli po sobie i wzruszyli ramionami.

— Przypuszczam… — zaczął wykładowca run współczesnych.

— Tak, runisto… Arnoldzie, prawda?

— Nie, nadrektorze.

— Wszystko jedno, mów.

— Przypuszczam… Wiem, że to się wyda śmieszne, ale…

— No dalej, człowieku! Umieramy z niecierpliwości!

— Przypuszczam, że zawsze jest jeszcze… Rincewind.

Ridcully przyglądał mu się przez chwilę.

— Taki chudy? Zmierzwiona broda? Zupełnie fatalny mag? Ma tę skrzynię na nóżkach czy coś…?

— Zgadza się, nadrektorze. Brawo. Eee… Przez jakiś czas był zastępcą bibliotekarza, jak pan zapewne pamięta.

— Niespecjalnie, ale proszę dalej.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ostatni kontynent»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ostatni kontynent» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Terry Pratchett: Muzyka duszy
Muzyka duszy
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Ostatni bohater
Ostatni bohater
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Maskarada
Maskarada
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Łups!
Łups!
Terry Pratchett
Margit Sandemo: Gdzie Jest Turbinella?
Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Ostatni kontynent»

Обсуждение, отзывы о книге «Ostatni kontynent» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.