Robert Jordan - Ścieżka Sztyletów

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Jordan - Ścieżka Sztyletów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ścieżka Sztyletów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ścieżka Sztyletów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ścieżka Sztyletów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ścieżka Sztyletów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Vandene obejrzała się gwałtownie na dźwięk otwieranych drzwi, uspokoiła się jednak, widząc je, a jej twarz zmieniła się w pozbawioną wszelkiego wyrazu maskę.

— Sumeko powiedziała, że zioła, które otrzymała od Nynaeve, przestają działać — oznajmiła — więc wydawało się, że można by wstępnie ją teraz przesłuchać, zanim znowu zamroczymy jej umysł. Chyba to odpowiedni moment. Byłoby dobrze się dowiedzieć, co... Czarne Ajah — tu wykrzywiła usta z niesmakiem — zamierzały uczynić w Ebou Dar. I co wiedzą.

— Wątpię, by wiedziały o istnieniu tej farmy, skoro my nie miałyśmy pojęcia — stwierdziła Adeleas, w zamyśleniu dotykając palcem warg i jednocześnie przyglądając się badawczo siedzącej kobiecie. — Lepiej jednak upewnić się zawczasu, niż potem płakać, jak zwykł mawiać nasz ojciec. — Równie dobrze mogłaby się przyglądać jakiemuś zwierzęciu, którego nigdy wcześniej nie widziała.

Ispan wydęła wargi. Po jej posiniaczonej twarzy ściekały strużki potu, ciemne włosy splecione w warkoczyki były zmierzwione, a ubranie w nieładzie, jednak mimo zamglonych oczu, najwyraźniej zamroczenie już mijało.

— Czarne Ajah to bajdy, i to wyjątkowo ohydne — powiedziała szyderczym, lekko ochrypłym tonem. Pod skórą worka musiało być bardzo gorąco, a wody nie dostała od wyjazdu z pałacu Tarasin. — Dziwię się; że o tym mówicie na głos. I że akurat mnie oskarżacie! Wszystko, co robiłam, robiłam z rozkazu Zasiadającej na Tronie Amyrlin.

— Z rozkazu Elaidy? — spytała z niedowierzaniem Elayne. — Masz czelność twierdzić, że Elaida kazała ci mordować siostry i okradać Wieżę? Że Elaida kazała ci zrobić to, co robiłaś w Łzie i w Tanchico? A może masz na myśli Siuan? Twoje kłamstwa są żałosne! Pogwałciłaś Trzy Przysięgi, a to naznacza cię Czarną Ajah.

— Nie muszę odpowiadać na wasze pytania — odparła ponurym głosem Ispan, garbiąc się. — Wy wszczęłyście bunt przeciwko prawowitej Amyrlin. Zostaniecie ukarane, być może ujarzmione Zwłaszcza jeśli coś mi zrobicie. Ja służę prawdziwej Amyrlin, a wy poniesiecie przykładną karę, jeśli stanie mi się krzywda.

— Będziesz odpowiadała na pytania, które zada moja prawie-siostra. — Aviendha przesunęła kciukiem po ostrzu noża, ale wzrok miała utkwiony w Ispan. — Mieszkańcy mokradeł boją się bólu. Nie potrafią się z nim oswoić, nie umieją zaakceptować. Będziesz odpowiadała, kiedy będą cię pytać. — Patrzyła na nią spokojnie, nawet się nie skrzywiła, tylko mówiła... a jednak Ispan skuliła się na krześle.

— Obawiam się, że tego ci zrobić nie wolno, nawet gdybyśmy nie miały do czynienia z inicjowaną w tajemnice Wieży — zauważyła Adeleas. — Nie mamy prawa rozlewać krwi podczas śledztwa albo pozwalać innym, by to czynili w naszym imieniu. — W jej głosie słyszało się niechęć, aczkolwiek Elayne nie umiała orzec, czy to odnosiło się do samego zakazu, czy też stanowiło reakcję na konieczność potwierdzenia, że Ispan jest inicjowaną Wieży. Sama nie była do końca przekonana, czy Ispan można jeszcze za taką uznać. Istniało takie powiedzenie, że żadna kobieta nie kończy z Wieżą, dopóki Wieża nie skończy z nią, ale w rzeczy samej, kiedy Biała Wieża raz zgłosiła swoje roszczenia, nie rezygnowała z nich nigdy.

