Array Gobuss - Desiderium Intimum
Здесь есть возможность читать онлайн «Array Gobuss - Desiderium Intimum» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: fanfiction, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Desiderium Intimum
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Desiderium Intimum: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Desiderium Intimum»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Desiderium Intimum — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Desiderium Intimum», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Jego jedyny klucz do Pottera... Jedyny...
Nogi mimowolnie poprowadziły go w dół. Przyklęknął, wyciągając rękę i dotykając chłodnej dłoni martwej kobiety.
Czyżby... czyżby Czarny Pan popełnił błąd, powierzając miejsce swojego pobytu osobie, która mogła przecież zostać pokonana?
Niemożliwe.
Może nie chodziło o to, co Bellatriks wiedziała, a o to, co mogła mieć przy sobie...
Jego dłoń powędrowała wzdłuż jej boku, poszukując ukrytej kieszeni.
Wskazówkę. Jakąkolwiek wskaz...
Jego zmysły krzyknęły ostrzegawczo. Zerwał się gwałtownie, ale nie zdążył już unieść różdżki. Klątwa trafiła w niego z tak ogromną siłą, iż płuca skurczyły się na chwilę, odcinając dopływ powietrza, a on upadł na ziemię, mając wrażenie, jakby całe jego ciało zamieniło się w reaktor bólu.
Chwila nieuwagi. Wystarczyła tylko jedna chwila...
Jego wnętrzności płonęły, rzucane drgawkami ciało szamotało się, jakby samoistnie próbowało uwolnić się od tortur, głowa raz po raz uderzała w ziemię i cały świat zdawał się być tylko niekończącym się wrzaskiem, wydobywającym się z jego gardła.
Ktoś się nad nim zatrzymał. Widział skraj czarnej szaty i zniekształcony, drwiący głos, szydzący z niego.
Ujrzał uniesioną różdżkę, szykującą się do zadania kolejnego ciosu. Chciał unieść swoją, ale ciało nie słuchało go, szarpane gwałtownymi spazmami i uczuciem, jakby ktoś żywcem wyrywał z niego wnętrzności.
Spojrzał wyżej, na twarz stojącego nad nim Śmierciożercy, pragnąc dowiedzieć się, kogo ma prześladować z zaświatów i w chwili, w której go rozpoznał... drwina zniknęła z twarzy Macnaira, zastąpiona zdumieniem, a jego ciało runęło tuż obok, twarzą w błoto.
W drgający spazmatycznie, czerwony od eksplodującego bólu świat wdarła się czyjaś twarz. Znajoma twarz.
- Profesorze Snape, słyszy mnie pan?
Granger. Na Merlina. Ze wszystkich osób, Granger. Miał szansę z tego wyjść...!
Eliksiry. Miał je w ukrytej kieszeni. Ale jego zmysły niemal przestały już funkcjonować, zmaltretowane torturami. Nie mógł wydobyć z siebie głosu, nie mógł nawet unieść dłoni.
Całą siłą woli zmusił drgające mięśnie prawej ręki do pracy, odrywając ją od ziemi i przyciągając bliżej. Jego dłoń trzęsła się niekontrolowanie, ale zdołał ją podnieść i przycisnąć do piersi.
Zadziałało. Dziewczyna błyskawicznie zrozumiała, co chciał jej pokazać i po krótkim przeszukaniu, odkryła ukrytą kieszeń, wyjmując z niej wszystkie eliksiry.
Jego ciało zamieniało się powoli w szarpany wyładowaniami bólu, bezwładny konar, a zęby trzeszczały, kiedy usiłował je zaciskać, aby powstrzymać krzyk. Widział, jak Granger odkorkowuje po kolei i wącha wszystkie eliksiry, sprawdzając ich kolor i konsystencję.
Jego powieki opadły, nie potrafiąc już dłużej walczyć z zakleszczającym go coraz bardziej bólem. Niemal już nie czuł kończyn, a wnętrzności...
Nagle do jego wpółotwartych ust wlał się eliksir. Severus czuł, jak spływa mu do gardła, odcinając ból z taką szybkością, jakby ktoś zamykał mu drogę. Jego pulsujące mięśnie rozluźniały się, a do kończyn powracało czucie. Płuca zaczęły funkcjonować, a wrażenie, że płonie od środka, zostało zastąpione przyjemnym chłodem, rozlewającym się po całym ciele łagodną ulgą.
Przez chwilę oddychał głęboko, zbierając porozrzucane zmysły i przywracając swojemu umysłowi ścisłą kontrolę nad ciałem.
Uniósł powieki i zobaczył wciąż pochyloną nad sobą Granger. Jej napięta twarz wyraźnie się rozluźniła, kiedy zobaczyła, że żyje.
- Wszędzie pana szukałam - powiedziała drżącym głosem, odsuwając się.
