Яцек Дукай - Zanim noc

Здесь есть возможность читать онлайн «Яцек Дукай - Zanim noc» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 1996, Жанр: Альтернативная история, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zanim noc: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zanim noc»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Niesamowita podróż w czwarty wymiar.
Atomowy rajd partyzantki na Moskwę.
Alternatywna wizja historii Polski.
Książka składa się z dwóch powieści: Zanim noc i Xavras Wyżryn.
Pierwsza z nich to przejmujący, utrzymany w realiach II wojny światowej opis przejścia do innego, niedostępnego dla ludzkich zmysłów świata. Bohater – cynik i hitlerowski kolaborant – dopiero w obcym wymiarze przekonuje się, czym są naprawdę dobro i zło.
Powieść Xavras Wyżryn należy do popularnego gatunku "historii altrnatywnych". W 1920 roku Polska przegrała wojnę z bolszewikami. Kilkadziesiąt lat później partyzanci z Armii Wyzwolenia Polski pod wodzą samozwańczego pułkownika Xavrasa Wyżyna usiłują wyzwolić kraj spod sowieckiej dominacji. Oddział uzbrojony w bombę atomową rusza w kierunku Moskwy.

Zanim noc — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zanim noc», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

- Oni chcą! Oni chcą! - zaszlochał Klaus. - Tu wszyscy chcą umrzeć! - Zamierzył się rozdygotaną ręką na jakieś deliryczne zwidy zawieszone przed nim w nieruchomym powietrzu. - Pan jest Polak, prawda? Pan jest Polak- skierował swe przekrwione oczy na Trudnego. -Pan mi powie, o co w tym chodzi. Ja nie rozumiem. Ja nic nie rozumiem.

Trudny znalazł papierosy, zapalił jednego. Rozejrzał się po sali. Ciasna, nie doświetlona, oferowała klientom niskiej klasy ułudę prywatności, obskurnie fałszywą z braku tłumu wytwarzającego hałas i ścisk kamuflujący wszystkich jednaką maską anonimowości.

Znudzeni kelnerzy rozmawiali o czymś przy barze. Dwie kurwy płaczliwie zwierzały się sobie nawzajem nad kieliszkami czerwonego wina. Łysawy kapitan Luftwaffe chrapał rozwalony na stoliku o dziko pomiętym obrusie, zalanym jakąś zielonkawą cieczą. W najciemniejszym kącie siedział posępny starzec i z rozciągniętą na pomarszczonym obliczu miną świadomego transcendentalnego znaczenia chwili męczennika - zalewał się cokolwiek mętnawą czystą. Z

ulicy dochodziły odgłosy niemrawego ruchu ulicznego.

- Czego pan nie rozumie?

- Śmierci! - wrzasnął Jemke, potem przeszedł do szeptu: - Jak to jest z tym zabijaniem, co? No, jak to jest? - Wygrzebał skądś swą czarną czapkę i podstawił Janowi Hermanowi pod nos srebrny emblemat nagiej czaszki podkreślonej dwoma piszczelami. - Widzi pan to? A oni widzą i myślą, że ja wiem. Ale ja nie wiem. Pan mi powie. Co to znaczy? O co tu chodzi z tym całym umieraniem?

Trudny spojrzał w dym.

- Jaki ma pan przydział? - spytał.

- Totenkopfyerbande - pociągnął nosem Obersturmfiihrer.

- No to się pan szybko dowie.

- Ale ja chcę teraz! - wydarł się Jemke. - Teraz! -I na kelnera: - Piwa! Albo czegokolwiek!

Kelner przyniósł cokolwiek.

Jan Herman zastanawiał się, czy po prostu nie wstać i nie wyjść stąd. Podarunki Janosa potrafiły być niebezpieczne dla obdarowywanego, o czym Trudny dopiero co się przekonał.

- Herr Jemke. Herr Jemke...! Pan mi miał opowiedzieć historię pewnego domu na Pięknej. Pamięta pan? Taka była umowa. Pamięta pan rozmowę ze Standarten-fuhrerem Janosem?

Coś tam Jemke pamiętał.

- Janos... ehm, Janos. No tak. Ten dom - zamrugał, potrząsnął głową. - A właściwie co panu do niego, hę?

- Mieszkam w nim.

- Aaa, mieszkasz pan w nim! Aa... to przepraszam. Jeśli pan mieszka, to owszem, proszę bardzo... - przysnął i zaraz się obudził. - Ale o co chodzi?

Jan Herman zrezygnował.

- Nie, o nic, śpij pan.

Naraz Klaus Jemke się oburzył.

- Ja nie śpię! Ja nigdy nie śpię! Ja w ogóle nie muszę spać! Siadaj pan! Wszystko pamiętam! Wszystko opowiem! No siadaj pan! I milcz, kiedy Jemke mówi! - Tu przestał

mówić, lecz Trudny i tak się nie odzywał. Obersturmfuhrer przez dłuższą chwilę zbierał

myśli, po czym ruszył na pierwszym biegu. - Mhm... ja wtedy robiłem w transporcie. Lato było. Upał, że skarż mnie Bóg. Wścieklizna na ludzi od tego gorąca. Dwóch w kompanii się pobiło, jednemu szwy, drugiemu areszt. I wtedy przyszedł rozkaz, żeby skończyć ten cały

interes z Żydami. Wywoziliśmy ich już ponad rok, a tu jeszcze tysiące tego plugastwa, no, mówię panu, jak szczury, jak szczury... A na kolei zatory, bo to i transporty na front szły, więc walka priorytetów, i szyny gnące się od nieziemskich temperatur, i ten most, co to go wysadzili. Urwanie głowy. Były harmonogramy, ale nikt się ich nie trzymał, sam żem widział, jak się rozchodzi plan i życie. Na szczęście udało mi się znaleźć takiego kaprala, co w cywilu był dziennikarz, żeby mi tworzył fikcyjne raporty i statystyki, pożyczałem go innym kompaniom, zdolny facet, potrafi wykazać czarno na białym, że po lipcu następuje październik, skarb prawdziwy. On mnie ratował. Ale i tak piekło straszliwe. Zebrać ich i spisać nie problem, ale zorganizować jakikolwiek transport, to już po prostu cudotwórstwo, nic innego. No to gdzie ja ich miałem lokować? Czasami opóźnienia sięgały dwóch tygodni.

