Array Gobuss - Desiderium Intimum

Здесь есть возможность читать онлайн «Array Gobuss - Desiderium Intimum» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: fanfiction, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Desiderium Intimum: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Desiderium Intimum»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Desiderium Intimum — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Desiderium Intimum», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Harry unikał Snape'a przez cały weekend. Jednak wstyd i niemożność spojrzenia mężczyźnie w oczy nie sprawiły, że zapominał o wysyłaniu mu co noc wiadomości:

Dobranoc, Severusie.

Poniedziałkowa lekcja była dla Harry'ego katorgą. Do jego głowy znowu zakradła się myśl, żeby udać chorego i na nią nie pójść, ale przypomniawszy sobie, jak skończyło się to ostatnio, szybko odrzucił ten pomysł.

Przez całą lekcję nie spojrzał na Severusa ani razu. Starał się zapomnieć o jego istnieniu i skoncentrował swoje myśli na przygotowywanie eliksiru. Był tak bardzo na tym skupiony, że po raz pierwszy udało mu się przyrządzić go poprawnie. Tylko jeden incydent zakłócił jego intensywną pracę: emanujące z kieszeni ciepło, które poczuł nagle, w środku zajęć. Serce natychmiast podskoczyło mu do gardła i mało brakowało, a zamiast kilku kropel wywaru z miłorzębu, dodałby całą butelkę. Przez kilka chwil nie mógł się zdecydować, czy zareagować i przeczytać wiadomość, czy ją zignorować i pracować dalej. Dopiero, kiedy kamień zaczął parzyć go tak bardzo, że nie mógł już wytrzymać, sięgnął do kieszeni i rozejrzawszy się uprzednio, czy nikt mu się nie przygląda, przysunął go do oczu i szybko odczytał:

Przestań mnie ignorować, Potter, i spójrz na mnie!

Harry siedział przez chwilę jak sparaliżowany, walcząc ze sobą i nie wiedząc, co powinien zrobić. Czuł, że Snape mu się przygląda i czeka na jego reakcję, ale Gryfon nie potrafił zmusić się do spojrzenia mu w oczy. Chciał po prostu, żeby Snape dał mu spokój. Już wystarczająco się przed nim upokorzył. Zamknął oczy i odesłał mu:

Nie potrafię i ty doskonale wiesz, dlaczego.

Zanim zdążył schować kamień, otrzymał kolejną wiadomość:

Porozmawiamy o tym wieczorem, Potter. Przyjdź do mojego gabinetu po kolacji.

Harry szybko schował klejnot i powrócił do przygotowywania eliksiru. Nie musiał nad tym myśleć. Był pewien, że nie pójdzie. W ogóle sobie tego nie wyobrażał. Jak miałby teraz normalnie z nim rozmawiać? Czuł się tak, jak po incydencie z wypiciem Desideria Intima . Wtedy też nie był w stanie na niego patrzeć, a tym bardziej, rozmawiać. Ale wtedy to była wina Snape'a. Teraz Harry znalazł się w takim położeniu na własne życzenie, a to było o wiele gorsze.

Nie! Snape może się na niego zdenerwować, ale on nie pójdzie. Musi go zrozumieć!

* * *

Pół godziny po kolacji, kiedy Harry uczył się wraz z Ronem i Hermioną w Pokoju Wspólnym, poczuł ciepło w kieszeni. Starając się uspokoić bijące zdradliwie ze zdenerwowania serce, wymknął się na chwilę do dormitorium i odczytał wyjątkowo jasną, niemal pulsującą wiadomość:

Gdzie jesteś, Potter?!

Przez chwilę oddychał głęboko, wmawiając sobie, że dobrze zrobił, i że nie może się tak denerwować, po czym odesłał:

Dobranoc, Severusie.

A następnie schował kamień do kufra, nie chcąc dzisiaj więcej o tym myśleć. Jednak uczucie strachu i zdenerwowania nie opuszczało go aż do zaśnięcia. Miał nadzieję, że Severus zrozumie...

* * *

Kiedy we wtorek rano Harry wyjął z kufra kamień, nie było na nim żadnej wiadomości. Powinno go to uspokoić, ale wcale tak się nie stało. Idąc na śniadanie miał tak ściśnięty żołądek, iż miał wrażenie, że nie będzie w stanie niczego przełknąć.

Już od wejścia został niemal przygwożdżony do ściany przez intensywne, ostre jak sztylet spojrzenie Snape'a. Udawał, że patrzy w inną stronę i brnął do przodu, czując się jak człowiek zmagający się ze sztormem. Kiedy w końcu usiadł przy stole, był tak zestresowany tą sytuacją, że ledwo skubnął trochę jajecznicy. Spojrzenie Severusa parzyło jego skórę powodując, że do głowy zakradały mu się różne, niepokojące myśli.

Co Snape sobie teraz o nim myśli? Co planuje? Jak bardzo jest zły? Co zamierza mu zrobić?

