Marina Diaczenko - Szrama

Здесь есть возможность читать онлайн «Marina Diaczenko - Szrama» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Szrama: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Szrama»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

„Szrama” jest drugim tomem kultowego cyklu Tułacze.
Opowieść o zbrodni, karze, pokucie i odkupieniu. Sławny w swoim mieście gwardzista, kobieciarz i hulaka, porucznik Egert Soll zabija w sprowokowanym przez siebie pojedynku niewinnego studenta. Za ten czyn zostaje ukarany przez wędrownego maga, który piętnuje jego twarz niegroźną z pozoru raną.
Szrama zabliźnia się szybko, równie szybko jednak okazuje się, że stała się dla młodego zabijaki przekleństwem: całkowicie zmienia jego psychikę i przydaje mu cechę, którą zawsze gardził, podobnie jak jego otoczenie, mianowicie bezmierne tchórzostwo.
Gwardzista zmuszony jest opuścić pułk i rodzinne miasto. Tułając się po świecie, spotyka kobietę, którą skrzywdził, narzeczoną zabitego studenta. Czy zdoła okupić swą winę i pozyskać przychylność Torii? Magię można pokonać jedynie magią.
W zaskakującym finale Soll stanie przed niezwykle trudnym wyborem.

Szrama — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Szrama», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie ma szpady – stwierdził Karwer.

Poza nim tylko Egert spostrzegł, że nowo przybyły jest bezbronny, nie ma u pasa rapciów ani kindżału, ani nawet zwykłego, kuchennego noża. Przyjrzał się jeszcze uważniej. Strój obcego przypominał trochę uniform, ale na pewno nie był to wojskowy mundur.

– To student – zgadywał Karwer. – Na pewno student.

Młodzieniec tymczasem, zamieniwszy parę słów z osobą we wnętrzu karety, poszedł zapłacić stangretowi. Tamten nie okazał w związku z tym ni odrobiny szacunku, najwidoczniej student nie był majętny.

– Cóż to – wycedził przez zęby Egert – studenci teraz nie noszą broni, jak dziewczyny?

Karwer zachichotał.

Egert chrząknął pogardliwie i miał już zamiar odwrócić się od okna, lecz właśnie w owej chwili z powozu wysiadła panienka, wspierając się na dłoni studenta. W tawernie natychmiast zrobiło się cicho.

Jej twarzyczka była zatroskana, blada ze zmęczenia i zasmucona nieustanną ulewą, lecz nawet to nie mogło przyćmić jej urody. Była jak wykuta z marmuru: jedynie w tym miejscu gdzie bieleją ślepe oczy posągu, błyszczały ciemne oczy, spokojne i pozbawione kokieterii.

Odziana była, podobnie jak jej towarzysz, w prostą podróżną suknię, która jednak nie skrywała harmonijnych konturów ciała ani zgrabnych ruchów. Panna zeskoczyła na bruk przy pomocy młodzieńca. Ten coś do niej powiedział i wtedy jej skrzywione dotąd zmęczeniem usteczka rozciągnęły się w lekkim uśmiechu, oczy zaś błysnęły żywiej.

– Nieprawdopodobne – szepnął Egert.

Stangret popędził konie i kareta ruszyła. Dwoje podróżników odskoczyło, pragnąc uniknąć zbryzgania błotem. Następnie młodzieniec zarzucił na ramię sporą sakwę i wziąwszy za rękę swą towarzyszkę, zniknął wraz z nią za drzwiami „Wspaniałego Miecza”.

W tawernie naprzeciwko zaczęli mówić wszyscy naraz. Egert milczał, nie odpowiadając na pytające spojrzenia. W końcu rzucił na stronie do Karwera:

– Muszę się dowiedzieć, kim są.

Tamten zerwał się odruchowo, gotów usłużyć druhowi. Soll spoglądał za nim, jak spieszy do „Wspaniałego Miecza”, przeskakując po drodze kałuże. Drzwi z monogramami zatrzasnęły się wkrótce za nim. Przyjaciel Egerta wrócił po kwadransie.

– Tak, to student… Spędzi u nas zapewne około tygodnia.

Zamilkł, z satysfakcją oczekując pytania.

– A ona? – nie wytrzymał Egert.

– Ona – odparł Karwer z dziwnym uśmiechem – nie jest jego siostrą ani młodą ciotką, jak miałem nadzieję… Jest jego narzeczoną i wygląda na to, że wkrótce wesele!

Egert milczał. Rewelacje, przyniesione przez młodego kolegę, nie były zaskakujące, a jednak niemile go uderzyły.

– Niewłaściwy mariaż – zasugerował któryś z gwardzistów. – Mezalians.

Wszyscy go hałaśliwie poparli.

– A ja słyszałem – wtrącił Karwer z ironicznym zdziwieniem – że trzebią wszystkich studentów, żeby przestali oglądać się za kobietami i całkowicie się poświęcili nauce. I co się okazuje?

– Okazuje się, że to nieprawda – mruknął z rozczarowaniem porucznik Dron, chwytając zapomniany na chwilę kubek.

– Bez szpady jest eunuchem – zauważył cicho Soll.

Wszyscy odwrócili się w jego stronę. Na twarzy oficera pojawił się drapieżny, pogardliwy grymas.

– A na co eunuchowi kobieta, panowie, i do tego jeszcze taka?

Wstał. Wszyscy rozstępowali się przed nim z szacunkiem. Rzucił właścicielowi garść złotych monet, stawiając wszystkim kolejkę, i wyszedł na deszcz.