Wyobraża pan to sobie? Dwa tygodnie! Więzienia i areszty z miejsca odmówiły, zresztą wcale im się nie dziwię. Administracja getta zasłoniła się Jakimiś odgórnymi rozporządzeniami, a i sama nam dodawała roboty, bo podniesiono im kontyngent. A nie mogliśmy ich tak po prostu postawić przed dworcem, żeby zdychali na słoneczku, bo to jednak żadna dziura, a spore miasto, zrobiłby się niepotrzebny szum. Na dodatek na każdego trupa przypada nowa sterta makulatury do wyprodukowania. A za co miałem ich żywić, za własne pieniądze? Pod czyj budżet się podwiesić, skoro oni oficjalnie już dawno stąd odjechali? Widzi pan sam, sytuacja nie do pozazdroszczenia. Powstawały spiętrzenia wprost potworne. Nierzadko nad dyslokacją tysiąca Żydków pracowałem pół dnia. No tak... pan chce usłyszeć o tym domu. Już nie pamiętam, kto mi ten pomysł podsunął; do dzisiaj uważam, że był genialny. Ktoś zauważył, że przecież mamy do dyspozycji wiele formalnie należących do Trzeciej Rzeszy pustostanów po poprzednio wysiedlonych Żydach. Budynki stoją nie wykorzystane, bo sprawy utknęły gdzieś pomiędzy zardzewiałymi trybami biurokracji. Nadąża pan za mną? No więc tak, rzeczywiście, tak właśnie było z pańskim domem. Stał pusty i wykorzystaliśmy go jako prowizoryczne więzienie. Miał kraty na oknach na parterze. Tylne drzwi zabiliśmy deskami, zresztą tam chyba jest mur, prawda? Nadawał się idealnie. Mhm... Cała sprawa wybuchła przy transporcie dzieci. Sieroty wydalone z getta i pozbierane z okolicy; trzydzieścioro ośmioro ich było, dokładnie pamiętam. Trafiły do tego domu na Pięknej na jedną noc, rano był już zarezerwowany dla nich wagon. O świcie budzi mnie sierżant i mówi, że nie mogą wejść do środka. Znaczy się: ludzie przydzieleni do odeskortowania szczeniaków na bocznicę.

Myślałem, że pijany, ale gdzie tam. Dzwonię. Mówią mi, że próbowali wyważyć drzwi, ale trzymają twardo. No to już przeczułem, że zrobi się z tego grubsza afera, od razu mi dreszcz po kręgosłupie przeszedł. Co jest, do kurwy nędzy? Żydowscy gówniarze stawiają opór SS?

Jezu, to przecież komedia. Jadę na miejsce. A tam już kanonada. Natychmiast rozkazałem

przestać, ale już trochę poharatali elewację. Zauważył pan, co? Na pewno pan zauważył. Ra-portuje mi starszy sierżant. Normalnie dwuosobowa warta strażnicza śpi na piętrze, dla więźniów jest parter i piwnica. A tego ranka strażnicy nie zeszli i nie otworzyli drzwi wejściowych. W ogóle nikt się nie odezwał. Tamci od eskorty dobijali się... ale cisza. W

oknach nic nie widać. Zaczęli rzucać żwirem w te na piętrze, na wypadek gdyby warta zaspała. Jeden chojrak próbował się nawet wspinać, ale zaraz spadł i tylko dupę sobie obtłukł.

No to dzwonią po instrukcje. Po tym właśnie telefonie mnie obudzono. I kiedy ja jechałem na miejsce, otworzyło się jedno z okien na piętrze i ktoś wyrzucił na ulicę tych dwóch strażników. W takich, o, takich kawałeczkach. No to chłopcy dostali lekkiej histerii i dalejże walić w chałupę z czego się da. Dobrze, że nie mieli tam wtedy panzerfaustów, bo byłby pan bezdomny, panie Trudny. No... co było robić, ściągnąłem ludzi z cięższym sprzętem. Tymczasem kazałem uprzątnąć z chodnika tę rzeźnię, bo paru co wrażliwszych już się porzygało.

Skład ruszał w południe i do południa musiałem się uwinąć z całym tym burdelem. Więc tak: granat pod drzwi, a potem do środka. Tylko że ten granat, pojmuje pan, panie Trudny, ten granat nie wybuchł. Ani następny rzucony. Ani następny. Leżały tam po prostu na tych schodkach. Posłałem człowieka, żeby je zebrał i przyniósł z powrotem. Kolejny błąd; zawleczki zostały już przecież wyciągnięte, nie było sposobu zabezpieczyć ich na powrót.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zanim noc»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zanim noc» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Лёд
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Собор (сборник)
Яцек Дукай
libcat.ru: книга без обложки
Яцек Дукай
libcat.ru: книга без обложки
Яцек Дукай
libcat.ru: книга без обложки
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Extensa
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Szkola
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Król Bólu
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Starość aksolotla
Яцек Дукай
Отзывы о книге «Zanim noc»

Обсуждение, отзывы о книге «Zanim noc» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x