• Пожаловаться

Siergiej Łukjanienko: Atomowy Sen

Здесь есть возможность читать онлайн «Siergiej Łukjanienko: Atomowy Sen» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Siergiej Łukjanienko Atomowy Sen

Atomowy Sen: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Atomowy Sen»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Galaktyka, gdzie wśród walk i intryg potężne Imperium Ludzi dąży do pokojowego współistnienia z Obcymi… Młoda prawniczka, która tropiąc zagadkę ucieczek z wirtualnego więzienia, odkrywa jego prawdziwe przeznaczenie… Ludzie, degeneraci i smoki walczący o byt w przeddzień katastrofy jądrowej i tajemniczy chłopiec znikąd, który może zmienić bieg dziejów… Oto historie z odległych światów „Cieni snów”, „Przezroczystych witraży” i „Atomowego snu”.

Siergiej Łukjanienko: другие книги автора


Кто написал Atomowy Sen? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Atomowy Sen — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Atomowy Sen», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Niejednokrotnie pytałam ojca, dlaczego stroni od wirtualności.

To przecież świetny programista, a żyje jak w epoce kamienia łupanego, korzysta wyłącznie z poczty elektronicznej.

– Miałem niezły biznes – odparł ojciec. Po raz pierwszy mi odpowiedział! – A potem… potem musiałem się przekwalifikować na administratora.

Nie drążyłam tematu. Widocznie ojciec pracował na jakimś wyspecjalizowanym systemie operacyjnym, potem przestali z niego korzystać, a on nie zdążył się w porę przekwalifikować.

– Co było dalej? – zapytał tata.

– Dalej… dalej przyjechała policja. Ściągnęli skanery, wzięli trop… podobno strzelano z czegoś nielegalnego, drugiej generacji.

Musieli mu porządnie uszkodzić kompa. Zaczęli szukać strzelca, ale gdzie tam…

– Ciebie nie podejrzewali?

– Nie… Obszukali, ale przecież nic nie miałam.

– A pistolet Czyngisa? – zapytał ojciec.

– Zapalniczka. – Spuściłam wzrok. – Zwykła zapalniczka. Pajac…

Tata westchnął i zerknął w ciemne okno. Po ulicy przejechał autobus, sunąc światłami po mokrym asfalcie. Pewnie nowy, tak cicho jechał…

– Karinko, zastanówmy się nad tym… Po pierwsze, jak sądzisz, czy ten Czyngis nie kłamał o więzieniu?

– Myślę, że nie – wyznałam. – Coś tu śmierdzi. Nasi nie szastaliby taką forsą! Nawet żeby popisać się przed zagranicą.

– Dobrze… – Tata spojrzał na mnie niepewnie i spytał szybko: – Masz jeszcze papierosy?

– Skąd? – Wytrzeszczyłam oczy.

– Karino…

– No dobra, tato, zaczekaj…

Rzadko palę, ale paczkę rothmansów zawsze mam w torebce. Zamknęliśmy szczelnie drzwi od kuchni i zapaliliśmy. Jakoś tak głupio palić razem z ojcem… Ostatni raz podobnie niezręcznie czułam się, gdy miałam dziesięć lat i rodzice mnie kapali. Nic wtedy nie powiedziałam, ale ojciec nigdy więcej nie wszedł do łazienki, gdy się myłam.

– Po drugie, nurkowie są indywidualistami – powiedział tata. W znacznie większym stopniu niż hakerzy. Nie przypuszczam, aby zdecydowali się na walką o powszechną sprawiedliwość, ale o zachowanie własnej wyjątkowości… owszem…

Zaczęły mi płonąć uszy. Też o tym pomyślałam… Przystojniak Czyngis może mówić, co chce, ale jeśli pokopać głąbiej, zawsze wychodzi na jaw czyjś interes.

– Ty też wierzysz w nurków, tato? – Uniosłam brwi.

– Wierzę, Karino. Po trzecie – ojciec popatrzył mi w oczy – jeśli za wirtualnym więzieniem kryje się jakiś tajny projekt państwowy… Córeczko, na co ci to potrzebne? Nawet stuknięci na punkcie praw jednostki Amerykanie… A co dopiero u nas.

– Dostałam zadanie – przypomniałam. – I muszę napisać raport.

– To napisz. Miałaś obowiązek użyć żuczków?

– Tak. Jak inaczej obserwować personel?

– No i jak tam personel?

– Odbębnia służbę – wzruszyłam ramionami. – Ściąga pornosy z sieci. Gra na kompie.

– No i pięknie. Stwierdzono nieregulaminowe pełnienie służby… czy jak to się tam mówi. Przecież nie musiałaś puszczać żuczków na więźniów. I to wszystko! Nie wolno poświęcać własnego życia w imię abstrakcyjnej sprawiedliwości!

– Tato, nie znałeś przypadkiem jakiegoś Czyngisa?

Tata pokręcił głową.

– Nawet jeśli znałem, to nie zapamiętałem. Nie martw się. Mam wrażenie, że jesteś mu bardziej potrzebna niż on tobie. Karino?

Zerwałam się, otworzyłam drzwi od kuchni i zaczęłam nasłuchiwać. W moim pokoju smętnie dzwoniła komórka.

– Zaczekaj chwilę, tato.

Jeszcze mi tylko nocnych telefonów brakowało. W pracy nie dawałam nikomu numeru komórki, w ogóle niewiele osób go znało…

– Słucham! – powiedziałam, łapiąc za telefon.