Wieczorem tegoż dnia para młodych przybyszów wieczerzała na parterze gospody. Kolacja była nader skromna, dopóki szeroko uśmiechnięty karczmarz nie postawił na ich stole sporego wiklinowego kosza, najeżonego szyjkami butelek.

– Dla pani od pana Solla!

Podkreślił te słowa dwuznacznym uśmieszkiem, po czym się oddalił.

Wygodnie skryty w kącie Egert obserwował, jak student i jego ślicznotka rozglądali się ze zdziwieniem. Serweta, okrywająca koszyk, została odsunięta i na obliczach pochylonej nad nim parki pojawiło się radosne zdumienie, dość naturalne wobec takich smakołyków.

Wkrótce jednak radość ustąpiła miejsca zmieszaniu. Zaczęli rozmawiać o czymś gorączkowo, potem student wstał i poszedł do oberżysty, zapewne, by wyjaśnić, kim jest ów tajemniczy hojny ofiarodawca, pan Soll.

Egert wychylił swój pucharek i podniósł się powoli, potem zaś przeszedł przez salę, kierując się w stronę samotnej panienki. Specjalnie na nią nie patrzył, obawiając się, że piękność z bliska może okazać się wcale nie taka piękna.

Jadalnia była pusta w połowie. Nieliczni podróżni spożywali posiłek w towarzystwie przypadkowych miejscowych. „Wspaniały Miecz” słynął z tego, że był spokojnym miejscem. Odwlekając w czasie chwilę poznania pięknej panny, Soll zdążył kątem oka zobaczyć nową twarz. Widocznie ten wysoki, niemłody podróżny przyjechał dopiero co i oficer wcześniej go nie zauważył.

Zbliżywszy się na koniec do celu, Egert zebrał się na odwagę i spojrzał na narzeczoną studenta.

Była rzeczywiście urocza. Twarz nie wydawała się już tak przeniknięta zmęczeniem, gładkie, alabastrowe policzki nieco się zaróżowiły. Zauważył teraz niedostrzeżone wcześniej detale: konstelację drobniutkich pieprzyków na długiej szyi, a także niesamowicie gęste, wywinięte do góry rzęsy.

Stał i patrzył bez słowa. Panna uniosła powoli głowę i oficer po raz pierwszy napotkał jej poważne, choć trochę nieprzytomne spojrzenie.

– Dzień dobry – powiedział i usiadł na miejscu studenta. – Nie sprzeciwi się pani towarzystwu skromnego wielbiciela jej urody?

Panienka nie zmieszała się ani nie wystraszyła. Sprawiała wrażenie tylko lekko zaskoczonej.

– Przepraszam, panie…

– Nazywam się Egert Soll.

Wstał, by się ukłonić, potem znowu usiadł.

– Ach tak… – odparła z wymuszonym uśmiechem. – Więc to panu powinniśmy dziękować…

– W żadnym wypadku! – zaprzeczył niemal z lękiem. – To raczej my, obywatele Kawarrena, powinniśmy być wdzięczni, za honor, jaki pani nam wyświadczyła… – nabrał powietrza w płuca, by dokończyć ową pokrętną frazę – zaszczycając nas swym przybyciem… Jak długo jednak zdołamy okazywać naszą gościnność?

Panna uśmiechnęła się w taki sposób, że oficer zapragnął, by zawsze była uśmiechnięta.

– Jest pan bardzo miły… Spędzimy tutaj tydzień, może dłużej.

Egert sięgnął wielkopańskim gestem do kosza i zręcznie odkorkował pierwszą butlę, jaka wpadła mu w ręce.

– Proszę pozwolić mi spełnić dług gościnności i zaproponować… Ma pani rodzinę albo przyjaciół w Kawarrenie?

Zdążyła pokręcić przecząco głową, nim wrócił jej student. Panna uśmiechnęła się do niego, bardziej radośnie niż wcześniej do Solla. Egert poczuł w sercu ukłucie zazdrości.

Student skinął głową oficerowi, lecz nie podał mu ręki. Miał szczęście, gdyż Soll nigdy nie uścisnąłby tej kościstej, niewprawnej w robieniu szpadą dłoni, na której widniały ciągle niezmyte plamy atramentu. Z bliska młodzieniec wydał się Egertowi jeszcze bardziej żałosny i niesympatyczny. Oficer wezwał niebo na świadka, jak bardzo niedobrana wydawała mu się owa para.

A zresztą przy stoliku były tylko dwa zajęte już krzesła, a zatem biedny student mógł tylko stać obok, drepcząc w miejscu.

Nie zwracając nań więcej uwagi, Soll zwrócił się do panny:

– Proszę wybaczyć, lecz nie usłyszałem jeszcze pani imienia…

Przenosząc wzrok z przestępującego z nogi na nogę towarzysza na rozwalonego na krześle Egerta, odparła machinalnie:

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Szrama»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Szrama» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Marina Diaczenko - Zoo
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Tron
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Rytuał
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Ostatni Don Kichot
Marina Diaczenko
Marina Dyachenko - The Scar
Marina Dyachenko
Marina Diaczenko - Miedziany Król
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Następca
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Awanturnik
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Dzika energia
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Odźwierny
Marina Diaczenko
libcat.ru: книга без обложки
Marina i Siergiej Diaczenko
libcat.ru: книга без обложки
Marina i Siergiej Diaczenko
Отзывы о книге «Szrama»

Обсуждение, отзывы о книге «Szrama» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x