Ze zmarszczonym czołem przyglądała się Czarnej siostrze, tak sponiewieranej, a jednak wciąż pewnej siebie. Ispan nieznacznie się wyprostowała i patrzyła teraz na Aviendhę oraz Elayne z pogardliwym rozbawieniem. Nie była taka opanowana wcześniej, kiedy myślała, że znajduje się wyłącznie we władzy Nynaeve i Elayne; odzyskała równowagę, gdy uświadomiła sobie obecność starszych sióstr. Sióstr, które będą przestrzegały prawa Białej Wieży, stanowiącego dla nich cząstkę ich istnień. A to prawo zabraniało nie tylko rozlewu krwi, ale także łamania kości i wielu innych rzeczy, które byle Śledczy Białych Płaszczy robiłby z najwyższą skwapliwością. Przed rozpoczęciem każdej kolejnej tury należało najpierw poddać przesłuchiwaną osobę Uzdrawianiu, a jeśli przesłuchanie zaczynało się po wschodzie słońca, musiało się zakończyć przed zachodem, jeśli po zachodzie, to należało je przerwać przed wschodem. Prawo było jeszcze bardziej restrykcyjne, gdy dotyczyło inicjowanych w tajemnice Wieży sióstr, Przyjętych i nowicjuszek, przy czym używanie saidara było zakazane tak w śledztwie, jak w egzekwowaniu wyznaczonej kary bądź pokuty. Och, siostra mogła wprawdzie prztyknąć w ucho nowicjuszkę, korzystając z Mocy, jeśli była rozdrażniona, czy nawet trzepnąć taką w siedzenie, ale nic poza tym. Ispan uśmiechnęła się do niej. Uśmiechnęła! Elayne zrobiła głęboki wdech.

— Adeleas, Vandene, zostawcie mnie i Aviendhę sam na sam z Ispan. — Miała wrażenie, że jej żołądek usiłuje skręcić się w węzeł. Musiał istnieć sposób na to, by wycisnąć z tej kobiety to, co trzeba, i nie złamać przy tym prawa Wieży. Tylko jak? Ludzie, którzy mieli przed sobą perspektywę śledztwa z udziałem Wieży, zazwyczaj zaczynali mówić, zanim ktoś w ogóle tknął ich palcem — wszyscy wiedzieli, że nikt, ale to nikt, nie jest w stanie przeciwstawić się Wieży — rzadko jednak były to inicjowane. W myślach słyszała jeszcze jakiś głos, tym razem był to głos jej matki. „Jeżeli rozkazujesz, by coś zrobiono, musisz być gotowa zrobić to własnoręcznie. Jako królowa sama robisz to, co jest treścią twojego rozkazu”. Gdyby rzeczywiście naruszyła prawo... Znowu głos matki. „Nawet królowa nie może stać ponad prawem, bo to by oznaczało koniec wszelkiego prawa”. I jeszcze głos Lini. „Możesz robić wszystko, co zechcesz, dziecko. Pod warunkiem, że jesteś gotowa zapłacić cenę”. Ściągnęła z głowy kapelusz, nie rozwiązując wstążek. Mówienie stanowczym głosem kosztowało ją wiele wysiłku.

— Kiedy... kiedy już się z nią rozmówimy, będziecie mogły oddać ją z powrotem Kółku Dziewiarskiemu. — Potem ona sama odda się do dyspozycji Merilille. Dowolne pięć sióstr mogło orzec wymiar kary, jeśli się je poprosiło.

Ispan obróciła głowę, napuchłe oczy powędrowały od Elayne do Aviendhy i z powrotem, powoli rozszerzając się, aż w pewnym momencie przypominały dwie ciemne studnie. Nie była już taka pewna siebie.

Vandene i Adeleas wymieniły milczące spojrzenia, tak jak to czynią ludzie, którzy spędzili razem tyle czasu, że właściwie nie muszą już nic mówić na głos, po czym, Vandene ujęła Elayne i Aviendhę za ręce.

— Chciałabym chwilę z wami porozmawiać na zewnątrz, jeśli można — mruknęła. Niby zabrzmiało to jak zwykła propozycja, ale już popychała je w stronę drzwi.

Na podwórzu niczym stado owiec kuliło się w gromadzie jakieś dwadzieścia kobiet z Kółka Dziewiarskiego. Nie wszystkie nosiły odzienie Ebou Dar, dwie z nich miały na sobie czerwone pasy Mądrych Kobiet i Elayne rozpoznała Berowin, krępą, niską kobietę, która zazwyczaj zdradzała pychę dalece wykraczającą poza jej siłę posługiwania się Mocą. Ale nie teraz. Podobnie jak pozostałe, miała zalęknioną twarz, rozbiegany wzrok, mimo że otaczało ją całe Kółko Dziewiarskie i z ożywieniem o czymś z nią rozprawiało. Nynaeve i Alise usiłowały zagnać może dwa razy tyle kobiet do środka jednego z większych budynków. „Usiłowały” zdawało się tu najwłaściwszym słowem.

— ...nie obchodzi mnie, jakim majątkiem zarządzasz — pokrzykiwała Nynaeve w stronę kobiety o dumnym karku odzianej w jasnozielony jedwab. — Właź do środka i zostań tam, żeby nie przeszkadzać, bo inaczej zmuszę cię kopniakiem!

Alise zwyczajnie chwyciła odzianą na zielono kobietę za kark i przepchnęła ją przez próg mimo wyrażanych z wielką swadą protestów. W pewnym momencie rozległ się donośny skrzek, jakby ktoś nadepnął na okazałą gęś, po czym Alise pojawiła się ponownie, otrzepując ręce z kurzu. Od tego momentu żadna już raczej nie przysparzała problemów.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ścieżka Sztyletów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ścieżka Sztyletów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ścieżka Sztyletów»

Обсуждение, отзывы о книге «Ścieżka Sztyletów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x