– Cześć. Przerwano nam, Karino.

Czyngis!

W każdym razie to jego głos.

– To nie ja strzeliłam – powiedziałam szybko.

– To wiem. Karino, musimy się spotkać.

– Zaraz wejdę. Gdzie?

– Nie, lepiej w realu… – Czyngis roześmiał się. – Mam nadzieję, że do prawdziwych strzałów nie dojdzie, a w Deeptown mogliby nam znowu przerwać. Mogę przyjechać do ciebie, jeśli wolisz.

Nawet nie pytałam, skąd wziął mój adres. Pewnie z tego samego miejsca co telefon.

– Lepiej na neutralnym terenie – stwierdziłam. – No… gdzieś…

– Ulica Pasieczna – zaproponował Czyngis.

– Gdzie to jest?

– Nie wiem. Zaraz sprawdzę, czy taka ulica w ogóle istnieje…

Owszem, istnieje. Ulica Pasieczna pięć, odpowiada ci?

– Dobrze. – Nie wahałam się. – Wyjeżdżam od razu, do zobaczenia.

– Okej – powiedział wesoło Czyngis. – Na razie.

Rozłączyłam się i spojrzałam na monitor – oczywiście numer abonenta się nie wyświetlił, zastrzeżony. Cóż, jak będzie trzeba, to się go znajdzie…

– Teraz, zaraz?

Ojciec wszedł za mną do pokoju i wszystko słyszał.

– Zabronisz? – spytałam wyzywająco.

– Nie. – Ojciec pokręcił głową. – Nie, Karino. Nawet mi to do głowy nie przyszło.

Popatrzyłam na niego z zaciekawieniem. W dzieciństwie wiedziałam dokładnie, że kocham mamę i tatę i że na świecie nie ma nikogo lepszego od nich. Potem… sama nie wiem, kiedy przestałam się nad tym zastanawiać. Nie przestałam ich kochać, ale nie myślałam już takimi kategoriami.

– Używać slangu mi zabraniacie, ale jak chcę iść nie wiadomo gdzie, to proszę bardzo?

– Oczywiście. Dlatego że sama wszystko rozważyłaś i podjęłaś decyzję. Dlatego że to twoja praca, czy mi się to podoba, czy nie. A slang… Wybacz, ale to dziecinada.

– Czy to źle jeśli w człowieku jest coś z dziecka? – pytam przekornie.

– Dziecko nie tam powinno zostać, córko. I głupi byłby ten ojciec, który by się nie cieszył, że jego dzieci dorastają.

– Dzięki, tato… Wiesz, mimo wszystko bardzo cię kocham.

Ojciec popatrzył na mnie zdumiony, potem zerknął na zegarek.

– Wpół do dwunastej… Naprawdę teraz pojedziesz?

– Pojadę – powiedziałam twardo. – Nie będę wzywać grupy wsparcia. I tak się nie pojawią, to nie Ameryka.

Ale najpierw wyjęłam z sejfu pistolet.

A potem poszłam do kuchni i wzięłam papierosy.

W samochodzie, grzejąc silnik, wyjęłam ze schowka mapę Moskwy i zaczęłam szukać ulicy o sympatycznej nazwie Pasieczna. Starą „dziesiątkę” podarował mi trzy lata temu ojciec, gdy kupił sobie koreańskie daewoo, produkowane w Uzbekistanie. Jeździłam tą dziesiątką z przyjemnością, nigdy nie lubiłam metra. Ale i tak Moskwa stanowiła dla mnie małe plamki wokół kilkunastu stacji i kilka tras, którymi stale jeździłam – do pracy, do supermarketu, a latem na działkę albo nad Jezioro Niedźwiedzie…

Jak w Deeptown. Tam też człowiek zna jedynie kilka ulubionych miejsc, pozostałe oglądając z okna taksówki. I nie wiadomo, czy to prawdziwe dzielnice, czy tylko narysowane dekoracje, zasłaniające plakat miejsce na sprzedaż.

Powoli wyjechałam z parkingu i skręciłam w bezludną uliczkę.

Deszcz padał coraz mocniej, duże krople bębniły w przytulone do poboczy samochody.

Dziwne. Coraz bardziej zaciera się różnica między Głębią a realem.

Przestrzenie w przestrzeniach… Gdyby jakiś złośliwy żartowniś cierpiał na nadmiar pieniędzy i czasu, mógłby stworzyć dla mnie wirtualny świat – kopię Moskwy. Prawdziwej Moskwy, tej, w której bywam. Kilkanaście sklepów, kilka mieszkań, ze dwa krajobrazy…

Nawet nie musiałby zawracać sobie głowy teatrami, konserwatoriami czy bibliotekami. Zresztą one i tak już istnieją w wirtualności.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Atomowy Sen»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Atomowy Sen» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Andrzej Ziemiański: Przesiadka W Piekle
Przesiadka W Piekle
Andrzej Ziemiański
Siergiej Łukjanienko: Ostatni Patrol
Ostatni Patrol
Siergiej Łukjanienko
Bernard Werber: Imperium aniołów
Imperium aniołów
Bernard Werber
Siergiej Łukjanienko: Czystopis
Czystopis
Siergiej Łukjanienko
Отзывы о книге «Atomowy Sen»

Обсуждение, отзывы о книге «Atomowy Sen» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.