Severus podniósł się do pozycji siedzącej, chociaż jego ruchy wciąż były mocno ograniczone. Próbował powstrzymać zawroty głowy, ale nie było to proste. Zamrugał kilkakrotnie, a następnie skupił swoje spojrzenie na Granger. Dziewczyna klęczała obok, wpatrując się w niego z przestrachem, ulgą i determinacją zarazem. Nietypowa mieszanka.
- Ma pan jakieś informacje o Harrym? - zapytała szybko, kiedy tylko poczuła na sobie jego taksujące spojrzenie - Nigdzie go nie ma. Voldemorta także. Musiał go gdzieś zabrać.
Severus nie odpowiedział. Zerknął na leżące obok ciało Macnaira. Śmierciożerca miał zamknięte oczy, ale Severus wyraźnie widział, że wciąż oddycha. Dziewczyna musiała go tylko ogłuszyć.
Pomimo bolesnego pulsowania mięśni, podniósł się na kolana, złapał rękami jego głowę i jednym szybkim szarpnięciem przekręcił ją o sto osiemdziesiąt stopni, łamiąc mu kark.
Granger pisnęła, cofnęła się i upadła w błoto.
Severus rzucił jej ostre spojrzenie, zawierając w nim całą swą dezaprobatę dla jej braku ostrożności i użycia tak marnego i słabego zaklęcia.
- Oddaj mi eliksiry - warknął, próbując przywrócić zachrypniętemu głosowi normalne brzmienie.
Dziewczyna schyliła się, pozbierała fiolki i drżącymi rękami podała mu je bez słowa. Zanim Severus schował je z powrotem, rzucił okiem na Eliksir Dolorelevum, który mu zaaplikowała. Została połowa, więc wyglądało na to, że Granger nie dość, że go rozpoznała, to jeszcze jakimś cudem obliczyła odpowiednią dawkę, aby zniwelować klątwę i nie zmienić go przy tym w roślinę.
Do jego umysłu napłynęła absurdalna myśl, że gdyby byli w Hogwarcie, to za wykazanie się tak obszerną wiedzą mógłby nawet złamać swe zasady i przyznać jej kilka punktów, ale wtedy jego spojrzenie padło na jej drżące dłonie i szeroko otwarte oczy, którymi wpatrywała się w niego z mieszaniną przerażenia i upartej odwagi. Nie byli w Hogwarcie. Wokół trwała wojna, a ona właśnie była świadkiem tego, jak jej nauczyciel zabił gołymi rękami człowieka... Tutaj wszelkie wartości ulegały przedefiniowaniu.
- Opanuj się, dziewczyno - powiedział ostro, szczelnie zasuwając kieszonkę, w której ukrył eliksiry. - Jeśli nie dasz mi powodu, twój kark pozostanie nietknięty.
Granger przełknęła ślinę i zamrugała.
- Nie o to chodzi. Po prostu... wiem, że pan to robi dla niego.
Severus przeszył ją morderczym spojrzeniem. Wydawało się, że skuliła się w sobie, ale wciąż patrzyła mu prosto w oczy.
Podejrzewał, że się domyśli. Któż inny, jak nie ona? Ale teraz nie miało to znaczenia. Najmniejszego.
Nie zareagował. Odwrócił głowę i spojrzał na martwe ciało Bellatriks, słysząc jednocześnie, jak dziewczyna z ulgą wypuszcza wstrzymywane powietrze.
- Podejrzewam, że Bellatriks mogła być jedyną osobą, która miała jakiekolwiek informacje o miejscu ich pobytu, ale ktoś dopadł ją przede mną - powiedział, pochylając się i sięgając po swoją leżącą w błocie różdżkę. - Ale to niczego nie zmienia. Znajdę go.
Wyczuł na sobie jej spojrzenie. Odwrócił głowę i zobaczył, jak marszczy brwi w zamyśleniu. Jej oczy poruszały się, jakby błyskawicznie przekopywała swój umysł w poszukiwaniu użytecznych informacji.
- Nie wiem, czy to pomoże, ale podsłuchałam rozmowę kilkorga Śmierciożerców. Mówili o Malfoyu.
Oczy Snape'a zmieniły się niczym gwałtownie nadciągająca burza, rozświetlane śmiercionośnymi błyskawicami, wypełniając się zupełnie nową, o wiele potężniejszą siłą.
Malfoy! Oczywiście!
Jego dłoń wystrzeliła do przodu, z całej siły łapiąc ją za ramię i ściskając tak mocno, że niemal krzyknęła.
- Powiedz mi wszystko, co wiesz! - wycedził, szarpnięciem przyciągając ją bliżej.
- Nic więcej nie wiem - odparła pospiesznie. - Słyszałam tylko, jak wspominali, że Malfoy nie bierze udziału w bitwie i gdzieś czeka. Na początku wydało mi się to nieistotne, ale...
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Desiderium Intimum»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Desiderium Intimum» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Desiderium Intimum» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.