To, co wczoraj wydawało mu się najlepszym i najbezpieczniejszym wyjściem, dzisiaj jawiło się jako największa głupota, jaką mógł zrobić. I miał szczerą nadzieję, że nie rozzłościł Snape'a do tego stopnia, że będzie to ostatnia popełniona przez niego głupota... Na ile Harry zdążył go poznać - Snape nie należał do osób, które łatwo przyjmują odmowę.

Gdy wychodzili z Wielkiej Sali podążając na zajęcia, do Harry'ego, Rona i Hermiony podeszła Luna, odciągnęła Harry'ego na bok i powiedziała mu, że musi natychmiast z nią pójść, bo ma do niego niezwykle ważną sprawę. Nie pomogły tłumaczenia Harry'ego, że zaraz zaczynają się lekcje. Luna zdawała się być opętana tą "niezwykle ważną sprawą" i nic nie mogło jej powstrzymać. Złapała dłoń Harry'ego w żelazny uścisk i niemal siłą pociągnęła go za sobą. Harry był zaskoczony - Luna zawsze była delikatna i potulna jak baranek, nigdy nie używała siły. Szedł za nią przez pełne biegających uczniów korytarze, coraz bardziej oddalając się od tych częściej używanych. Znaleźli się w opustoszałej, mało znanej części zamku. Harry zaczął się coraz bardziej niepokoić. W końcu naprawdę spóźni się przez nią na lekcję.

Zatrzymał się gwałtownie i wyszarpnął rękę z uścisku.

- O co chodzi, Luno? - zapytał, rozmasowując palce. - Po co mnie tu przyprowadziłaś?

Luna przez chwilę patrzyła na niego nieobecnym wzrokiem, by po chwili jęknąć i otrząsnąć się, jakby właśnie się obudziła.

- O, cześć Harry. Gdzie jesteśmy? - zapytała nieco nieprzytomnie.

Gryfon wytrzeszczył oczy.

- Jak to gdzie? Przecież sama mnie tu przyprowadziłaś. To ja powinienem zadać ci to pytanie.

Krukonka wyglądała, jakby nic z tego nie rozumiała.

- Nie wiem, o co ci chodzi, Harry, ani po co mnie tu przyprowadziłeś, ale spóźnię się przez ciebie na zajęcia. - Odwróciła się. - Porozmawiamy później, dobrze? - rzuciła jeszcze przez ramię, po czym odbiegła.

Harry stał przez chwilę wpatrując się w jej oddalające się plecy i próbując pozbierać rozsypane myśli. Kiedy Luna zniknęła za zakrętem, Harry usłyszał jakieś poruszenie za swoimi plecami. Odwrócił się gwałtownie i zobaczył...

...Snape'a. Wściekłego, emanującego nieokiełznanym gniewem, wpatrującego się w niego niczym sokół w swoją ofiarę.

Harry cofnął się mimowolnie, ale mężczyzna przypadł do niego, złapał go za ramię i syknął mu prosto w twarz:

- A teraz, panie Potter, wyjaśnimy sobie coś.

Harry nie zdążył nawet zaprotestować, kiedy został pociągnięty silnym szarpnięciem i brutalnie wepchnięty do znajdującego się nieopodal schowka na miotły. Potknął się o jedną z nich i boleśnie uderzył o ścianę. Drzwi zamknęły się z trzaskiem, a Harry został mocno przyciśnięty do twardej, kamiennej powierzchni. Snape naparł na niego całym ciałem, łapiąc jego nadgarstki w żelazny uścisk. Nie przejmując się zapaleniem jakiegokolwiek światła w aksamitnej, otaczającej ich nieprzeniknionym welonem ciemności, przybliżył twarz do ucha zaskoczonego, przestraszonego chłopca i wyszeptał jadowicie:

- Mnie się nie ignoruje , Potter. Zapamiętaj to sobie. A jeżeli kiedykolwiek zdarzy ci się o tym zapomnieć, to tak cię zerżnę, że nie będziesz wiedział, jak się nazywasz. Rozumiemy się?

Harry nie mógł uwierzyć, że Snape to powiedział. Ta jedna wypowiedź gwałtownie przypomniała mu, dlaczego tak za nim szalał i na powrót rozpaliła w nim żar, który wystrzelił płomieniem podniecenia aż pod sam sufit. Nie był w stanie odpowiedzieć. Brutalność Severusa i jego gorący szept tuż przy uchu sprawiły, że serce przyspieszyło mu do niemal zawrotnego tempa, a członek drgnął i momentalnie zrobił się twardy. W odpowiedzi na pytanie Severusa był w stanie tylko jęknąć. Spróbował przesunąć biodra, by Snape nie wyczuł wypukłości w jego spodniach, ale chyba odniósł całkowicie odwrotny efekt - Severus od razu domyślił się, dlaczego się wierci, przycisnął go mocniej i wysyczał do jego ucha:

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Desiderium Intimum»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Desiderium Intimum» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Desiderium Intimum»

Обсуждение, отзывы о книге «Desiderium Intimum» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x