Яцек Дукай - Zanim noc

Здесь есть возможность читать онлайн «Яцек Дукай - Zanim noc» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 1996, Жанр: Альтернативная история, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zanim noc: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zanim noc»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Niesamowita podróż w czwarty wymiar.
Atomowy rajd partyzantki na Moskwę.
Alternatywna wizja historii Polski.
Książka składa się z dwóch powieści: Zanim noc i Xavras Wyżryn.
Pierwsza z nich to przejmujący, utrzymany w realiach II wojny światowej opis przejścia do innego, niedostępnego dla ludzkich zmysłów świata. Bohater – cynik i hitlerowski kolaborant – dopiero w obcym wymiarze przekonuje się, czym są naprawdę dobro i zło.
Powieść Xavras Wyżryn należy do popularnego gatunku "historii altrnatywnych". W 1920 roku Polska przegrała wojnę z bolszewikami. Kilkadziesiąt lat później partyzanci z Armii Wyzwolenia Polski pod wodzą samozwańczego pułkownika Xavrasa Wyżyna usiłują wyzwolić kraj spod sowieckiej dominacji. Oddział uzbrojony w bombę atomową rusza w kierunku Moskwy.

Zanim noc — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zanim noc», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nie miał się czego bać, skoro pojął reguły. Nawet uśmiechnął się do siebie, jakby z czegoś tajemnie zadowolony.

To jest gra, myślał, a ja potrafię grać, dobry jestem w grach śmiertelnych. Teraz to widzę: dom, duch, diabeł - czy jakkolwiek by to zwał - gra ze mną. Chce czegoś ode mnie.

Poprowadził mnie i wcisnął w ręce te książki -w jakimś określonym celu. Wszystko ma cel. I to megaserce. I te szepty. To są manifestacje, prezentacja wstępna, właśnie dla mnie przeznaczona. Tylko mnie się objawia. Teraz widzę w tym logikę. Siwy był po to, żebym uwierzył; gdybym pozostawał jedynym świadkiem, miałbym jednak prawo powątpiewać w prawdziwość świadectwa mych zmysłów, lecz nocna kanonada Siwego zapobiegła temu niebezpieczeństwu. Doskonały wybór: Siwy, ów złowrogi swym potępieńczym spokojem kat, nie domownik i nie znajomy, pierwszy ujrzał w tych murach namacalnie realną niemożliwość.

A potem ja. Ja i nikt inny. Tamtego wieczoru w gabinecie - ja przecież czekałem, prowokowałem go. I odpowiedział. Odpowiedział także na sprowadzenie księdza - bo to oznaczało, iż już w niego wierzę. Nie mógł mnie zawieść. Ściana była po to, bym zaczął

myśleć, jak myślałem. A teraz te książki. Też wyłącznie dla moich oczu przeznaczone. Celu jeszcze co prawda nie dostrzegam, lecz już coś tam majaczy niejasno w oddali: Mordechaj Abram, szepty w jidysz, hebrajskie pismo... Muszę znaleźć poprzednich właścicieli, poznać historię tego domu. Niech ci się zdaje, że wypełniam twój plan. Niech ci się zdaje. Jeszcze zobaczymy.

Była noc, mógł więc tak myśleć, pozostając zarazem spokojny o swe zdrowie psychiczne. W ciemności nie widział otwierającej się powoli ponad nim paszczy szaleństwa, która jest większa od Słońca i mniejsza od pszenicznego ziarna. Oczy bestii są tak jasne, że czarniejsze od najczarniejszej czerni. Jej ciało zbudowane jest ze strachu; bestia jest bardzo piękna. Posiada imię, lecz nikt go nie zna.

10.

- Masz.

- Co to jest?

- Mój świąteczny prezent dla ciebie. Nie spóźnij się na to spotkanie, on pojutrze jedzie gdzieś w okolice frontu organizować nowe obozy.

- O czym ty gadasz, do cholery? - Bierz, bierz.

Wziął. Była to kartka papieru z adresem pewnej kawiarni, datą i godziną oraz nazwiskiem porucznika SS; porucznik nazywał się Klaus Jemke.

Trudny spojrzał pytająco na zadowolonego z siebie Janosa.

- No i co?

Janos wyciągnął się wygodnie w swoim antycznym fotelu za antycznym biurkiem.

Ironiczny półuśmiech, jaki wykrzywiał mu wargi, mógł oznaczać wszystko.

- Chciałem ci zrobić przyjemność - rzekł. - Wyraźnie zalazł ci za skórę ten trup na strychu, słyszałem, że wypytujesz ludzi. No i sam się zakręciłem; tego Jemkego złapałem w ostatniej chwili, jego kumpel ma dług wobec mnie, więc facet poszedł mi na rękę. On ci opowie całą tę historię.

- Jaką historię?

- Historię zwłok w twoim domu. Trudny żachnął się.

- A odwal ty się ode mnie, dobra!? Mało mam przez to kłopotów, jeszcze ty będziesz sobie żarty robił?

- Ależ mój drogi Janie Hermanie, ja chcę ci tylko pomóc. - Janos zgarnął z biurka dopiero co podpisane przez siebie papiery, wsunął do tekturowej teczki, zapiął ją i rzucił

Trudnemu. - Co to był za przekręt z tymi wannami? - spytał, sięgając po cygaro.

- Aa, jak zwykle. Orżnij Polaczka ku chwale Trzeciej Rzeszy i takie tam. - Trudny poprawił okulary na nosie i zaczął grzebać w grubym pliku dokumentów złożonym na kolanach. - Co z zamówieniami IG? Widzę tu zlecenia dla jakichś niderlandzkich podwykonawców. Co jest, wchodzimy w tulipany, czy jak?

