Philip Pullman - Bursztynowa Luneta
Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Pullman - Bursztynowa Luneta» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Bursztynowa Luneta
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Bursztynowa Luneta: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Bursztynowa Luneta»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Bursztynowa Luneta — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Bursztynowa Luneta», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Gdzie jest dziewczynka?
– Tak. Tak. Jaskinia... jej matka... dolina pełna wiatrów i tęcz... wystrzępione flagi na świątyni...
Podniósł się, żeby spojrzeć na atlas.
Potem irbisica wstała jednym szybkim ruchem i skoczyła do drzwi, ale było za późno: ordynans, który zapukał, wszedł, nie czekając. Tak było przyjęte; to nie była niczyja wina. Widząc wyraz twarzy żołnierza patrzącego ponad jego ramieniem, Lord Asriel odwrócił się i zobaczył, jak Baruch dygocze z wysiłku, żeby utrzymać swoją okaleczoną postać. Ta próba zbyt dużo go kosztowała. Przeciąg od drzwi wywołał wir powietrza nad łóżkiem i luźne cząsteczki ciała Barucha, pozbawione jego siły, uleciały w górę, rozproszyły się i znikły.
– Balthamos! – rozległ się szept w powietrzu.
Lord Asriel oparł dłoń na karku dajmony; poczuła jego drżenie i uspokoiła go. Odwrócił się do ordynansa.
– Mój panie, błagam o...
– To nie twoja wina. Przekaż pozdrowienia królowi Ogunwe. Chciałbym, żeby on i inni moi dowódcy natychmiast tutaj przyszli. Również pan Basilides niech się tutaj stawi z aletheiometrem. Proszę uzbroić i zatankować drugą eskadrę giropterów, a zeppelin tankowiec niech natychmiast wystartuje na południowy zachód. Przekażę dalsze rozkazy w powietrzu.
Ordynans zasalutował, jeszcze raz zerknął niepewnie na puste łóżko, wyszedł i zamknął za sobą drzwi.
Lord Asriel postukał w biurko mosiężnym cyrklem i przeszedł przez pokój, żeby otworzyć południowe okno. Daleko w dole dymy i płomienie nieśmiertelnych ogni wzbijały się w ciemniejące powietrze. Nawet na tej wysokości w porywistym wietrze słychać było dzwonienie młotów.
– No, dużo się dowiedzieliśmy, Stelmario – powiedział cicho.
– Ale nie dość.
Znowu rozległo się pukanie do drzwi i wszedł aletheiometrysta. Ten chudy, blady mężczyzna, który niedawno wkroczył w wiek średni, nazywał się Teukros Basilides, a jego dajmona była słowikiem.
– Dobry wieczór – powiedział Lord Asriel. – Mamy problem i chciałbym, żeby odłożył pan na bok wszystko inne, dopóki pan nie znajdzie rozwiązania...
Przekazał mu to, co powiedział Baruch, i podał atlas.
– Niech pan namierzy tę jaskinię – rozkazał. – Niech mi pan poda możliwie precyzyjne koordynaty. To najważniejsze zadanie w pana karierze. Proszę zacząć natychmiast.
... tupnęła tak mocno, że nawet we śnie ją zabolało.
– Nie wierzysz, że to zrobię, Roger, więc nie mów tak. Właśnie, że się obudzę i nie zapomnę.
Rozejrzała się, lecz widziała tylko szeroko otwarte oczy i twarze pozbawione nadziei, blade twarze, ciemne twarze, stare twarze, młode twarze, wszyscy zmarli stłoczeni dookoła, cisnący się jak najbliżej, milczący i smutni.
Twarz Rogera wyglądała inaczej. Tylko w niej jednej była nadzieja.
– Czemu tak wyglądasz? – zapytała. – Czemu nie jesteś smutny jak oni? Czemu nie tracisz nadziei?
A on odpowiedział:
– Ponieważ...
6. Rozgrzeszenie wstępne
...a z nimi relikwie,
Paciorki, bulle, dyspensy, odpusty
Igraszką wichrów się stają...
– A więc, bracie Pavle – powiedział Inspektor z Konsystorskiej Komisji Dyscyplinarnej – chcę, żebyś dokładnie przypomniał sobie słowa, które usłyszałeś od czarownicy na statku.
Dwunastu członków Komisji spojrzało w nikłym świetle popołudnia na kleryka stojącego na podium, ich ostatniego świadka. Był to ksiądz o wyglądzie naukowca, którego dajmona miała postać żaby. Komisja wysłuchiwała zeznań w tej sprawie od ośmiu dni, w starożytnym Kolegium Świętego Hieronima – budowli o wysokich wieżach.