Standartenfuhrer Waffen-SS przysunął się wraz z fotelem ku bocznemu stolikowi, na którym urzędował podczas swych wizyt w intendenturze Trudny; teraz stały tu trzy segregatory i poobijany kołonotatnik, a obok piętrzył się krzywy stos starych dokumentów Wehrmachtu i SS. Stolik był po to, żeby zachować pozory na wypadek niespodziewanych wizyt podwładnych Janosa, bo oficjalnie Trudny był zwykły petent; na dodatek potencjalny wróg; na dodatek wciąż jeszcze Untermensch.

Dzisiejsza konferencja dwóch cichych wspólników trwała już sześć godzin: kończył

się kwartał, kończył się rok,zbliżał się dzień nie zapowiedzianej kontroli WYHA SS -musieli

dojść do jakiego takiego ładu z księgami podatkowymi (fałszowanymi, rzecz jasna) oraz statystyką (zupełnie już fikcyjną).

- Pokaż to.

- Stoi jak byk.

- Ja tego nie podpisywałem.

- A ta pieczątka?

- Cholera jasna, ktoś tu bierze w łapę za moimi plecami! Jaka to data?

- Masz , sprawdź. Coś mi się zdaje, że któryś z twoich ludzi wpadł na genialny pomysł

oszukiwania oszustów Skalkulował sobie, że sprawy mu i tak nie wytoczysz. Mhm, trzeba by skontrolować kopie wszystkich dawniejszych zamówień, diabli wiedzą, za co my kładziemy głowę.

- Sprawy mu nie wytoczę, co? A, skurwysyn! Czekaj, czekaj... to Jeschke! No, Jeschke, kochaniutki, widzę, że, niedługo ubiją cię polscy bandyci.

Trudny skrzywił się.

- Nie można jakoś inaczej? Ostatnio nieco popsuły mi się z nimi stosunki. Zresztą...

niektórzy zaczynają mieć opory. Skrupuły, sam rozumiesz.

Janos wzruszył ramionami.

- Nie rozumiem. Wróg jest wróg. Z Niemcami chyba walczą, no nie? Duża to różnica, którego esesmana rąbna? A jeszcze przysługę przyjacielowi zrobią.

- Jaki tam ja ich przyjaciel...

- A bardzo dobry, bardzo dobry. Nadaj im tego Jeschkego.

- Śmieją się z nich, że tylko księgowych likwidować potrafią...

- No, patrz, jak płaczę rzewnymi łzami nad ich urażoną- dumą...!

- ...a tu jeszcze ta wsypa. Mają gdzieś wtykę i strasznie podejrzliwi się zrobili.

- Ponoć już ją rąbnęli. Jakiś ksiądz to był.

- Poważnie?

- A bo ja wiem? Jest taka dyrektywa: podtrzymywać plotki o kolaboracji polskiego kleru. To obniża ich morale. Z drugiej strony... przecież jednak nie myśmy tego księdza. Więc ciężko coś powiedzieć. Tak czy owak, powinno sję teraz uspokoić. Jeśli to był on, nikogo już nie wsypie. Ajeśli nie on, to ten prawdziwy się przyczai, żeby właśnie na księżuła wszystko zrzucić.

- Zobaczę, co się da zrobić.

Ale już nie tego dnia i nie przed świętami. Prosto od Janosa pojechał na spotkanie z Obersturmfuhrerem SS Klausem Jemke. Kawiarnia zwała się „Die Butterblume"; właściciel

był chyba totalnym daltonistą, bo rzeczywiście całe jej wnętrze pomalowano na ohydny, jaskrawo kaczeńcowy kolor. Człowiek wchodził i już miał kaca, nie musiał nic pić, wystarczało, że spojrzał na ściany.

Jemke jednakowoż pił. Kelner wskazał Trudnemu zajmowany przez esesmana stolik; Trudny podszedł, rzucił płaszcz na krzesło, teczkę na stół - Jemke podniósł nań swą bladą twarz, wzrok niejasny, nieskupiony.

- Ehm... Herr Trudny?

Jan Herman usiadł. Przyjrzał się porucznikowi z nieukrywanym niesmakiem.

- Co z panem? - mruknął. - Kobieta?

Klaus parsknął, zaśliniając przy okazji mankiety munduru i obrus - opierał swą głowę na rękach, czasami jednak mu się z nich wymykała i musiał wtedy dłuższą chwilę walczyć o odzyskanie nad nią pełnej kontroli.

- Hitler - wymamrotał.

- Ach, ten front.

Jemke sięgnął po kieliszek, podniósł go do ust. Spojrzał: pusty. Wypuścił szkło z jękiem.

- Ja nie chcę umierać! - zarzęził, nachylając się ku Trudnemu. Połą rozpiętego munduru zahaczył o suchy badyl wystający z brunatnego wazonika stanowiącego jedyną ozdobę stolika.

- A kto chce? - zauważył sentencjonalnie Jan Herman, szukając po kieszeniach papierosów i zapałek, bo jak zwykle nie pamiętał, gdzie je ostatnio schował.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zanim noc»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zanim noc» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Лёд
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Собор (сборник)
Яцек Дукай
libcat.ru: книга без обложки
Яцек Дукай
libcat.ru: книга без обложки
Яцек Дукай
libcat.ru: книга без обложки
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Extensa
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Szkola
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Król Bólu
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Starość aksolotla
Яцек Дукай
Отзывы о книге «Zanim noc»

Обсуждение, отзывы о книге «Zanim noc» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x