– Nie potrafię dokładnie przywołać z pamięci słów czarownicy – powiedział ze znużeniem brat Pavel. – Nigdy przedtem nie widziałem tortur, jak już zeznałem wczoraj, dlatego zrobiło mi się słabo i niedobrze. Więc nie powtórzę wam dokładnie, co mówiła, ale pamiętam znaczenie. Czarownica powiedziała, że dziecko Lyra zostało rozpoznane przez klan północy jako osoba z dawno znanej przepowiedni. Podobno posiadała moc dokonania brzemiennego w skutki wyboru, od którego zależy przyszłość wszystkich światów. Co więcej, istnieje imię, które przywodzi na myśl podobny przypadek i sprawi, że Kościół znienawidzi ją i będzie się jej bał.
– Czy czarownica wymieniła to imię?
– Nie. Zanim zdołała je wymówić, druga czarownica, obecna pod zaklęciem niewidzialności, zabiła ją i uciekła.
– Więc pani Coulter nie usłyszała tego imienia?
– Zgadza się.
– I wkrótce potem ta Coulter wyszła?
– Owszem.
– Co odkryłeś później?
– Dowiedziałem się, że dziewczynka przeszła do innego świata przez szczelinę otwartą przez Lorda Asriela, a tam uzyskała pomoc chłopca, który posiada albo otrzymał do użytku nóż niezwykłej mocy – oznajmił brat Pavel. Potem odchrząknął nerwowo i zapytał: – Czy mogę mówić całkiem swobodnie przed tą Komisją?
– Całkowicie swobodnie, bracie Pavle – odparł czysty, szorstki głos Przewodniczącego. – Nie zostaniesz ukarany, jeśli nam powiesz, co ci wiadomo. Proszę, mów dalej.
Uspokojony kleryk ciągnął:
– Nóż należący do tego chłopca może otwierać przejścia pomiędzy światami. Co więcej, ma jeszcze większą moc... proszę o wybaczenie, boję się to powiedzieć... Potrafi zabijać najwyższe anioły i wyższe od nich istoty. Nie istnieje nic, czego ten nóż nie może zniszczyć.
Pocił się i drżał, a jego dajmona-żaba w podnieceniu spadła z krawędzi podium na podłogę. Brat Pavel syknął z bólu, podniósł ją szybko i dał się jej napić wody ze szklanki stojącej przed nim.
– Czy pytałeś dalej o dziewczynkę? – podjął Inspektor. – Czy poznałeś imię, o jakim wspominała czarownica?
– Tak, poznałem. Jeszcze raz proszę Komisję o zapewnienie, że...
– Masz je – warknął Przewodniczący. – Nie bój się. Nie jesteś heretykiem. Mów, czego się dowiedziałeś, i nie trać więcej czasu.
– Pokornie proszę o wybaczenie. Zatem ta dziewczynka jest odpowiednikiem Ewy, żony Adama, matki nas wszystkich i przyczyny wszelkiego grzechu.
Stenografistki zapisujące każde słowo były zakonnicami z Zakonu Świętej Filomeli, zaprzysiężonymi do milczenia; lecz po słowach brata Pavla jedna z nich wydała zdławiony okrzyk i obie przeżegnały się pospiesznie. Brat Pavel wzdrygnął się i podjął:
– Proszę pamiętać: aletheiometr nie przepowiada, tylko mówi: jeśli pewne rzeczy się wydarzą, wówczas konsekwencje będą następujące... i tak dalej. I mówi, że jeśli ta dziewczynka będzie kuszona tak jak Ewa, prawdopodobnie upadnie. Od wyniku zależy... wszystko. A jeśli dojdzie do kuszenia i jeśli dziewczynka ulegnie, wówczas Pył i grzech zatriumfują.
W sali zapadła cisza. Miliony złocistych pyłków wirowały w bladych promieniach słońca, wpadających ukośnie przez wielkie ołowiowe okna, ale to był pył, nie Pył; chociaż niejednemu członkowi Komisji kojarzył się z innym niewidzialnym Pyłem, który osiadał na każdej istocie ludzkiej, choćby najsumienniej przestrzegała praw.
– Na koniec, bracie Pavle – rzekł Inspektor – powiedz nam, co wiesz o obecnym miejscu pobytu dziecka.
– Ona wpadła w ręce pani Coulter – odpowiedział brat Pavel. – Przebywają w Himalajach. Na razie tylko tyle mi wiadomo. Natychmiast pójdę zapytać o dokładniejsze położenie i jak tylko je otrzymam, zawiadomię Komisję; ale...
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Bursztynowa Luneta»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Bursztynowa Luneta» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Bursztynowa Luneta» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.